Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 9 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 23 gru 2014, o 12:11 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
Kwestia wylania Ducha Świętego związana szczególnie z doświadczeniem Odnowy w Duchu Świętym.

WSTĘP



Kwestia wylania Ducha Świętego związana szczególnie z doświadczeniem Odnowy w Duchu Świętym, którą podejmujemy w niniejszej pracy, budzi wiele kontrowersji i jest przedmiotem często namiętnych dyskusji. Przeciwnicy tego doświadczenia widzą w nim element protestantyzacji teologii i tradycji Kościoła katolickiego. Zwolennicy natomiast podkreślają wielkie znaczenie wylania Ducha Świętego dla życia duchowego jednostek i całych wspólnot. Ci ostatni powołują się na świadectwo Kościoła w czasach apostolskich i czasach Ojców Kościoła, twierdząc, że doświadczenie wylania Ducha Świętego mające miejsce w życiu Jezusa i pierwotnym Kościele, nie zanikło w ciągu wieków, ale w obecnych czasach jedynie znowu ujawniło swój dynamizm.

Mimo tych dyskusji bez wątpienia mamy do czynienia z pewnym fenomenem, wobec którego nie można przejść obojętnie. Już od ponad 30 lat, kiedy w 1967 roku pierwsi katolicy stali się uczestnikami doświadczenia wylania Ducha Świętego, Odnowa w Duchu Świętym rozwija się dynamicznie na całym świecie. Przez te lata, wśród członków grup modlitewnych, modlitwa z prośbą o wylanie Ducha Świętego stała się normalną i stałą praktyką, która powoli zostaje także poddana pewnym normom i ramom teologicznym. Dla osób, które doświadczyły wylania Ducha Świętego, jest to doświadczenie wciąż żywe i świeże, choć nie pozbawiające rozmaitych przeszkód i trudności. Czasami wobec zbytniego wyakcentowania subiektywnego doświadczenia może też dochodzić do nadużyć i przerostów.

W związku z powyższym konieczne wydaje się przeanalizować jakie odzwierciedlenie znajduje to zjawisko, w polskojęzycznych publikacjach teologicznych wydawanych w latach 1967-1997, a więc w okresie pierwszych trzydziestu lat zaangażowania katolików w Odnowę. Rok 1967 przyjmuje się za datę powstania Odnowy w Duchu Świętym w Kościele katolickim, kiedy to na Uniwersytecie Duquesne w Stanach Zjednoczonych katolicy pierwszy raz z taką siłą przeżyli spektakularne doświadczenie wylania Ducha Świętego. W dziesięć lat później, niespełna rok po pojawieniu się Odnowy w Polsce, struktury Odnowy w Duchu Świętym na gruncie polskim były na tyle okrzepłe, że odbyło się pierwsze spotkanie osób odpowiedzialnych za Odnowę i przydzielono pierwszego krajowego duszpasterza Odnowy w Duchu Świętym, którym został, ówczesny ksiądz, a dziś biskup Bronisław Dembowski. A zatem rok 1997, jako krańcowa data omawianych publikacji, wiąże się z trzydziestoleciem powstania ruchu i dwudziestoleciem Pierwszej Konferencji odpowiedzialnych za Odnowę w Duchu Świętym w Polsce. Był też i inny powód takiego ograniczenia. W związku z tym, że rok 1998 został ogłoszony przez papieża Jana Pawła II rokiem Ducha Świętego, na rynku wydawniczym ukazała się cała gama różnorodnych publikacji, które w całości lub częściowo dotykały problemy Odnowy. Gdyby dodać je do zebranego przez nas materiału, to stanowiłyby one zbyt dużą ilość, która jeszcze bardziej powiększyłaby objętość niniejszej, już i tak obszernej pracy.

Do początku lat osiemdziesiątych, pojawiło się niewiele i to pobieżnych publikacji polskojęzycznych na temat specyficznego dla Odnowy zjawiska wylania Ducha Świętego czy też kwestii z tym doświadczeniem związanych. Sporadyczne artykuły spotykamy w: Biuletynie Ekumenicznym, Homo Dei, Ateneum Kapłańskim, W drodze. Często dotyczyły one nie tyle bezpośrednio zjawiska, ale Odnowy w Duchu Świętym w ogólności czy też związanych z tym ruchem kontrowersji.

Od roku 1976, w powstających w Polsce grupach modlitewnych, dominowały polskie tłumaczenia literatury kręgu angielsko i francuskojęzycznego. Te materiały wydawane na powielaczu lub w postaci przebitek maszynowych rozprowadzano wśród członków Odnowy celem lepszej informacji i formacji. Czasami maszynopisy tych tekstów umieszczano w ramach ściennych gazetek parafialnych udostępnianych grupom przez duszpasterzy czy też w biuletynach oazowych. W takim właśnie kontekście powstały zręby czasopisma List. Część zamieszczanych w tych biuletynach wewnętrznych tekstów została później poprawiona i wydana drukiem w formie książkowej.

Najobszerniejszymi opracowaniami z tego pierwszego okresu na temat wylania Ducha Świętego, do jakich udało się nam dotrzeć, są maszynopisy bez roku i miejsca wydania: tłumaczenie z niemieckiego dzieła H. Mühlena Wprowadzenie w Odnowę w Duchu Świętym, które po przeróbkach zostało wydane w Krakowie w 1983 roku pt. Odnowa w Duchu Świętym; kompleksowe, 190 stronicowe dzieło V. Walsha Klucz do odnowy charyzmatycznej w Kościele katolickim oraz kilkustronicowe tłumaczenie (lub może nawet fragment) publikacji P. Schoonenberga Chrzest w Duchu Świętym.

Choć Odnowa w Duchu Świętym, ze swym specyficznym doświadczeniem, istnieje na świecie ponad trzydzieści lat, a w Polsce ponad dwadzieścia, to wciąż mało jest publikacji na temat wylania Ducha Świętego rodzimych autorów. Do nieśmiałych i nielicznych wyjątków należą: W. Hryniewicza, Zarys chrześcijańskiej teologii paschalnej, t. 2, Nasza Pascha z Chrystusem, Lublin 1987 (ss. 292-296); B. Dembowskiego Ochrzczeni w Duchu Świętym w Zeszytach Odnowy w Duchu Świętym 16/1997 (ss. 5-13); K. Karlińskiej Jak otrzymać Ducha Świętego? w Charis 21-23/1984 (ss. 24-32) czy wreszcie najbardziej kompleksowa praca M. Bigiela, Jezus Chrzci Duchem Świętym, Łódź 1997.

Inaczej rzecz ma się z publikacjami obcojęzycznymi tłumaczonymi na język polski. Choć są to często opracowania aspektowe, to jednak zebrane razem przynoszą pewien całościowy, choć jeszcze nie pełny, obraz współczesnego doświadczenia wylania Ducha Świętego. Wśród autorów cytowanych w naszej pracy, których publikacje dostępne są w języku polskim, należy wymienić: Y. Congara, dominikanina i kardynała, wybitnego teologa i znawcę zagadnień pneumatologicznych; R. Faricy, amerykańskiego jezuitę i profesora na Papieskim Uniwersytecie "Gregorianum" w Rzymie; F. A. Sullivana, jezuitę, teologa duchowości, głęboko zaangażowanego w działalność grup modlitewnych w Rzymie i wykładowcę wspomnianego wyżej Uniwersytetu; K. Mc Donnella, benedyktyna i T. G. Montague, doradców teologicznych Komisji ds. Odnowy Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych; E. O'Connora, amerykańskiego księdza, który z bliska śledził narodziny ruchu; L. J. Suenensa, kardynała i arcybiskupa Brukseli-Malines, zaangażowanego w Odnowę i będącego jej opiekunem z ramienia Rzymu (jemu to zawdzięcza się zapraszanie teologów na dyskusje teologiczne do Malines, gdzie powstały tzw. Dokumenty z Malines, podejmujące teologiczne rozważania nad fenomenem Odnowy); M. Hébrard, dziennikarkę próbującą opisać i uchwycić w miarę całościowo zjawisko Odnowy oraz członków ruchu: R. Martina, pioniera Odnowy w Stanach Zjednoczonych, i P. G. Mansfield, która uczestniczyła w dniach skupienia, na których katolicy pierwszy raz doświadczyli wylania Ducha Świętego.

