Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 2 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 24 sie 2013, o 14:47 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
Msza Święta z modlitwą o uzdrowienie
Opublikowany 24 lutego 2013 | Przez Walery Czyściakow MSF





Czym jest Msza Św. z modlitwą o uzdrowienie?

Tak jak każda Msza Święta jest to spotkanie z Jezusem. Spotkanie osobiste i namacalne, gdyż możemy dotknąć Jego Ciała spożywając Je. Modlitwa o uzdrowienie wzbudza w nas jeszcze głębszy akt wiary. Modlitwa o uzdrowienie jest po to abyśmy otworzyli swe serca na Jezusa i pozwolili Mu działać w nas. Widocznym efektem działania Boga jest uzdrowienie. Jezus chodząc po Ziemi, spotykając się z tłumami ludzi czynił cuda i uzdrawiał ich wzbudzając w nich wiarę i zaufanie. ( Mt 15, 29-31; Mt 17, 14-21; Mk 8, 22-26.).

Uzdrowienie jest możliwe podczas każdej mszy św., podczas każdej modlitwy, a w szczególny sposób w sakramencie pokuty, namaszczenia chorych, Eucharystii. W Sakramencie Eucharystii w sposób szczególny Chrystus jest obecny cały i niepodzielny, jako Bóg i człowiek. Jezus jest najlepszym lekarzem. On zna każdego z nas, lepiej od nas samych. Chcesz poznać samego siebie, musisz poznać Jezusa. Pan zawsze uzdrawia, uwalnia, nawet, jeśli ty tego nie widzisz, nie czujesz. Po każdym spotkaniu z Nim, odchodzisz w spokoju, w radości, z miłością.

Uzdrowienie wewnętrzne

Najważniejszym rodzajem uzdrowienia jest uzdrowienie ducho­we. W rzeczywistości uzdrowienia fizyczne i psychiczne, które dokonują się w odpowiedzi na modli­twę, niezmiennie niosą ze sobą głębszą przemianę serca, jako dominujący element. To nowe przystąpienie do Pana jest właśnie uzdrowieniem duchowym. Uzdrowienie ducha posiadać będzie składnik psychiczny, a z kolei uzdrowienie psychiczne, element fizyczny w postaci lepszego stanu zdrowia. Również niektóre dolegliwości fizyczne mają swe źródła, przynajmniej częściowo, w zaburzeniach emocjo­nalnych. Usunięcie tych zaburzeń może czasami zasadniczo przy­czynić się do poprawy, a nawet doprowadzić do całkowitego uleczenia chorób biologicznych. Pod pojęciem tym rozumiem uzdrowienie zarówno duchowe jak i psychiczne, przy czym jako płaszczyznę swoich rozważań obieram sferę psychiczną, nie lekceważąc przy tym duchowej.

Czym jest ta modlitwa? Wszyscy, przynajmniej od czasu do czasu, doświadczamy psychicznych cierpień, toczymy walki moral­ne, nie obce są nam także uczucia gwałtownego i nieuzasadnionego gniewu, strachu czy smutku. Jak widzimy na przykładach z Ewan­gelii, Jezus może nas obdarzyć nie tylko zdrowiem fizycznym, ale także uleczyć nas wewnętrznie, psychicznie, emocjonalnie i ducho­wo. Widzimy również, że modlitwy są wysłuchiwane.

Często Pan będzie uzdrawiał jednych za pośrednictwem drugich, na przykład będzie On działał poprzez osoby udzielające porad psychologicznych. Niemniej jednak Jezus sam też obdarza łaską przywrócenia zdrowia psychicznego tych, którzy zwracają się do Niego z modlitwą. Oznacza to, że możemy modlić się w intencji innych osób, a także razem z nimi oraz to, że sami możemy zanosić prośby o uzdrowienie własnego życia duchowego.

Trzy rodzaje modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne. Po pierwsze, możemy modlić się o uzdrowienie serca, źródła energii naszych emocji. Czasami powody złego stanu ducha nie są znane, bywają niejasne i niejako zatarte, natomiast sfera odczuwania wydaje się być zaburzona w taki sposób, że uczucia, które się w rezultacie rodzą, hamują proces zjednoczenia z Bo­giem. Przykładami są tu: pozorna niezdolność do darzenia uczu­ciem innych oraz przyjmowania ich miłości, bojaźliwość, która dotkliwie wpływa na ograniczenie kontaktów i porozumienie z in­nymi ludźmi, ogólne stany depresji. Problemy takie bez wątpie­nia, mają swe źródła w głęboko pogrzebanych, często niedo­stępnych wspomnieniach.

Po drugie, możemy modlić się o wyzwolenie ze złych nawyków i skłonności, które również utrudniają jednoczenie się z Bogiem. Na przykład możemy prosić w swych modlitwach, by Pan uwolnił nas od chorobliwej nieufności, egoizmu, strachu oraz tendencji do naśladowania wzorców niewłaściwego zachowania czy skłonności do depresji.

