Zbliża się św. Łucji. Skąd ono do nas przyszło?
Grudzień jest miesiącem radosnego oczekiwania na Święta Bożego Narodzenia. Jest to także miesiąc, w którym symbolika walki światła z ciemnością ma swoje odzwierciedlenie w ustanowionych świętach. W wiekach wcześniejszych, kiedy nie było elektryczności, zima nieodłącznie wiązała się z długimi wieczorami. Tęsknota za światłem i ciepłem była czasami nieznośna. Nawet obecnie ludzie mają duże problemy związane z niedostatkiem światła, który jest przyczyną rodzących się depresji. Nie trudno więc zrozumieć działania rekompensujące ten brak światła, nawet jeśli są to różnego rodzaju obyczaje.
Najdłuższą noc w roku, za jaką uznano kiedyś błędnie noc 13 grudnia, powiązano z Dniem Świętej Łucji (Sancta Luciadagen). Nawet imię świętej Łucji związane jest ze światłem. Z łacińskiego lux ? oznacza światło, niosąca światło. Światło, które powraca. I mimo, że noc św. Łucji nie jest najdłuższą, to obyczaj pozostał, a ta noc dalej przez wielu uznawana jest za najmroczniejszą.
Z pewnością obrzędy towarzyszące świętowaniu wymagają objaśnień. Mimo, że początki obchodów Łucji wiążą się z Zachodnią Szwecją, to św. Łucja pochodzi z Syrakuz na Sycylii. Żyła w epoce Cesarstwa Rzymskiego, za czasów panowania Dioklecjana. W czasie panowania tego cesarza nasiliły się prześladowania chrześcijan. Podobno Łucja miała wyłupione oczy. Może dlatego św. Łucja została patronką ociemniałych, proszących o pomoc w chorobach oczu, ale także pisarzy (tutaj światłość można potraktować jako oświecenie umysłu, wenę).
Dzisiejsze obrzędy św. Łucji oparte są na obyczajowości XIX- wiecznej Szwecji. Około 13 grudnia kończyły się niektóre z przygotowań do Świąt Bożego Narodzenia. Zapraszano do poczęstunku, na którym podawano posiłki, zupę (lusseheten i lussesuppen). W tym to czasie chłopcy przebierali się za lussegubbar, odwiedzali zagrody i śpiewali kolędy. Studenci Zachodniej Szwecji wędrowali z pochodniami po domach swoich profesorów i ich budzili. Święto zaczęło się upowszechniać w dwudziestym wieku i stanowi obecnie najbardziej typowe szwedzkie święto.
W ostatnim czasie dzień św. Łucji kojarzy się z pochodem ubranych na biało dziewcząt z wiankiem z płonącymi świecami. Ów charakterystyczny wieniec ze świecami na głowie dziewczyny, jest charakterystycznym elementem tego święta. Od kilku lat, za sprawą katowickiego Oddziału Towarzystwa Polsko ? Szwedzkiego, barwny pochód budzi niesłabnące zainteresowanie klientów IKEA. W tym roku podobny pochód przejdzie po pomieszczeniach IKEA 17 grudnia od godziny 15 ? stej.
Święto Łucji nie jest jeszcze świętem powszechnie znanym w Polsce.
Jednak od momentu przemian ustrojowych, coraz więcej świąt ze świata zachodniego adoptuje się na polskim gruncie. Często ma to związek z przesłankami ekonomicznymi, z komercją jak np. helloween, ale nie zawsze. Wiele niepolskich obrzędów upowszechnia się dzięki powstającym organizacjom lub towarzystwom, dzięki pasjonatom, społecznikom lub osobom ciekawych świata. Obchody związane ze św. Łucją w naszym mieście w ogromnej mierze upowszechniają się za sprawą katowickiego Oddziału Towarzystwa Polsko ? Szwedzkiego, któremu obecnie prezesuje Pani Krystyna Koczy.
W tym roku barwne przedstawienie ? wzorem lat poprzednich ? wprowadzi nas w radosne odliczanie dni do nadejścia Świąt Bożego Narodzenia.
Tekst powstał dzięki uprzejmości Pani Krystyny Koczy, prezes katowickiego Oddziału Towarzystwa Polsko ? Szwedzkiego, które działa od 1989 r. Dziękuję za użyczenie pomocnych materiałów.
Dariusz Demarczyk
(2006)
źródło: http://www.gornyslask.za.pl/?pl_zbliza- ... zyszlo-,72