Seria ? B ? Co cierpiał Chrystus?
Konferencja XXII/V
Święty Piotr.
Moi drodzy!
Dwóch apostołów wyparło się Pana Jezusa Judasz i Piotr. Jaka jest jednak olbrzymia różnica w ich losach! Judasz wyparł się Jezusa, a kiedy uprzytomnił sobie ogrom winy, wpadł w rozpacz i powiesił się. Piotr nie mniej obraził Chrystusa, ale kiedy zastanowił się nad swoim upadkiem, serce jego serdecznie zapłakało nad swoją niedolą i zaraz błagał Chrystusa o przebaczenie, a Bóg odpuścił mu jego grzechy!
Jeśli upadek Judasza jest dla nas dobrą przestrogą, to równie pożytecznie jest zastanowić się nad słabością i szczyrem nawróceniem się Piotra.
W dzisiejszym rozważaniu postaramy się dokładniej przyjrzeć jaki był
I) Charakter Piotra, żebyśmy
II) zrozumieli jego upadek i
III) mogli go naśladować w nawróceniu.
I. Charakter Piotra.
Upadek Piotra, byłby dla nas niezrozumiały, gdybyśmy znali tylko jego gorliwość, szlachetne porywy, dobrą wolę, bezinteresowność, a pominęli jego sangwiniczny charakter.
? A) Święty Piotr był człowiekiem głęboko religijnym. Świadczą o tym Ewangelie. Jeszcze zanim stał się uczniem Chrystusowym, już widzimy go z bratem Andrzejem w gronie uczniów świętego Jana Chrzciciela. Tu poznał Chrystusa i przyłączył się do Niego. Jego gorliwość Pan Jezus często chwalił. Piotr był Jego ulubionym apostołem i uczestnikiem wszystkich ważniejszych wypadków Chrystusowego życia. Widzimy Piotra przy boku Jezusa w czasie przemienienia na górze Tabor i w ogrodzie, Jego ustanowił Pan Jezus głową Kościoła.
Piotr na każdym kroku okazuje Panu Jezusowi bezinteresowność i uczciwość. Przypomnijmy sobie scenę, kiedy Pan Jezus przed ostatnią wieczerzą, myjąc nogi apostołom, zbliżył się do Piotra, a ten zakłopotany, stanowczo zaprotestował ?Rzekł do Niego Piotr: Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał. Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną. Rzekł do Niego Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę. Powiedział do niego Jezus: Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy. Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: Nie wszyscy jesteście czyści.?(J.13,8-11). Był to żywiołowy wybuch szczerej miłości!
Oto druga scena świadcząca o przywiązaniu Piotra do Chrystusa. Wczesny ranek na wybrzeżu morskim. Apostołowie łowią ryby. Nagle na brzegu zjawia się jakaś postać. Święty Jan poznał, że to Chrystus. Piotr nie czekając aż dopłyną do brzegu, wyskoczył z łodzi i pobiegł do Jezusa. To na pozór drobnostka, ale świadczy o wielkiej, szczerej miłości.
? B) Piotr był nie tylko człowiekiem dobrej woli, gorliwym, idealistą i uczciwym, ale jak zwykle tego rodzaju ludzie, zanadto pewnym siebie; był zapalczywy i nierozważny, i to spowodowało jego upadek. Tego rodzaju idealistycznie nastrojone charaktery mało zważają na siebie. Wiedzą, że ich zamiary są uczciwe i to im wystarcza. Nie zastanawiają się nad swoją prędkością, często działają zbyt pochopnie i ufają sobie. Wszystkie te wady miał i święty Piotr.
Pan Jezus często zwracał mu na to uwagę, ale na próżno. Oto na przykład, w czasie ostatniej wieczerzy, Chrystus mówił do Piotra ?Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz.?(J.13,36). Światy Piotr nie daje za wygraną i prędko mówi ?Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? życie moje oddam za Ciebie. Odpowiedział Jezus: życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz.? (J.13,37b-38). Pan Jezus go przestrzegał, ale Piotr ufał we własne siły i zlekceważył słowa napomnienia.
