Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 3 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 10 lip 2014, o 13:32 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
10 sierpnia Święty Wawrzyniec, diakon i męczennik

Obrazek

Wawrzyniec był jednym z siedmiu diakonów Kościoła rzymskiego za czasów papieża Sykstusa II. Mimo że wiele osób sławiło jego bohaterską śmierć - m.in. św. Ambroży (+ 397), św. Augustyn (+ 430), św. Maksym z Turynu (+ ok. 467), św. Piotr Chryzolog (+ 450) i św. Leon Wielki (+ 461) - wiadomości historyczne o nim posiadamy bardzo skromne. Właściwie jedynym źródłem jest Liber Pontificalis (Księga Papieży), który śmierć Wawrzyńca wiąże bezpośrednio z męczeństwem papieża św. Sykstusa II, który zginął dnia 6 sierpnia 258 r. wraz ze swoimi czterema diakonami. Niektórzy pisarze współcześni w tym samym dniu i w tych samych okolicznościach sytuują męczeństwo Wawrzyńca. Temu jednak stanowczo sprzeciwia się powszechna i najdawniejsza tradycja rzymska. Jej wyrazem jest Passio, czyli opis męki wielkiego diakona.

Według niej Wawrzyniec miał być wyłączony z grupy skazanej na śmierć, która stanowiła orszak papieża. Wawrzyniec był bowiem administratorem majątku Kościoła w Rzymie. Miał równocześnie zleconą opiekę nad ubogimi. Namiestnik rzymski liczył, że namową i kuszącymi obietnicami, a w razie potrzeby katuszami, wymusi na nim oddanie całego majątku kościelnego w jego ręce. Wawrzyniec miał wówczas poprosić o kilka dni, aby mógł zebrać "skarby Kościoła" i pokazać je namiestnikowi. Kiedy nadszedł oznaczony dzień, diakon zgromadził wszystką biedotę Rzymu, którą wspierała gmina chrześcijańska. Miał przy tym wypowiedzieć słowa: "Oto są skarby Kościoła!" Zawiedziony tyran kazał zastosować wobec niego wyjątkową katuszę. Walerian nakazał rozciągnąć go na żelaznych rusztach i wolno podgrzewać i piec żywcem w ogniu. Wawrzyniec miał się zdobyć jeszcze na słowa: "Widzisz, że ciało moje jest już dosyć przypieczone. Obróć je teraz na drugą stronę!" Św. Leon Wielki daje do tych słów piękny komentarz: "Jak silny musiał być ogień miłości Chrystusowej, skoro gasił on żar ognia naturalnego!".


Według wspomnianego opisu męki Wawrzyniec miał być przedtem biczowany knutami z drutu, potem wieszano go wyrywając członki ze stawów. W żywocie jest podany jeszcze jeden szczegół. Kiedy prowadzono papieża św. Sykstusa na śmierć z jego diakonami, chciał iść z nim także Wawrzyniec. Wymawiał mu nawet słodko: "Gdzie idziesz, Ojcze, bez syna? Jakże obejdziesz się bez swojego diakona? Nigdy nie odprawiałeś Eucharystii bez niego, czymże więc mogłem ściągnąć na siebie twoją niełaskę?" Na to św. Sykstus miał odpowiedzieć: "Dla mnie, steranego wiekiem, jest przygotowana mniejsza próba. Ciebie czekają wiele większe cierpienia, ale też i piękniejsza czeka cię korona". Niektórzy z krytyków są skłonni uznać ten dialog za późniejszy, dodany do opisu męczeństwa ku zbudowaniu wiernych.


