MAMA, MACIERZYŃSTWO - ZŁY SYN
Jedna z katolickich gazet umieściła na swoich łamach bardzo smutny list napisany przez matkę.
W liście tym napisała ona:
Przez 12 lat byłam służącą w domu swego syna, inżyniera.
Mieszkałam w kuchni, bo nie było dla mnie lepszego pokoju.
Wstawałam pierwsza; sprzątanie, gotowanie zakupy, pranie, zmywanie, tak do późna w nocy.
Kładłam się spać ostatnia.
W ubiegłym roku skończyłam 71 lat.
Zapadłam na zdrowiu.
Kiedy musiałam położyć się do łóżka, bo byłam chora, syn nie wchodził do kuchni, bo mówił, że nie ma w zwyczaju wchodzić do kuchni.
Synowa wchodziła, ale okazywała swoją złość trzaskając garnkami.
Cierpiałam i milczałam, tylko w nocy gorzkim płaczem dawałam upust mojemu żalowi.
Pewnego dnia syn powiedział mi, że załatwił dla mnie miejsce w domu starców, że musiał użyć wielkiej protekcji i będzie za mnie co miesiąc płacił.
Kilka dni później zadzwonił do mnie z pracy, abym przygotowała swoje rzeczy.
Odwiózł mnie do domu starców samochodem.
Potem odwiedził mnie tylko raz, mówił, że ma dużo pracy.
Kilka razy była u mnie wnuczka.
Ja do nich nie jeżdżę.
Nie mam do kogo.
Miałam jednego syna, wyrzucił mnie na starość.
Autor nieznany ? zebrał ks. Antoni Wac
_________________ + Z Bogiem i Maryją.
|