Po wieczerzy, zanim udał się Chrystus z apostołami na górę Oliwną, przepowiedział ?Wówczas Jezus rzekł do nich: Wy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy. Bo jest napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada. Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei. Odpowiedział Mu Piotr: Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię. Jezus mu rzekł: Zaprawdę, powiadam ci: Jeszcze tej nocy, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Na to Piotr: Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie. Podobnie zapewniali wszyscy uczniowie.? (Mt.26,31-35).
?Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię.? Piotrze, to zarozumiałość. Wiemy, że gorąca miłość przemawiała w tej chwili przez ciebie, ale i z miłości można, uczynić głupstwo.
Piotr mówił te słowa pod wpływem czystej, prawdziwej miłości, ale gdyby się trochę głębiej zastanowił nad sobą, spostrzegłby lęk na dnie swej duszy. Kiedy idąc po morzu, zaczął tonąć, prędko opuściła go odwaga. Gdyby się zastanowił nad swym tchórzostwem, nie zlekceważyłby przestrogi Pana Jezusa ?Szymonie spisz??, ale uważałby na siebie i ustrzegł się upadku. ?Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.?(Mk.14,37,38). Boskie słowa! Często przekonujemy się o ich prawdziwości! Piotr je lekceważył i nie stosował się do nich w swoim życiu, dlatego upadł.
II. Upadek Piotra.
? A) Jeśli znamy ujemne i dodatnie cechy charakteru Piotra, zrozumiemy jego upadek, wyparcie się Chrystusa, smutne słowa, które trzy razy powiedział na podwórzu arcykapłana ?Nie znam tego człowieka.? (Mt.26,72).
a) O, Boże! Piotrze, co ty mówisz? Ale znasz Go? Przecież przed chwilą wieczerzaliście razem! Upłynęło zaledwie kilka godzin, jak stawałeś w Jego obronie! Człowiecze, opamiętaj się, przecież trzy lata żyłeś z Nim, słuchałeś Jego nauki! ?Nie znam tego człowieka.?
Nie znasz Go? Przecież byłeś Jego najukochańszym uczniem! Byłeś z Nim na górze Tabor, w ogrodzie Oliwnym, widziałeś Go, jak się modlił, walczył z trudami życia, krwią się pocił ? a teraz mówisz, że Go nie znasz? ?Nie znam tego człowieka.?
Piotrze! Czy nie pamiętasz, że kiedy wszyscy chcieli Go opuścić, to powiedziałeś te wzniosłe słowa: ?Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Świętym Boga.? (J.6,68b-69), a teraz mówisz, że Go nie znasz? ?Nie znam tego człowieka.?
Piotrze! Kiedy On pytał apostołów, za kogo Go mają, ty w imieniu wszystkich odpowiedziałeś: ?Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.?(Mt.16,16) ? a teraz Go nic poznajesz?
Piotrze, przed kilkoma godzinami, kiedy mówił, że wszyscy Go opuszczą, ty dumnie, pewny siebie, powiedziałeś: ?Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię.?(Mt.26,33) a teraz nie przyznajesz się do Niego?
Mimo woli budzi się w nas pytanie, zarzut ? Piotrze, jak mogłeś być tak tchórzliwy? ? ale natychmiast cichniemy, gdy zastanowimy się nad swoim życiem. Czy nigdy nie powiedzieliśmy o Chrystusie tych strasznych słów ?Nie znam tego człowieka?? ? Sami wobec siebie, gdy nas nikt nie widzi, może potrafimy być religijni i pewni swojej wiary, ale broń Boże, w towarzystwie, gdzie spotykamy inne od naszych przekonania, a tym bardziej, jeśli znajdziemy się wśród ludzi innych wyznań, tam zamiera głos na naszych ustach ? jedyną odpowiedzią, którą dajemy w obronie Chrystusa, są słowa ?Nie znam tego człowieka?!
Piotr wobec służby zaparł się Chrystusa. Dzisiejsi Piotrowie wypierają się Go dla głupiej mody, dla zachowania pozorów ludzi inteligentnych, rozumnych, przejętych duchem postępu, jednym słowem dla zachowania pozorów ludzi nowoczesnych. Dziś jest niemodnie przestrzegać postów, mieć więcej niż jedno dziecko, zawiesić w pokoju krzyż, zamiast rzekomo artystycznych, bezwstydnych aktów. Dziś niemodna jest spowiedź, uczestnictwo we Mszy świętej. Natomiast w jak najlepszym guście jest w towarzystwie obmowa kapłanów i kościoła ? i to niejednokrotnie oszczerca, gdyż tematy są wyssane z palna. Czy to nie straszna i smutna rzeczywistość, powtarzać słowa: ?Nie znam tego człowieka?!?