Należy wspomnieć także o trudnościach natury terminologicznej. Wiążą się one z problemem używania adekwatnych i jasnych określeń terminologicznych. W związku z tym, że pojęcia chrzest w Duchu Świętym i Odnowa Charyzmatyczna budzą wiele kontrowersji i nieporozumień, za radą licznych publicystów, zrezygnowaliśmy z ich używania z wyjątkiem cytatów, w których dani autorzy sami używają tych określeń. Przychylając się zaś do opinii wielu publicystów katolickich, zastąpiliśmy określenie chrzest w Duchu Świętym zwrotem wylanie Ducha Świętego lub wylanie Ducha, a termin Odnowa Charyzmatyczna terminem Odnowa w Duchu Świętym lub samym wyrazem Odnowa. Sformułowania te bowiem nie sugerują, przynajmniej na pierwszy rzut oka, sprzeczności z teologią katolicką, co często zarzucane było pierwszym z wyżej wymienionych określeń, z których używania zrezygnowaliśmy. A zatem w całej naszej pracy posługujemy się tylko tymi dwoma terminami: wylanie Ducha Świętego lub wylanie Ducha i Odnowa w Duchu Świętym lub Odnowa. Problem ten przedstawimy szerzej w trzecim rozdziale.

Pewien dylemat wzbudziło także słowo glosolalia. Otóż okazało się, że w publikacjach, które wykorzystaliśmy w naszej pracy, występuje ono w dwóch różnych zapisach: glosolalia i glossolalia. W związku z tym, opierając się na autorytecie wybitnego teologa Y. Congara, skorzystaliśmy z pisowni, która znajduje się w polskim tłumaczeniu jego dzieła Wierzę w Ducha Świętego. Dlatego też w naszej pracy określając dar języków będziemy stosowali pisownię w formie glosolalia.

W pracy posłużyliśmy się metodą analityczno-syntetyczną, stosując także krytykę opisywanych zjawisk w świetle teologii życia wewnętrznego, odrzucając i krytykując to, co stoi z nią w jawnej sprzeczności.

Mamy świadomość, że nasza praca jest bardzo obszerna, jednakże przy tak bogatym materiale publicystycznym (szczególnie po roku 1989), choć nie ujmującym zagadnień całościowo, nie było możliwe inne rozwiązanie. Po próbach nakreślenia podłoża biblijnego, patrystycznego, teologicznego i historycznego współczesnego zjawiska wylania Ducha Świętego, obecnego w Odnowie w Duchu Świętym, stwierdziliśmy, że odrzucenie pewnych zagadnień nie jest możliwe, gdyż wpłynęłoby niekorzystnie lub wręcz przyniosłoby szkodę całości naszych rozważań na temat tego zjawiska.

Całość pracy podzieliliśmy na pięć rozdziałów. W pierwszym przyjrzymy się doświadczeniu wylania Ducha Świętego w życiu Jezusa i w Kościele czasów apostolskich. W drugim skupimy się na przeżywaniu i teologicznym uzasadnieniu tego doświadczenia oraz nauce na temat działania Ducha Świętego w czasach Ojców Kościoła, znajdującej się poprzez wieki w nauczaniu późniejszych teologów, doświadczeniu świętych i mistyków oraz nauczaniu Soboru Watykańskiego II. Natomiast w trzecim rozdziale omówimy współczesne doświadczenie wylania Ducha Świętego, podejmując problem narodzin Odnowy w Duchu Świętym, stosunku Kościoła katolickiego do ruchu; zajmiemy się problemami terminologicznie i teologicznie związanymi z tym doświadczeniem oraz przedstawimy wypracowane dotąd formy teologicznego tłumaczenia tego zjawiska. W kolejnym, czwartym rozdziale, omówimy same etapy doświadczenia wylania Ducha Świętego, zajmując się zarówno fazą przygotowania do modlitwy, jak również samą modlitwą i problemami z nią związanymi. Wreszcie w rozdziale piątym przedstawimy pokrótce owoce wewnętrzne i zewnętrzne, jakie niesie ze sobą to doświadczenie.







ROZDZIAŁ I



DOŚWIADCZENIE WYLANIA DUCHA ŚWIĘTEGO W ŻYCIU JEZUSA I W KOŚCIELE CZASÓW

APOSTOLSKICH



W niniejszym rozdziale ukażemy doświadczenie wylania Ducha Świętego i jego konsekwencje w życiu Jezusa i Kościoła czasów apostolskich. Z konieczności będzie to tylko syntetyczne przedstawienie wniosków biblijnych. Pozwoli ono ukazać właściwe biblijne podstawy wylania Ducha Świętego, co jest konieczne wobec zbyt uproszczonej identyfikacji tego doświadczenia biblijnego ze współczesnym doświadczeniem Ruchu Odnowy w Duchu Świętym.

W pierwszym paragrafie tego rozdziału przedstawimy problem wylania Ducha Świętego w życiu Jezusa, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii wypełnienia się zapowiedzi Starego Testamentu. Uwypuklimy także poszczególne etapy Jezusowego doświadczenia wylania Ducha Świętego nad Jordanem, ukazując na koniec konsekwencje wynikające z tego doświadczenia.

Natomiast w paragrafie drugim przyjrzymy się doświadczeniu wylania Ducha Świętego w Kościele czasów apostolskich, posługując się podobnym schematem, jak w paragrafie pierwszym. Najpierw ukażemy problem wypełnienia się Jezusowej zapowiedzi Zesłania Ducha Świętego, a następnie wyodrębnimy podstawowe elementy wylania Ducha Świętego, jako doświadczenia pierwotnych gmin chrześcijańskich oraz przedstawimy w skrócie podstawowe tematy nauki Kościoła czasów apostolskich na temat działania Ducha Świętego w człowieku.

§ 1. DOŚWIADCZENIE JEZUSA

Wszystkie Ewangelie zaczynają się opisem działalności Jana Chrzciciela, który wzywał do nawrócenia i pokuty, oraz opisem chrztu Jezusa w Jordanie. Jest to jakby ukoronowanie wylania Ducha Świętego, którego działanie dostrzegamy już w Starym Testamencie, a który w pełni został objawiony dopiero w czasach ostatecznych, zapoczątkowanych chrztem Jezusa.

Według opinii egzegetów, chrzest Jezusa należy do najpewniejszych faktów z Jego życia. Fakt ten przysparza jednak wiele problemów egzegetycznych, które dotyczą nie samego chrztu, ile raczej jego ujęcia przez poszczególnych Ewangelistów. Chrzest stanowi jednak ważne wydarzenie: powołania i rozpoczęcia eschatologicznej misji mesjańskiej, gdyż w okresie przedpaschalnym sam Jezus był Pomazańcem Bożym.

1. Spełnienie się zapowiedzi Starego Testamentu

Nasze rozważania musimy koniecznie rozpocząć od przyjrzenia się nauce Starego Testamentu na temat Ducha Jahwe i Jego wylania na lud w czasach mesjańskich. Dlatego zajmiemy się najpierw problematyką symboliki wody i Ducha Jahwe, a następnie syntetycznie przedstawimy najważniejsze zapowiedzi, mówiące o wylaniu Ducha Pańskiego w czasach ostatecznych, które znaleźć możemy u starotestamentalnych proroków.

