Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 10 maja 2017, o 20:23 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6466
Fatima - objawienia. Setna rocznica 13 maja 2017 r - - Hiacynta, Franciszek. Łucja

W tych dniach będziemy obchodzić beatyfikację

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 10 maja 2017, o 20:24 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6466
BŁ. FRANCISZEK I HIACYNTA MARTO


Bł. Franciszek Marto urodził się 11 czerwca 1908 r. we wiosce Aljustrel, należącej do parafii Fatima (Portugalia). Jego rodzice, którzy byli pasterzami, zadbali o chrześcijańskie wychowanie Franciszka i jego młodszej siostry Hiacynty. W domu panował zwyczaj wspólnego odmawiania modlitwy różańcowej. Dzieci od najmłodszych lat pomagały rodzicom w uprawie roli i wypasie owiec.

Jesienią 1916 r., kiedy troje pastuszków: Franciszek, Hiacynta oraz ich kuzynka Łucja, pilnowało stada owiec w Loca do Cabeco, objawił się im anioł, trzymający w rękach kielich, a nad nim hostię, z której spływały krople krwi. Anioł uklęknął obok dzieci i powiedział im, by odmawiały modlitwę do Trójcy Przenajświętszej, Najświętszego Serca Jezusowego i Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, przepraszając za wszelkie grzechy, świętokradztwo i obojętność wiernych. Od tego czasu dzieci zaczęły gorliwie się modlić w intencjach przekazanych im przez anioła. Franciszek spędzał wiele czasu na modlitwie przed tabernakulum. W ten sposób pragnął towarzyszyć znieważanemu przez ludzi Chrystusowi.

13 maja 1917 r. na pastwisku w Cova da Iria dzieciom objawiła się Matka Boża i powiedziała im, żeby przychodziły na to miejsce każdego trzynastego dnia miesiąca, aż do października. Podczas kolejnych objawień Maryja przykazała pastuszkom często odmawiać różaniec i pokutować w intencji nawrócenia grzeszników, aby w ten sposób wynagrodzić za ich winy wobec Niepokalanego Serca Maryi.

13 lipca Matka Boża powierzyła dzieciom sekret mówiąc, że nie wolno go nikomu wyjawić. Wkrótce potem dzieci zostały aresztowane i zamknięte w więzieniu na dwa dni przez niechętne Kościołowi władze gminy Vila Nova de Ourém. Były upokarzane i straszone, lecz zniosły z odwagą przesłuchania, nie ulękły się pogróżek i nie zdradziły przekazanych im przez Matkę Bożą sekretów. Wzajemnie podtrzymywały się na duchu i często odmawiały różaniec. Zapraszały do modlitwy także współwięźniów i uczyły ich miłości do Boga oraz zachęcały do życia po chrześcijańsku. W trosce o siostrę, która bardzo tęskniła do rodziców, Franciszek modlił się o odwagę dla niej: ?Boże, proszę, aby Hiacynta nie bała się. Odmówię za nią 'Zdrowaś Maryjo'?. Franciszek był chłopcem spokojnym, wrażliwym, uczuciowym, odznaczającym się głęboką duchowością i wiarą. Gorąco pragnął jak najszybciej przyjąć komunię św. i dostąpić wiecznej radości w raju. Był dobry, opiekuńczy, zdolny do wielkich poświęceń. Lubił rozmyślać i medytować. Całe swe życie i pokutę ofiarował, aby ?pocieszyć Pana?.

W październiku 1917 r. rozpoczął naukę w szkole podstawowej, która znajdowała się obok kościoła parafialnego. Często w drodze do szkoły zatrzymywał się w kościele na modlitwie. We wrześniu 1918 r. wybuchła na Półwyspie Iberyjskim epidemia zapalenia oskrzeli i płuc, na które oprócz ojca zachorowali wszyscy członkowie rodziny Marto. Pod koniec marca 1919 r. na swą gorącą prośbę Franciszek przyjął I komunię św.

Zmarł 4 kwietnia 1919 r. w domu rodzinnym i został pochowany na cmentarzu parafialnym. 13 marca 1952 r. jego ciało przeniesiono do bazyliki w Cova da Iria i pochowano w kaplicy po prawej stronie głównego ołtarza.

