Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 2 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 10 lip 2014, o 13:49 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
13 sierpnia Najświętsza Maryja Panna Kalwaryjska

Obrazek

W ufundowanym przez Mikołaja Zebrzydowskiego na początku XVII w. klasztorze bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej czczony jest łaskami słynący obraz Matki Bożej Płaczącej. Znajduje się on w bocznej kaplicy bazyliki Matki Bożej Anielskiej. Został on ukoronowany w dniu 15 sierpnia 1887 r. przez kard. Albina Dunajewskiego.


Obrazek
Wizerunek Matki Bożej Kalwaryjskiej (bez sukienek)

Sam obraz o wymiarach 74 cm x 90 cm, nieznanego autorstwa, pochodzi z I połowy XVII w. Namalowano go farbą olejną na grubym, lnianym płótnie. Jego twórca wzorował się na obrazie znajdującym się w kościele parafialnym w Myślenicach koło Krakowa. Madonna z tulącym się do Niej Dzieciątkiem przedstawiona jest w półfigurze, z wyraźnym nachyleniem w stronę Dzieciątka. Jej lewa dłoń, z szeroko rozpostartymi palcami, spoczywa na wysokości piersi. Uwagę zwracają ciemne, zamyślone oczy Maryi, ze spojrzeniem skierowanym w dół, w stronę widza. Wysokie czoło, wolne od zmarszczek, okalają brązowe włosy okryte welonem. Głowę przykrywa ozdobny czepiec. Pulchne Dzieciątko zostało przedstawione w pozycji stojącej od kolan, wyraźnie przechyla się w stronę Madonny. Lewą rączką obejmuje Jej szyję, prawą zaś chwyta fałdy Jej płaszcza. Szeroko otwarte, ciemne oko, kieruje ufne spojrzenie w stronę Matki. Usta pozostają lekko rozchylone. Ciemnowłosą główkę okrywa czepiec. Delikatna szata osłaniająca biodra opada miękko w dół.


Obrazek
Wizerunek Matki Bożej Kalwaryjskiej

Bazylika i klasztor bernardynów w Kalwarii Zebrzydowskiej położone sš na południe od miasta, a na południe i wschód od nich znajdujš się 42 kaplice i koœcioły dróżek. Jest to jedno z ważniejszych miejsc kultu pasyjnego i maryjnego. Znajduje się ono na liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Od 1979 r. głównemu kościołowi w Kalwarii przysługuje tytuł bazyliki mniejszej.
Wizerunek Matki Bożej Kalwaryjskiej szczególnie czułym kultem otaczał kard. Karol Wojtyła, a potem - również papież św. Jan Paweł II. Wielokrotnie modlił się przed tym obrazem, zarówno w czasie swojej posługi arcybiskupa metropolity Krakowa, jak i następcy św. Piotra. W sanktuarium modlił się także papież Benedykt XVI.


źródło: http://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/08-13e.php3

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 10 lip 2014, o 13:50 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
O. Augustyn Chadam OFM, Krótka historia Kalwarii, Wydawnictwo Calvarianum 1997



Historia Kalwarii Zebrzydowskiej rozpoczyna się w roku 1600. Na miejscu, gdzie obecnie są dróżki kalwaryjskie wraz z klasztorem i wzystkimi kościołami i kaplicami, rozciągał się wtedy las i leśne polany. Cały ten teren należał do dóbr dziedzicznych Mikołaja Zebrzydowskiego, ówczesnego wojewody krakowskiego. Zebrzydowski był równocześnie starostą lanckorońskim i mieszkał w zamku, który znajdował się na szczycie lanckorońskiej góry dominując nad całą okolicą.

W wymienionym roku 1600 Zebrzydowski postanowił wybudować na górze Żarek (obecna góra Ukrzyżowania) kaplicę świętego Krzyża według modelu kaplicy Golgoty w Jerozolimie, jaki niedawno otrzymał. W rok później w uroczystość świętego Franciszka 4 października 1601 r. ukończoną kaplicę uroczyście poświęcił nuncjusz papieski Klaudiusz Rangoni w towarzystwie biskupa krakowskiego Bernarda Maciejowskiego, licznego duchowieństwa i szlachty. Kaplica miała służyć prywatnej pobożności Wojewody i jego rodziny: Ale już w sam dzień poświęcenia fundator postanawia wybudować tu jeszcze kaplicę Grobu Chrystusa oraz w pobliżu mały klasztor 00. Bernardynów, którzy mają być opiekunami tych kaplic. Uzyskawszy zgodę zakonu na objęcie tego miejsca, Zebrzydowski sporządza akt fundacji i darowizny części góry Żarek i miejsca, gdzie obecnie znajduje się klasztor. Dokument był wystawiony pod datą 1 grudnia 1602 r. Akt ten został następnie zatwierdzony przez biskupa krakowskiego i króla Zygmunta III w r. 1603. W tym też roku 2 sierpnia, w święto Matki Boskiej Anielskiej, położono uroczyście kamień węgielny pod nowy kościół i klasztor. Plany tej budowli sporządził architekt jezuicki Jan Maria Bernardoni. Budowa kościoła i klasztoru rozpoczęła się dopiero w r. 1604. Zebrzydowski, który postanowił dokonać tego dzieła własnym wyłącznie kosztem, zamierzył budować niewielki klasztor -- pustelnię na kilku lub najwyżej dwunastu zakonników jako filię bernardyńskiego klasztoru krakowskiego. Dokument wystawiony przez Wojewodę dnia 1 września 1604 r. ustala granice szczupłej darowizny, bo obejmującej tylko część góry Żarek i miejsce, gdzie zaczęto budować niewielki klasztor z mniejszym jeszcze kościołem.

