Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 31 sie 2014, o 19:51 
Offline
1000p
1000p
Awatar użytkownika

Rejestracja: 8 paź 2013, o 19:41
Posty: 1061
22X-Błogosławiony Tymoteusz Giaccardo, prezbiter

Obrazek

Józef (Giuseppe) Giaccardo urodził się 13 czerwca 1896 r. w Narzole (w Piemoncie, na północy Włoch). Tego samego dnia został ochrzczony. Pochodził z biednej, ale głęboko wierzącej rodziny. Mając sześć miesięcy Pin?tu (jak go w dzieciństwie nazywano) zapadł na chorobę zagrażającą jego życiu. Został jednak cudownie uzdrowiony po dziewięciodniowej nowennie ku czci Matki Bożej. Dosyć wcześnie dopuszczono go do przyjęcia I Komunii Świętej. Gdy miał 12 lat, w święto Imienia Maryi 12 września 1908 roku, otrzymał sakrament bierzmowania.
Nieco wcześniej, w maju tego roku, miało miejsce wydarzenie, które zadecydowało o całym jego życiu. Spotkał wtedy po raz pierwszy ks. Alberione, wówczas ojca duchownego w seminarium w Albie, późniejszego założyciela Rodziny św. Pawła (nowych zgromadzeń zakonnych mających charyzmat "rozpowszechniania orędzia zbawienia poprzez wszelkie środki, jakich dostarcza idąca z postępem czasu technika"). Ks. Alberione tak opisał to spotkanie: "Wysłany przez biskupa, aby w niedzielę pomóc ?źle stojącemu ze zdrowiem? proboszczowi w Narzole, pomiędzy chłopcami, którzy uczęszczali do kościoła, zauważyłem małego Giuseppe: z powodu jego pobożności, powagi, dojrzałości pomimo wieku, zamiłowania do nauki, bystrości i żywiołowości trzymanej w granicach radosnej niewinności. Rankiem ze swoim przyjacielem, później misjonarzem w Afryce, przychodził do jeszcze zamkniętego kościoła, żeby służyć do Mszy św. i żeby przyjąć Komunię świętą".
Gdy ks. Alberione dowiedział się, że Józef chce zostać kapłanem, pomógł mu finansowo, aby chłopak mógł wstąpić do seminarium w Albie. 8 grudnia 1912 roku, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia, Giuseppe po raz pierwszy założył sutannę i został klerykiem. Trzy lata później, gdy wybuchła I wojna światowa, został powołany do wojska i w to samo święto 8 grudnia założył mundur wojskowy. Ofiarował się Maryi. "Ty mnie ratowałaś od każdego niebezpieczeństwa. Nosiłem także w czapce Twój medalik" - pisał wtedy. Ze względu na słaby stan zdrowia został zwolniony ze służby wojskowej po miesiącu.
W 1917 r. podjął życiową decyzję. Zrozumiał, że jego powołaniem jest przystąpienie do Towarzystwa Świętego Pawła, założonego 20 sierpnia 1914 r. przez ks. Alberione, które pragnęło głosić słowo Boże przez dobrą chrześcijańską prasę. Przejście do tego zgromadzenia nie obyło się bez pewnej próby. Po służącej właściwemu przygotowaniu nowennie, kleryk Giaccardo udał się do biskupa Francesco Re, żeby uzyskać pozwolenia na przeniesienie się z seminarium do Towarzystwa organizowanego przez ks. Alberione. Biskup, aby go poddać próbie, powiedział: "Jeśli chcesz wstąpić z młodzieńcami do ks. Alberione, musisz wyrzec się kleryckiej sutanny i twojego kapłaństwa". Józef z żalem, ale bez wahania przyjął te warunki. Postanowił, że to będzie jego ofiara złożona Bogu za pośrednictwem Maryi, byle iść za powołaniem paulisty, które odczuwał bardzo wyraźnie. Biskup widząc zdecydowaną postawę młodego Józefa zgodził się, by po skończonym roku akademickim wstąpił do Towarzystwa Świętego Pawła i oddał się apostolstwu dobrego druku.
Giuseppe Giaccardo nigdy nie żałował tego wyboru. Do końca życia był najwierniejszym współpracownikiem ks. Alberione. Pisał później: "Jestem zadowolony z tego, że zostałem paulistą, w tym domu, do którego Ty, Maryjo, mnie łaskawie powołałaś. Chcę tu pozostać i stać się świętym za cenę każdego poświęcenia". Odtąd znany jest jako Tymoteusz Giaccardo. To imię zostało mu nadane jako imię zakonne w dniu 30 czerwca 1920 r. z okazji odnowienia ślubów zakonnych. Ks. Alberione wybrał je dla pierwszego kapłana nowopowstałej Rodziny Świętego Pawła, ponieważ nosił je jeden z najwierniejszych uczniów Apostoła narodów.
Mając, jako jedyny z działających w Towarzystwie młodych ludzi, prawie ukończone seminarium, Tymoteusz stał się wzorem do naśladowania i był nazywany "Panem Mistrzem". Był kochany, słuchany, naśladowany i szanowany - zarówno w Zgromadzeniu, jak i poza nim.
Z poświęceniem przygotowywał "uczniów" (tak nazywano wtedy braci z Towarzystwa Świętego Pawła i pierwsze Córki Świętego Pawła) do nowatorskiej wówczas dla zakonników i zakonnic służby apostolskiej.


