Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 5 lis 2014, o 16:47 
Offline
1000p
1000p
Awatar użytkownika

Rejestracja: 8 paź 2013, o 19:41
Posty: 1061
5 grudnia Błogosławiony Narcyz Putz, prezbiter i męczennik

Obrazek

Narcyz Putz urodził się 28 października 1877 r. w Sierakowie, w Wielkopolsce. Chrzest przyjął 25 listopada 1877 r. w sierakowskim kościele parafialnym pw. Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej. Uczęszczał do gimnazjum św. Marii Magdaleny (zwanego też "Marynką") w Poznaniu, gdzie w 1898 r. uzyskał świadectwo dojrzałości. Następnie studiował filozofię i teologię w seminarium duchownym w Poznaniu.
Święcenia kapłańskie przyjął w 1902 r. w Gnieźnie z rąk Prymasa Polski, arcybiskupa Floriana Stablewskiego. Został administratorem parafii św. Andrzeja Apostoła w Boruszynie; potem pracował także w Obrzycku, Szamotułach i Wronkach. Narcyz nie tylko wykonywał posługę kapłańską, ale udzielał się także w różnych polskich stowarzyszeniach działających w zaborze pruskim. Uczestniczył w ruchu spółdzielczym w Szamotułach. Pracował społecznie w bankach ludowych i instytucjach charytatywnych.
Najbardziej zapamiętano jego odczyty z historii Polski. Występował przeciwko wywłaszczaniu polskiej ziemi, pomagał przy zakładaniu organizacji skupiającej polskich rolników. W jednym z przedwojennych czasopism pisano o nim: "Jako młody wikary pracuje przez szereg lat w parafii szamotulskiej i stacza sławne boje z początkującą naówczas w Wielkopolsce Polską Partią Socjalistyczną. Poza gorliwą pracą w kościele pracuje w organizacjach parafialnych, narodowych i oświatowych, jak również w ruchu spółdzielczym".
Tuż przed wybuchem I wojny światowej został proboszczem w parafii św. Jadwigi Śląskiej we wsi Mądre, w powiecie średzkim. W czasie wojny wspomagał stowarzyszenia i związki Polaków żyjących i pracujących w głębi ówczesnych Niemczech, zwłaszcza w Saksonii, gdzie corocznie bywał. Był też prezesem Towarzystwa Czytelni Ludowych na powiat średzki oraz prezesem Banku Ludowego w pobliskim Zaniemyślu.
Cztery lata później, w 1918 r., tuż przed końcem wojny i odrodzeniem Rzeczpospolitej, został komendarzem (pełniącym obowiązki proboszcza) w parafii pw. św. Mikołaja w Ludzisku. Organizował powstańców, z którymi pośpieszył na pomoc w oswobodzeniu przez nich Inowrocławia w 1919 roku. Od 1920 r. był administratorem okręgu duszpasterskiego przy kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy. W 1924 r. kościół ten stał się sercem nowo erygowanej bydgoskiej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa. Jej pierwszym proboszczem został ks. Narcyz.

Błogosławiony Narcyz Putz Był skutecznym polonizatorem okręgu i parafii, w owych latach zamieszkałych w dużej mierze przez Niemców - dopiero po 1920 r. zaczęła przybywać na te tereny ludność polska. Zapoczątkował odwiedzanie parafian w ich domach, organizował polskie duszpasterstwo. Gdy proporcja Polaków do Niemców na to pozwoliła, zlikwidował kazania po niemiecku (Niemców na Mszę św. przychodziło bowiem niewielu). Pomimo skarg mniejszości niemieckiej nie uległ ich presji.
Szczególną uwagę przywiązywał do duszpasterstwa dzieci. Był współorganizatorem i jednym z najaktywniejszych członków Komitetu Kolonii Feryjnych, dla którego zakupił gospodarstwa w Jastrzębcu pod Bydgoszczą.