Po trzecie, modlitwa o uleczenie wspomnień. Zanosimy ją w intencji, aby Pan nasz wskrzesił w naszej pamięci te wspomnienia z prze­szłości, które chce uzdrowić. Następnie zaś prosimy o ich uleczenie. Reminiscencje te mogą dotyczyć przeżyć z dzieciństwa; przywołują pamięć o nazbyt surowym ojcu, zaborczej matce, jednym z rodzi­ców dotkniętym alkoholizmem lub inną chorobą, o ubóstwie, samotności, strachu przed nauczycielem, wstydzie z powodu nad­miernej tuszy, o wypadku, psychicznej zniewadze czy tysiącu innych rzeczy. Te przynoszące udrękę wspomnienia, będą zawsze powodowały określoną reakcję na stres: złość (gorycz lub urazę), strach (wycofywanie się), lęk albo poczucie winy.

Warunki uzdrowienia wewnętrznego

Co powinniśmy uczynić, aby szczerze i z ufnością oddać się Panu do dyspozycji, aby pozwolić Mu uzdrowić nasze wnętrze? Jakie wa­runki należy spełnić, by dostąpić łaski wewnętrznego uzdrowienia? Są takie trzy warunki: wiara ? ufność w moc Jezusa, która jest w sta­nie sama nas uleczyć, żal za grzechy oraz przebaczenie bliźnim.

Wia­ra w to, że Jezus mnie kocha to jeszcze nie wszystko, potrzeba czegoś więcej ? wiary w potęgę Jego miłości, w uzdrawiającą mnie osobiście moc Jego miłosierdzia. Ta moc ludzkiej natury Jezusa jest z pewnością nie mniejsza niż wtedy, gdy niósł On ludziom pomoc w czasie Swej ziemskiej, publicznej posługi. Na­wet można by rzec, że działanie jej wzrosło po Zmartwychwsta­niu Pana. Obiecał nam przecież, że będzie słuchał naszych modlitw i odpowiadał na nie.

Skrucha obejmuje ona żal za grzechy i nawrócenie, pokorne zwrócenie się do Boga oraz gotowość na przyjęcie łaski Jego miłosierdzia i miłości, w której zawarte jest przebaczenie. Przypomina nam to o tym, że Pan przyszedł na ten świat nie po to by zbawić sprawiedliwych, lecz grzeszników, i że to właśnie dla moich grzechów ma On pełne miłości współczucie. Akceptuje On w pełni i z miłością tę ciemną stronę mojego ja, z którą samemu jest mi trudno się pogodzić. Moja własna słabość jest niczym furtka otwarta we mnie na przyjęcie Jezusa i Jego zbawczej mocy.

Przebaczenie bliźnim. Nieprzebaczenie innym bólu i ran, które mi zadali, może zablokować mnie, zamknąć mnie na działanie uzdra­wiającej łaski Jezusa. Uraza i gniew, jakie odczuwam w stosunku do osoby, która mnie skrzywdziła, mogą funkcjonować jak twarda skorupa broniąca dostępu do rany spowodowanej przez tę osobę. Taki skuteczny pancerz utkany z pretensji i goryczy osłania zranione miejsce przed uzdrawiającym wpływem łaski Jezusa.

Czasami nasza niezdolność do przebaczania innym tkwi głęboko, gdzieś w podświadomości. Sądzimy, czy też raczej zakładamy z góry, że wybaczymy bliźnim, lecz uraza i żal pozostają nadal w nas, nieświadome. Dlatego też często ważne jest, (aby) wybaczyć tym, którzy nas skrzywdzili ? celowo czy też nie ? nawet, jeśli nie czujemy pretensji ani potrzeby przebaczenia ze swej strony.

Po mszy św. adoracja Najświętszego Sakramentu i modlitwa z prośbą o uzdrowienie. Co się dzieje podczas tej modlitwy, zapytacie. Następuje Uwielbienie, oddawanie chwały i czci Bogu i Zbawicielowi.

Od dwóch lat w Kazimierzu Biskupim, w WSD MSF w każdy trzeci czwartek miesiąca jest odprawiana msza święta z modlitwą o uzdrowienie. Więcej informacji możecie uzyskać na stronie: http://www.kazimierzklasztor.pl



http://sthajenka.pl/msza-swieta-z-modli ... drowienie/

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 24 sie 2013, o 15:10 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
Zamieszczam poniższy interesujący fragment z dyskusji pod powyższym artykułem:
Tak sie "złożyło" że lustrzano podobne wypowiedzi niedawno były pisane u nas na forum
DDN , z którymi próbowałem polemizować a dezawuujące wsapniały Dar jakim są Msze o uzdrowienie. Ku naszemu rozeznaniu zamieszczam więc dyskusję, jasno pokazującą stanowisko osob konsekrowanych. Dobro i wspaniałe owoce tychże Mszy. Wysławiajmy więc Jezusa i Maryję za Ich dobroć i uzdrawianie, między innymi na tychże Mszach, osób uciekajacych się do Zbawcy i Maryi jako do najlepszych lekarzy i uzdrowicieli ducha, Duszy i ciała.