Obrazek
Święty Wawrzyniec

Niezwykłe okoliczności męczeńskiej śmierci, poniesionej 10 sierpnia 258 r., rozbudziły w Kościele rzymskim niezwykły kult Wawrzyńca. Św. Augustyn pisze, że jak Jerozolima szczyci się św. Szczepanem, tak Rzym jest dumny ze św. Wawrzyńca. Największy zaś poeta starożytnego chrześcijaństwa, Prudencjusz (+ 440), w natchnionych strofach podaje, że bohaterska śmierć Wawrzyńca zadała cios bałwochwalstwu, które od tego czasu zaczęło chylić się ku upadkowi aż do ostatecznego zwycięstwa Chrystusowego Kościoła.
Ciało Męczennika pogrzebał św. Justyn, kapłan, w posesji św. Cyriaki. Co roku wierni tłumnie gromadzili się wokół jego grobu. Jego imię włączono do kanonu Mszy świętej i do Litanii do Wszystkich Świętych. Cesarz Konstantyn Wielki nad jego grobem w roku 330 wystawił bazylikę. Jeden z najdawniejszych zbiorów tekstów liturgicznych, zwany Sakramentarzem Leoniańskim, posiada kilkanaście różnych tekstów na uroczystość św. Wawrzyńca. Z Rzymu kult Męczennika rozszerzył się na cały Kościół. Niemcy przypisywali mu swoje zwycięstwo nad Madziarami w X w. Król hiszpański Filip II (+ 1598) ku czci św. Wawrzyńca wystawił w Escorial w pobliżu Madrytu na stokach gór Sierra de Guadarrama monumentalny zespół architektoniczny, obejmujący pałac królewski, klasztor augustianów i kościół - jako wotum za zwycięstwo odniesione nad Francuzami w bitwie pod Saint-Quentin 10 sierpnia 1557 r.

Wawrzyniec był w starożytności i średniowieczu jednym z najbardziej popularnych świętych. Już w pierwszej połowie IV stulecia na cmentarzu przy Via Tiburtina obchodzono święto męczennika Wawrzyńca. Doznawał on czci jako szczególny patron ubogich, piekarzy, kucharzy i bibliotekarzy. Wzywano go na pomoc w czasie pożarów i przeciw chorobom reumatycznym. Postać jego otoczono wieloma legendami. Jemu także przypisywano, że co piątek schodzi do czyśćca, aby wybawić stamtąd choć jedną duszę.


Obrazek
Święty Wawrzyniec

Kult Wawrzyńca wcześnie rozprzestrzenił się także na ziemie polskie. Jest patronem Hiszpanii i Norymbergi, diecezji pelplińskiej i Wodzisławia Śląskiego.

W ikonografii św. Wawrzyniec przedstawiany jest jako diakon w dalmatyce, czasami jako diakon ze stułą. Jego atrybutami są: księga, krata, palma, otwarta szafka, a w niej księgi Ewangelii, sakiewka, zwój.



źródło: http://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/08-10a.php3

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 10 lip 2014, o 13:32 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
Ks. Stanisław Hołodok
ŚW. WAWRZYNIEC, DIAKON I MĘCZENNIK

Diakon Wawrzyniec należał niegdyś do najbardziej popularnych świętych. Jednakże historia nie przekazała nam szczegółowych informacji o jego życiu i działalności duszpasterskiej, dlatego też jego osobę możemy poznać tylko z tradycji. Według zachowanych Akt Męczeństwa św. Wawrzyniec miał pochodzić z Hiszpanii, a jego rodzicami byli: Orencjusz i Pacjencja, czczeni jako święci przez mieszkańców miasta Huesca. Nie wiemy, kiedy św. Wawrzyniec pojawił się w Rzymie. Należał jednak do duchowieństwa tego miasta i cieszył się zaufaniem papieża św. Sykstusa II. Właśnie jemu św. Sykstus II powierzył administrację dóbr kościelnych oraz opiekę nad ubogimi Rzymu.

Za panowania cesarza Waleriana (253 - 260) wybuchło nowe prześladowanie chrześcijan. Cesarz wydał edykt, na podstawie którego wszyscy sprawujący w gminach chrześcijańskich jakieś urzędy, mieli być skazywani na śmierć bez postępowania sądowego. Stąd też policja cesarska w dniu 6 VIII 258 r. aresztowała papieża św. Sykstusa II podczas sprawowania Eucharystii w katakumbach. Tego samego dnia ścięto papieża i asystujących mu czterech diakonów. Edykt cesarski nakazywał nie tylko likwidować chrześcijan, ale także mienie kościelne. Nie aresztowano początkowo św. Wawrzyńca, aby wydobyć od niego wiadomości o stanie majątku kościelnego. Czyniono wysiłki ze strony policji, aby zmusić św. Wawrzyńca do przekazania majątku na rzecz władz cesarstwa. Diakon spodziewając się aresztowania i tortur, rozdał wszystkie pieniądze kościelne ubogim. Kiedy sędzia nakazał św. Wawrzyńcowi wydać skarby kościelne, ten zebrawszy obdarowanych ubogich powiedział, że właśnie ci ludzie są tymi poszukiwanymi skarbami. Sędzia nakazał diakona siec biczami, a następnie rozłożyć go na kracie i tak przypalać ciało, aż męczony odpowie na zadawane pytanie. Święty nie załamał się podczas męczeństwa, nie wyparł się wiary i odniósł wspaniałe zwycięstwo, oddając życie za Chrystusa 10 VIII 258 r.