Obrazek

Był skutecznym polonizatorem okręgu i parafii, w owych latach zamieszkałych w dużej mierze przez Niemców - dopiero po 1920 r. zaczęła przybywać na te tereny ludność polska. Zapoczątkował odwiedzanie parafian w ich domach, organizował polskie duszpasterstwo. Gdy proporcja Polaków do Niemców na to pozwoliła, zlikwidował kazania po niemiecku (Niemców na Mszę św. przychodziło bowiem niewielu). Pomimo skarg mniejszości niemieckiej nie uległ ich presji.
Szczególną uwagę przywiązywał do duszpasterstwa dzieci. Był współorganizatorem i jednym z najaktywniejszych członków Komitetu Kolonii Feryjnych, dla którego zakupił gospodarstwa w Jastrzębcu pod Bydgoszczą. W 1924 r. z wyjazdów wakacyjnych skorzystało ok. 200 dzieci. Oprócz spełniania rozlicznych obowiązków duszpasterskich, aktywnie uczestniczył w życiu społecznym miasta. Od 1920 r. zasiadał w radzie miejskiej. Wchodził w skład kilku deputacji: bibliotecznej, teatralnej, szkolnej oraz komisji gospodarczej.
W 1925 r. otrzymał instytucję kanoniczną na beneficjum dużej parafii i kościoła pw. św. Wojciecha w Poznaniu. Jako proboszcz kontynuował prace restauratorskie i upiększające w świątyni. W 1930 r. został mianowany przez kard. Augusta Hlonda honorowym radcą duchownym, a w 1937 r. kanonikiem honorowym Kapituły Metropolitalnej w Poznaniu. Pełnił funkcję inspektora duchownego nauki religii. Podobnie jak w Bydgoszczy, i tu zajmował się dziećmi.
Jednym z charakterystycznych rysów jego pasterzowania była umiejętność budowania kościołów i tworzenia wokół nich nowych parafii. W Poznaniu stało się tak w przypadku kościoła pw. św. Stanisława Kostki na Winiarach, kościoła pw. św. Jana Vianneya na Sołaczu i kościoła pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Naramowicach. Nie zaniedbywał biednych, z myślą o nich prowadził tanie kuchnie.
Miał opinię dobrego kaznodziei i spowiednika. Bardzo aktywnie uczestniczył w pracach nad tworzeniem i rozwojem katolickich czasopism religijnych w Poznaniu. W końcu lat 20-tych i w latach 30-tych ubiegłego wieku był redaktorem wielu poznańskich pism parafialnych o treści wychowawczo-pastoralnej. Również w Poznaniu aktywnie uczestniczył w życiu politycznym i społecznym.
Wybuch II wojny światowej zastał go w Warszawie. 4 października 1939 r. został aresztowany przez niemieckie gestapo i uwięziony na Pawiaku. Zwolniono go po dwóch tygodniach. Powrócił do Poznania, ale już 9 listopada 1939 r. Niemcy ponownie go aresztowali i tym razem już nie wypuścili. Osadzili go w osławionym Forcie VII, poznańskim obozie koncentracyjnym, gdzie przeszedł prawdziwą gehennę. Pijani niemieccy SS-mani nawet w nocy nie dawali mu spokoju, bili go i grozili bronią, pastwili się nad nim. Mimo różnego rodzaju szykan i tortur, zachowywał cierpliwość i wspierał współcierpiących nieszczęśników. Zachował pogodę ducha. W grypsie do siostry z 27 grudnia 1939 r. pisał: "Wilja była trochę smutna, ale Bóg pomoże. Zdrów jestem. Wspaniałą miałem brodę, ale ją we wilję zgoliłem [...] Uściski. Z Bogiem. N.".
24 kwietnia 1940 r. przewieziono go do niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Dachau. Był to pierwszy transport więźniów polskich do tego miejsca kaźni. 6 czerwca 1940 r. osadzono go w obozie koncentracyjnym KL Mauthausen. Pracował tam niewolniczo w kamieniołomach i przy budowie obozu. Cierpiał na dławicę piersiową, nie miał jednej nerki, a mimo tego przetrwał skrajnie trudne warunki egzystencji obozowej. Nie tylko przetrwał - dalej sprawował, na ile warunki pozwalały, posługę kapłańską, po kryjomu organizując modlitwy i nabożeństwa oraz podnosząc współwięźniów na duchu.
Po pół roku, 8 grudnia 1940 r., przewieziono go z powrotem do KL Dachau, gdzie otrzymał numer obozowy 22064. Tam pracował najpierw na plantacjach, a później w pończoszarni. Słynne były inicjowane przez niego Godzinki i Gorzkie Żale. Nazywano go "hetmanem duchowym", który pocieszał i podnosił na duchu swoim optymizmem i radosnym przyjmowaniem doświadczenia Bożego. Cieszył się sympatią wszystkich polskich więźniów.
Wyczerpany ciężkimi warunkami i zapaleniem płuc, zmarł 5 grudnia 1942 r. w baraku dla niezdolnych do pracy w Dachau. Świadek zeznał, że ostatnim zabiegiem w tym niemieckim "szpitalu" był dany ks. Narcyzowi zastrzyk benzyny. Jego ciało spalono w obozowym krematorium.
13 czerwca 1999 r. ks. Narcyz Putz został beatyfikowany w Warszawie przez św. Jana Pawła II w gronie 108 męczenników, ofiar II wojny światowej. Dwa lata wcześniej, 3 czerwca 1997 r., w czasie Mszy św. w Poznaniu, papież przypominał czasy życia i posługi ks. Narcyza: "Ileż to razy wiara i nadzieja narodu polskiego była wystawiana na próbę, na bardzo ciężkie próby w tym XX wieku, który się kończy! Wystarczy przypomnieć pierwszą wojnę światową i związaną z nią determinację tych wszystkich, którzy podjęli zdecydowaną walkę o odzyskanie niepodległości. Wystarczy przypomnieć międzywojenne dwudziestolecie, w czasie którego trzeba było wszystko budować właściwie od początku. A potem przyszła druga wojna światowa i straszliwa okupacja w wyniku układu między Niemcami hitlerowskimi a Rosją sowiecką, który przesądził o wymazaniu Polski jako państwa z mapy Europy. Jakże radykalnym wyzwaniem był ten okres dla nas wszystkich, dla wszystkich Polaków! Rzeczywiście, pokolenie drugiej wojny światowej spalało się poniekąd na wielkim ołtarzu walki o utrzymanie i zapewnienie wolności Ojczyzny".

źródło: http://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-05c.php3


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!