Decydującym momentem dla dalszych dziejów Kalwarii był koniec roku 1604 lub początek 1605. Wtedy to Mikołaj Zebrzydowski spotkał się z książką Chrystiana Andrychomiusza opisującą Jerozolimę w czasach Chrystusa. Były tam wyliczone miejsca uświęcone męką Pana Jezusa i podane odległości między poszczególnymi miejscami. Autor zamieścił tam i zachętę, aby takie stacje odtwarzać na polach i w ogrodach dla urządzania tam pobożnych obchodów poświęconych rozważaniu cierpień Chrystusa. Zebrzydowski, wyczytawszy to, zapalił się do tej myśli tym bardziej, gdy dopatrzył się w swych dobrach znacznego podobieństwa terenu do położenia Jerozolimy. Góra Żarek z istniejącym już kościółkiem Krzyża świętego przypominała wzgórze Golgoty, rzeczka Skawinka - Jerozolimski potok Cedron, góra lanckorońska -- Górę Oliwną. Ksiądz Feliks Żebrowski, wychowawca syna Wojewody, rozmierzył teren i dopomógł Wojewodzie do ustalenia miejsc poszczególnych stacji. Na tych miejscach zatknięto tyczki, które potem zastąpiono krzyżami. Zdawano sobie jednak już wtedy sprawę, że nie wszystko dało się odtworzyć dokładnie jak w Jerozolimie: Na ogół bowiem wszystkie odległości były dłuższe, ale Zebrzydowski był zdania, że "za jeden krok Chrystusa winniśmy zrobić i dziesięć". Tak więc z pierwotnej i skromnej intencji budowy małej kapliczki świętego Krzyża doszło do wielkiego pomysłu budowy Dróg Męki Pańskiej od Wieczernika do Grobu Chrystusa. Zebrzydowski, gorący czciciel Matki Bożej, dołączył do tego planu i pamiątki Maryjne, chociaż nie należały one do drogi męki Pana: Trzeba tu podkreślić, że wszystkie te pomysły wyszły od niego samego i że on sam wziął na siebie w całości ich wykonanie. Stało się to również najserdeczniejszą pasją jego dalszego życia. Współpracownikiem i wykonawcą jego zamierzeń stał się Paweł Baudarth, Belg z pochodzenia. On sporządził plany wszystkich kościołów i kaplic, doglądał prac i ich wykonania. Prace te trwały przez lat kilkanaście. Zebrzydowski traktował je bardzo poważnie. Dokonywano uroczystego poświęcenia kamienia węgielnego każdej budowli. Równie uroczyste było poświęcenie potem samej kaplicy i konsekracja ołtarzy. Podziwiać należy pomysłowość Zebrzydowskiego i jego architekta i niepowtarzalność budowli: każda jest oryginalna i nadzwyczaj ciekawa pod względem rozwiązań architektonicznych. Okazały się również trwałe i żadna nigdy nie wymagała gruntownego remontu.

Udział Zebrzydowskiego w Rokoszu Sandomierskim (1606-1608) opóźnił budowę, ale jej nie przekreślił; choć były takie obawy. Na przestrzeni lat 1604-1609 wybudowano kościół klasztorny obejmujący prezbiterium kościoła obecnego i klasztor również o połowę mniejszy niż dzisiejszy. Konsekracji kościoła dokonał biskup krakowski Piotr Tylicki dnia 4 października 1609 r. Przejmując te obiekty na rzecz Kościoła przekazał je w używanie zakonu 00. Bernardynów. W wielkim ołtarzu umieszczono srebrną figurę Matki Boskiej Anielskiej poświęconą przez papieża Sykstusa V. Na przestrzeni lat 1605-1611 stanął Ratusz Piłata, Grób Pana Jezusa, Ogrojec, Pojmanie, Pałac Annasza, Kajfasza wraz z kaplicą podziemną zwaną Piwnicą, Pałac Heroda. W następnych latach 1611-1615 powstała kaplica Grobu Matki Bożej (w kształcie sarkofagu), Domek Matki Bożej, Włożenie Krzyża, Wieczernik i Wniebowstąpienie. I lata 1616-1617 były pracowite. Powstaje kaplica Płaczu, zwana Sercem Maryi, kaplica Drugiego Upadku zwana również Bramą Zachodnią, kaplica świętego Rafała. Już poza terenem dróżkowym w lesie ponad kościołem Ukrzyżowania zbudowano pustelnię Pięciu Braci Polaków wraz z kaplicą poświęconą świętej Marii Magdalenie.

