TAJEMNICA MARYI. Wielka tajemnica jak stać się świętym (2)
Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort
źródło:
http://www.voxdomini.com.pl/vox_art/tajemn02.html
Część druga
Prawdziwe nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy
czyli Święta Niewola Miłości
A. Wybór prawdziwego czyli doskonałego nabożeństwa.
Istnieją różne prawdziwe nabożeństwa do Maryi.
Istnieją rzeczywiście różne prawdziwe nabożeństwa do Najświętszej Dziewicy; nie mówię tu o nabożeństwach fałszywych.
Nabożeństwo bez szczególnej praktyki.
Pierwsze polega na tym, że spełnia się obowiązki chrześcijańskie, unika grzechu śmiertelnego, kieruje się w działaniu bardziej miłością Boga aniżeli lękiem, modli się od czasu do czasu do Najświętszej Dziewicy, czcząc Ją jako Matkę Boga, jednakże bez szczególnego do Niej nabożeństwa.
Nabożeństwo
zawierające szczególne praktyki.
Drugie nabożeństwo polega na tym, że żywi się dla Najświętszej Dziewicy większe uczucia czci i miłości oraz ufności. To nabożeństwo prowadzi do włączenia się do bractw Różańca świętego i Szkaplerza, do odma-wiania koronki czy różańca, do czczenia obrazów i ołtarzy Maryi, do oddawania Jej publicznej chwały i do wstępowania do Jej zgromadzeń. Także i to nabożeństwo, ponieważ wyklucza grzech, jest dobre, święte i godne pochwały. Ale nie jest jeszcze doskonałe, by zdolne było odciągnąć dusze od stworzeń i oderwać od siebie samych, żeby zjednoczyć je z Jezusem Chrystusem.
Nabożeństwo doskonałe:
Święta Niewola.
Trzecie nabożeństwo do Najświętszej Dziewicy, znane i praktykowane przez bardzo małą liczbę dusz, jest właśnie tym nabożeństwem, jakie ci chcę odkryć.
B. Istota i zakres prawdziwego
nabożeństwa do Maryi,
zwanego Świętą Niewolą Miłości.
Istota tego nabożeństwa:
Oddanie się Maryi na niewolnika miłości
i życie w jedności z Nią.
Nabożeństwo to polega na oddaniu się całkowitym jako niewolnik miłości Maryi, a przez Nią ? Jezusowi. Dalej: na czynieniu wszystkie-go z Maryją, w Maryi i dla Maryi. Wytłumaczę te słowa.
Zasięg tego ofiarowania się:
całkowite powierzenie się w ręce Maryi.
Trzeba wybrać jakiś odpowiedni dzień, aby oddać się, poświęcić i ofiarować dobrowolnie i z miłości, bez przymusu, całkowicie, bez za-strzeżeń ? oddać swoje ciało i swoją duszę; swe dobra zewnętrzne, jak dom, rodzinę, do-chody. Swe dobra wewnętrzne dotyczące duszy, a więc swoje zasługi, swoje łaski, swoje cnoty i zadośćuczynienia. Trzeba tu zaznaczyć, że przez to nabożeństwo dusza czyni ofiarę Panu Jezusowi przez Maryję ze wszystkiego, co ma najdroższego ? której to ofiary nie żąda żaden zakon ? z prawa, jakie ma do rozporządzenia samym sobą i wartością swoich modlitw, jałmużn, umartwień i zadość-uczynień. A mianowicie w taki sposób, że to wszystko zostawia się do całkowitej dyspozycji Najświętszej Dziewicy, by rozporządzała tym według swej woli, na największą chwałę Bożą, którą Ona jedna zna doskonale.
Maryja staje się Panią
wartości naszych uczynków.
Oddajemy Maryi do dyspozycji całą wartość zadośćuczynną i błagalną naszych dobrych uczynków. W ten sposób po ofiarowaniu się, choćby bez żadnego ślubowania, nie jesteśmy już panami tego wszystkiego dobra, jakie spełniamy. Najświętsza Dziewica może je przydzielać bądź to jakiejś duszy w czyśćcu, aby ją wspomóc lub wyzwolić, bądź też jakiemuś biednemu grzesznikowi, aby go na-wrócić.
Przez to nabożeństwo zabezpieczamy nasze zasługi, składając je w ręce Najświętszej Dziewicy. A to w tym celu, aby Ona ich strzegła, powiększała je i ozdabiała, ponieważ sami nie możemy sobie wzajemnie udzielać zasług łaski uświęcającej ani chwały.