Ciało męczennika pochował kapłan św. Justyn. Na jego grobie cesarz Konstantyn Wielki wystawił bazylikę. Imię św. Wawrzyńca weszło do Kanonu rzymskiego (dzisiaj I modlitwa eucharystyczna). Powstało wiele świątyń poświęconych św. Wawrzyńcowi, w samym Rzymie było ich kilkanaście.

Św. Wawrzyniec jest patronem diecezji pelplińskiej, miasta Norymbergi, bibliotekarzy, kucharzy, piekarzy, uczniów, studentów, ubogich, bibliotek, administratorów, straży pożarnych, wszystkich zwodów, które są bezpośrednio związane z ogniem, winnic; wzywano go jako orędownika w chorobach reumatycznych, przy bólu pleców, podczas pożarów. W ikonografii przedstawia się go jako diakona w stroju diakońskim z kratą, na której był męczony; z Ewangelią i Krzyżem; jako rozdającego jałmużnę ubogim (torebka na pieniądze), z palmą męczeństwa.

Liturgiczny obchód ku czci św. Wawrzyńca, diakona i męczennika, przypada na dzień 10 sierpnia i ma rangę święta. W Archidiecezji Białostockiej tylko w parafii Dolistowo obchodzi się uroczystość, ponieważ parafia i kościół noszą imię naszego Patrona. Liturgia mszalna, jak i Liturgia Godzin (t. IV, s. 1035 - 1042) przybliżają nam osobę świętego i poprzez swoje teksty umożliwiają zanoszenie modlitw do Boga za wstawiennictwem św. Wawrzyńca. W kolekcie mszalnej prosimy miłosiernego Boga, abyśmy miłowali to, co miłował św. Wawrzyniec i tak samo czynili, skoro on z gorącej miłości do Niego wiernie służył ubogim i odważnie poniósł męczeństwo. W modlitwie nad darami oddając cześć św. Wawrzyńcowi prosimy, aby składane podczas Eucharystii dary przyniosły nam zbawienie. Modlitwa po Komunii zawiera prośbę, abyśmy posileni Eucharystią w dzień św. Wawrzyńca, otrzymali bardziej obfite owoce odkupienia. W Liturgii Godzin zamieszczono fragment kazania św. Augustyna wygłoszonego w dzień męczeństwa. Kaznodzieja podkreśla, że św. Wawrzyniec poprzez swoje męczeństwo ?zdeptał rozszalały świat, wzgardził jego pochlebstwami, a w ten sposób podwójnie zwyciężył szatana?. Św. Augustyn przypomina też, że św. Wawrzyniec jako diakon w Kościele rzymskim był podczas Eucharystii szafarzem Najdroższej Krwi Chrystusa (Komunii św. pod drugą postacią - wina), w tymże Kościele przelał swoją własną krew dla imienia Zbawiciela. Na innym miejscu św. Augustyn mówi, że tak jak Jerozolima cieszy się diakonem św. Szczepanem, tak Rzym (Kościół zachodni) raduje się swoim patronem św. Wawrzyńcem. Zakończmy nasze rozważania fragmentem hymnu z Nieszporów:

?Ogniem palony, lecz mężnego ducha,
Zwalczył odważnie lęk przed płomieniami,
Pragnął on bowiem z całej głębi serca
Wiecznego życia.
Wszedł więc do nieba uwieńczony chwałą
Świętych aniołów otoczony chórem,
Aby do Boga wznosić swe modlitwy
Za grzesznikami.
Z wielką pokorą prośmy męczennika,
Aby nam wszystkim przyniósł wyzwolenie
Z żaru pokusy i brzemienia winy,
A wiarę wzmocnił?.


źródło: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS ... yniec.html

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 10 lip 2014, o 13:33 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
Święty Wawrzyniec, męczennik. (+ r. 258.)