Moi drodzy! Zastanówmy się nad sobą, zbadajmy swe sumienie i zapytajmy ? Czy nie jesteśmy tchórzliwi, kiedy trzeba śmiało bronić Boga i jego Kościoła? Czy nigdy, podobnie jak Piotr, nie wyparliśmy się Chrystusa?
Wypiera się Chrystusa, kto dla jakichkolwiek względów wyrzeka się zasad, czci, honoru i swoich przekonań.
Wypiera się Chrystusa, kto dla względów materialnych porzuca normy mo-ralne i zasady wiary.
Wypiera się Chrystusa, kto dla krajery politycznej, żeby się trochę ? jak to mówią ? ?odkuć?, nie przyznaje się do wiary, gdyż boi się, by z tego powodu mógł stracić względów swoich przełożonych.
Wypiera się Chrystusa, kto dla ludzkiej słabości boi się wystąpić w razie potrzeby w obronie Wiary, Boga i Kościoła.
Wypiera, się Chrystusa, kto w towarzystwie raczej przyłącza się do banalnych żartów, dwuznacznych dowcipów, żeby tylko nie powiedziano o nim, że jest ?świętoszkiem?, ?bigotką?, ?dzieckiem?, ?dewociarzem?.
Wypiera się Chrystusa, kto lekkomyślnie popełnia grzech.
? B) Moi drodzy! Uciekajmy przed rozpaczą grzechu? Nie chciejmy wyprzeć się Boga? Jeśli pragniemy zostać Mu wierni, to skorzystajmy ze smutnego upadku Piotra, przypatrzmy się, co spowodowało jego straszny grzech, żebyśmy go mogli uniknąć.
a) Czy święty Piotr nie kochał Boga? Kto się ośmieli coś podobnego twierdzić? Kochał Boga, ale też i ślepo wierzył w siebie! Miał naturę, popędliwą. charakter sangwiniczny i to spowodowało, że naraził się na pokusę, której usłuchał. Ślepa ufność we własne siły wzbiła go w dumę, skoro publicznie, z zapałem oświadczył ?Choćby wszyscy zwątpili w Ciebie, ja nigdy nie zwątpię.? (Mt.26,33).
Ilu to ludzi zbytnia, ufność we własne siły przyprowadziła do zguby! ?Ten, ów padnie, ale ja nigdy? ? myśli niejeden z nas.
Młody człowiek nawiąże znajomość z młodą dziewczyną, czują dla siebie tylko szacunek, są dobrzy, moralni, religijni, często się spotykają, spowiednik przestrzega ich o ewentualnym niebezpieczeństwie, oni z oburzeniem protestują ? ?Proszę się o nas nie obawiać. Inni w podobnych okolicznościach mogą coś złego zrobić, ale my ? nigdy! To wykluczone!?
Nie czytaj złej książki, nie chodź na niemoralne przedstawienia, nie przebywaj w złym towarzystwie! ? Proszę się o mnie nie bać! Kto inny może zgrzeszyłby z tego powodu, ale ja nigdy! Przecież nie idę tam grzeszyć! ? Wiem że nie idziesz w celu grzeszenia... Młynarz również nie idzie do młyna, by się ubielić mąką, a jednak ma zupełnie ubielone ubranie. Święty Piotr też nie po to szedł grzać się przy ogniu, żeby się wyprzeć Boga. Szedł dlatego, że było mu zimno i tak dostał się między ludzi o przeciwnych światopoglądach.
My również często spotykamy się z ludźmi nie mającymi nic wspólnego, albo bardzo mało z chrześcijaństwem. Okoliczności życiowe zmuszają nas obcować z ludźmi o obcych nam poglądach etycznych, religijnych i często musimy słuchać ich szyderczych drwin ? ?Czy panią tak zaślepiła wiara, że sobie nie chce pozwolić na mały flirt?? ?O, jakiem ty jesteś dzieckiem jeśli się boisz takiej muzyki!? ?Jesteś człowiekiem zacofanym, bigotem, świętoszkiem, jeśli nawet tego się boisz!?