Ale zanim jeszcze przystąpiono do budowy kaplic, już zaczęto odprawiać nabożeństwo ku czci Męki Pańskiej. Ojcowie Bernardyni prowadzili wiernych świeżo wyznaczonymi drożynami, a przy znakach opowiadali o wydarzeniach ewangelicznych i odmawiali stosowne modlitwy. Nabożeństwo zaczynało się od Wieczernika lub od Ogrojca i dzieliło się na Drogę Pojmania i Drogę Krzyżową. Wieść o nowym "jerozolimskim nabożeństwie", jak je nazwano, rozeszła się szybko i wnet zaczęły przychodzi coraz większe pielgrzymki na uroczystości Krzyża świętego i Wielki Piątek. Przykład dawał sam fundator Zebrzydowski, który w każdej wolnej od zajęć chwili obchodził pobożnie Dróżki, przyprowadzał tu swoich gości i sam przewodniczył odprawianemu nabożeństwu. Ułożył nawet podręcznik takiego nabożeństwa, ale z pokory nie chciał go drukować. Dość wcześnie ustala się rytuał tego nabożeństwa, a pierwszy podręcznik wydał drukiem w języku łacińskim i polskim O. Marian Postękalski w r. 1611. Nabożeństwo składało się ze śpiewów, rozważania i modlitw przy poszczególnych stacjach. Niekiedy łączono je z dobrowolną chłostą to znaczy biczowaniem, które wykonywali jednak tylko mężczyźni. Pobożniejsze niewiasty odbywały je poza nabożeństwem przy zamkniętych drzwiach kaplic. Jako śpiewy służyły "Hymny jerozolimskie" przejęte z nabożeństwa odprawianego w bazylice Grobu Chrystusa. Ich polskiego tłumaczenia dokonał już wcześniej ks. Stanisław Grochowski, a teraz przystosował do nabożeństwa kalwaryjskiego i wydał drukiem w r. 1611. Zapewne posługiwano się tu i innymi pieśniami łacińskimi i polskimi. Dość wcześnie, bo już przed r. 1613 spotykamy inne nabożeństwo dróżkowe zwane Drogą Współcierpienia Matki Bożej, odprawiane od Grobu Chrystusa do Domku Maryi. W tym czasie również istnieje procesja odprawiana w uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej na pamiątkę Jej Śmierci, Pogrzebu i Chwały. W r. 1613 Mikołaj Zebrzydowski uzyskuje od biskupa krakowskiego Piotra Tylickiego zatwierdzenie Bractwa, którego zadaniem miało być urządzanie tych uroczystych procesji. Niecodzienne nabożeństwa i postępująca rozbudowa Kalwarii ściąga pątników z coraz dalszych dzielnic Polski. Do r. 1632 odwiedziło Kalwarię ponad piętnastu biskupów polskich, wielu senatorów i szlachty. Szczególnie upodoba sobie jednak Kalwarię polski lud. Odwiedzają Kalwarię i niedalekie kraje korony czeskiej i węgierskiej nieraz ze swymi biskupami (w r. 1615 pielgrzymował arcybiskup Strzegomia kardynał Jerzy Forgacz) lub książętami (Adam Wacław, książę cieszyński, w roku 1614). Tu dziękuje za obronę Chocimia w r. 1621 królewicz Władysław, a hetmani Stanisław Lubomirski i Stanisław Koniecpolski w licznym gronie odprawiają dróżki na podziękowanie Bogu za odniesione zwycięstwa.

Mikołaj Zebrzydowski zmarł w Krakowie w r. 1620 i został pochowany w katedrze wawelskiej mimo że jego serdecznym życzeniem było spocząć w Kalwarii w grobie, który sobie przygotował przed wejściem do kościoła. Opiekunem fundacji i dalszym budowniczym Kalwarii został jego syn Jan Zebrzydowski. Z jego czasów (1620-1642) pochodzi kościół Grobu Matki Bożej wzniesiony nad pierwotną kaplicą grobową, kaplice: Bramy Wschodniej, na Cedronie, Gradusy, Cyrenejczyk, Weronika, Obnażenie, trzy kaplice Pogrzebu MB, cztery kaplice Wniebowzięcia, Pustelnia świętej Heleny. Rozbudowano również kościół Ukrzyżowania do dzisiejszej wielkości.

W r. 1641 znalazł się w klasztorze kalwaryjskim obraz Matki Bożej zwany początkowo Płaczącym, a później Cudownym. Obraz ten, wędrujący po okolicznych plebaniach i dworach jako własność prywatna, stał się głośnym w okolicy dnia 3 maja 1641 r. z powodu krwawych łez, jakie miały się tego dnia na nim ukazać. W dwa dni później ówczesny jego właściciel Stanisław Paszkowski ofiarował go do klasztoru. Umieszczony najpierw w zakrystii stał się przedmiotem rosnącego stale zainteresowania i czci Matki Bożej w tym obrazie. W r. 1658 przeniesiono go do kościoła, a w r. 1667 umieszczono w specjalnie na ten cel wybudowanej kaplicy przez Michała Zebrzydowskiego. Wskutek tego z czasem obok uroczystości Chrystusowych odpustami stają się uroczystości Maryjne jak Porcjunkula (2 sierpnia), Narodzenie MB (8 września), a zwłaszcza Wniebowzięcie (15 sierpnia) i sprowadzają liczne pielgrzymki.