Nie dajmy sie zmanipulować nikomu, kto pragnie nas od tych Darów, z Miłością Bożą nam Dzieciom Bożym, przekazywanych, zawsze za darmo. Nie wolno nam być niewdzięcznym lub nieufnym aby nie wierzyć , że w każdym momencie naszego życia Jezus wyciąga do nas ręce, pragnie uzdrawiać, leczyć i dawać nam wszystko co dla nas dobre, na każdej płaszczyźnie (w Prawdzie , bo nie wszystko o co prosimy jest dla nas dobre, chociaż często tego nie widzimy, myśląc inaczej).


_____

Jacek G........ mówi:
26 marca 2013 w 12:33
Tak moim zdaniem zdrowa nauka Kościoła rozumie te prorocze słowa:
?Usuńcie bogów obcych spośród was i zwróćcie serca wasze ku Panu, Bogu Izraela?.

Mianowicie, oddawanie czci bożkom może mieć przeróżny wymiar ? może być łakomstwem w doznawaniu boskości, czy namiętna wiara w dary duchowe. Apostoł Paweł napisał, że chciwość jest bałwochwalstwem i że człowiek chciwy, tak ja uważam, na dary duchowe jest bałwochwalcą. Bożkiem jest wszystko, co w naszym życiu spycha Boga z pierwszego miejsca na dalszy plan !!! Co odciąga nas od prawdziwego i szczerego oddania się Bogu a niezrozumiała mowa, nieuprawnione błogosławieństwa z nałożeniem rąk bezpośrednio na głowę, upadki na plecy, małpowanie daru uzdrawiania, śmiechy, chichy i oklaski w towarzystwie Najświętszego Sakramentu na skutek przejawianych fałszywych darów podczas modlitw są rzeczą, których nie można tolerować w Kościele Katolickim i Bóg ich nie toleruje o czym wspomina Św. Jan od Krzyża, którego polecam przestudiować.
W odniesieniu do spotkań i modlitw charyzmatycznych i manifestujących tam zielonoświątkowych praktyk, Święty naucza: ? Kto by bowiem chciał zadawalać w tym pięknie swoje pożądanie i odnosić z niego słodycz zmysłową, znajdzie tam raczej oschłość i duchowe rozproszenie. Zadowolenie bowiem i słodycz duchowa może być jedynie w skupieniu wewnętrznym.?, w więc w skrytości, w ogołoceniu duszy ze spraw zmysłowych i duchowych również, jeżeli te nie prowadzą do czystej, pełni zbawczej drogi do zjednoczenia z Bogiem..
Dalej Św. Jan od Krzyża przestrzega: ? Gorszą jest rzeczą, której nie można tolerować, jest to, że niektóre osoby pragną odczuć w sobie jakiś skutek i objaw spełnienia swej prośby. Pragną otrzymać jakiś znak, że modlitwa ich i towarzyszące jej ceremonie zostały przyjęte. Jest to niczym innym jak tylko kuszeniem i obrażaniem Pana Boga. Zabobony te takie wywołują gniew Boga, iż pozwala szatanowi, ażeby im dawał odczuć i usłyszeć pewne rzeczy, zupełnie zresztą tym duszom niepożyteczne, a tym samym wprowadzał je w błąd. Dusze bowiem, powodujące się takimi zabobonami, na taka zasługują karę. Usiłują bowiem otrzymać przez swoje modlitwy to, czego pragną, chociażby to było nawet sprzeczne z wolą Bożą. Nie mając zaś pełnej ufności w Bogu, nie odnoszą z tego wszystkiego prawdziwej, duchowej korzyści.?.

Polecam jako lekarstwo na naganne zjawiska mające miejsce w Kościele Katolickim, a które są obecne w postaci charyzmatycznych praktyk i na nieszczęście mszy z modlitwami o uzdrowienie Świętego Jana od Krzyża i jego nauki mające aprobatę Tradycyjnego Kościoła Katolickiego i Bł. Jana Pawła II, który stwierdza, że te reguły te są gwarancją prawdziwej wiary.