Święty Wawrzyniec, rodem Hiszpan z Huesca, syn Arencyusza i Pacyencyi, już za młodych lat przybył do Rzymu i nienagannem życiem swem zjednał sobie powszechne poważanie. Otrzymał tu znakomite wykształcenie religijne pod kierunkiem Sykstusa, który, wyniesiony na Stolicę Piotrową, wyświęcił młodego Wawrzyńca na dyakona; poruczył mu pieczę nad majątkiem kościelnym i nad ubogimi. W roku 257 wszczął cesarz Waleryan srogie prześladowanie chrześcijan; rozporządził, aby przedewszystkiem ofiarą padli biskupi i kapłani, bo spodziewał się przez usunięcie pasterzy łatwiej złamać stałość ludu chrześcijańskiego. Pierwszą też prawie ofiarą pościgu był papież Sykstus. Wawrzyniec widząc, że siepacze wiodą Sykstusa do więzienia mamertyńskiego, przybiegł do niego i zawołał: "Dokąd idziesz, ojcze, bez syna? Kapłanie święty, dokąd spieszysz bez swego dyakona? Wszakżeś nigdy ofiary nie sprawował bez swego sługi? Czem, ojcze, straciłem twoje upodobanie? Czyś uznał, iżem niegodny ciebie i świętej służby? Doświadcz teraz, czy godnego wybrałeś sługę, zlecając mi rozdzielanie Krwi Pańskiej! Jeśliśmy wspólnie Sakramenta św. rozdzielali, dlaczegoż także krwi wspólnie dla imienia Chrystusowego rozlać nie mamy? Niech poznają mistrza po uczniu? Abraham ofiarował syna swego, Piotr Szczepana, ty, ojcze, mnie wpierw ofiaruj; a gdy poznasz, że nie zawiodłeś się na mnie, sam też sięgniesz po koronę męczeńską." Odpowiedział mu papież; "Nie opuszczam cię ani odstępuję, synu mój, ale na większe męki ciebie zostawiam; ja jako starzec mniejszą wygram bitwę, lecz ty młody chwalebniejsze masz odnieść zwycięstwo. Nie płacz, pójdziesz, lewito, dnia trzeciego za kapłanem. Nie potrzeba ci obecności mojej jakoby ku pomocy; zostawił Eliasz Elizeusza, wszakże mu siły nie ujął. Idź tymczasem i rozporządź powierzonymi ci skarbami kościoła." Wawrzyniec, uradowany przepowiednią Ojca świętego, że za trzy dni danem mu będzie umrzeć dla Chrystusa, ubezpieczył czemprędzej sprzęty kościelne i szaty kapłańskie przed zachłannością pogan, a pieniądze zebrane ku wspieraniu ubogich rozdał pomiędzy biednych kapłanów i wiernych. Upominał przytem zgromadzonych po różnych domach lub podziemiach czyli katakumbach chrześcijan, by mimo śmierci papieża mężnie trwali w wierze świętej, i na dowód prawdziwej miłości i pokory umywał wszystkim nogi. Kiedy nazajutrz prowadzono Sykstusa na śmierć męczeńską, przystąpił doń święty dyakon i rzekł: "Nie opuszczaj mnie, ojcze, bo skarby, które mi poleciłeś, jużem rozdał." Pocieszył go papież jak dnia poprzedniego; wkrótce potem umarł pod mieczem kata za sprawę Chrystusową r. 258.
Tymczasem żołnierze, co Sykstusa byli na śmierć wiedli, posłyszawszy z ust Wawrzyńca o skarbach, donieśli o tem cesarzowi, który równie chciwy zysku jak krwi chrześcijan, kazał świętego dyakona natychmiast uwięzić. Oddano go pod dozór Hipolita. Pomiędzy złoczyńcami, z którymi Wawrzyniec w celi więziennej był zamknięty, znajdował się niejaki Lucylus, poganin. Tak gorące łzy wylewał nad uwięzieniem swojem, że wzrok utracił. Wawrzyniec litością zdjęty radził mu, by uwierzył w Jezusa, Syna Bożego, i chrzest przyjął, a mocą Bożą minie jego ślepota. Usłuchał go Lucylus, poprosił o chrzest święty i odzyskał wzrok stracony. Ten cud tak poruszył Hipolita, że sam wraz z domownikami swoimi kazał się ochrzcić. Dnia następnego miał stanąć Wawrzyniec przed sądem namiestnika cesarskiego. Kiedy Hipolit to mu oznajmił, rzekł ucieszony wyznawca Chrystusowy: "Pójdźmy, albowiem mnie i tobie zgotowano chwalebną koronę". Na pytanie namiestnika, kim jest i skąd pochodzi, wyznał śmiało: "Jestem chrześcijaninem, a pochodzę z kraju hiszpańskiego". Na dalsze nalegania, ażeby wydał skarby kościelne, prosił o dwa lub trzy dni odwłoki. Namiestnik rad tej niespodziewanej odpowiedzi użyczył mu chętnie żądanego czasu; przydał wszakże świętemu dyakonowi do boku Hipolita z obawy, aby nie uciekł. A nasz Święty cóż robi? Gromadzi w domu Hipolita biedne wdowy, ubogich, chromych i ślepych. Dnia trzeciego stawił się