kolejne przykłady :
Następnie wspomina o Jakubie Mniejszym (zwanym bratem Pańskim, z racji pokrewieństwa z Maryją, być może tożsamym z pierwszym biskupem Jerozolimy; Jakub cieszył się dużym autorytetem wśród judeochrześcijan 'czyli chrześcijan, którzy byli wcześniej Żydami', w 62 r został on skazany na śmierć). Józef Flawiusz pisze o nim w takim kontekście: ?Otóż Annasz będąc człowiekiem takiego charakteru i sądząc, że nadarzyła się dogodna sposobność (...) zwołał sędziów Sanhedrynu i stawił przed sądem Jakuba, brata Jezusa zwanego Chrystusem, oraz kilku innych. Oskarżył ich o przekroczenie Prawa i skazał na ukamienowanie?. Józef Flawiusz uznawał Jezusa za postać powszechnie znaną, skoro przybliża postać Jakuba powołując się na pokrewieństwo z Nim. W dziele Testimonium Flavianum (znaczy świadectwo flawiańskie). Flawiusz pisze o życiu i działalności Jezusa tak: ?W tym czasie żył Jezus, człowiek mądry, jeżeli w ogóle można go nazwać człowiekiem. Czynił bowiem rzeczy niezwykłe i był nauczycielem wszystkich ludzi, którzy z radością przyjmowali prawdę. Poszło za nim wielu Żydów, jako i pogan. On był Chrystusem. A gdy wskutek doniesienia najznakomitszych u nas mężów, Piłat zasądził go na śmierć krzyżową, jego dawni wyznawcy nie przestali go miłować. Albowiem trzeciego dnia ukazał się im znów jako żywy, jak to o nim oraz wiele innych zdumiewających rzeczy opowiadali boscy prorocy. I odtąd aż po dzień dzisiejszy istnieje społeczność chrześcijan, którzy od niego otrzymali tę nazwę?. Gdy odkryto arabską wersję tego świadectwa, okazało się, że jest ono bardziej neutralne. Nie sugeruje się nadziemskiej mocy Jezusa, a o Zmartwychwstaniu mówi się w kontekście świadectwa uczniów. Jednak fakty są następujące: 1). Za sprawą elity Izraela Jezus został skazany na śmierć przez Piłata, 2). Jego uczniowie rozgłaszali Jego zmartwychwstanie, 3). nazwa ?chrześcijanie? bierze początek od imienia Chrystusa (?Christianoi? - Chrystusowcy, ?pochodzący od Chrystusa?).
Istotnym źródłem niechrześcijańskim wiedzy o Jezusie jest list Pliniusza Młodszego do cesarza Trajana. Pliniusz w latach 111-113 był namiestnikiem Pontu i Bitynii. Prowadził rozwiniętą korespondencję, także z cesarzem. Władcy Imperium Rzymskiego zaniepokojeni byli tajnymi związkami. Za takie uchodziły też zrzeszenia chrześcijan. W formie donosów i anonimów dotarły do Pliniusza wiadomości o chrześcijanach. Rozpoczął więc badania i prosił o aprobatę Rzymu. Zastanawia się według jakich zasad wyznaczać kary. Czy karać już za sam fakt bycia chrześcijaninem? Zastanawiał się też, jak traktować dorosłych a jak dzieci. Przesłuchiwani chrześcijanie uparcie trwający przy Jezusie byli karani śmiercią, a ci, którzy wystraszeni karą wyrzekali się wiary, przyznawali się do gromadzenia się o świcie, śpiewania pieśni ku czci Jezusa jako Boga. Mówili o wystrzeganiu się kradzieży, rozbojów, cudzołóstwa, fałszywych przysiąg. Wspólnie spożywali też posiłek. Pliniusz jest przekonany, że chrześcijanie czczą istniejącego historycznie człowieka. Napisał on: ?Ku czci Chrystusa jako Boga?, a nie ?Ku czci swojego boga Chrystusa?. Ta subtelna różnica wskazuje na istnienie historyczne, powszechnie znanej osoby. List dostarcza też pozabiblijnego świadectwa zgromadzenia eucharystycznego: śpiewy i modlitwa o poranku, wspólny posiłek. Zainteresowanie Rzymian chrześcijaństwem wynikało z dwóch powodów: rozszerzał się zakres chrześcijaństwa, bo wspólnoty rozwijały i były dobrze zorganizowane, a przez to pustoszały świątynie pogańskie i zmniejszały się ofiary. Religia chrześcijańska nie była uznana przez Rzym (Jezus nie należał do słynnego panteonu ?bogów?), a to stwarzało konkurencję dla Imperium i zapowiadało rozbicie ludności. Idea pogańskich bóstw spajała wielki obszar Cesarstwa, była gwarantem ładu społecznego, dlatego nowina o Jezusie była realnym zagrożeniem, także politycznym.
Zerknijmy do Roczników, źródła typowo historycznego, które ok 54-68 roku prowadził historyk Tacyt. Ten adwokat i polityk był prokonsulem Azji w latach 112-113. Opisując dzieje cesarstwa od śmierci Augusta do śmierci Nerona, wspomina także o Jezusie: ?Ani pod wpływem zabiegów ludzkich, ani darowizn cesarza i ofiar błagalnych na rzecz bogów nie ustępowała hańbiąca pogłoska i nadal wierzono, że pożar był nakazany. Aby ją usunąć, podstawił Neron winowajców i dotknął najbardziej wyszukanymi kaźniami tych, których znienawidzono dla ich bezwstydu, a których gminy nazywał chrześcijanami. Początek tej nazwie dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza został skazany na śmierć przez Prokuratora Poncjusza. (...) Schwytano więc najpierw tych, którzy tę wiarę wyznawali publicznie, potem na podstawie ich zeznań ogromne mnóstwo innych (...)?. Tacyt w tych słowach opisuje okoliczności pożaru w Rzymie w 64 roku i pierwsze prześladowania chrześcijan. Jezus jest dla historyka Tacyta, retora i adwokata, znaną postacią historyczną. Potwierdza też nasze wiadomości o licznej wspólnocie chrześcijan żyjącej w Rzymie.
Zauważmy także zwrot użyty przez Swetoniusza, rzymskiego adwokata i sekretarza cesarza Hadriana, w Żywotach cezarów, szczególnie w Żywocie boskiego Klaudiusza (wydane ok 120 r.): ?Żydów wypędził z Rzymu za to, że bezustannie wichrzyli, podżegani przez Chrestosa?. Chodzi tu o dekret wypędzenia Żydów z Rzymu w roku 49/50. Dekret potwierdzają Dzieje Apostolskie (Dz 18, 1-2). Z dużym prawdopodobieństwem Chrestos jest odpowiednikiem tytułu Christos. Ówcześnie w języku istniała tendencja tzw. itacyzmu, czyli specyficznego wymawiania samogłosek. Stąd ?i? i ?e? używano zamiennie. A chrześcijanie mówiący między sobą o Jezusie i wierzący w Jego duchową obecność mogli wprowadzać wśród Rzymian przekonanie o fizycznej obecności Chrystusa.
Wystarczy ?
_________________ Miłość nie jest kochana
Św. Franciszek
|