Maria M....... mówi:
7 marca 2013 w 23:56
Panie Jacku!
Widzę, że strona Sthajenki zyskała w Pana osobie recenzenta i ?znawcę? tematu w dziedzinie uwielbienia, modlitw o uzdrowienie i działania Ducha Świętego w Kościele. Rozumiem, że nie będąc teologiem, jak sam Pan wspomniał, ma Pan doświadczenie i ?wlaną? znajomość dogłębną tematu, w którym Pan się wypowiada. Ma Pan prawo do swojego zdania na każdy temat, jednakże nie zwalnia to Pana do szukania odpowiedzi u źródła, poznania dokumentów i nauczania Kościoła na tematy, w których Pan wypowiada się w sposób autorytatywny.
Czytając Pana wypowiedzi i odpowiedzi ks. Walerego Czyściakowa MSF, (którego traktuje Pan nietaktownie, jako osobę zakonną ? MSF- formą ?Pan?) chcę podzielić się swoim świadectwem doświadczenia Odnowy w Duchu Świętym. Jestem magistrem teologii, osobą konsekrowaną (tzn. poświęconą Bogu, której udzielono błogosławieństwa mającego charakter trwały- proszę tego nie mylić ze święceniami sakramentalnymi!!! Patrz: Katechizm Kościoła Katolickiego p. 1672), od 28 lat w Odnowie w Duchu Świętym.
Panu Bogu dziękuję za mądrych Kapłanów i świeckich odpowiedzialnych, którzy formowali mnie i formują nadal, dając solidne fundamenty oparte na Słowie Bożym, Eucharystii, Sakramencie Pokuty, modlitwie prowadzącej do żywej wiary w rzeczywistą obecność Trójcy Świętej: Pana Boga, który jest dla mnie Bogiem pełnym Majestatu, Bogiem Sprawiedliwym, którego mam czcić z bojaźnią i drżeniem, ale też Pana Boga, który jest Miłością, który jest dla mnie przede wszystkim kochającym OJCEM (przypowieść o synu marnotrawnym Łk 15, 11-32), który wyciąga ręce do swojego dziecka i przyjmuje je z Miłością ilekroć ono stając w prawdzie o sobie, uznając swój grzech, skruszone wraca w Jego ramiona; Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, który umarł za mnie na krzyżu, kiedy byłam grzesznikiem, On obmył mnie i zbawił za cenę swego życia, wylania swojej Krwi. Moją odpowiedzią było i jest każdego dnia nawracanie się i wiara w Niego, wyznawanie Pana Jezusa jedynym Panem i Zbawicielem mojego życia. Sama, o własnych siłach, nie jestem w stanie tym żyć. Duch Święty jest Tym, który mnie podtrzymuje, prowadzi i uzdalnia do wierności Bogu i wzrastania w Nim. Modlitwa o ?wylanie? była dla mnie i jest modlitwą o ożywienie we mnie tych darów i charyzmatów, które Bóg złożył we mnie w sakramencie chrztu i bierzmowania, modlitwą o rozpalenie serca miłością Ducha we mnie, o Jego prowadzenie zgodne z Jego planem i Jego wolą.
Miejscem wzrostu jest dla mnie przede wszystkim wspólnota Kościoła, dopiero w niej mała grupa, w której mogę wzrastać i formować się. Otrzymałam ?zdrową? formację, w której w centrum jest Osoba Jezusa Chrystusa, obecnego w Słowie, Eucharystii, sakramentach. Duch Święty uzdalnia mnie do uwielbiania Go, do modlitwy, do postawy dziecka, które ufa swemu Ojcu. Otwiera na dary i charyzmaty, które złożył we mnie w sakramencie chrztu i bierzmowania, jeżeli pozwalam Mu na to i podejmuję je, nie dla własnej chwały i podziwu innych, ale dla posługi innym. Nie zależy mi na darach, które przeminą, ale na ich DAWCY i największym z darów ? Jego MIŁOŚCI, która nie przeminie. Doświadczam w swoim życiu działania Ducha Świętego i Jego prowadzenia w sposób pełen pokoju i miłości. Dużo by pisać?
Odnośnie Pana wypowiedzi:
Ma Pan całkowitą rację, że Pan Jezus, obecny w Eucharystii i sakramentach uzdrawia. Nie potrzeba specjalnych Mszy Świętych o uzdrowienie. Jednak nie słyszałam z ust kapłanów, którzy głosili homilie, które dotyczyły Ewangelii w której Pan Jezus uzdrawiał, wezwania do wiary, że tu i teraz Jezus obecny ma moc uzdrowić. Katecheza szkolna zakłada, że osoby, które w niej uczestniczą, znają Kerygmat, tj. Dobrą Nowinę o Jezusie. Czy aby na pewno znają, wierzą i żyją nią?
Pisze Pan, cytuję: ?Byłem na takich mszach i widziałem różne przewrotności, których niestety każdy człowiek nie jest w stanie zauważyć ślepo, bez badania ufając kapłanowi, który posługuję się największą świętością jakim jest wystawienie Najświętszego Sakramentu, czyli samym Jezusem Chrystusem. Teraz pytanie, czy Panu Bogu miłe są te Mszę Święte w tym wydaniu, a więc połączone z modlitwami o uzdrowienie, gdzie ?Jezus uzdrawia za pieniądze?, mówi w niezrozumiałym języku i pada z hukiem na plecy.?