Do dalszych dziejów Kalwarii należy jej ciągła rozbudowa, chociaż traci ona nieco na rozmachu. Częściowe zaspokojenie potrzeb, stałe ubożenie społeczeństwa spowodowane długotrwałymi wojnami moskiewskimi, kozackimi, szwedzkimi i zniszczeniami, jakie one ze sobą niosły, osłabia tempo i jakość wykonywanych prac. W latach 1654-1656 powiększono klasztor przez dobudowanie od strony północnej nowej, obszerniejszej jeszcze części, głównie dzięki wydatnej pomocy Michała Zebrzydowskiego, wnuka Mikołaja. Drugą budowlą Michała Zebrzydowskiego jest wspomniana już kaplica Cudownego Obrazu MB. Dobudowano ją do kościoła od strony południowej w latach 1658-1667. Stanowi ona najpiękniejszy obiekt architektoniczny wśród budowli kalwaryjskich. Potrzebą jednak coraz bardziej palącą wskutek stale wzrastającego napływu wiernych stawała się sprawa rozbudowy kościoła głównego, który w swym dotychczasowym rozmiarze był stanowczo za ciasny. Do tej budowy doszło dopiero pod koniec wieku XVII. Główną fundatorką nawy dobudowanej do istniejącego kościoła była Magdalena Czartoryska, żona spadkobiercy Zebrzydowskich Karola Czartoryskiego, jej zięć Bogusław Służka, a wreszcie syn Józef Czartoryski. Prace trwały długo i prowadzone były mało sumiennie, tak że musiano potem kilkakrotnie przeprowadzać remonty i wzmacniać mury i wieże wadliwie wzniesione. Już wcześniej, bo w połowie XVII w., zamknięto niewielki plac kościelny od strony południowej krużgankami przeznaczonymi na schronienie dla pątników w czasie deszczu i wykorzystanymi na stacje drogi krzyżowej, słuchanie spowiedzi i rozdzielanie Komunii świętej.

Ze śmiercią Magdaleny Czartoryskiej (+1694) kończy się epoka wielkich dobrodziejów Kalwarii, których portrety potem umieszczono w krużgankach klasztoru. Odtąd tylko drobne zapisy szlachty i duchowieństwa diecezjalnego, a przede wszystkim ofiary pobożnego ludu staną się źródłem funduszu na rozbudowę, konserwację i koniecznie adaptacje Kalwarii. A tego rodzaju prace prowadzono tu stale i trwają one do obecnej chwili: Z nowszych budowli tu wzniesionych to kaplica świętego Antoniego z r. 1687 i Niepokalanego Poczęcia z r. 1749, dobudowane do kościoła głównego od strony południowej; kościół Trzeciego Upadku na południowym stoku góry Żarek z r. 1754 i wreszcie kaplica Płaczących Niewiast z r. 1782, którą w r. 1902 zastąpiono nową, obszerniejszą. W w. XVIII powstała Betsaida (Aniołek), kaplica ze zbiornikiem wody wewnątrz, mała kapliczka MB Boleśnej między Piłatem i Wieczernikiem w r. 1869. Z r. 1886 pochodzi również obecna kaplica Żydowina. Poważnymi budowlami były także piękne mosty na Cedronie, z których nowszy między klasztorem i Grobem Matki Bożej ozdobiony figurami czterech aniołów, stąd zwany Mostem Anielskim, pochodzi z r. 1907.

Niemało troski i kosztów pociągała za sobą konserwacja tylu budowli. Pierwsze, starannie zbudowane i wykończone, mniej sprawiały kłopotu i właściwie nigdy nie wymagały gruntownego remontu. Późniejsze trzeba było niekiedy przebudowywać od fundamentów. Tak było niemal ze wszystkimi kaplicami Pogrzebu i Triumfu MB. Niemal wszędzie jednak trzeba było z czasem dokonać zmiany wewnętrznego wyposażenia jak ołtarze i obrazy. Znacznie częściej trzeba było zmieniać dachy wraz z wiązaniem, gonty zastępować nowymi, które z czasem zastąpiono dachówką lub blachą. Porządkowano również teren dróżkowy, sadzono nowe drzewa, w błotnistych miejscach dawano bruki, nad potokami budowano mostki. Z początkiem XIX w. powiększono jeszcze raz klasztor przez dobudowanie drugiego piętra. Najwięcej prac w tym czasie wykonano za przełożeństwa O. Gaudentego Thynela, który tu spełniał obowiązki gwardiana przez blisko 40 lat (1793-1833). Za przełożeństwa O. Letusa Moslera ( 1843-1858) przebudowano dachy na kościele i klasztorze, uporządkowano i rozszerzono plac przed kościołem głównym zwany odtąd Placem Rajskim. Wtedy również wybudowano wygodne i szerokie schody prowadzące do kościoła i klasztoru w miejsce dawnych wąskich i ciasnych. Duże prace remontowe przy niemal wszystkich kaplicach przeprowadzono za przełożeństwa O. Felicjana Fierka (1897-1901; 1903-1910) i O. Stefana Podworskiego (1901-1903). Gruntownie odrestaurowane wszystkie budowle pod kierownictwem brata zakonnego Kamila Żarnowskiego zostały zabezpieczone na szereg lat. Prócz prac murarskich wykonano również prace malarskie, stolarskie, blacharskie i kowalskie. Wykonawcami prócz malarskich, byli niemal wyłącznie bracia zakonni. I przez wszystkie następne lata były prowadzone zawsze jakieś prace, których wymagały tak liczne obiekty. Wprowadzano również zdobycze techniki jak telefony, światło elektryczne (1936), urządzenia megafonowe (1947), które stały się nieocenioną pomocą w czasie nabożeństw i kazań. Podwórze klasztorne, które służyło dla celów gospodarczych, po zlikwidowaniu gospodarstwa rolnego klasztoru (1950) przebudowuje się na pomieszczenia dla pątników.