1.1. Symbolika wody i Ducha Jahwe

Woda i Duch Jahwe odgrywały w Starym Testamencie bardzo znaczącą rolę, a ich symbolika była bardzo wymowna. Woda dawała wszystkiemu życie, a bez niej wszystkie rośliny i zwierzęta ginęły na ziemi. Służyła jednocześnie do obmycia nóg gościom, wchodzącym do domu, aby się orzeźwili. Była jednak nie tylko, znakiem gościnności (zob. Rdz 18, 4; Łk 7, 44), ale także kary, oczyszczenia lub wyzwolenia, co w szczególności widać w pismach prorockich. Tym problemem zajmiemy się jednak w dalszej części tego rozdziału.

Duch Boży określany jest jako RUAH (duch, wiatr, tchnienie, oddech) i często związany jest ze słowem Boga (zob. Ps 33, 6). Duch Jahwe pojawia się zatem jako tajemnicza i wszechwładna moc Boża. Duch w Biblii jest mocą ożywiającą. Już na początku, w Księdze Rodzaju, Bóg daje człowiekowi swego Ducha i choć przez grzech odchodzi on od Boga, to jednak Bóg w dalszym ciągu mu Go udziela. Dzieje się to w indywidualnym wydarzeniu, gdy Duch zostaje udzielony osobom sprawującym ważne funkcje w Narodzie Wybranym. Jest to jednak tylko czasowe udzielenie Ducha Jahwe do wykonania jakiegoś zadania, a nie permanentne Jego przebywanie w człowieku.

Marek widzi w Duchu Świętym zstępującym na Jezusa w czasie chrztu w Jordanie, początek nowej ery i nowego stworzenia. Niektórzy egzegeci symbol gołębicy rozumieją tak, jak w Targumach, gdzie gołębica jest symbolem nadejścia wiosny. Jednak bardziej przekonujące wydawałoby się tu nawiązanie do Rdz 1, 2 czy też, jak chcą niektórzy, do zwiastowania nowego świata po potopie (zob. Rdz 8, 8 - 11). Współcześnie jednak przeważył pogląd, że w symbolu gołębicy należy upatrywać nawiązania do unoszenia się Ducha Jahwe nad wodami (zob. Rdz 1, 2) lub też do symbolu narodu żydowskiego (zob. Oz 7, 11; 11, 18; Iz 60, 8; Pnp 2, 14; 5, 2; 6, 9). Zatem symbol gołębicy w wydarzeniu nad Jordanem, miał oznaczać koniec oczekiwania i początek czasu zbawienia.

1.2. Spełnienie się zapowiedzi prorockich

W Chrystusie znajdują spełnienie wszystkie proroctwa Starego Testamentu, gdyż to Jezus zapoczątkował, zapowiadane przez wszystkich proroków, nowe stworzenie, ponowne wyzwolenie i nowy etap zbawczego planu Boga. Przeważnie jednak wiązano przyjście Mesjasza z Duchem oczyszczającym, którego zewnętrznym znakiem będzie ogień i sąd. W tym ujęciu chrzest Jezusa wyrażający pokutę, będzie chronił grzeszników przed sądem. A zatem dla Chrystusa Duch Święty, podobnie jak u Izajasza i w tekstach wspólnoty z Qumran, byłby duchem oczyszczającym i oznaką nadchodzącego sądu.

Z tematem oczyszczenia i sądu związana jest, pojawiająca się w tekstach prorockich, symbolika wody i Ducha Jahwe. Tak jak woda obmywa z brudu cielesnego, tak Bóg, źródło nowego życia, obmyje dusze ze zła (zob. Ez 36, 25). Ten symbol czystości moralnej znalazł swoje wypełnienie w wodach chrztu (zob. Mt 3, 11; 1 P 3, 21). Jednak to nie woda sprawia oczyszczenie, ale Duch Boży, który u Ezechiela jest tajemniczą, nieosobową siłą Boga, dawaną tym, którzy pełnią ważne funkcje. I to właśnie ta siła, dająca nową zasadę życia i popychająca do działania, w całej pełni znalazła zrealizowanie w Mesjaszu (zob. Iz 11, 1-5; 42, 1-n). Zresztą sam Jezus obiecuje Ducha Świętego nowemu ludowi (zob. J 14, 25-n; Dz 1, 5), a zapowiedź Izajasza odnosi do siebie (zob. Łk 4, 18). To potężne działanie Ducha Jahwe (zob. Iz 32, 15) ma zamienić pustynię w sad. Pod tą właśnie symboliką kryje się wylanie Ducha Świętego na ludzi w czasach mesjańskich.

Izajasz (zob. Iz 11, 1) zapowiada i przygotowuje wylanie Ducha Pańskiego na Mesjasza, jako Pomazańca Bożego, który dzięki temu otrzyma namaszczenie pasterskie i prorockie, będąc szczególnie obdarzony Duchem Świętym. Jeszcze dalej idzie Izajasz w innym swoim tekście (zob. Iz 42, 1-3), gdzie wskazuje szczególne znaczenie Sługi, który otrzymuje od Boga specjalną pomoc w wykonaniu misji zleconej mu przez Boga. To wylanie Ducha podkreśla jednocześnie znaczenie i trudność misji Mesjasza, który bez zgiełku, hałasu, siły, przemocy i gwałtu, lecz w cichości i łagodnie, budując a nie niszcząc, ratując, co się da uratować, doprowadzi swoją misję do końca. Mimo swej cichości i pokory będzie On jednak głosił niezachwianie prawdę. Misję Mesjasza będzie charakteryzował też osobliwy stosunek do opuszczonych i cierpiących. Będzie On proklamował Dobrą Nowinę ubogim, sam będąc pokornym, żyjącym w nędzy, zgadzając się całkowicie na wolę Bożą i nie przestając ufać Bogu, aby w ten sposób przynieść wyzwolenie desperatom, którzy zostali zniewoleni i stracili nadzieję. Sam Chrystus zresztą odniósł ten tekst do siebie w synagodze w Nazarecie, gdzie nie tylko obwieścił rok łaski i zbawienia, ale rozpoczął najdoskonalsze jego spełnienie (zob. Łk 4, 16-20). Nawiązując znów do Ezechiela (zob. Ez 36, 26) można stwierdzić, że misja dana Mesjaszowi, przez wylanie Ducha, jest ukierunkowana społecznie, na służbę drugim.

2. Etapy wylania Ducha Świętego na Jezusa

Samo wylanie Ducha Świętego na Jezusa można podzielić zasadniczo na trzy etapy: oczyszczenie i wyzwolenie, któremu Jezus nie podlegał jako Syn Boży, ale w którym utożsamił się z grzeszną ludzkością, przyjmując chrzest pokuty z rąk Jana; namaszczenie Duchem Świętym oraz otwarcie się nieba w czasie chrztu, lub po chrzcie, Jezusa nad Jordanem, które było jakby potwierdzeniem z wysoka Jego misji.



