| 
					
						 CZUJNOŚĆ, GOTOWOŚĆ - JAK ZACHOWAĆ ŚWIATŁO 	  
	   
Pewien rycerz, który uczestniczył w wyprawie krzyżowej, postanowił przynieść do swego rodzinnego miasta świecę zapaloną u grobu Jezusa Chrystusa.  
Postanowienie to tak zmieniło jego życie, że z szukającego zaczepki wojaka stał się człowiekiem spokojnym i życzliwym dla wszystkich.  
Z bijącym sercem przystąpił do realizacji swego postanowienia.  
Zdawał sobie sprawę, że to czego się podejmuje, nie jest rzeczą łatwą.  
Wiedział, że nie można przewidzieć wszystkiego, co może się wydarzyć w drodze.  
Podróżowanie w owym czasie było długie i niebezpieczne, dlatego przeżył on wiele przygód, których tutaj nie ma potrzeby wymieniać.  
Wspomnijmy tylko jedną.  
Został napadnięty przez rozbójników, mógł się bronić, był przecież rycerzem.  
On jednak, myśląc o swoim postanowieniu, nie sięgnął po miecz, lecz przysiągł im, że wszystko odda dobrowolnie: zbroję, konia i pieniądze, ale oni nie mogą zgasić jego świecy.  
Oczywiście, że rozbójnicy przystali na taką propozycję.  
Kiedy po wielu dniach podróży wchodził do swego rodzinnego miasta Florencji, ludzie nie rozpoznali w nim wielkiego rycerza.  
Przechodnie myśleli, że to człowiek szalony, bo całym ciałem osłaniał płomień świecy przed podmuchami wiatru.  
Wreszcie osiągnął swój cel: od jego płomienia zapłonęły wszystkie świece na głównym ołtarzu  
katedry Florencji.  
Co trzeba zrobić, aby w czasie tak długiej i niebezpiecznej podróży, nie zgasł płomień świecy? - zapytał ktoś z tłumu rycerza.  
Ten mały płomyk wymaga - powiedział - tylko jednego: ani na chwilę nie można poczuć się pewnym.  
Można przebyć szczęśliwie wiele niebezpieczeństw, lecz nie można ani na chwilę zapomnieć, iż w następnej sekundzie może pojawić się nowe niebezpieczeństwo, które zniszczy cały dotychczasowy wysiłek.  
 
 
aa 
					
																 _________________ + Z Bogiem i Maryją. 
					
										
										
					
					
  
						
					 |