Osobny rozdział historii Kalwarii stanowi rozwój nabożeństwa dróżkowego. Obchody dróżkowe były zawsze najważniejszą częścią nabożności kalwaryjskiej. Jak wspominaliśmy rytuał nabożeństwa pasyjnego ustalił się już w pierwszych latach istnienia Kalwarii. Podręcznik O. Postękalskiego wydany w roku 1611 i wznowiony w roku 1620 wyczerpał się prędko. W r: 1632 O. Mikołaj Skarbimierz wydał nowy podręcznik do nabożeństwa pasyjnego pod tytułem: "Kalwarya..." z pięknymi hymnami, rozważaniami i modlitwami jego układu. Ten sam autor ułożył i wydał podręcznik do dróżkowego nabożeństwa Maryjnego pod tytułem "Drogi Spółcierpienia, Pogrzebu y Wniebowzięcia Błogosławioney Panny" po łacinie (1630) i po polsku (1633). W w. XVII ukazały się jeszcze dwa inne podręczniki nabożeństw dróżkowych: O. Jacka Burkwicza: "Prowiant duchowny na drogi Święte Kalwaryjskie" (1662) i O. Franciszka Dzielowskiego : "Kalwarya albo Nowe Jeruzalem..." (1669), pierwszy podręcznik bez hymnów. Wznawiane wydania książki Burkwicza ( 1699, 1702, 1729 i 1746) zaspakajały potrzeby pątników przez pierwszą połowę XVIII w. Dopiero w r. 1760 wydał O. Jan Kapistran Połaniecki swoją książkę: "Ozdoba Korony Polskiey...". Dla znających język łaciński wydał ten sam autor krótki zbiór rozmyślań w r. 1764. Znacznie poważniejszym był podręcznik do rozmyślań i modlitw do obydwóch nabożeństw, opracowany przez O. Paschalisa Serwana i wydany w r. 1791 pod tytułem: "Uwagi stosowne...". Bardziej znanym był on jednak pod drugim tytułem : "Książka Kalwaryjska". W r. 1831 książkę tę znacznie przerobił i rozszerzył ks. Jan Mika. Do wydania z r. 1842 wspomniany ks. Jan Mika dołączył tekst nowego nabożeństwa dróżkowego przez siebie opracowany w intencji zmarłych. To trzecie nabożeństwo jako Dróżki za zmarłych przyjęło się odtąd w Kalwarii: jest stale drukowane z tekstami tamtych nabożeństw i odprawiane przez pielgrzymki i pojedynczych wiernych. Do r. 1881 ukazało się w różnych drukarniach 12 wydań tego podręcznika. W r. 1883 ukazało się pierwsze wydanie znacznie obszerniejszych rozmyślań wszystkich trzech nabożeństw, przygotowane przez O. Stefana Podworskiego pod tytułem: "Drogi Kalwaryjskie". Podręcznik ten z niewielkimi zmianami do roku 1938 doczekał się szesnastu wydań. Kontynuacją tych wszystkich tradycji był opracowany przez O. Augustyna Chadama i wydany w r. 1971 "Modlitewnik Kalwaryjski" z pasterskim słowem ówczesnego arcybiskupa krakowskiego Kardynała Karola Wojtyły, obecnego Papieża Jana Pawła II. Wyczerpany całkowicie ukazuje się obecnie w drugim, znacznie zmienionym wydaniu. Niezwiązane już ściśle z tradycją kalwaryjską, choć bardzo ciekawe były i inne opracowania. I tak: X. W. (Walerian Serwatowski) wydaje : "Modlitwy i obchody Kalwaryjskie" (1851); X. St. N. (Stanisław Nawrocki TJ): "Rozważania Męki Pańskiej na tle Dróżek Kalwaryjskich" (1946); O. Apolinary Kwiatkowski: "Dróżki Kalwaryjskie" (1972). W r. 1980 ukazał się w opracowaniu O. Augustyna Chadama "Śpiewnik Kalwaryjski" zawierający pieśni używane w Kalwarii przy nabożeństwach dróżkowych.

Osobną historię miały uroczyste obchody pasyjne odprawiane pierwotnie w Wielki Piątek.