2.1. Oczyszczenie i wyzwolenie

Od samego początku eksponowano znaczenie chrztu Jezusa w Jordanie, widząc w nim wypełnienie się zapowiedzi oczyszczenia i wyzwolenia człowieka. W rozróżnieniu chrztu z wody i Ducha Świętego można dostrzec nawiązanie do Ezechiela (zob. Ez 36, 25 - 27). Chrzest Jana zapowiada bowiem, ale nie odpuszcza grzechów, gdyż tylko Mesjasz, udzielając chrztu w Duchu Świętym może zgładzić grzechy świata. Zatem odpuszczenie grzechów dokonuje się jedynie przez osobę Mesjasza i w mocy Ducha Świętego. Zresztą sam Jezus posiadał świadomość, że przez akt chrztu wypełnia się profetyczna zapowiedź ostatecznego wyzwolenia w czasach mesjańskich. Według Mateusza (zob. Mt 3, 14-15) chrzest Jezusa jest wypełnieniem odwiecznego planu Boga i rozpoczęciem nowego etapu, do którego drogę przygotował już Jan Chrzciciel. Tak samo stwierdzają Marek (zob. Mk 1, 10-11) i Jan (zob. J 1, 33-34), nawiązując do tekstu Izajasza (zob. Iz 42, 1), widząc tym samym w Jezusie zapowiadanego Sługę Jahwe, który dokona ostatecznego wyzwolenia. Zatem chrzest Jezusa w Jordanie nie był tylko czczą formalnością lub symbolicznym znakiem, przez który Chrystus włączył się w grono grzeszników, których przyszedł zbawić, lecz był realizacją części zbawczego planu Boga (zob. Mt 3, 15). Mateusz, który korzystał z relacji Marka, dodaje do tekstu rozmowę Jezusa z Janem, w której znajduje wyjaśnienie faktu przyjścia Chrystusa po chrzest do Jana. Jezus bowiem chciał wypełnić to, co sprawiedliwe i dlatego stawia się na równi z grzesznikami, których przyszedł zbawić. W konsekwencji poprzez chrzest Jezus wstępuje na drogę, która zaprowadzi Go na krzyż. Mateusz koncentruje się na dziele miłosierdzia i uświęcenia. Duch Święty u niego ma znaczenie oczyszczenia lub też uczynienia świętym w sensie etycznym. Jezus nie jawi się zatem jako eschatyczny sędzia, zapowiadany przez Jana, lecz sam dokonuje właściwej interpretacji swojej misji w spotkaniu z Janem Chrzcicielem, rozwiewając tym samym jego oczekiwania. Mateusz, podkreślając pokutę Jezusa (zob. Mt 3, 13-15), wskazuje też na posługę charyzmatyczną w służbie ubogim. To ona właśnie określa w jaki sposób Jezus chrzci Duchem Świętym. Dlatego też, nawiązując do Izajasza (zob. Iz 29, 18, 21; 35, 3-6; 61, 1-2), Mateusz opuszcza słowa o sądzie, a uwypukla błogosławieństwo.

2.2. Namaszczenie Duchem Świętym

Zstąpienie na Jezusa Ducha Świętego, jako objawienie się twórczej i zbawczej mocy Boga, napełnia Sługę Jahwe, aby mógł On zrealizować zapowiedziane zbawienie. Duch Święty w Starym Testamencie przygotował Izraela na przyjęcie Mesjasza, a napełniając Jezusa sobą (zob. Łk 1, 35), udzielił Mu namaszczenia pełnią darów mesjańskich.

Zewnętrznym znakiem namaszczenia Jezusa Duchem Świętym była postać jakby gołębicy. Znak ten przede wszystkim został przeznaczony dla otaczającego Jezusa tłumu i czytelników Ewangelii. Duch Święty określa publiczny charakter misji Jezusa. Strona zewnętrzna nie wyczerpuje jednak całości problemu, gdyż namaszczenie dotyka także wewnętrznej tożsamości Jezusa. Wtedy bowiem została określona przez zewnętrzne znaki tożsamość Jezusa, który stale żyje w mocy Boga.

Jednocześnie Mateusz ukazuje Jezusa jako tego, na którym spocznie Duch Święty (zob. Mt 12, 15-21). Przedstawia więc Jezusa jako namaszczonego mocą, a dar Ducha Świętego, którego symbolizuje postać gołębicy, oznacza początek nowej ery i nowego stworzenia. To właśnie symbol gołębicy podkreśla i uwydatnia nie tylko suwerenną interwencję Boga, ale także ścisłe złączenie Jezusa z Bogiem. Mateusz i Łukasz wspominają już o Duchu Świętym przy poczęciu Jezusa. Jednak to Mateusz, bardziej niż Marek, przypisuje charyzmatyczną posługę Jezusa Duchowi Świętemu. Natomiast u Marka brak jest wizji charakterystycznych dla powołania proroków w Starym Testamencie.

Niezbywalnym wydarzeniem historycznym, jakim jest chrzest Jezusa, rozpoczynają się wszystkie Ewangelie, choć oczywiście można się spierać, czy było to rzeczywiście mistyczne doznanie Jezusa, czy wynik zinterpretowania tego wydarzenia w świetle wyznania wiary pierwotnej gminy.

Dla Łukasza Jezus jawi się też jako mąż modlitwy złączony z Bogiem i dlatego posiada Ducha Świętego. Wylanie Ducha Świętego na Jezusa oznacza, że tylko On jest obdarowany Duchem Świętym już od poczęcia, a szczególnie, ze względu na ludzi, w czasie chrztu w Jordanie. Namaszczenie to objawia się zewnętrznie w formie charyzmatycznej działalności w mocy Ducha Świętego. Jan bardziej skupia się natomiast na samej osobie Ducha Świętego, w postaci jakby gołębicy, pomijając niejako, tak przynajmniej może się zdawać, sam chrzest Jezusa w Jordanie.

2.3. Otwarcie się nieba

Otwarcie się nieba w czasie chrztu Jezusa nad Jordanem znajduje swoją paralelę, choćby w powołaniu proroka Ezechiela (zob. Ez 1, 1). Ukoronowaniem teofanii jest głos z nieba. Pojawienie się takowego głosu łączono przede wszystkim z powołaniem prorockim, a u synoptyków wskazywało ono na mesjańskie powołanie Jezusa. W Starym Testamencie niebo otwierało się tylko wtedy, kiedy objawiał się Bóg. Wynikało to z przekonania o ścisłym rozgraniczeniu nieba i ziemi. W wypadku chrztu Jezusa, otwarcie się nieba stało się symbolem pojednania Boga z ludz mi i momentem rozpoczęcia wylania Ducha Świętego, zapowiadającego nadejście czasów mesjańskich.

Wraz z Duchem Świętym na Jezusie spoczywa chwała Boża. Jednak ta teofania, w postaci głosu, zostaje zarezerwowana dla Jezusa i Jana, a także całego zgromadzonego ludu. Istotą tego orędzia jest świadectwo samego Boga, że Jezus jest zapowiedzianym Mesjaszem. W tym ukazaniu wielkości Jezusa i odsłonięciu przed ludz mi Jego boskiej tajemnicy, Jan Chrzciciel pełni tylko rolę służebną. W Nazarecie, w czasie Wcielenia, tylko Maryja wiedziała o przyjściu Zbawiciela, a nad Jordanem, na oczach wielu świadków (całego ludu), Bóg dał poznać publicznie i uroczyście, że Jezus jest Synem Bożym i Zbawicielem świata (zob. Mt 3, 5-n; Łk 3, 21; Mk 3, 15). Była to więc realizacja części zbawczego planu Boga, którego zamiarem nie było zniesienie chrztu Jana, ale jego udoskonalenie i nadanie mu zbawczej mocy wysłużonej przez misterium paschalne.

3. Namaszczenie do misji mesjańskiej

Konsekwencją wylania Ducha Świętego na Jezusa jest Jego namaszczenie do posługi mesjańskiej. Objawia się ono przede wszystkim w postaci egzorcyzmów i cudów oraz namaszczenia prorockiego.

3.1. Egzorcyzmy i cuda

Od samego początku eksponowano chrzest Jezusa, jako początek Jego misji oraz czas i miejsce namaszczenia Duchem Świętym. Wskazuje to na mesjańskie wybranie i posłannictwo oraz jest zapoczątkowaniem aktu zbawienia świata. Jezus, otrzymując chrzest, został namaszczony Duchem Świętym dla posługi mesjańskiej. Tak więc wydarzenie to, będące jednocześnie chrztem w Duchu Świętym i publicznym ogłoszeniem Jezusa Synem Bożym, jest proklamacją publicznej działalności Jezusa, a w dalszej konsekwencji także Kościoła.