namiestnikowi, a zapytany znowu o skarby, wprowadził ów wielki orszak ubogich i rzekł: Oto nasze skarby, nasze perły i drogie kamienie. Kto tym ulubieńcom naszym dobrze świadczy, odbierze z lichwą zapłatę w niebie. Namiestnik wściekły, że tak się zawiódł na mężu świętym, postanowił krwawą zemstę; obiecał atoli uwolnić go od kary śmierci, jeśli złoży ofiarę bogom. Wawrzyniec z oburzeniem myśl tę odrzucił. Wtenczas kazał namiestnik, nieustepujący w okrucieństwie cesarzowi, zedrzeć z męczennika wszystkie szaty i jako podłego niewolnika rózgami tak długo biczować, aż całe ciało, ranami pokryte, krwią spływało. Przygotowały zbiry potem łoże żelazne, płyty żelazne i kule ołowiane oraz inne narzędzia męczeńskie; złożono wszystko przed Wawrzyńcem, by go przestraszyć. A on rzekł: "Niczego się nie obawiam; wam kary wymierzane są męczeniem, nam sławą. Wasi bogowie na cześć nie zasługują, bo nie są bogami; nie będę im ofiary składał". Ledwie to powiedział, dopadli go siepacze, rozciągnęli na torturach, podnieśli w górę za pomocą powrozów i bili ołowianemi kulami po całem ciele. Niezaspokojeni bolesnem skatowaniem, przykładali do boków św. Wawrzyńca blachy rozpalone. Święty męczennik nie zachwiał się bynajmniej w wierności ku Jezusowi; oczy ku niebu wzniósłszy, prosił Boga o wytrwałość. Namiestnik zagroził jeszcze większemi katuszami, a Święty mówił z jednaką zawsze stałością i siłą: "Czyń co chcesz; w imię Jezusa Chrystusa nie boję się katowania twego, bo ono przeminie." Tyran, coraz większym unosząc się gniewem, każe go smagać po raz trzeci i to tak okrutnie, że Święty już sam mniemał, że ostatnia chwila jego się zbliża. Modlił się tedy: "Panie Jezu Chryste, przyjmij ducha mego"! Atoli z nieba rozległ się głos: "Musisz jeszcze więcej cierpieć, odniesiesz zwycięstwo daleko świetniejsze". Lud osłupiał, sędzia zaś okrutny zawołał: "Rzymianie, słyszycie, jak to czarci tego bezbożnika pocieszają? Zobaczymy, kto zwycięży". I jeszcze raz bić kazał Wawrzyńca. Wtedy to ujrzał Roman, jeden z żołnierzy obecnych przy wymiarze kar męczeńskich, nagle anioła cudnego, który skazańca pocieszał, pot i krew mu ocierał; widokiem tym wzruszony, żołnierz ów się nawrócił i chrzest przyjąwszy sam umarł za wiarę Chrystusową. Radość promieniała na obliczu Wawrzyńca. Namiestnik groził, iż przez całą noc męczyć go będzie, jeśli bogom ofiary nie złoży, a Święty odpowiedział: "Noc, którą mi grozisz, będzie dla mnie najradośniejszą". Na te słowa siepacze usta męczennika kaleczyli kamieniami, aby go zmusić do milczenia i zapobiedz rzekomemu bluźnierstwu wobec bożków.
Wtrącony wkońcu do więzienia, ze świtem dnia, na nowe gotował się Wawrzyniec cierpienia. Rozkazał bowiem namiestnik, by pod łożem żelaznem rozpalono ogień z żarzących się węgli; na kratach spoczął Wawrzyniec, aby znosić męki wolnego przypalania ciała. Leżał pewien czas zupełnie cicho i spokojnie na łożu swem jak gdyby na kwiatach, wołając tylko od czasu do czasu: "Przyjmij Panie tę ofiarę na słodką wonność"! Na obliczu jego jaśniała wesołość. "Dziękuję Ci Panie Jezu, mówił, iżeś mnie wzmocnić raczył". Zwróciwszy się po chwili do namiestnika, rzekł: "Patrz, przypaliłeś już jedną stronę ciała mego, obróć mnie teraz i nasycaj się męką moją". Ani na chwilę nie zniknął z twarzy męczennika pogodny wyraz pociechy niebieskiej. Wielbił Boga, że za wiarę świętą cierpieć mu pozwala, aż wreszcie spieczony już niemal okropnym żarem, wzniósł oczy ku niebu i z gorącą modlitwą na ustach oddał ducha Zbawicielowi swemu dnia 10. sierpnia r. 258. Wielu z przytomnych, patrząc na wzniosłą śmierć świętego męczennika, uwierzyło w prawdziwego Boga i chrzest przyjęło. Święty Wawrzyniec cieszy się do dnia dzisiejszego nadzwyczajną czcią Rzymian i wielu narodów, zwłaszcza Hiszpanów. Hiszpania posiada w Escorial najpiękniejszą budowę, jaką na cześć tego Świętego wystawiono, ale i w Rzymie należy kościół świętego Wawrzyńca do najwspanialszych świątyń wiecznego miasta. W tym kościele spoczywają zwłoki wielkiego papieża Piusa IX.