Wartość błagalną i zadośćuczynną wszystkich naszych modlitw i dobrych uczynków ofiarujemy Jej, aby je mogła rozdawać i udzielać, komu się Jej podobać będzie.
Jeśli po takim ofiarowaniu się Najświętszej Pannie pragniemy ulżyć jakiejś duszy w czyśćcu, ocalić jakiegoś grzesznika, wesprzeć kogoś z naszych przyjaciół modlitwą, ofiarą czy umartwieniem, musimy o to pokornie prosić Maryję i zdać się na to, co Ona o tym bez naszej wiedzy zadecyduje. Bądźmy pewni, że wartość naszych czynów, rozdawana tą samą ręką, którą się Bóg posługuje udzielając nam swoich łask i darów, przyniesie najpewniej większą chwałę Bożą.
Trzy rodzaje niewoli.
Niewola miłości jest najdoskonalszym
poświęceniem się Bogu.
Powiedziałem, że to nabożeństwo polega na tym, by oddać się Maryi jako niewolnik. Trzeba zaznaczyć, że są trzy rodzaje niewoli.
Rodzajem pierwszym jest niewola z natury. W ten sposób niewolnikami Boga są ludzie, tak dobrzy jak i źli.
Drugim ? niewola z przymusu. Szatan i potępieni są w ten sposób niewolnikami Boga.
Trzecim ? niewola z miłości i dobrej woli. I to jest właśnie niewola, w którą mamy się od-dać Bogu przez Maryję, w sposób najbardziej doskonały, jakim tylko stworzenie posłużyć się może, by oddać się swemu Stwórcy.
Różnica między prostym sługą
a niewolnikiem.
Zauważ także, że jest wielka różnica między sługą a niewolnikiem. Sługa chce zapłaty za swe usługi. Niewolnik niczego nie otrzymuje. Sługa jest wolny, może opuścić swego pana, kiedy chce, i służy mu tylko przez pewien czas. Niewolnik nie może go opuścić, jest mu wydany na zawsze. Sługa nie daje panu prawa życia i śmierci nad swoją osobą. Niewolnik daje się całkowicie, tak dalece, że jego pan mógłby go pozbawić życia, nie będąc za to niepokojony przez sąd.
Wynika stąd jasno, że niewolnik z przy-musu pozostaje w najściślejszej zależności, takiej, jaka właściwie przypaść może człowiekowi tylko wobec jego Stwórcy. Dlatego u chrześcijan nie ma niewolnictwa w tym znaczeniu. W ten sposób niewolnikami są tylko Turcy i bałwochwalcy.
Szczęście niewoli miłości.
Szczęśliwa, po tysiąc razy szczęśliwa jest dusza wolna, która poświęca się Jezusowi przez Maryję w niewolę miłości, wyzwolona przez Chrzest z tyrańskiej niewoli szatana!
C. Wzniosłość Świętej Niewoli.
Pochodzi ona stąd, że dzięki niej
całe nasze życie duchowe płynie
przez Maryję?Pośredniczkę.
Iść do Boga przez Maryję
? to naśladować trzy Osoby Boskie.
Trzeba mi wiele światła, by doskonale opisać wzniosłość tej praktyki, a powiem o tym tylko pokrótce.
Oddać się w ten sposób Jezusowi przez Maryję ? to naśladować Boga Ojca, który nam dał swojego Syna przez Maryję. Oznacza to również naśladować Syna Bożego, który do nas przyszedł przez Maryję i dając nam przy-kład, pobudza nas, by iść do Niego tą samą drogą, jaką On do nas przyszedł, a jest nią Maryja. To wreszcie naśladować Ducha Świętego, który udziela nam swych łask i da-rów tylko przez Maryję. Czyż nie jest tu rzeczą słuszną ? mówi św. Bernard ? by łaska wracała do swego Stwórcy tym samym nurtem, przez jaki przyszła do nas?
Czcić Jezusa.
Iść do Jezusa przez Maryję to prawdziwie czcić Jezusa Chrystusa, bo zaznaczamy to, że nie jesteśmy godni zbliżyć się wprost do Jego nieskończonej świętości z powodu na-szych grzechów, że potrzebujemy Maryi, Jego świętej Matki, by była naszą Orędowniczką i naszą Pośredniczką u Niego, który jest naszym Pośrednikiem. Oznacza to zarazem, że zbliżamy się do Niego jako do naszego Pośrednika i naszego Brata, korząc się przed Nim, jako przed naszym Bogiem i Sędzią. Jednym słowem, znaczy to praktykować pokorę, która zawsze ujmuje Serce Boże.