Szczęśliwy, kto potrafi uniknąć tego rodzaju przyjaciół! Piotr również byłby nie upadł, gdyby się usunął w chwili, kiedy go zaczęli wypytywać ? skąd...? jak...?
Co robić, jeśli nie można uniknąć złych ludzi? Co robić, jeśli warunki życiowe naraziły mnie na niebezpieczne towarzystwo? ? Starać się wszelkimi siłami zostać wiernym Chrystusowi! Piotr mógł przypuszczać, że będzie nagabywany i powinien być przygotowanym do obrony. Tym bardziej, że dopiero przed chwilą upominał go Pan Jezus w ogrodzie Gethsemani ?Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.?(Mt.26,41).
b) Ale Piotr, z powodu zbytniej ufności we własne siły, nie posłuchał słów Chrystusa, naraził się na pokusę i upadł. Grzech jego jest dla nas nauką, żebyśmy sobie nigdy zbytnio nie ufali i nie narażali się na pokusy. Nawet wtenczas, kiedy mamy za sobą kilkanaście lat wiernej służby Bogu. Dopóki człowiek żyje, dopóty narażony jest na niebezpieczeństwo grzechu. Człowiek z pewnością upadnie, jeśli zbytnio sobie ufa. Piotr wyparł się Boga dla względów ludzkich, z powodu swojej słabości. Nie jakaś wielka przeciwność go złamała, ale zdanie prostej służącej, żydówki. Faktycznie można powiedzieć, że głupstwo było powodem jego upadku!
Tajemniczą głębią jest serce człowieka! Głębią, na dnie której wyją z głodu dzikie bestie. Powinniśmy je krótko trzymać na wodzy, powinniśmy je skuć kajdanami pokory i nieustannego czuwania. Biada, jeśli wyrwą się z tych więzów! Na dnie Piętrowego serca kryło się tchórzostwo, przesadne liczenie się ze względami ludzkimi i ono zniszczyło miłość, gorliwość i wiarę. Bywają rozmaite ludzkie słabości ? jedni ulegają zmysłowości, zazdrości, inni łakomstwu, chciwości... Moi drodzy, ?Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.?
c) Upadek Piotra powinien nas skłonić, żebyśmy słuchali głosu sumienia! Wielką pomocą przeciw pokusie jest sumienie. Piotr upadł, bo nie zwracał uwagi na ostrzeżenie sumienia. Ile to razy sumienie uratowało nas od zguby! Nie wolno ci iść na ten film, do tego towarzystwa, na to przedstawienie, powinieneś zerwać z tym przyjacielem, ten interes jest niemoralny... Szczęśliwy człowiek, który panuje nad sobą i słucha swego sumienia! Tak, szczęśliwy człowiek, który słucha głosu sumienia. Upadek Piotra powinien nas nauczyć, żebyśmy sobie zbytnio nie ufali i nie lekceważyli napomnienia Chrystusowego ?Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.?
III. Nawrócenie Piotra.
Upadek Piotra jest dla nas przestrogą, jego wzruszająca pokuta i nawrócenie jest naszym drogowskazem. Smutną właściwością człowieka jest upadać ? ale dźwignąć się z grzechu, jest cnotą iście chrześcijańską.
? A) ?A Pan obrócił się i spojrzał na Piotra. Wspomniał Piotr na słowo Pana, jak mu powiedział: Dziś, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz.?(Łk.22.61) ? miało to miejsce zaraz po upadku Apostoła.
a) O, jak smutne było spojrzenie Chrystusa! Piotr widywał często Chrystusa zamyślonego, zadumanego, ale tak smutnego widział Go po raz pierwszy! Chrystus był smutny, kiedy przepowiedział zburzenie Jerozolimy, kiedy stał nad grobem Łazarza, tak niejednokrotnie ból ogarniał Jego Przenajświętsze Serce, ale pierwszy raz Piotr widział Go tak zatroskanego, zawiedzionego, z tak bolesnym wyrazem twarzy.