Bł. Hiacynta Marto urodziła się 11 marca 1910 r. w Aljustrel. W odróżnieniu od swego starszego brata była ruchliwa i bardzo żywa. Objawienia Matki Boskiej wzbudziły w niej głęboką litość nad grzesznikami i współczucie na myśl o czekających ich po śmierci cierpieniach. Modliła się o nawrócenie grzeszników i podejmowała pokutę w ich intencji, co stało się charakterystycznym rysem jej duchowości. Bardzo boleśnie przeżyła śmierć brata.

Zmarła po długiej chorobie 20 lutego 1920 r. w Lizbonie. Swe cierpienia ofiarowała za nawrócenie grzeszników, za pokój na świecie i w intencji Ojca Świętego. 12 września 1935 r. jej ciało uroczyście przeniesiono z rodzinnego grobowca barona Alvaiazere w Ourém na cmentarz w Fatimie i pochowano obok grobu Franciszka. 1 maja 1951 r. ciało Hiacynty zostało złożone w specjalnym grobowcu w bazylice w Cova da Iria w kaplicy po lewej stronie głównego ołtarza.

Proces beatyfikacyjny pastuszków z Fatimy, Franciszka i Hiacynty Marto został przeprowadzony w latach 1952-1979 i zakończył się 13 maja 1989 r. promulgowaniem w obecności Ojca Świętego Jana Pawła II dekretu Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych o heroiczności ich cnót.



źródło: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS ... marto.html

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 10 maja 2017, o 20:25 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6466
HIACYNTA MARTO ? DZIECKO łASKI Z FATIMY



Po upływie 80 lat od śmierci małej Hiacynty Kościół wyraził publicznie swą wiarę w jej zbawienie i oficjalnie zezwolił na oddawanie jej czci jako błogosławionej. Matka Boża obiecała jej to w czasie Swego objawienia w dniu 13 czerwca 1917 r., kiedy po raz drugi ukazała się trójce pastuszków. Zapowiedziała, że wkrótce przyjdzie zabrać do Nieba Franciszka i właśnie ją.

Wszyscy znamy przebieg objawień. 13 sierpnia dzieci nie mogły przyjść na miejsce spotkania. Wójt gminy zamknął je w areszcie, grożąc nawet śmiercią. Dzieci były jednak nieugięte, nie zdradziły nawet jednego słowa otrzymanej tajemnicy. Trudno słowami wypowiedzieć, jak bardzo ubolewały, że Piękna Pani daremnie oczekuje na spotkanie z nimi. Maryja jednak nie zapomniała. Ukazała się im nagle 19 sierpnia, przypominając, że mają się modlić o zakończenie trwającej nadal wojny i o nawrócenie grzeszników. Po kolejnym objawieniu, w dniu 13 września, powróciła raz jeszcze i już na zawsze pożegnała dzieci w dniu 13 października. Na prośbę dzieci w dniu tym miał miejsce wielki cud ? na znak prawdziwości Jej objawień, znak zwany cudem słońca.

Od tej chwili widzące dzieci nie zaznały już chwili spokoju. Nieustannie były dręczone z powodu ciekawości wielu ludzi. Inni szukali u nich orędownictwa w swoich trudnych sprawach: kłopotach, chorobach itp. Przychodzący z pielgrzymkami zniszczyli nawet pola ich rodziców, a im samym przeszkadzali w pilnowaniu stadka owiec i prowadzeniu normalnego życia. Tak więc objawienia przyniosły dzieciom sławę, ale również niemało cierpień, jakby wstąpiły na drogę krzyżową.



Droga Hiacynty do świętości



Mimo że Hiacynta była młodsza od Franciszka i Łucji, podjęła jak oni te same pokutne czyny. Mała, delikatna i drobna pokutnica, pod rozżarzonym słońcem Portugalii, nie przyjmowała napojów, a posiłki darowała innym. Rzemieniem pokutnym opasywała się mocno, aż do krwi. Często w ciągu dnia, głęboko pochylona do ziemi ? jak anioł, którego dzieci widziały na początku objawień ? wznosiła modły o nawrócenie grzeszników i za Ojca Świętego. Nie tańczyła już w korowodzie z innymi dziećmi, co wcześniej było jej ulubioną zabawą. Nigdy nie narzekała na doznawane bóle. Unikała słodkich winogron, fig, posilając się żołędziami. Każdego dnia wieczorem prosiła rodziców i rodzeństwo o wspólne odmawianie różańca. Zapraszała do modlitwy również sąsiadów. Tak postępując, powoli przygotowywała się do tego, co miało nieuchronnie nadejść: choroba, która miała spowodować jej śmierći.