Środek oczyszczenia i ozdobienia
naszych dobrych uczynków.
Poświęcić się w ten sposób Jezusowi przez Maryję ? znaczy złożyć w Jej ręce nasze dobre uczynki, które choć wydają się dobre, są często splamione i niegodne spojrzenia i przyjęcia przez Boga, przed którym nawet gwiazdy nie są czyste.
Prośmy tę dobrą Matkę i Mistrzynię, by przyjąwszy nasz skromny dar, oczyściła go i uświęciła, podniosła i ozdobiła w taki sposób, by stał się godny Boga. Wszystkie osiągnięcia naszej duszy mniej znaczą przed Bogiem, ojcem Rodziny, dla zdobycia Jego przyjaźni i łaski, aniżeli znaczyłoby przed królem robaczywe jabłko biednego wieśniaka-dzierżawcy, który chciałby nim przed królewskim Majestatem wypłacić się z winnej dzierżawy. Cóż by czynił ten biedny człowiek, gdyby był mądry, a miałby poparcie królowej? Przyjazna biednemu wieśniakowi i ciesząca się poważaniem króla, czyż nie usunie z owego jabłka to, co w nim robaczywe i zepsute, i nie położy go na złotej misie przybranej kwiatami? A król, czy odmówi przyjęcia daru i to nawet z radością, z rąk królowej, przyjaznej owemu wieśniakowi?
?Modicum quid offerre desideras? Manibus Mariae tradere cura, so non vis sustinere repulsam.?: ?Pragniesz złożyć Bogu jakąś dobrowolną ofiarę, a nie chcesz doznać zawodu, składaj swój dar przez ręce Maryi.?
Bez Maryi nasze czyny mało znaczą.
O Boże! Jakże małe jest wszystko to, co czynimy! Ale przez to nabożeństwo złóżmy wszystko w ręce Maryi. Gdy się Jej całkowicie oddamy, jak tylko oddać się można, dla Jej czci ogałacając się z wszystkiego, Ona będzie dla nas nieskończenie hojniejsza i odda nam to stokrotnie. Udzielać się nam będzie cała wraz ze swymi zasługami i cnotami. Złoży nasze dary na złotej szali swej miłości. Ubierze nas ? jak to Rebeka uczyniła z Jakubem ? w piękną szatę swego pierworodnego i jedyne-go, Jezusa Chrystusa, to znaczy w Jego za-sługi, którymi dysponuje.
W ten sposób, jako Jej domownicy i niewolnicy, dla Jej czci ogołociwszy się ze wszystkiego, posiadać będziemy podwójne szaty: ?Omnes domestici ejus vestiti sunt duplicibus?: szaty, ozdoby, wonności, zasługi i cnoty Jezusa i Maryi ? w duszy niewolnika Jezusa i Maryi, niewolnika ogołoconego ze siebie samego i w tym ogołoceniu wiernego.
Świadczyć najlepiej miłość bliźniemu.
Oddać się w ten sposób Najświętszej Dziewicy to pełnić miłość bliźniego w najwyższym, w jakim tylko można, stopniu. Uczynić się bowiem dobrowolnie Jej niewolnikiem to dać Jej to, co się ma najdroższego, do Jej dowolnej dyspozycji ? na korzyść żyjących i zmarłych.
Sposób zachowania i zwiększania
łaski Bożej w naszej duszy.
To nabożeństwo ubezpiecza nasze łaski, zasługi i cnoty, czyniąc Maryję ich Powierniczką. Mówimy do Niej: ?Zachowaj, moja Umiłowana Pani, to, co przez łaskę Twojego Syna uczyniłem dobrego. Nie jestem zdolny ustrzec tego z powodu mej słabości i niestałości, z powodu wielkiej liczby i złośliwości mych nie-przyjaciół, napastujących mnie dniem i nocą.
Niestety! Codziennie widzi się cedry padające w błoto i orły wpierw unoszące się ku słońcu, które stają się później nocnymi ptakami: tysiąc sprawiedliwych upada po mojej lewicy i dziesięć tysięcy po prawej stronie. Ale Ty, o moja potężna i najpotężniejsza Królowo, podtrzymuj mnie, abym nie upadł. Strzeż całe-go mego mienia, aby mi go nie ukradziono. Powierzam Ci wszystko, co posiadam: ?Depositum custodi?! ? ?Scio qui credidi?: Wiem, kim jesteś, i dlatego cały Tobie się powierzam. Jesteś wierna Bogu i ludziom i nie pozwolisz, by zginęło coś z tego, co Tobie polecam. Jesteś zbyt potężna i nikt Cię nie zwycięży ani nie wydrze tego, co złożone jest w Twoje ręce.?