Aby bardziej unaocznić obchodzoną w ten dzień pamiątkę naszego zbawienia, dość wcześnie zaczęto wprowadzać postacie Chrystusa, apostołów i niektórych osób wymienionych w ewangeliach lub tradycji chrześcijańskiej. Pod koniec XVII w. obchód rozłożono na dwa dni: w Wielki Czwartek odbywała się ceremonia Umywania nóg dwunastu apostołom, którą spełniał przełożony k1asztoru. Po ceremonii wyruszała procesja na dróżki. W gronie zakonników, członków bractw kościelnych i pątników szły postacie przedstawiające Chrystusa i apostołów. Przy poszczególnych stacjach głoszone były kazania treściowo związane z wydarzeniami pasyjnymi. Przy stacji Pojmania wiązano Chrystusa, a apostołowie, prócz Jana, oddalali się. Pochód przechodził przez Cedron, kaplicę Annasza i kończył się w kaplicy Kajfasza, gdzie przez resztę nocy odbywano adorację w Piwnicy. Dalszy ciąg obchodu rozpoczynał się rano w Wielki Piątek od kaplicy Kajfasza i udawał się do Pretorium Piłata, Heroda i znowu wracał do Piłata. Teraz Piłat odczytywał tekst Dekretu skazującego Chrystusa na śmierć. Był to jedyny tekst, jaki wygłaszano w czasie tego obchodu. Po kazaniu Chrystus ubrany w niebieską szatę i koronę cierniową brał krzyż i niósł go do kościoła Ukrzyżowania. W drodze zjawiał się Szymon Cyrenejczyk i Weronika. Innych postaci, jak Matki Bożej, Judasza, Barabasza, kapłanów, żołnierzy, niewiast zapisy źródłowe nie wspominają. Obrzęd kończył się liturgiczną ceremonią wielkopiątkową w kościele Ukrzyżowania, procesją eucharystyczną do Grobu Chrystusa i błogosławieństwem udzielanym przez przełożonego klasztoru.

Po pierwszym rozbiorze Polski (1772) wskutek zakazów ogłoszonych przez władze austriackie w ramach "zwalczania zabobonów", kalwaryjski obrzęd znacznie zubożał: apostołowie występowali tylko przy Umywaniu nóg, Chrystusa w Wielki Czwartek symbolizował tylko krzyż z insygniami Męki Pańskiej. Pozostała tylko procesja z kazaniami przy poszczególnych stacjach, Piłat odczytujący Dekret w Wielki Piątek i Chrystus niosący krzyż od Piłata do kościoła Ukrzyżowania. Przestały występować bractwa, a nawet zakonnicy zajęci w kościele nie brali udziału w procesji. W r. 1946 już tylko starsi przewodnicy pielgrzymek znali ceremoniał tego obchodu i oni nim kierowali. Wskutek tego zmniejszyła się liczba pątników, którzy nie czuli się zainteresowani bezbarwnym i mało ciekawym obrzędem. Jedynie na Dekret Piłata przychodziło trochę ludzi z okolicy, którzy zaraz potem wracali do swoich przedświątecznych zajęć. Do końca obchodu pozostawała stosunkowo niewielka garstka najpobożniejszych. Maciej Szukiewicz, krytyk teatralny, pisząc na łamach "Tęczy" w r. 1937 o obchodach kalwaryjskich nie widział już możliwości ożywienia tego obchodu pasyjnego w Wielkim Tygodniu.

Pietyzm dla przeszłości i szczera chęć nadania zanikającemu już obchodowi pasyjnemu formy bardziej pociągającej współczesnych pątników, z zachowaniem jednak tradycyjnego charakteru nabożeństwa dróżkowego, były powodem podjęcia próby przez O. Augustyna Chadama. Po dokładnym zapoznaniu się z aktualnym stanem obchodu i przestudiowaniu przekazów archiwalnych, w r. 1946 przedłożył swym władzom zakonnym i diecezjalnym projekt odnowy obchodów Wielkiego Tygodnia. Otrzymawszy zgodę i błogosławieństwo arcybiskupa Stefana Sapiehy zabrał się do stopniowego odnawiania i wzbogacania zastanego obrzędu. Jako zasadę przyjął, że występujące w akcji osoby mogą pochodzić tylko spomiędzy pątników lub członków klasztoru. Historyczne szaty i inne akcesoria mają spełniać tylko rolę pomocniczą i służyć do wydobycia z tłumu wprowadzonych postaci ewangelicznych, a uczestnikom mają pomóc do przeniesienia się w czasy i atmosferę tamtych historycznych wydarzeń. Teksty i dramaturgia mają być oszczędne, ale zrozumiałe i dostępne dla wykonawców i słuchaczy, oparte na relacji ewangelicznej.