Duch Święty współdziałał w dziele zbawienia z Jezusem (zob. Łk 4, 1-2; 4, 14-21; 10, 21). Nikt bowiem w historii nie posiadał Ducha Świętego tak jak Jezus. Ten Duch działał z Jezusem i w Jezusie, będąc w Nim nie tylko w obfitości, ale jednocześnie będąc Jego Duchem. Duch zstępując na Maryję w Nazarecie, nie sugeruje jakiegoś podwójnego namaszczenia, gdyż w tym wypadku podmiotem była Maryja, a nie Jezus. Dopiero w czasie chrztu w Jordanie Duch Święty ogarnia całego Jezusa i w pełni kształtuje Jego działanie (zob. J 1, 33; Mt 4, 1; Łk 4, 1. 14; Hbr 9, 14; Rz 1, 4). Nad Jordanem została bowiem objawiona wewnętrzna tajemnica Trójcy, a Jezus został napełniony Duchem Świętym i mocą, otrzymując, jako objawiony Syn, pełnię Ducha. Stał się przez to Chrystusem - pomazańcem i namaszczonym.

Duch Święty jest ściśle złączony z mesjańskim posłannictwem Jezusa, co uwidoczni się także w cudach. To właśnie Duch Święty określa konkretny charakter misji Jezusa, której integralną częścią, jako wynik chrztu w Duchu, są charyzmaty prorockie, uzdrawiania i czynienia cudów. Chrzest Jezusa ukazuje zatem charyzmatyczny charakter posługi Jezusa, co On sam potwierdził w synagodze w Nazarecie (zob. Łk 4, 16-20). Tę charyzmatyczną posługę Jezusa w mocy Ducha Świętego podkreślają Ewangeliści, aby uwypuklić, że nadeszło już Królestwo Boże (zob. Mt 12, 28). Duch Święty nie jest zatem kimś, kogo Jezus otrzymuje dla siebie, ale dzięki któremu działa wobec innych. Oznaką tego objawienia się mocy Ducha Świętego są egzorcyzmy i władza Jezusa nad szatanem (zob. Mk 3, 22-30). Zatem Duch Święty, który spoczywa na Jezusie, oznacza charyzmatyczną posługę, w centrum której jest człowiek. Tak więc chrzest Jezusa jest nie tylko ogłoszeniem Synostwa Bożego, ale namaszczeniem mocą Bożą, sprawowaną przez autorytet, moc, namaszczenie, przebaczenie grzechów, uzdrowienia i egzorcyzmy, którą Jezus sam działa i którą następnie przekazuje swoim uczniom (zob. Mk 1, 22; 1, 32-34; 2, 10).

Św. Marek najwyraźniej ze wszystkich Ewangelistów widzi objawienie się mocy Ducha Świętego w egzorcyzmach, jako manifestowanie się mocy danej na chrzcie. Do tego rodzaju manifestacji Marek, przywiązuje tak wielką wagę, że nawet inne działania są ukazywane właśnie na ten obraz (zob. Mk 1, 22-28; 5, 1-20; 7, 24-30; 9, 14-29 i ogólna wzmianka w 3, 11). To właśnie uzdrowienia i egzorcyzmy potwierdzają tożsamość Jezusa, ujawnioną w chrzcie, że jest On Synem Bożym, na którym spoczywa Duch Święty, objawiając się poprzez charyzmatyczne znaki. W tym wypadku Duch Święty jest nie tylko potężnym tchnieniem Boga, tchnieniem stwórczym i ożywiającą siłą, w mocy której Jezus dokonuje cudów i wypędza złe duchy, ale także Duchem Ojca, który udziela Go swemu Synowi. To namaszczenie Jezusa Duchem Świętym nad Jordanem tłumaczy fakt, że Jezus przeszedł przez ziemię dobrze czyniąc. Mianowicie w czasie chrztu Janowego Jezus otrzymał od Boga namaszczenie Duchem Świętym, dzięki któremu dokonuje zbawczego dzieła uwieńczonego zmartwychwstaniem.

3.2. Namaszczenie prorockie

Jezus zostaje wyposażony w dary zapowiadane przez proroków (zob. Iz 11, 2), gdyż realizuje posłannictwo prorockie. Znajduje to potwierdzenie w słowach samego Jezusa do uczniów idących do Emaus (zob. Łk 14, 19), drugiej mowie Piotra (zob. Dz 3, 22-n) oraz mowie Szczepana (zob. Dz 7, 22), gdzie Jezus przyrównany jest do Mojżesza. Ten aspekt jest zatem przez Ewangelistów i Kościół pierwotny ściśle wiązany z posłannictwem Jezusa i należy do istoty chrztu w Jordanie, gdzie obficie zostały udzielone dary prorockie. Jezus, który wkrótce ma udzielić Ducha Świętego swoim uczniom, najpierw więc sam przyjmuje nad Jordanem Ducha Świętego lub też Jego nowe objawienie. A zatem moment inwestytury prorockiej, powołania na proroka należałoby upatrywać w chrzcie w Jordanie, w widzialnym zstąpieniu Ducha na Jezusa. Jezus jako sprawiedliwy prorok staje się wzorem proroka Nowego Przymierza, który zawsze musi być zakorzeniony w Jezusie i postępować według Jego nauki. Wszelkie bowiem fałszywe proroctwo osłabia miłość wielu (zob. Mt 24, 11-12). Namaszczenie Jezusa oznacza też ścisły związek z Bogiem, a akredytacją jest dana od Boga cudotwórcza moc Jezusa, która miała uwiarygodnić Jego posłannictwo w oczach ludzi. Jezus mógł wypełnić swe posłannictwo dzięki otrzymanemu namaszczeniu Duchem Świętym i mocą (Dz 10, 38). Albowiem Jezus został namaszczony Duchem Świętym dla prorockiego głoszenia Dobrej Nowiny o zbawieniu i mocą dla działania cudów, potwierdzających jego misję zbawczą, polegającą na usuwaniu śladów grzechu (opętania, choroby). Przy tym namaszczenie Duchem Świętym i mocą charakteryzuje się swoistą jednością. Określa ono dwa aspekty jednej działalności ewangelizacyjnej Jezusa. To konsekwentne rozróżnienie Ducha i mocy zdaje się podkreślać duchowy, niematerialny charakter eschatologicznego daru Ducha Świętego. Zatem to Duch Święty doprowadza dzieło Jezusa do eschatologicznej pełni, która znajdzie swe wypełnienie w ochrzczonych.

Z tego punktu widzenia przyjście Jezusa po chrzest do Jana, z zamiarem spełnienia zamiarów Boga (por. Mt 3, 13-15), nowe zstąpienie Ducha na Jezusa, słowa określające Go jako królewskiego Mesjasza i Sługę, a nawet ?umiłowanego Syna?, były decydującym momentem inaugurującym misję, jaką miał spełnić dla nas. Jest to zatem inauguracja powołania i posłania Jezusa jako Mesjasza, który posiada cechy proroka i króla z rodu Dawida (zob. 2 Sm 7, 14) oraz Sługi Jahwe. Zatem Jezus prowadzony przez Ducha Świętego, którego otrzymał nad Jordanem, podejmuje ewangeliczną posługę. Bowiem zstąpienie Ducha na Jezusa w czasie chrztu określone zostało jako namaszczenie: namaszczenie prorockie do pełnienia misji głoszenia, ale także realizacji Dobrej Nowiny wyzwolenia od zła i Złego.

4. Krzyż dopełnieniem misji mesjańskiej

Dopełnieniem i ukoronowaniem namaszczenia Jezusa nad Jordanem do posługi mesjańskiej jest Jego śmierć na krzyżu. Jezus posłuszny woli Ojca, realizuje w całej pełni wylanie Ducha Świętego w chrzcie cierpienia na drzewie krzyża.