Choroba i śmierć Hiacynty

Matka Boża zapowiedziała Hiacyncie, że już niedługo będzie pozostawać na ziemi oraz że ma cierpieć, ofiarowując to za nawrócenie grzeszników.

W grudniu 1918 r. Hiacyntę i Franciszka nie ominęła epidemia hiszpańskiej grypy. Franciszek zmarł 4 kwietnia 1919 r. Niebawem, po jego zgonie, u Hiacynty, w wyniku choroby, wystąpiło jątrzące się zapalenie opłucnej, z wieloma powikłaniami. W dniu 10 lutego 1920 r. poddana została operacji w lizbońskim szpitalu. Usunięto Jej dwa żebra. Po zabiegu pozostała rana na szerokość dłoni. Każdorazowe czyszczenie tej rany i zmiana opatrunku sprawiały Hiacyncie ból nie do zniesienia. Nie potrafiła wówczas powstrzymać się od krzyku: ?Maryjo, pomóż mi!?. Znała zapowiedź Matki Bożej: miała umrzeć w samotności. Dla chorego dziecka było to niewątpliwie najcięższe przeżycie.

Nadszedł dzień 20 lutego. Powiedziała, że czuje się niedobrze i wkrótce umrze. Do łoża cierpiącej przyszedł ksiądz wysłuchać jej spowiedzi. Hiacynta poprosiła następnie o przyjęcie Komunii św. Ksiądz przyrzekł, że z Panem Jezusem zjawi się rankiem, następnego dnia. Jednak śmiertelnie chore dziecko musiało ponieść i tę ostatnią ofiarę. Wieczorem, w całkowitym osamotnieniu, około godz. 22.30, Piękna Pani zaprowadziła ten mały kwiat do Nieba. Hiacynta nie ukończyła jeszcze wówczas 10 lat.



Łucja wspomina Hiacyntę



W dzienniku Łucji nie brak wspomnień o małej towarzyszce zabaw, pracy, a następnie ? modlitwy i pokuty.

1. Jej miłość do Ojca Świętego

?Pewnego razu odwiedziło nas dwóch księży; zadawali nam pytania. Polecili modlić się za Ojca Świętego. Hiacynta zapytała ich, kim jest Ojciec Święty? Kapłani wyjaśnili kim jest, powiedzieli też, jak bardzo pragnie modlitw. Od tej pory Hiacynta wzbudziła w sobie tak wielką miłość do Ojca Świętego, że zawsze gdy składała Jezusowi jakąś ofiarę dodawała: ?I za Ojca Świętego?. Każdą modlitwę różańcową kończyła też trzykrotnym odmówieniem: Zdrowaś Maryjo...

Wielokrotnie powtarzała: Gdybym mogła zobaczyć Ojca Świętego. Tak wielu ludzi tu przybywa, lecz nie ma wśród nich Ojca Świętego.

Dziecięco niewinna wierzyła, że Ojciec Święty, jak inni ludzie, może odbyć taką podróż.?



2. Łaski otrzymane za pośrednictwem Hiacynty

?W naszej miejscowości zamieszkiwała kobieta, która gdy tylko nas dostrzegła, nie szczędziła nam wyzwisk. Pewnego dnia spotkaliśmy ją, wracającą z gospody i ta biedna istota, umysłowo chora, tym razem nie poprzestała na obelgach pod naszym adresem... Hiacynta powiedziała wtedy do mnie:

? Musimy poprosić naszą Piękną Panią i złożyć ofiarę za nawrócenie tej kobiety. Popełnia tyle grzechów; jeżeli nie pójdzie do spowiedzi, czeka ją piekło.

Zdarzyło się pewnego dnia, że biegliśmy blisko domu, w którym mieszkała. Hiacynta zatrzymała się wtedy nagle w biegu i zwracając się do nas powiedziała:

? Posłuchajcie, przecież jutro na pewno znów zobaczymy tę kobietę?

? No tak, słusznie!

? Wobec tego zakończmy już naszą zabawę. Niech będzie to naszą ofiarą za nawrócenie grzeszników!

Nie bacząc, że ktoś może nas obserwować, Hiacynta wzniosła oczy i ręce do nieba, odmawiając swoją modlitwę. Nieszczęsna kobieta zauważyła to, patrząc przez okno. Powiedziała później mojej mamie, że to, co wówczas zobaczyła, tak nią wstrząsnęło, iż nie potrzebuje już innych dowodów; wierzy, że wszystkie zdarzenia rzeczywiście miały miejsce. Od tego dnia już nas nie obrażała ani nie wyzywała. Prosiła nas natomiast o wstawiennictwo u Pięknej Pani, aby uzyskać przebaczenie grzechów.