Już w r. 1947 w Niedzielę Palmową urządzono "Wjazd Chrystusa do Jerozolimy" na osiołku w gronie apostołów, niewiast i dzieci. W ten sposób miały rozpoczynać się obchody wielkiego Tygodnia. W Wielki Czwartek, po tradycyjnym umywaniu nóg, Chrystus z apostołami szedł do Ogrojca, pojmanie odbywało się z całą dramatycznością tego wydarzenia, następnie żołnierze prowadzili Chrystusa do Annasza i Kajfasza. Wszystko to odbywało się na razie bez słów. Kazania wygłaszane przy poszczególnych stacjach nawiązywały do odtwarzanych scen. Widzowie nie tylko oglądali, ale byli uczestnikami odtwarzanych wydarzeń. W Wielki Piątek żołnierze w otoczeniu pątników prowadzili Chrystusa od Kajfasza do Piłata i Heroda. U Piłata już w tym roku dokonano poszerzenia sceny przez dialog Piłata z Chrystusem poprzedzający Dekret. Po wyroku Chrystus podejmował krzyż i w otoczeniu żołnierzy niósł go na górę Ukrzyżowania. W czasie Drogi Krzyżowej wystąpiła Matka Boża, Cyrenejczyk, Weronika, Płaczące Niewiasty - wszystkie postacie w scenach niemych.

Innowacja i historyczne, barwne postacie zrobiły wrażenie. Już w następnym roku podwoiła się liczba pątników Wielkiego Tygodnia. Zgłaszano postulaty, by wprowadzić jeszcze inne postacie, które występują w relacji ewangelicznej i by one przemówiły. Odtąd z każdym następnym rokiem rozszerza się liczba osób biorących bezpośredni udział w odtwarzanym dramacie Chrystusa, dochodzą nowe teksty wygłaszane przez Chrystusa, apostołów, kapłanów i faryzeuszów, Piłata i Heroda. Tradycyjne ramy nabożeństwa, do niedawna puste, wypełniają się; bezbarwny i prawie nudny dawniej pochód od stacji do stacji staje się atrakcyjny, budzi zainteresowanie, obrazy i słowa utrwalają się w pamięci. Uczestnicy, a przybywa ich z każdym rokiem, są wciągnięci w rozgrywającą się akcję, przeżywają ją niezwykle głęboko: Opowiadają później o tym, co widzieli i słyszeli, zaciekawiają innych. Obserwacja potwierdziła realność tego, co kiedyś było tylko marzeniem: ta odnowiona i rozszerzona forma kalwaryjskiego nabożeństwa pasyjnego trafiła do dzisiejszych ludzi i starszego i młodszego pokolenia. "Ilustrowana Biblia ubogich" spełniała swoją rolę. Zachęciło to autora i reżysera w jednej osobie do opracowywania dalszych scen. Zgłaszają się coraz to nowi chętni do podejmowania zleconych funkcji i w obrzędzie; sprawdzeni doskonalą się wykonując przez dłuższy czas swoją rolę. Jan Czaja odtwarzać będzie rolę Chrystusa przez dwadzieścia lat, Marta Ptok rolę Matki Boskiej przez lat dwadzieścia pięć, niektórzy z apostołów i żołnierzy jeszcze dłużej. Rozbudowa i poszukiwanie ostatniej formy "Misterium kalwaryjskiego"', bo tak jest teraz nazywane, trwała do r. 1956.

Jest dziś faktem nie kwestionowanym, że ta odnowiona forma pasyjnych obchodów kalwaryjskich znalazła szerokie przyjęcie u pątników przybywających tu teraz z terenu całej Polski, a nawet i innych krajów. Ich liczba sięgająca niekiedy do stu tysięcy potwierdza to najwyraźniej. Spotkała się ona z zainteresowaniem i tych, których trudno nazwać zwykłymi pątnikami. Znakomity film dokumentalny "Pamiątka z Kalwarii" Jerzego Hoffmanna i Edwarda Skórzewskiego, nakręcony w r. 1958 i nagrodzony na festiwalach filmów w Moskwie, Oberhausen i Florencji przyczyniły się do rozgłosu tego misterium poza granicami kraju. W roku 1972 Jacek Stwora za słuchowisko radiowe "Pasja czyli Misterium Męki Pańskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej" otrzymał nagrodę pięciu kontynentów. W fotografii uwiecznił je fotoreporter krakowski Adam Bujak i opublikował w albumie "Kalwaryjskie Misterium". Napisano też o nim kilka prac magisterskich. Jest to więc chyba interesujący i wdzięczny temat. Dlatego też każdego roku telewizje z różnych krajów dokonują zdjęć, a dziennikarze informują o nim czytelników swoich pism. Można z całym przekonaniem stwierdzić, że jest to skuteczna forma głoszenia orędzia Chrystusowego dzisiejszemu człowiekowi, a zwłaszcza. Jego ogromnej miłości, której dowodem było podjęcie męki Krzyża i oddania za nas życia na Golgocie.