?Ipsam sequens, non devias; Ipsam rogans, non desperas; Ipsam cogitas, non erras; Ipsa tenente, non corruis; Ipsa protegente, non metuis; Ipsa duce, non fatigaris. Ipsa propitia, pervenis.? (św. Bernard, ?Inter flores?, De Maria Virgine):
?Idąc za Nią, nie zbłądzisz.
Modląc się do Niej, nie zwątpisz.
Myśląc o Niej, nie zmylisz się.
Jej się trzymając, nie zginiesz.
Pod Jej opieką nie doznasz lęku.
Gdy cię prowadzić będzie, nie utrudzisz się.
Gdy ci łaskawa będzie, dojdziesz do celu.?
I gdzie indziej: ?Detinet Filium, ne percutiat, detinet diabolum ne noceat, detinet virtutes ne fugiant, detines merita, ne prereant; detines gratias, ne effluant?:
Maryja wstrzymuje Syna, by nie karał.
Wstrzymuje szatana, by nie szkodził.
Cnoty wstrzymuje, by nie uleciały;
zasługi, by nie zginęły; łaski, by nie minęły.
Są to słowa św. Bernarda, które wyrażają istotę wszystkiego, co powiedziałem. Gdyby istniał tylko ten jedyny motyw zachęty do tego nabożeństwa jako pewnego środka zachowa-nia się w łasce Bożej i jej wzrostu, już powinienem go żarliwie pragnąć.
Prawdziwie wyzwolić swą duszę.
Nabożeństwo to czyni duszę prawdziwie wolną wolnością dzieci Bożych. Jeżeli z miłości do Maryi dusza oddaje się Jej dobrowolnie w niewolę, to Umiłowana Mistrzyni i Pani, przez wdzięczność, rozszerza nasze serca i sprawia, że dusza kroczy krokami olbrzyma drogą przykazań Bożych. Ona usuwa znużenie, uwalnia od smutku i skrupułów. Tego właśnie nabożeństwa nauczył Pan nasz Agnieszkę de Langeac (+1634), która zmarła w opinii świętości, jako pewnego środka uwolnienia się od wielkich trudności i niepokojów, w jakich się znajdowała. Powiedział do niej: ?Stań się niewolnicą Mojej Matki i noś łańcuszek? ? co też uczyniła. Wtedy też wszystkie jej trudności ustąpiły.
Iść za radą Kościoła
i przykładem Świętych.
Na potwierdzenie autentyczności tego nabożeństwa należałoby tu zebrać wszystkie bulle i odpusty papieskie, zalecenia biskupów, wyliczyć bractwa poświęcone Maryi, przykład wielu świętych i wielkich osobistości, które to nabożeństwo praktykowały. Lecz pomijam to wszystko milczeniem.
D. Wewnętrzne praktyki Świętej Niewoli.
I. ?Jedyna? formuła życia wewnętrznego na drodze Świętej Niewoli, jej duch i owoce.
Formuła montfortańska.
Powiedziałem, że nabożeństwo polega na pełnieniu wszystkich czynności z Maryją, w Maryi, przez Maryję i dla Maryi.
Duch wewnętrznej zależności
od Jezusa i Maryi.
Przyjąć go i w nim wytrwać.
Nie wystarczy raz tylko oddać się Maryi w niewolę. Nie wystarczy nawet czynić to każdego miesiąca i każdego tygodnia; nabożeństwo to byłoby wtedy zbyt powierzchowne, nie wznosiłoby duszy do doskonałości, do której wznieść się jest zdolna. Nie jest rzeczą zbyt trudną zapisać się do bractwa, odmawiać codziennie kilka przepisanych modlitw, lecz prawdziwa trudność polega na tym, by wniknąć w ducha tego nabożeństwa; ma ono uczynić duszę wewnętrznie niewolniczo zależną od Maryi, a przez Nią od Jezusa. Spotkałem już wielu, co z podziwu godną żarliwością poddali się Jej w świętą niewolę, ale tylko zewnętrznie. Lecz bardzo rzadko znajdowałem takich, którzy mieli ducha tego nabożeństwa, a jeszcze rzadziej takich, którzy w nim wytrwali.
c.d. w następnym numerze.
Tekst pochodzi z publikacji Kapłańskiego Ruchu Maryjnego w Polsce