O jak wiele mówił Mu pełen wyrzutu wzrok Chrystusa ? Piotrze! Naprawdę nie znasz Mnie? Ja jestem, który obrałem cię za Apostola ?Gdy (Jezus) przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. I rzekł do nich: Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim. A gdy poszedł stamtąd dalej, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i brata jego, Jana, jak z ojcem swym Zebedeuszem naprawiali w łodzi swe sieci. Ich też powołał. A oni natychmiast zostawili łódź i ojca i poszli za Nim.?(Mt.4,18-22). Ja jestem, do którego spieszyłeś po falach morskich, by jak najprędzej dojść do Mnie ?Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się! Na to odezwał się Piotr: Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie! A On rzekł: Przyjdź! Piotr wyszedł z łodzi, i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: Panie, ratuj mnie! Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: Czemu zwątpiłeś, małej wiary? Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: Prawdziwie jesteś Synem Bożym.?(Mt.14,25-33). Nie poznajesz Mnie? Ja jestem, którego uznałeś za Syna Bożego ?Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.?(Mt.16,16). Ani teraz nie poznajesz Mnie? Piotrze! Ja jestem, który przed kilkoma godzinami klęczałem przed tobą i myłem twoje nogi! ? Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: Panie, Ty chcesz mi umyć nogi? Jezus mu odpowiedział: Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział. Rzekł do Niego Piotr: Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał. Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną. Rzekł do Niego Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę.?(J.13,6-9). Ja jestem tym, przed którym zaklinałeś się, że raczej umrzesz, aniżeli byś miał się Mnie wyprzeć ?Na to Piotr: Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie.?(Mt.26,35a). Piotrze, jeszcze Mnie nie poznajesz?
b) ?A Pan obrócił się i spojrzał na Piotra. Wspomniał Piotr na słowo Pana, jak mu powiedział: Dziś, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz.?(Łk.22,61). O, co to za spojrzenie!
Piotr cały zadrżał!
Co się dzieje ze mną?
Czy to o mnie mówił kiedyś Pan ?Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr czyli Skała, i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą.?? (Mt,16.18). Ja jestem skała, Opoka ? czy aby nie chwiejna trzcina? Ja fundament Kościoła? Ja tchórz, który się, wyparł Bugu?
Czyż do mnie mówił Pan: ?Szymonie, Szymonie, oto szatan domagał się, żeby was przesiać jak pszenicę, ale Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci.?? (Łk.22.31-32). Jezu modliłeś się, żeby nie ustała wiara moja? O Boże, dlaczego nie pilnowałem siebie, dlaczego się nie modliłem, dlaczego zanadto sobie ufałem?
Obyśmy i my, kiedy wabi nas grzech, ujrzeli miłosierne oblicze Chrystusa! Żebyśmy wśród niebezpieczeństw zawsze mieli przed oczyma smutne, pełne wyrzutu i żalu oblicze Chrystusa Pana naszego!
? B) ? A Pan obrócił się i spojrzał na Piotra. Wspomniał Piotr na słowo Pana, jak mu powiedział: Dziś, zanim kogut zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał.?(Łk.22,61-62).
Piotr byłby niechybnie zgubiony, gdyby w smutnym spojrzeniu Chrystusa, nie dostrzegł miłosiernego odpuszczenia grzechów. Spojrzenie Chrystusa było bolesne, pełne żalu i smutku człowieka zawiedzionego, ale jednocześnie pełne miłosierdzia, łaskawości i dobroci, co spostrzegł Piotr, i to go uratowało!
Wyobraźmy sobie taką scenę ? Zrozpaczony Judasz z powrozem w ręku biegnie szukając stosownego drzewa, gdzieś poza miastem, żeby skończyć ze swoim nędznym życiem, po drodze spotyka gorzko płaczącego mężczyznę, którym był Piotr!
Roztargniony Judasz w pośpiechu odzywa wie do płaczącego.
- Piotrze, rozpacz mnie ogarnęła, wyparłem się Mistrza, idę się powiesić!
A Piotr odpowiada.
- Mój drogi, ile razy się Go wyparłeś?
- Ile razy? ? pyta przerażony Judasz. ? Czy nie wystarczy wyprzeć się Go raz, żeby z rozpaczy skończyć życie?!
Piotr, szarpany bólem, chwyta Judasza za rękę.
- Mój drogi, ty raz się Go wyparłeś i rozpaczasz? A ja.... tej nocy... po trzykroć... raz za razem... przysięgałem... zaklinałem się, że Go nie znam! Mój drogi, czy nie pamiętasz, co nam mówił, kiedy Go zapytałem, ile razy mamy odpuszczać bliźniemu przewinienia ? może siedem razy ? a On odpowiedział ?Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy.?(Mt.18,22). O mój drogi, jeszcze z nami nie jest tak źle, chodź ze mną, upadnijmy w pokorze i prośmy Go o przebaczenie...