Obrazek
Błogosławiony Tymoteusz Giaccardo

22 czerwca 1919 r. Tymoteusz otrzymał z rąk biskupa Francesco Re święcenia niższe, a trzy miesiące później został diakonem. Zbliżały się święcenia kapłańskie, ale okazało się, że matka Józefa jest już tak ciężko chora, że może nie doczekać dnia, gdy jej syn zostanie kapłanem. Dlatego ks. Alberione uzyskał zgodę od biskupa, aby osiem dni przed ustaloną datą Tymoteusz mógł przyjąć święcenia jako pierwszy członek nowo powstałego zgromadzenia. Stało się to 19 października 1919 r. Tymoteusz od razu pobiegł do umierającej mamy, aby udzielić jej Wiatyku. Oboje dziękowali Bogu za ten niezmierny dar.
Święcenia kapłańskie Tymoteusza Giaccardo stały się dla nowego zgromadzenia ważnym wydarzeniem. Pierwszy kapłan-paulista został wyświęcony specjalnie dla tej nowej służby w Kościele. Przyjęte to zostało jako zaakceptowanie głoszenia Ewangelii za pośrednictwem środków społecznego komunikowania.
W 1926 r. ksiądz Alberione wysłał młodego kapłana z kilkoma młodzieńcami z Towarzystwa do Rzymu, by założył tam pierwszy dom filialny paulistów. "Wyślę cię do Rzymu z powodu twojej miłości i wierności Papieżowi" - tak go pożegnał 14 stycznia 1926 roku. Tymoteusz i jego towarzysze dotarli do Rzymu rankiem 15 stycznia, w pierwszy dzień nowenny przygotowującej do święta Nawrócenia Świętego Pawła. Tymoteusz postanowił, że pierwsze kroki skierują do bazyliki św. Pawła, by odprawić Mszę św. przy grobie Apostoła, patrona swojej rodziny zakonnej.
Zgromadzenie kupiło ten teren od ojców benedyktynów z bazyliki Świętego Pawła za Murami, by tu zbudować pierwszy dom. W 1929 r. została w nim zainstalowana drukarnia. Ks. Alberione napisał: "Rzym był dla mnie wielką pociechą. Widziałem jasno ?palec Boży? w tej mocy, którą nam dał, w tym świetle specjalnie tam zapalonym. Dom w Rzymie był ?źródłem wody żywej? wytryskającej obok męczeństwa św. Pawła".
Do Alby Tymoteusz wrócił po dziesięciu latach, kiedy został przełożonym domu macierzystego Zgromadzenia. Czekało tu na niego nowe zadanie: zgromadzenia żeńskie zaczęły się rozrastać, dlatego potrzebne były uregulowania prawne. Musiał skierować swoje podopieczne na drogę pogłębionego życia wewnętrznego i właściwego apostolatu. Świadomy tego drugiego obowiązku pisał: "Teraz widzę jasno, że coraz bardziej decydujące jest to drugie zadanie: zachować, interpretować, przenikać, przekazywać ducha ks. Alberione i płynące od niego wytyczne. I ja akceptuję w duchu pokory to zajęcie, z duszą uległą, czule i szczerze. Muszę być jednomyślny w działaniu i w miłości. To jest moja misja, moja zasługa, moja chwała, mój raj".
Pojawiły się trudności, by Kościół uznał prawnie Pobożne Uczennice Boskiego Mistrza. Stolica Apostolska nie chciała zaakceptować oddzielenia ich od Córek Świętego Pawła. Kongregacja ds. Zakonów wystawiła dekret kasacyjny dla zgromadzenia Pobożnych Uczennic. Dowiedziawszy się o tym, Tymoteusz postanowił ofiarować swoje życie Panu, żeby to zgromadzenie miało życie w Kościele.
Rankiem 12 stycznia 1948 r. Pius XII podpisywał dekret powołania zgromadzenia Pobożnych Uczennic i zatwierdzał jego konstytucje. W tym czasie Tymoteusz w domu generalnym odprawiał swoją ostatnią Mszę św., po której wyczerpany został odprowadzony do łóżka, z którego już nie wstał (chorował na białaczkę). Jednym z ostatnich odwiedzających go był wizytator apostolski ojciec Angelico. Odbyła się wtedy taka rozmowa:
- Wyjeżdżam do Holandii i jestem pewien, że kiedy wrócę, zastanę cię zdrowego.
- Ile dni ojciec będzie nieobecny?
- Jakieś 15 dni.
- Więc następnym razem zobaczymy się w raju - odpowiedział z uśmiechem Tymoteusz.
Po odmówieniu z towarzyszącymi mu współbraćmi południowej modlitwy "Anioł Pański" ucałował krzyż i o 13.30 w sobotę - 24 stycznia 1948 r., w wigilię święta Nawrócenia św. Pawła, odszedł do domu Pana.
Ojciec Święty Jan Paweł II ogłosił ks. Tymoteusza Giaccardo błogosławionym 22 października 1989 roku, na cztery lata przed beatyfikacją ks. Alberione. Pierwotnie jego wspomnienie miało być obchodzone w dniu narodzin dla nieba, ostatecznie wyznaczono je na 22 października; Tymoteusz dzieli więc dzień swojego liturgicznego wspomnienia z tym, który go beatyfikował, a teraz sam cieszy się chwałą nieba - z bł. Janem Pawłem II.

źródło: http://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-22c.php3


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!