Ja też byłam 3-4 razy na takich Mszach, tylko że dla mnie najważniejszy był Pan Jezus na tej Eucharystii. Jak Pan przeżywa takie Msze Święte, w których centrum stawia Pan szukanie ?różnych przewrotności?, błędów Pana zdaniem, a nie spotkania z Bogiem Żywym i przyjęcia Jego działania w taki sposób, w jaki On chce działać? Jeżeli do czegoś nie jestem przekonana, to z tego nie korzystam. Nie ma przymusu! Na Mszy o uzdrowienie nie szukam sensacji, nie oczekuję tego, że upadnę, nie po to tam jestem? Jeżeli Panu Bogu spodoba się w ten sposób mnie dotknąć, to kim jestem, by stawiać Jemu warunki? Panie Boże, masz w taki i taki sposób do mnie przyjść, uczynić tylko to, o co Cię proszę, nic mniej i nic więcej! Muszę mieć kontrolę nad tym, Ufam Tobie, Panie, ale? wiesz, lepiej będzie jak stanie się po mojemu?
Panu Bogu jestem wdzięczna, że nie żył Pan w czasach Pana Jezusa w Jerozolimie, bo zabroniłby Pan Jemu przebywać między grzesznikami, celnikami, prostytutkami i cudzołożnicami, zabroniłby Pan Chrystusowi uzdrawiać chorych, niewidomych, dotykać i uzdrawiać trędowatych, wskrzeszać zmarłych i przez to zaciągać nieczystość rytualną wg Prawa. To była i jest misja Jezusa (por. Łk 4, 18-21) Wierzę, że w Hostii w Najświętszym Sakramencie jest obecny Żywy Jezus, który pragnie być blisko wszystkich utrudzonych i uciśnionych, którzy może garną się do Niego by otrzymać zdrowie ciała na takich Mszach, Jego łaska sięga głębiej i dotyka serca, przemienia je, nawraca i rodzi wiarę. Dzięki obecności Jezusa pod postacią Chleba w monstrancji to na Nim skupiają swój wzrok, Jego adorują i wielbią, Jego proszą, by przeszedł przez ich życie i uzdrawiał mocą swej miłości ich zranione serca, by uzdalniał ich do przebaczenia. Kto, jak nie kapłan powołany jest do tego, by postawić Jezusa w centrum uwielbienia? Ignorancją jest Pański zarzut, że kapłan ?posługuję się największą świętością jakim jest wystawienie Najświętszego Sakramentu, czyli samym Jezusem Chrystusem?. Proszę przeczytać z KKK p. 1548, który wyjaśnia kim jest wyświęcony kapłan. Nie kapłan uzdrawia, nie ma możliwości wymusić na Panu Jezusie, by cokolwiek zrobił wg żądania nawet Papieża.
Kolejny Pana zarzut zawarty w pytaniu: ?Czy Panu Bogu miłe są te Mszę Święte w tym wydaniu, a więc połączone z modlitwami o uzdrowienie, gdzie ?Jezus uzdrawia za pieniądze??? Szczęka mi opadła!!!! Jak żyję (a żyję już długo) nie spotkałam się nigdy z żądaniem zapłaty ode mnie za modlitwę o uzdrowienie, czy modlitwę za mnie. Nigdy nie usłyszałam: ?Jezus uzdrowi ciebie jak dasz kwotę?..! Nie ociągaj się z opłatą, bo to promocyjna cena! Jutro będzie jeszcze raz tyle!?. To, co słyszałam to: MÓDL SIĘ I WIERZ TYLKO, a stanie się zgodnie z wolą Boga!!! W kontekście tego kolejny Pański cytat: ?Moim zdaniem Msze Święte z modlitwami o uzdrowienie są tak popularne bo są nowością, są ciekawe wręcz wzbudzają ciekawość i sensacje, ludzie oczekują cudownych uzdrowień, szukają w tych modlitwach nadprzyrodzonej mocy Ducha Świętego, przy czym obdarowują kapłanów stosunkowo dużymi kwotami pieniężnymi oczekując w zamian rychlejszego, pewniejszego uzdrowienia, czy nawet wskrzeszenia.? Po raz kolejny wychodzi Pana nieznajomość, tym razem liturgicznej celebracji Eucharystii. Odsyłam do KKK p. 1351, a jeżeli i to uzna Pan za wymysł pazernych księży uzależniających działanie Pana Jezusa od przekupstwa mamoną to odsyłam do 1 Kor 16,1nn. Poza tym nikt nie zmusza Pana do dania nawet złamanego grosza na tacę. Czy zauważył Pan, gdzie składane są ofiary pieniężne z kolekty? Z boku ołtarza lub pod nim. To jest ofiarowane Bogu wraz z darami chleba i wina. W Starym Testamencie obowiązywała dziesięcina jako znak zawierzenia Bogu i oddania Jemu tego, co się otrzymało. Św. Paweł w Hbr 7 pokazuje co uczynił Abraham Melchizedekowi, a Pan Jezus krytykując faryzeuszy, którzy składali ze wszystkiego dziesięcinę a nie czynili miłosierdzia mówi: ?To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać? (zob. Mt 23, 23). Ile daje Pan na niedzielną kolektę? Czy ?płaci? Pan w ten sposób Panu Bogu za to, by Panu błogosławił? Wysłuchał? Oddaje Pan z ufnością Bogu dziesiątą część ze swoich dochodów wierząc, że zatroszczy się o Pana? Proszę sobie na to odpowiedzieć w sercu.