4.1. Posłuszny woli Ojca

Wszyscy Ewangeliści ukazują Jezusa jako żyjącego w mocy Ducha Świętego (zob. Mk 1, 10; Mt 4, 1; Łk 4, 1). Wynika to jasno z perspektywy ukazania chrztu Jezusa jako wypełnienia woli Ojca. To bowiem Duch Święty przez cały czas prowadzi Jezusa, który jest Mu poddany i posługuje w Jego mocy. Jezus w chrzcie otrzymuje Ducha Świętego, a zaraz po nim zostaje poddany próbie.

Dopełnieniem posłannictwa Jezusa jest misja Sługi Jahwe, który najpierw toczy walkę z szatanem na pustyni, a następnie na krzyżu, który jest ukoronowaniem próby posłuszeństwa Bogu. Jezus wychodzi z niej zwycięsko. Od chwili chrztu w Jordanie i zwycięstwa na pustyni Jezus doświadcza w sobie czynnej obecności Ducha Świętego, by ustanowić Królestwo Boże i usunąć królestwo szatana. Nie ulega jednak wątpliwości, a Mt 3, 15 stwierdza to dość wyraz nie, iż Jezus przystąpił do chrztu i przeżył chrzest w wewnętrznej gotowości ofiarowania siebie i otworzenia się na cały dotyczący Go plan Boga, zamiar Boży, obejmujący figurę Sługi i zawierający figurę życia (por. Hbr 10, 5-10). Tak samo i w życiu uczniów Chrystusa przyjęcie chrztu jest krokiem, który może prowadzić do męczeństwa, nawrócenie jest kosztowne.

4.2. Chrzest cierpienia

Szczególne współdziałanie Jezusa z Duchem Świętym objawiło się w misterium paschalnym, które było dopełnieniem chrztu znad Jordanu na drzewie krzyża, gdzie chrzest uzyskał zbawczą skuteczność. Chrzest Jezusa, Jego spotkanie z Janem Chrzcicielem, zstąpienie Ducha, Słowo, które temu zstąpieniu towarzyszy, stanowią niewątpliwie decydujący moment w wyjaśnieniu świadomości Jezusa - w Jego ludzkiej duszy - co do swej godności wybranego, posłanego, Syna Bożego i Sługi - Baranka Bożego. Kiedy Jezus poznał swoje posłannictwo, realizuje to, co zapisane było u proroków i w psalmach, a co otrzymał do wykonania od Ojca - cudowne dzieła i słowa prorocze (zob. Łk 10, 21).

W tym świetle posłannictwo mesjańskie nabiera szerszego kontekstu. Ukazanie nad Jordanem Ducha, który spoczął na Jezusie, wskazuje na Niego, jako na tego, który chrzcić będzie tym samym Duchem Świętym, ale najpierw sam musi przyjąć chrzest cierpienia (zob. Łk 11, 49-n). Chrzest Jezusa w Jordanie jest zatem jednocześnie rytuałem przygotowującym mękę, namaszczeniem Jezusa na Sługę dającego życie za wielu i wiernego aż do śmierci (zob. Mk 10, 38-39. 45). Zatem najpierw Jezus sam doświadcza chrztu w Duchu Świętym, który proklamuje Go jako Syna Bożego i namaszczonego Sługę Jahwe, a następnie przyobleczony mocą charyzmatycznego uzdrowienia i wypędzania szatana kontynuuje swoją misję aż po ostateczne zwycięstwo na krzyżu.

Cała działalność prowadzi jednak do męki, która też jest ukazana w kategoriach chrztu, przez używanie języka przenośni. Przecież to właśnie śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa jest źródłem Ducha Świętego i wypełnienia się obietnic nowego stworzenia (zob. J 19, 30; 20, 22-23). Jest to jednak tylko otrzymanie początkowego daru Ducha, który w pełni zostanie udzielony Kościołowi w dniu Pięćdziesiątnicy. Sam Jezus rozumiał fakt swojego chrztu jako przygotowanie do śmierci. Podczas gdy chrzest przyjęty z rąk Jana był aktem solidarności z grzeszną ludzkością, ochrzczenie Jezusa Duchem Świętym i ogniem dokonało się dopiero w męce. Sugeruje to więc, że Duch Święty może być dany wierzącym tylko przez mękę i śmierć Chrystusa. W czasie chrztu udzielonego przez Jana Chrzciciela Jezus zostaje wskazany i konsekrowany jako ten, przez którego słowo, ofiarę i działanie Duch wkracza w naszą historię jako dar mesjański i, przynajmniej w formie zadatku, jako dar eschatologiczny. Albowiem nie z faktem narodzenia, ale z faktem chrztu jest związane to, że Jezus działa w mocy Ducha Świętego. Już św. Tomasz z Akwinu, mówiąc o misji Ducha Świętego stwierdził, że: Pierwsze posłanie Ducha ustanowiło - (...) - ?świętym? i ?Synem Bożym? (= Mesjaszem) tego małego człowieka, Jezusa, wzbudzonego w łonie Maryi. To nowe udzielenie lub posłanie Ducha dokonało się w chrzcie, który konstytuuje Jezusa, a w każdym razie obwieszcza Go, jako Mesjasza, jako tego, na którym spoczął Duch tego, który będzie działał przez Ducha, tego, który będąc w chwale i stawszy się Panem, ześle Ducha. Jeśli bowiem od chwili chrztu jest on konsekrowany dla swej posługi prorockiej, to z chwilą ?wyniesienia na prawicę Boga?, będzie mógł zesłać Ducha (por. Dz 2, 33).

§ 2. DOŚWIADCZENIE KOŚCIOŁA CZASÓW APOSTOLSKICH

Dar Ducha Świętego jest charakterystyczny dla działalności Kościoła od Wniebowstąpienia Chrystusa aż do Paruzji czyli Jego powtórnego przyjścia. Duch Święty jest nowym prawem i przymierzem dla Kościoła, w którym Izrael i narody pogańskie tworzą nowy lud.

Już w chrzcie Jezusa w sposób preobrazowy zostało ukazane to, co w sposób obrazowy dzieje się w chrzcie chrześcijan, którym Jezus obiecał Ducha Świętego. Wierzący przyjmując chrzest jest pochwycony przez Ducha Bożego i wprowadzony w eschatologiczne dziecięctwo Boże.

Jednocześnie Kościół pierwotny pojmuje siebie jako wspólnotę będącą pod działaniem Ducha Świętego i pełną Jego darów. W ten sposób uwielbiony Pan realizuje nad nim swą władzę.

1. Spełnienie się zapowiedzi Jezusa

Już samo wydarzenie nad Jordanem stało się zapowiedzią Pięćdziesiątnicy jako daru Ducha Świętego dla całego Kościoła. Czym bowiem dla Jezusa był chrzest w Jordanie, tym dla Kościoła Zesłanie Ducha Świętego. To właśnie Jezus daje Ducha Świętego, zapowiadając wcześniej Jego posłanie, gdyż tylko On w pełni posiada Ducha Świętego (zob. J 3, 34; 1, 32). Duch jest dany Mu bez ograniczeń, bo wypełnia On wolę Boga: głosi Jego słowo i czyni Jego dzieło.





1.1. Obrazowe zapowiedzi w rozmowie z Nikodemem i Samarytanką

Najbardziej charakterystyczną zapowiedzią daru Ducha Świętego w Ewangeliach jest rozmowa Jezusa z Nikodemem (zob. J 3, 5-6. 8) oraz z Samarytanką (J 4, 13-14).