Również pierwotnie skromna procesja Pogrzebu i Chwały Matki Bożej w święto Wniebowzięcia urosła do imponujących rozmiarów. Już od lat trzydziestych XVII w. brała w niej udział kapela i oddział wojska. Od połowy tego wieku urządzano już dwie procesje: Pogrzebu w dniu 13 sierpnia od Domku do Grobu MB, i Wniebowzięcia w dniu 15 sierpnia - od Grobu MB do kościoła klasztornego. Michał Zebrzydowski w swym testamencie zobowiązał spadkobierców do pokrywania kosztów urządzania tych procesji, a wdowa po nim Marianna Zebrzydowska zapisała klasztorowi w r. 1671 znaczny fundusz na ten cel. Prócz oprawy zewnętrznej jak udział wojska, kapele, pochodnie, salwy armatnie, wprowadzono wystawne nabożeństwo i kazania przy siedmiu stacjach: Po pierwszym zaborze znikło wojsko i salwy armatnie, ale zaczęły występować asysty dziewcząt z różnych miejscowości, z których pierwsze miejsce i znaczne przywileje posiada do dziś Asysta Cieszyńska, datująca się od r. 1740. W w. XX obok dziewcząt na procesjach pojawiają się grupy młodzieży męskiej, a po roku 1946 grupy regionalne w swoich rodzimych strojach. W tym czasie wzrosła również znacznie liczba uczestniczących kapel. Po drugiej wojnie światowejˇ, uwzględniając bardziej potrzeby duchowe wiernych, zmieniono również program: zamiast nabożeństw łacińskich wprowadzono polskie nieszpory, najczęściej z udziałem biskupów krakowskich, a procesję Wniebowzięcia kończy uroczysta suma pontyfikalna jako punkt najważniejszy odpustu: Powstało również inscenizowane misterium Zaśnięcia Matki Bożej odtwarzane przy pierwszej i ostatniej stacji Pogrzebu, ułożone przez O. Augustyna Chadama. Przyczyniło się to do zwiększenia popularności tych obrzędów i wzrostu napływu wiernych.

Ważnym w skutkach było umieszczenie w Kalwarii w r. 1939 zakonnego Seminarium Duchownego. Przez wzrost liczby zakonników, a zwłaszcza kapłanów (w okresie międzywojennym przebywało w Kalwarii pięciu kapłanów, obecnie dwudziestu), przyczyniło się do ożywienia działalności duszpasterskiej w klasztorze i w okolicy. Od r. 1957 mieści się tu również Niższe Seminarium kształcące chłopców w zakresie szkoły średniej.

Tak więc Kalwaria dzisiejsza to nie tylko zespół zabytkowych budowli sakralnych. Kalwaria to zawsze żywe tradycyjne obchody dróżkowe, to imponujące procesje odpustowe i misteria pasyjne. Mimo swej ponad trzysta osiemdziesiąt lat liczącej historii spełnia ona swą doniosłą rolę. Napływ pielgrzymów tak w czasie odpustów jak i poza nimi świadczy o jej atrakcyjności. Jest ona również wymarzonym miejscem do samotnej modlitwy tak starszych jak i dla grup młodzieżowych i różańcowych. Zasadniczą formą modlitwy są nabożeństwa dróżkowe odprawiane indywidualnie, w małych grupach lub z tradycyjnymi rozważaniami i śpiewami prowadzone najczęściej przez świeckich przewodników.

Kalwaria okazała się także doskonałym miejscem spotkań kapłanów, mężczyzn, niewiast i młodzieży archidiecezji krakowskiej. Prawie centralne położenie, łatwy dojazd koleją i autobusami, możliwość urządzania różnorakich nabożeństw, a przede wszystkim atmosfera tego miejsca nasycona modlitwą prawie czterech wieków, stwarza wielką szansę dla działań duszpasterskich. Przed stu laty wybrał Kalwarię biskup Albin Dunajewski, gdy po latach rozbicia chciał zjednoczyć swoją diecezję przez koronację Obrazu Matki Boskiej Kalwaryjskiej. Obok katedry Wawelskiej i Grobu świętego Stanisława, Sanktuarium Kalwaryjskie jest ciągle związką jedności Kościoła krakowskiego.

I nie tylko Kościoła krakowskiego. Od wieków gromadziło ono na swych Drogach Męki Pańskiej lud dawnej, rozległej diecezji krakowskiej i sąsiadującego Śląska. I teraz, obok bliskich gromadzi stale wiernych młodych diecezji: tarnowskiej, kieleckiej, częstochowskiej, sandomierskiej, a nawet lubelskiej, diecezji wyrosłych z czcigodnej diecezji krakowskiej. W ten sposób pozostaje symbolem i znakiem jedności historycznej tych kościołów. Jakże miłym i budującym dla wszystkich byłby udział wszystkich ich Pasterzy przewodniczących wspólnym modlitwom u stóp Matki Bożej Wniebowziętej.

Kalwaria jest wreszcie miejscem, do którego można się szczerze przywiązać, do którego się przychodzi, gdy tylko czas pozwoli albo przymusza potrzeba. Byli przez wieki i są do dziś ludzie, którzy od młodości do sędziwej starości nie opuszczali żadnego odpustu, nie stracili roku bez nabożeństwa kalwaryjskiego. Uważają sobie to za wielkie szczęście i z wdzięcznością dziękują za to Bogu i Matce Najświętszej obchodząc swe dziesiątki lat liczące jubileusze łączności z Kalwarią.



źródło: http://www.kalwaria.ofm.pl/calvarianum/chadam.htm

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 2 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 23 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!