Kolejny cytat Pana: ?Jednak uczestnicy modlitw o uzdrowienie szukają Ducha Świętego w tzw. zaśnięciu w duchu świętym i w mówieniu językami (niezrozumiała mowa, zbitka sylab, tzw. glosolalia). Tymczasem w Piśmie Świętym Apostoł Paweł naucza :?? wasza mowa musi być zrozumiała, jeżeli będzie niezrozumiała kto was zrozumie ? na wiatr będziecie mówić?. Proszę nie wyrywać Słowa Bożego z kontekstu, w którym jest ono umieszczone!!! Niech Pan, Panie Jacku ze zrozumieniem przeczyta z Dziejów Apostolskich 2, 1-4 i z 1 Listu do Koryntian rozdziały 12 i 14. Czytamy tam: ?I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i zaczęli mówić obcymi językami, tak, jak im Duch pozwalał mówić? (Dz 2,4) Rozumiem z Pana wypowiedzi, że był Pan w tym momencie obecny przy Apostołach, słyszał, znał i rozumiał każdy język, w którym mówili Apostołowie. Ile z tych języków i dialektów przez ponad 2000 lat wyginęło? Św. Paweł tak mówi: ?[?] I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM ? ku chwale Ojca?. Flp 2,11 Apostoł Narodów doskonale tłumaczy czym są charyzmaty Ducha Świętego i zasady korzystania z charyzmatów. Jeżeli podważa Pan nauczanie św. Pawła i jest Pan przełożonym Ducha Św. by mówić Mu jak ma działać w Kościele i w jaki sposób się objawiać, czy też znać serca i postawę ludzi modlących się w Duchu, to proszę nas o tym powiadomić;) Św. Paweł mówi konkretnie o tym, że ?Jednemu jest przez Ducha dar mądrości słowa, [?] innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków. Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce? Dz 12,8-9
Postawił Pan pytanie: ?Te dary, o których mowa to fałszywy zachwyt wzbudzony na skutek fałszerstwa, pozornej wyższości i w konsekwencji pychy. Ponadto charyzmatycy nawet katoliccy twierdzą, że niezrozumiałą mowę, czyli glosolalię można przetłumaczyć, czy Pan również tak uważa?? Apostoł Paweł daje konkretną odpowiedź ?Ten bowiem, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu. Nikt go nie słyszy (przypis: nie rozumie), a on pod wpływem Ducha mówi rzeczy tajemne. [?] Ten, kto mówi językiem, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje , buduje Kościół. Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali. Większy jest bowiem ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami ? chyba, że jest ktoś, kto tłumaczy, aby to wyszło na zbudowanie Kościołowi? 1Kor 14,1- 5 Na zakończenie omawiania zasad korzystania z charyzmatów upomina: ?Tak więc, bracia moi, troszczcie się o łaskę prorokowania i nie przeszkadzajcie w korzystaniu z daru języków!? 1Kor 14, 39
W Rz 8, 26 czytamy: ?Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą? Widziałam Boże działanie poprzez taką modlitwę, kiedy stawałam przed Bogiem z wiarą, prosząc Ducha Św. by modlił się we mnie w intencji osoby, która prosiła o modlitwę. Sytuacja, w której była po ludzku nas przerastała. Nie wiedziałabym o co w tej sytuacji Pana Boga prosić, o co się dla tej osoby modlić, jak jej pomóc, czy jakimi słowami pocieszyć. Widziałam, jak Pan Bóg przemienił tę osobę na modlitwie. Sytuacja zewnętrzna Jej życia się nie zmieniła, wracała w rzeczywistość, którą na parę dni opuściła, ale wracała z Jezusem, który Jej serce darzył pokojem i radością. Dla nas, którzy modliliśmy się wtedy modlitwą wstawienniczą, było to mocne doświadczenie, które rodziło i umacniało wiarę. Zaznaczam, że nasza modlitwa była stawaniem z wiarą przed Bogiem i nie było w niej egzaltacji, emocji. Była uwielbieniem, dziękczynieniem i prośbą w języku polskim, ale też i w części modlitwą w językach. Wbrew pozorom ten dar najtrudniej przyjąć;)