Nauka

"W imię Jezusa Chrystusa nie boję się katuszy twoich, mówił święty Wawrzyniec do swego kata, bo długo nie potrwają". Istotnie; cierpiał mąż Boży męki okropne, a przecież, raz skończyć się musiały. Krótkiem nazywamy to, co z czasem się kończy, pisze święty Augustyn. Nie tak ma się sprawa z mękami, jakie Bóg przeznaczył grzesznikom w wieczności. Okropne katusze piekielne nietylko trwają długo, bardzo długo, ale trwają wiecznie, bez końca. Między niebem a piekłem jest przepaść tak wielka, że się nikt z piekła do nieba ani z nieba do piekła dostać nie może. Tak, niebo i piekło nigdy się nie skończą. I ta właśnie wieczność czyni piekło piekłem. Z piekła niema wybawienia, głosi Pismo święte. Idźcie przeklęci w ogień wieczny, gdzie robak nie umiera, a ogień nie gaśnie, mówi sam Pan Jezus. O tych strasznych i tak długich mękach w piekle rozważaj, ilekroć ogarnie cię pokusa do grzechu śmiertelnego. Wspomnij na ogień piekielny, gdy ogień żądzy zmysłowej w sercu cię pali, a rychło stracisz ochotę do występku. Zaprawdę, gdybyś przy każdej pokusie pamiętał o piekle, nigdybyś się nie potępił. A może jesteś w grzechu śmiertelnym? W takim razie przepaść piekielna pod nogami twemi otwarta; czarci czyhają już na twą zgubę. Precz więc z trucizną duszy! Wzbudź natychmiast żal doskonały: "Mój Jezu miłosierdzia! Boję się piekła, ale więcej z miłości ku Tobie, o Boże, żałuję i przyrzekam, że grzechów już nie ponowię. Panie! bądź miłościw mnie grzesznemu!" Wszyscy zaś zapiszmy sobie głęboko w sercu słowa świętego Bernarda: "Zstępuj często za życia do piekła, ażebyś w śmierci tamdotąd zstępować nie musiał."

Inni święci z dnia 10. sierpnia:

Bł. Amadeusz z Portugalii, Frańciszkanin. - Św. Arygiusz, arcybiskup z Lyon. - Św. Asterya, dziewica i męczenniczka. - Św. Blankus, biskup szkocki. - Św. Deusdedit, wyznawca. - Św. Hugon, biskup z Auxerre. - Św. Malchus, biskup z Lismore. - Św. męczenniczki Bassa, Paula, Agatonika. - Św. Eufrazya, ksieni.



źródło: http://siomi1.w.interia.pl/10.sierpnia.html

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 3 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!