W pierwszym fragmencie nie mówi się nam, że chrzest przynosi Ducha, ale że razem z Duchem jest On źródłem narodzin z wysoka, ?z Boga? (J 1, 13; 1 J 3, 9; 5, 1), narodzin, które wprowadzają do Królestwa Bożego. Duch Święty działa w całym procesie, który ma doprowadzić do wiary, pozwala ją wyznać i nią żyć. Chodzi zatem w tej perykopie o jakiś absolutny początek, o coś zupełnie nowego, co nie istnieje, ale także o to, czego człowiek nie może sam z siebie. Zatem nowe narodzenie, jest to narodzenie z Ducha, prawdziwe narodzenie dla Boga przez wiarę w Jezusa Chrystusa oraz Jego Ewangelię.

Jednak warunkiem osiągnięcia zbawienia jest to, co Jan określa jako ponowne narodzenie, narodzenie się z wysoka. Można wyróżnić trzy znaczenia tego sformułowania: od początku (radykalnie i całkowicie), znowu (powtórnie) i z góry (od Boga). Ogólnie rzecz biorąc oznacza to zatem radykalną zmianę, która nie pochodzi od człowieka, ale jest darem mocy i łaski Boga. Człowiek bowiem staje przed dramatem, gdy chce się zmienić: nie potrafi uczynić tego sam z siebie.

Drugim ważnym w tej materii epizodem była scena spotkania Jezusa z Samarytanką (zob. J 4, 13-14). W tym fragmencie Duch jest określany jako Ten, który wprowadza wierzących aż do życia wiecznego w taki sposób, w jaki woda pochodząca z wysoka pozwala wznieść się na ten sam poziom. To nowe narodzenie dokonane w wodzie żywej sprawia, że chrześcijanin staje się w Chrystusie nowym człowiekiem, przybranym Synem Bożym i Świątynią Ducha Świętego. Zadaniem więc człowieka będzie ?spotkać? Jezusa, ?słuchać? Jego słowa i ?uwierzyć? Mu i przyjąć oraz przylgnąć do Jezusa jako ?źródła? Bożego obdarowania na ziemi, jako Osoby Mesjasza - Zbawiciela świata, posłanego przez Boga. Trzeba uwierzyć, że jest On nie tylko człowiekiem, prorokiem nawet - ale Mesjaszem, Zbawicielem, Synem Bożym: ?źródłem Bożego Ducha i życia na ziemi?.

1.2. Zapowiedzi Ducha Pocieszyciela - Parakleta

Duch Święty zostanie posłany tak samo, jak Jezus od Ojca, ale nastąpi to dopiero na modlitwę Jezusa i w Jego imię. Tenże Duch Święty, zostanie dany dopiero po uwielbieniu Jezusa, który po zmartwychwstaniu, udzielając Ducha Świętego swoim uczniom (zob. J 20, 22-23), określił Go ? przed swoją męką i śmiercią ? mianem Parakleta, czyli wspomożyciela i wybawcy oraz innego doradcy paralelnego z Jezusem (zob. J 14, 15). Będzie On jednocześnie Duchem Prawdy, który nauczy uczniów wszystkiego i przypomni słowa Jezusa (zob. J 14, 17. 26).

Problem stanowią jednak fragmenty J 6, 63 i 14, 17. Nie stwierdzają one, jakby tego chcieli niektórzy, nieistnienia Ducha Świętego, bo Jezus i uczniowie mieli już Ducha, ale wskazują na to, że dar Ducha Świętego, jako dar czasów mesjańskich, zostanie udzielony przez Jezusa uwielbionego i wywyższonego do godności Pana. Kłóci się to jednak z niektórymi tekstami o daniu Ducha Świętego przed śmiercią Jezusa. Podobne trudności sprawiają teksty mówiące o darze Ducha Świętego danym przed wyniesieniem Jezusa na prawicę Boga.

Duch Święty będzie świadczył o Jezusie, doprowadzając do całej prawdy (zob. J 15, 26). Jednak nie będzie mówił o sobie, ale uwielbiał Jezusa i przypominał Jego słowa. Tenże sam Duch Święty będzie obecny nie tylko w słowie wspólnoty uczniów, ale i w sakramentach, a przede wszystkim w chrzcie (zob. J 1, 33; 3, 5) i Eucharystii (zob. J 6, 63; 1 J 5, 6-8).

Jan wskazuje też na bardzo silny związek Jezusa i Ducha Świętego. To Jezus posyła Ducha (zob. J 15, 26; 16, 7), mówi w zależności od Niego (zob. J 16, 13), daje świadectwo Jezusowi (zob. J 15, 26), przekazuje naukę Jezusa (zob. J 16, 24) i interpretuje ją uczniom (zob. J 12, 16). A zatem funkcja Parakleta polega na tym, że kontynuuje On dzieło Jezusa. Dlatego przyjęcie Ducha Świętego jako Posłańca i Objawiciela Ojca powinno się odbyć przez wiarę i polegać na zachowywaniu słów i poleceń Jezusa. Zatem Duch Święty przekazuje prorocką misję Chrystusa w Kościele. Systematycznie rzecz ujmując moglibyśmy powiedzieć, że Chrystus przekazuje swym apostołom asystencję Ducha, którego otrzymał w wodach Jordanu. Już sam Jezus zapowiedział to przyjście Ducha jako dar mocy, która uczyni z uczniów świadków pełnych śmiałości (parresia) i jako chrzest nie w wodzie, lecz w Duchu Świętym (zob. Dz 1, 5; 11, 16). Dlatego św. Łukasz wskazuje na dalszy ciąg misji Jezusa w Kościele. Pięćdziesiątnica była bowiem dla Kościoła tym, czym chrzest dla Jezusa, to znaczy, za pośrednictwem daru i mocy Ducha, konsekracją dla posługi misji i świadectwa (por. Dz 10, 38-39). Zadaniem Ducha Świętego, w kontynuowanej przez apostołów misji Jezusa, będzie doprowadzenie do konfrontacji ze światem (zob. J 16, 8), a w zstąpieniu tegoż Ducha już się objawia ponowne przyjście Chrystusa.

Zatem Duch Święty, jak widać to jasno z zapowiedzi Jezusa, będzie umacniał Jego osobę i dzieło w Kościele, a także w poszczególnych chrześcijanach. Ojcowie Greccy często podkreślali, że Kościół jest przedłużeniem Zesłania Ducha Świętego, a w tym sensie także Kościołem Ducha Świętego. Według św. Ireneusza, tam gdzie jest Kościół, tam jest również Duch Boży, gdzie jest Duch Boży, tam jest Kościół i wszelka łaska.

Na realizację obietnic Jezusa wskazuje także zapowiedź chrztu w Duchu Świętym, podana przez Łukasza (znajduje się tylko wyłącznie u niego) wypowiedź samego Jezusa (zob. Dz 1, 5). Miało to, wraz z relacją o językach jakby z ognia, świadczyć o przyjściu zapowiadanego już przez Jana Chrzciciela Mesjasza. Na to samo kontynuowanie misji Jezusa i udzielania daru Ducha Świętego wszystkim uczniom wyraźnie wskazuje nakaz chrztu dany apostołom przez Jezusa w relacji Marka i Mateusza. Ten chrzest z wody i Ducha zawdzięcza więc swoją skuteczność Bogu ? Jezusowi.



źródło: http://www.opoka.org.pl/nauki/teologia/ ... i_mgr.html#

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 23 gru 2014, o 12:11 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
2. Etapy wylania Ducha Świętego

Doświadczenie wylania Ducha Świętego w Kościele pierwotnym jest w swoim schemacie podobne, choć nie tożsame, z doświadczeniem Jezusa. Obejmuje wiarę i nawrócenie, chrzest w imię Jezusa, dar Ducha Świętego, namaszczenie do posługi oraz objawienie się charyzmatów.