Kolejny zarzut: ?Zatem prawdopodobnie demoniczny charakter ma również ?wylanie ducha? Reasumując obrzęd błogosławieństwa z nałożeniem rąk w towarzystwie upadania na plecy oraz dar mówienia językami (glosolalia, niezrozumiała mowa, zbitka sylab, bełkot) nie ma oparcia ani w Piśmie Świętym, ani w Tradycji, Duchowości, ani w Liturgii katolickiej. Kościół nie zajął do tej pory stanowiska w sprawie wyżej wymienionych obrządków a one o dziwo panoszą się w Naszym Kościele Katolickim i maja się dobrze robiąc przeciętnemu chrześcijaninowi poszukującemu Boga przysłowiową wodę z mózgu, czym dają Szatanowi łatwy dostęp do takiej rozkojarzonej duszy.? Czy nie posuwa się Pan do zbyt daleko idących wniosków, do których nie ma Pan podstaw? Dalej odwołuje się Pan, Panie Jacku, do Reguł o rozeznawaniu św. Ignacego, a nie zadał Pan sobie trudu, by sprawdzić w Piśmie Świętym, co na temat mówi Pan Jezus w Ew. św. Jana, św. Paweł w w/w fragmentach. To, że Pan nie zadał sobie trudu i nie dotarł do dokumentów wydanych przez Biskupów dotyczących działania Ducha Św. w Kościele czasów współczesnych nie oznacza, że ich nie ma. Nad Katolicką Odnową Charyzmatyczną czuwają Biskupi i kapłani, którzy rozeznają to, co się dzieje, realnie patrzą na zagrożenia i potrafią powiedzieć ?nie?, kiedy gdzieś dochodzi do nadużyć, czy odejścia od nauki katolickiej. Bł. Jan Paweł II wołał; ?Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi! Tej ziemi!? Jeszcze jedno, o czym Pan może zapomniał: cały Kościół jest charyzmatyczny ? nie tylko Odnowa, ale cały Kościół, ponieważ jest w nim obecny Duch Święty, Duch Jezusa Chrystusa, który ten Kościół prowadzi!
Warto przeczytać artykuły: http://www.oaza.pl/siloe/files/sil0803.html jest w nim też wypowiedź kardynała Suenensa nt. modlitwy językami i http://www.oaza.pl/siloe/files/sil0802.html mówiący o znaczeniu glosolalii dla życia wewnętrznego. Dzisiaj dla chcącego rzetelnie poznać problem, istnieje wiele źródeł informacji dostępnej od ręki.
Z uporem maniaka twierdzi Pan, cytuję: ?Błogosławieństwo z nałożeniem rąk jest Sakramentem i to nie ulega wątpliwości i nie podlega dyskusji. Pan mówi o błogosławieństwach w znaczeniu sakramentalii, które są potrzebne Kościołowi na każdym kroku.? Po raz kolejny wychodzi nieznajomość tego, w czym Pan uczestniczy. Odsyłam Pana do podręcznika Liturgiki i zapoznania się z gestami i postawami liturgicznymi. Dokładnie wyjaśniony jest gest nałożenia rąk. Pozwolę sobie zacytować, z uwagi na trudność jaką może Pan mieć z dotarciem do podręcznika i tego tekstu: ?Nałożenie rąk należy do najstarszych gestów w liturgii. Sięga czasów Chrystusa Pana, który wielokrotnie nakładał ręce na dzieci lub chorych (Mt 7, 33; 10,16; Łk 4,40; Dz 6,6; 2 Tm 1,6). Znaczenie nałożenia rąk zależy od obrzędu, w którym się go wykonuje. Nakłada się ręce przy udzielaniu błogosławieństwa, w którym oznacza ono łaskawość Boga w Trójcy Jedynego, który jest źródłem wszelkiej świętości.? W obrzędach sakramentu: chrztu, bierzmowania, pokuty i pojednania, Eucharystii, namaszczenia chorych, święceń kapłańskich gest nałożenia rąk ma inne znaczenie, które wyjaśniają towarzyszące im słowa sakramentalne. Kapłan na zakończenie Mszy udzielając uroczystego błogosławieństwa wyciąga nad zgromadzeniem swe ręce. (por. Liturgika, ks. T. Sinka CM) Według Pana rozumowania to błogosławieństwo na zakończenie Mszy, gdzie kapłan niejako nakłada ręce, trzymając je nad błogosławionymi należy uznać jako sakrament! Zapraszam do KKK p. 1667-1671( i przypisy do nich odsyłające do dokumentów Soboru Watykańskiego II). Czytamy tam m.in. ? ?każdy ochrzczony jest powołany do tego, by być ?błogosławieństwem? i by błogosławić.? (p. 1669) ?Sakramentalia nie udzielają łaski Ducha Sw. na sposób sakramentów, lecz przez modlitwę Kościoła uzdalniają do przyjęcia łaski i dysponują do współpracy z nią?. (p. 1670) Tak mówi Magisterium Kościoła na temat błogosławieństwa.