Innego dnia zdarzyło się też, że spotkaliśmy pewną biedną kobietę. Płacząc, uklękła przed Hiacyntą, prosząc, by wybłagała u Pięknej Pani uzdrowienie od strasznej choroby. Kiedy Hiacynta zobaczyła klęczącą, ogarnęło ją współczucie; uchwyciła jej drżące dłonie, usiłowała podnieść. Okazało się, że to ponad Jej siły, więc sama też uklękła i wspólnie z ową chorą odmówiła trzy razy Zdrowaś Maryjo... Następnie Hiacynta poprosiła kobietę, aby wstała, zapewniając ją także, że Piękna Pani ją uzdrowi. Nie przestała też codziennie modlić się za chorą, która po pewnym czasie powróciła rzeczywiście po to, aby podziękować Matce Bożej za uzdrowienie.?


źródło: http://www.voxdomini.com.pl/sw/sw42.html

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 10 maja 2017, o 20:26 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6466
Będzie kanonizacja Franciszka i Hiacynty Marto z Fatimy

Obrazek
(Attributed to Joshua Benoliel [Public domain], via Wikimedia Commons)

Będzie kanonizacja błogosławionych Franciszka i Hiacynty Marto - małych pastuszków, którym w 1917 r. ukazała się Matka Boża w Fatimie. Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych za zgodą papieża Franciszka ogłosiła dekret o uznaniu cudu za ich wstawiennictwem.



Franciszek Marto (1908-1919) i jego siostra Hiacynta Marto (1910-1920) zostali ogłoszeni błogosławionymi w 2000 r. przez papieża Jana Pawła II. Obecnie trwa proces beatyfikacyjny trzeciej uczestniczki objawień Maryjnych sprzed stu laty, s. Łucji Dos Santos (1907-2005).

Kongregacja wydała także dekret o uznaniu cudu za wstawiennictwem bł. Angelo z Acri (Luki Antonia Falcone), włoskiego kapucyna żyjącego w latach 1669-1739.

Dekrety o uznaniu cudu za wstawiennictwem błogosławionych otwierają drogę do ich kanonizacji. Obecnie należy oczekiwać ogłoszenia konkretnych dat tego obrzędu. Niewykluczone, że do kanonizacji pastuszków z Fatimy mogłoby dojść już 13 maja, podczas wizyty papieża Franciszka w tym portugalskim sanktuarium.

Ojciec Święty przychylił się też do prośby członków Kongregacji o kanonizację dwóch grup błogosławionych z Ameryki Łacińskiej. Są to: ks. Andrzej de Soveral, ks. Ambroży Franciszek Ferro i bł. Mateusz Moreira z 27 Towarzyszami - męczennicy, zabici z nienawiści do wiary w Brazylii w 1645 r.; a także Krzysztof, Antoni i Jan, nastoletni Męczennicy z Tlaxcala, zabici w Meksyku w 1529 r.

Z kolei drogę do beatyfikacji otwierają dekrety potwierdzające męczeństwo sług Bożych. Pierwszy dotyczy José Maríi Fernándeza Sáncheza i 32 Towarzyszy - kapłanów i braci koadiutorów ze Zgromadzenia Misjonarzy oraz 6 świeckich ze Stowarzyszenia Cudownego Medalika Najświętszej Maryi Panny, zabitych z nienawiści do wiary w 1936 r., w czasie wojny domowej w Hiszpanii.

Drugi dekret uznaje męczeństwo indyjskiej klaryski franciszkanki Reginy (Rani) Marii Vattalil (1954-1995), zabitej 40 ciosami noża w Indiach przez wynajętego zabójcę.

Ogłoszono także dekrety o heroiczności cnót włoskich sług Bożych: kapucyna i apostoła trędowatych o. Daniele da Samarate (Felice Rossiniego, 1876-1924); zakonnicy obrządku bizantyjskiego, s. Macriny Raparelli, założycielki Zgromadzenia Sióstr Bazylianek Córek św. Makryny, 1893-1970); oraz Danieli Zanetta (1962-1986), należącej do ruchu Focolari.


źródło: http://gosc.pl/doc/3765816.Bedzie-kanon ... o-z-Fatimy

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 4 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!