Gdyby Judasz pokornie ukląkł i pokutował z Piotrem, z nadzieją w miłosierdzie Boże, zapewne zająłby poczesne miejsce z innymi Apostołami na naszych ołtarzach, a tak stał się symbolem najwstrętniejszej zdrady. Jest to dla nas wielka nauka i wzruszające napomnienie, żebyśmy zawsze ufali w mi-łosierdzie Boże!
? C) Z historii Piotra płynie jeszcze inna nauka. W dwu ostatnich naszych rozważaniach byliśmy świadkami smutnych wypadków ? widzieliśmy zawalenie się dwu filarów Kościoła.
Załamał się Judasz i upadł Piotr! Zgrzeszyli, bo pomimo boskiego powołania i zaszczytnej godności, którą piastowali, byli ludźmi. Powinniśmy pamiętać, że Kościół jest instytucją boską, ale sprawowaną za pośrednictwem ułomnych ludzi. Naszym obowiązkiem jest iść z pomocą naszym kapłanom, żeby dzieło Boże na ziemi umacniało się coraz bardziej.
Od czasu grzechu pierwszych apostołów, w historii Kościoła często zdarzały się podobne smutne wypadki. Waliły się, filary, upadały osoby wybrane, natchnione Duchem Świętym, papieże i inni dostojnicy Kościoła ? nie gorszmy się z tego powodu, nie krytykujmy i nie potępiajmy ich, ale módlmy się za nich! Moi drodzy! Czy modlicie się za kapłanów? Bo oni w każdej Mszy świętej modlą się za was! Módlcie się za dobrych kapłanów, aby byli godni swego boskiego Mistrza Jezusa Chrystusa, ale nie zapominajcie i o nieszczęśliwych, złamanych, zdruzgotanych filarach Kościoła ? nie bierzcie ich złośliwie na języki, nie grzebcie się w brudach, w które popadli, nie gorszcie się nimi, ale módlcie się za nich! Módlcie się za upadłych kapłanów, żeby się opamiętali w nieszczęściu i za przykładem Piotra szczerze żałowali za swoje winy.
* * *
Moi drodzy! Często słyszymy, jak nasi grzeszni bliźni bronią się ten sposób: ?Dziwicie się, żeśmy upadli, przecież Piotr był najbliższym Chrystusa, a też upadł? ? Tak, ale nie zapominajcie, że Piotr całe życie za to pokutował.
Judasz upadł, ale pozostał w grzechu. Piotr również upadł, ale ratował się miłosierdziem Bożym i powstał z grzechu. Ludzką rzeczą jest upadać, ale trwać w grzechu, to rzecz szatańska!
Zgodnie z legendą, święty Piotr od czasu, gdy zdradził Chrystusa, ile razy zapiał kogut, rzewnie płakał.
Tak. to tylko piękna legenda, ale fakt że Piotr resztę swojego życia niepodzielnie poświęcił Bogu i był Mu wiernie oddany. Miał na myśli swój upadek, kiedy pisał do wiernych słowa napomnienia ?Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu! Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie.? (1.P.5,8-9).
Czy Piotr na, każde pianie koguta płakał, nie wiemy, ale jedno wiemy na pewno. Wiemy, że 29-go czerwca 870 roku od założenia Miasta Rzymu, na jednym z siedmiu wzgórz Rzymu na prawym brzegu Tybru ? zwanym wzgórzem watykańskim stał krzyż, a na nim głową w dół wisiał ukrzyżowany Piotr. Ten sam Piotr, który w chwili słabości wyparł się Chrystusa, ale męczeńską śmiercią, odpokutował swój grzech...
O, Chryste Ukrzyżowany, daj abyśmy się mogli nawrócić i naprawić nasze grzeszne życie, żebyśmy spokojnie i radośnie mogli stanąć przed Tobą w ojczyźnie chwaty i szczęścia wiecznego.
Amen.
Autor: ksiądz Antoni Wac
str 131-138 , publikacja na DDN dn. 09-03-2015
_________________ + Z Bogiem i Maryją.
|