Można by jeszcze dużo pisać odnosząc się do Pańskiego błędnego złożenia w wielu kwestiach. Doszedł do tego ostatni komentarz. Nawet nie zamierzam z Panem podejmować jakiejkolwiek dyskusji. Nie warto, ponieważ nawet gdyby stanął przed Panem sam Pan Jezus i św. Paweł, nie przekonaliby Pana. Jak się ktoś uprze, może Słowem Bożym, wyrwanym z kontekstu, usprawiedliwić swoje błędne rozumienie. Myślę, że ks. W. Czyściakow MSF wraz ze mną podziękuje Panu za troskę o nasze zbawienie i chęć sprowadzenia z błędnej drogi. Nie do Pana należy nawracanie nas czy mówienie w jaki sposób mamy się modlić. Zostawi Pan to tym, których Bóg w Kościele powołał do formacji i bycia Pasterzami i opowiedzialnymi za nasze zbawienie. Zarzuca Pan ks. Waleremu MSF, że ?daleko już Pan zabrnął ze swoją filozofią na temat ?mówienia językami? ? to jest już niestety herezja, wynik prania mózgu, myślenie faktycznie na poziomie bezbronnego dzieciątka, zagubionej owieczki. Zdaje Pan sobie sprawę, że z taki przekaz nie ma nic wspólnego z Pismem Świętym I z Tradycja Kościoła Katolickiego? Kościół Katolicki jest wystawiany na pośmiewisko? [?]Odnośnie błogosławieństw to dalej Pan myli pojęcia i nie rozróżnia Pan sakramentu od sakramentalni ? polecam Katechizm Kościoła Katolickiego. Tak i jeszcze raz tak, chcę to stanowczo podkreślić ? nakładanie rąk ma prawo występować w Kościele Katolickim wyłącznie w przypadku Sakramentu Święceń. Włożenie rąk w Kościele od początku jest gestem zarezerwowanym Apostołom i ich następcom ? biskupom, oznaczającym przekazanie łaski i poświęcenie Bogu. Ten zastrzeżony gest jest istotna forma Sakramentu Święceń. Naśladowanie przez protestantów, zielonoświątkowców i niestety o grozo katolików tegoż gestu jest małpowaniem tegoż Sakramentu. W wykonaniu grup sekciarskich, jest otrzymaniem podejrzanych darów przypieczętowanych często padaniem na plecy co zakrawa na bluźnierstwo a mówienie, że działa w tym wszystkim Duch Święty jest herezją do potęgi?
Ocenia Pan kogoś, osądza i potępia, bo ma inne zdanie, poparte osobistym doświadczeniem działania Pana Boga w Jego życiu i wykładnią Katolickiej Nauki Kościoła na temat święceń kapłańskich, nakładania rąk, błogosławieństwa. Trzeba mieć TUPET, by księdza uczyć pacierza!!!! Wracając do mnie, dla mnie problemem nie jest mówienie językami. Modlę się w ten sposób jednak nie doprowadza mnie to do opętania, jak raczy Pan insynuować, że jest to demoniczne. Dla mnie wyznacznikiem jest to, co jest w Piśmie Świętym, a nie Pana dywagacje na ten temat. Czytając Pańskie komentarze, mam wrażenie, że zacięła się Panu płyta. Pisze Pan: ?Cóż mi pozostaję ? jedynie dodać od siebie zapewnienie, że będę się modlił o właściwe rozeznanie dla Pana i innych tych charyzmatycznych praktyk i przytoczyć cytaty Jezusa Chrystusa i Świętych, którzy mówią o uwikłanych, tj, kochających po swojemu, na swój sposób Boga.? Czy zauważył Pan, że interpretuje Pismo Święte po swojemu, na swój sposób, wybierając fragmenty, które Panu pasują? Byli tacy, którzy zarzucali samemu Jezusowi, że czyni cuda mocą złych duchów, mocą Belzebuba (por. Mk 3, 22-30) Byłabym ostrożna z wykładnią tego, co Pan Bóg i Duch Święty mają na myśli. Odnośnie tego, co Pan pisze, posłużę się mądrością Gamaliela: ?Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem? Dz 5, 38-39 Rozstrzygnięcie tego i troskę o zbawienie tych, którzy modlą się językami, niech Pan pozostawi Panu Bogu. Może się bowiem okazać, że to Pan jest na błędnej drodze w swoim rozumowaniu i nie dość, że walczy z Bogiem, to jeszcze wchodzi w grzech przeciwko Duchowi Świętemu.
W Roku Wiary zachęcam Pana, Panie Jacku, do pogłębienia jej przez czytanie Pisma Świętego, Katechizmu Kościoła Katolickiego i innych jego dokumentów. Niech Pan nie koncentruje się nad tym, o czym Pan pisał w komentarzach, ale skoncentruje się na Panu Jezusie, Jego prosi o łaskę wiary żywej, Jego prosi o otwarcie się na działanie Ducha Świętego i odnowienie Jego działania i darów w Pańskim życiu. Życzę Panu z całego serca, by mógł Pan doświadczyć miłości Boga Żywego i działania Ducha Świętego, z tą samą mocą, której doświadczyli Apostołowie w dniu Pięćdziesiątnicy. Niech Bóg w Trójcy Jedyny błogosławi Panu w codzienności.



http://sthajenka.pl/msza-swieta-z-modli ... drowienie/

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 2 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!