Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 29 lip 2012, o 23:36 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
Obrazy oczyszczenia w Biblii


? Biblia zna rozmaite obrazy oczyszczenia. Wymienia oczyszczenie przez ogień, wodę, krew i miecz. Oczyszczenie przez ogień, krew lub miecz ? brzmi to w naszych współczesnych uszach bardzo obco, wręcz przerażająco. Jednak we wszystkich tych obrazach dostrzegam wyrażenie czegoś istotnego z tajemnicy oczyszczenia.


Ogień
?Kto trafia pod pręgierz publicznej krytyki, ten przechodzi przez współczesny ogień. Wszystko, czego dokonał, uznane jest nagle za nic. Jego słabe strony zostają wyakcentowane. Zniesławia się go. Niech mówi, co chce ? i tak się mu nie wierzy. Taki człowiek przeżywa proces oczyszczenia przez ogień. Wszystko, co zbudował, zostaje spalone. Jego dobre imię zostaje rzucone na pastwę płomieni. Można walczyć z ogniem, ostatecznie jednak ogień pożre takiego bojownika. Można też świadomie iść poprzez ogień i rzucać mu na pożarcie swoje myśli i uczucia, namiętności i motywy. Wówczas wyjdzie się z ognia przemienionym i czystym. Wszystkie niejasne zamiary, które kiedyś wplątywały się w czyny, zostają spalone. Fasada, którą się zbudowało, runie w ogniu. Pozostanie zdrowy fundament?..


Woda
?.Gdy oczyszczenie poprzez wodę rozumiem jako obraz rzeczywistości wewnętrznej, to oznacza on, że dokładnie znam we mnie wszystkie brudne miejsca. Uznaję, że moja dusza zabrudzona jest nienawiścią i goryczą. Powierzam wówczas te brudne strony Bogu, kąpię je w Bożej miłości, aby obmyły się z mojej winy i mojego poczucia winy. Wypowiadam winę przed Bogiem, ale wobec człowieka, jak choćby w spowiedzi. To, co wypowiedziałem, już nie lgnie do mnie. Czasami brud nie jest łatwy do określenia. To raczej warstwa kurzu, która pokrywa wszystko. Nie mogę ująć tego w słowach. Wystarcza mi wówczas pozostawanie w Bożej miłości takim, jaki jestem. W kąpieli miłości wszystko znów staje się czyste?..

Krew
?.Z grzechów nie oczyszcza nas żadne magiczne wydarzenie. Chodzi raczej o to, aby siebie i swą winę zanurzyć w Bożej miłości, która najbardziej uwidacznia się w śmierci Jezusa. Gdy czuję się bezwarunkowo kochany przez jakiegoś człowieka, to w tej miłości spotykam moje własne błędy i słabości i boleśnie je sobie uświadamiam. Ale zarazem doświadczam, że z tymi ograniczeniami, z moją winą, jestem przez kogoś akceptowany. Jego miłość jest mocniejsza od mojej winy. Czuję się kochany z moją winą. I w ten sposób pomimo mojej winy czuję się czysty. Miłość przyjaciela lub przyjaciółki oczyszcza mnie z brudu, który poprzez winę się we mnie rozlał. Podobnie jest z miłością Jezusa Chrystusa. Dopełnia się ona w Jego oddaniu się na śmierć. Gdy to rozważam, gdy wspominam jak Jezus na krzyżu kochał swoich morderców, wszystkie samoobwinienia ze mnie spadają. Przyklejona do mnie wina znika. Czuję się czysty i jasny przez zanurzenie w miłości ukrzyżowanego Jezusa?..

Miecz
?.. Słowo wnika w najsubtelniejsze poruszenia ducha i duszy, przenika także ciało człowieka, najgłębsze wnętrze jego emocji i namiętności. I słowo Boże jest sędzią naszych myśli i motywów. Odkrywa ono skryte myśli i uczucia, poruszenia woli i zamiary serca, i pokazuje, czy wiodą one do życia czy też nie.
Często nasze emocje zmieszane są z emocjami innych ludzi. Nasze dobre zamiary zmieszane są z egoistycznymi motywami. Nasza miłość zmieszana jest z pretensjami do posiadania i agresywnymi impulsami. Słowo Boże jest jak miecz, który we mnie przecina to, co się splątało. Oddziela czystą miłość od zanieczyszczeń egocentrycznego kręcenia się wokół siebie. Oddziela chęć pomocy od chęci panowania, ustępstwo od tchórzostwa, walkę od strachu, który dość często wkrada się w walkę. Pytaniem jest, jak słowo jest w stanie rozdzielić te splątane we mnie stany. Gdy trafia do mego serca jakieś słowo, przeżywam je niekiedy jako decydujące. W jednym momencie wszystko staje się dla mnie jasne. Staje się jasne, jak splątana była moja miłość, jak do mojej pracy wmieszały się pycha i chciwość. Jedno jasne słowo potrafi wyjaśnić to, co we mnie splątane. I często to rozdzielanie boli.

Obraz słowa jako obosiecznego miecza jest adekwatny do rzeczywistości. Słowo drąży moje wnętrze jak miecz. I pozostaje rana. Bowiem boli mnie, kiedy muszę odkryć, jak nawet w najświętsze zamiary wmieszało się to, co mętne. W znanym obrazie medytacyjnym św. Mikołaja z Flüe Chrystus przedstawiony jest z obosiecznym mieczem. Kto przyjrzy się temu obrazowi, zrozumie coś z jasnej i decydującej siły, która wychodzi od Chrystusa. Tak obwieścił o Nim starzec Symeon: ?Oto Ten przeznaczony jest (?) na znak, któremu sprzeciwiać się będą, (?) aby na jaw wyszły zamysły serc wielu? (Łk 2, 34n.). Nie można niezobowiązująco spoglądać na Jezusa. Jeśli na Nim polegam, myśli we mnie będą podzielone. Stanie się jasne, jakie myśli pochodzą od Boga, a jakie od demonów. Zrozumiem, które myśli prowadzą do życia, a które do śmierci?.?

Źródło: Anselm Grün ? Oddychać wolnością
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS ... ia_01.html

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 102 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!