2.1. Wiara i nawrócenie

Etap ten jest już właściwie następstwem usłyszanego świadectwa, przepowiadanego Słowa Bożego, po którym następuje decyzja wiary, aby wyznać Jezusa Chrystusa jako Pana. Wtedy dopiero następuje pełne nawrócenie. To nawrócenie jest darem Bożym, dziełem Trójcy: to Duch otwiera drzwi serca, aby ludzie mogli uwierzyć w Pana i wyznać Go (por. 1 Kor 12,3).

Pięćdziesiątnica, jako wypełnienie się zapowiedzi Jezusa jest niezwykłym wydarzeniem charyzmatycznym i w tym wydarzeniu mają początek wszystkie następne wydarzenia. Poszczególne fragmenty Dziejów Apostolskich, mówiące o wylaniu Ducha Świętego na wiernych, mają bądź to kontekst sakramentalny (zob. Dz 2, 1-13; 10, 44-11,18; 19, 1-7; 8, 9-14), bądź pozasakramentalny, jako odpowiedź na modlitwę już ochrzczonych wyznawców Jezusa (zob. Dz 4, 23-31). Wydarzenia te wskazują przede wszystkim na ścisły związek między darem Ducha Świętego a wiarą w imię Jezusa jako Pana i Zbawiciela, wyznawaną w czasie chrztu. (...) Mówią o tym, że chrześcijanami można się stać jedynie przez wiarę w Jezusa i przyjęcie daru Ducha (Żydzi ? Dz 2; Poganie ? Dz 10; Samarytanie ? Dz 8; uczniowie Jana ? Dz 19) ? dla wszystkich. Wiara jest więc potrzebna do przyjęcia zbawienia. Konieczna jest, co podkreślają wszystkie Kościoły chrześcijańskie, osobiste zaangażowanie się człowieka we własne zbawienie.

Dar zbawienia ma zatem charakter dialogiczny. Propozycja Boga względem człowieka przejawia się w głoszeniu przez apostołów Dobrej Nowiny, wezwaniu do wiary i pokuty. Człowiek zaś może w wierze Dobrą Nowinę przyjąć, nawrócić się i zdecydować w konsekwencji na przyjęcie chrztu, aby w ten sposób wejść w nowe życie wspólnoty braci. Odpowiedź człowieka, który jest istotą wolną może być także negatywna. Bóg bowiem nie gwałci wolności ludzkiej i nie dokonuje zbawienia bez udziału człowieka. Ta wielka rola wiary u pragnącego przyjąć chrzest polega na dyspozycji przyjmującego nie tyle do przyjęcia samych prawd, co osobistego spotkania Boga i odpowiedzi na Boże wezwanie. W takim wypadku Bóg staje się najważniejszy w jego życiu, a dana osoba oddaje się Mu całkowicie do dyspozycji w Chrystusie i przez Chrystusa, mocą Ducha Świętego.

2.2. Chrzest w imię Jezusa

W czasach apostolskich możemy wyróżnić dwa zasadnicze momenty inicjacji chrześcijańskiej, choć są one ze sobą bardzo ściśle związane: chrzest i otrzymanie Ducha Świętego (zob. Dz 2, 38). Kolejność ta tylko w wyjątkowych wypadkach była odwrócona, a nawet w sytuacjach wyjątkowych te dwa ryty były od siebie czasowo oddalone (zob. Dz 19, 5-6; 10, 34-48). To właśnie te dwa, ściśle ze sobą złączone elementy można nazwać otrzymaniem Ducha Świętego lub też byciem ochrzczonym w Duchu Świętym. Albowiem właśnie z tych dwóch rytów składa się pełna inicjacja chrześcijańska. Zatem konsekwentnie każdy kto otrzymał dar Ducha Świętego, został też ochrzczony w Duchu Świętym. Apostołowie i uczniowie zostali zanurzeni w Duchu Świętym, który zstąpił na nich. Od tej chwili udzielali chrztu z wody w imię Jezusa, to znaczy w odniesieniu przez wiarę, do Jego zbawczej Paschy i mocy Pana ? chrztu, któremu towarzyszył dar Ducha.

Nawrócenie i wiara w Jezusa Chrystusa jako Pana i Zbawiciela prowadzą do chrztu w Jego imię. Jest to wyraz przyjęcia zbawczej mocy Pana. Chrzest w imię Jezusa jest wyrazem poświęcenia się Jezusowi jako Panu, ale sam chrzest z wody sam przez się, nie pozwala jeszcze wejść w nowy wiek i sferę chrześcijańskiego doświadczenia. Do tego konieczny jest mesjański chrzest w Duchu, na który jedynie wskazuje i prowadzi chrzest z wody. W kwestii interpretacji obrzędu chrztu można spotkać poglądy, które rozdzielają chrzest z wody i Ducha, co szczególnie ma miejsce w nauczaniu zielonoświątkowców.

W Kościele pierwotnym chrzest był normalną drogą włączenia w Kościół, nawet wobec nadzwyczajnego powołania, jak w przypadku Korneliusza (zob. Dz 9, 18). Jego udzielanie łączyło się z wcześniejszym przepowiadaniem, a sam chrzest był udzielany w imię Jezusa. Sama Jego osoba i zbawcze dzieło, przypieczętowane paschalnym darem Pięćdziesiątnicy, są najlepszym dowodem na to, że rozpoczął się eschatyczny czas działania Ducha Świętego. Takie uwypuklenie sprawy wynika z tego, że Ewangelie nie stawiały sobie celów archiwistycznych, ale ukazywały to, co jest aktualne we wspólnocie Kościoła wszystkich czasów. Chrzest z wody oznacza nawrócenie i przejście ze śmierci do życia oraz jest nierozłączny z chrztem z Ducha, który daje udział w eschatycznej rzeczywistości zbawienia. Potwierdzenie takie znajdujemy w chrzcie Jezusa, który był zarówno chrztem z wody i Ducha.

Chrzest w imię Jezusa ma zatem ogromne znaczenie, gdyż jest znakiem nowego życia, jednoczy z Chrystusem i Kościołem, daje uczestnictwo w misterium paschalnym Chrystusa - daje uczestnictwo w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa (zob. Rz 6, 3-5), obmywa z grzechów (zob. 1 Kor 6, 11), powoduje nowe narodzenie (zob. J 3, 5) oraz oświecenie przez Chrystusa (zob. Ef 5, 14), przyobleka w Chrystusa (zob. Ga 3, 27), daje odnowienie przez Ducha (zob. Tt 3, 5), doświadczenie ocalenia z wód potopu (zob. 1 P 3, 20-21), wyprowadza i wyzwala z niewoli grzechu (zob. 1 Kor 10, 1-2) oraz wprowadza w nową ludzkość (zob. Ga 3, 27-28). Chrzest ten jest zatem początkiem i podstawą chrześcijańskiego wtajemniczenia.

2.3. Dar Ducha Świętego

Wylanie Ducha Świętego zostało schematycznie przedstawione już w Dziejach Apostolskich (zob. Dz 1, 2-5; 2, 1-4; 8, 14-17; 9, 17; 10, 44-47; 19, 1-7). Na ten schemat składają się, choć czasem może brakować któregoś z tych elementów, włożenie rąk, modlitwa o zesłanie Ducha Świętego, oczekiwanie objawienia się charyzmatów, a szczególnie proroctwa i mówienia językami, jako powszechnego doświadczenia wynikającego z inicjacji chrześcijańskiej.

Samo Zesłanie Ducha Świętego na Apostołów zgromadzonych w Wieczerniku jest jednocześnie chrztem Kościoła, podobnym do doświadczenia Jezusa nad Jordanem. Na związek z doświadczeniem Jezusa wskazuje postać gołębicy i języki z ognia. Zresztą tak jak dla Jezusa chrzest w Jordanie stał się początkiem publicznej działalności i realizacji posługi mesjańskiej, tak samo Pięćdziesiątnica dla Kościoła stała się początkiem Jego misji i działalności oraz apostolskiej ekspansji. Stanowiłoby to realizację starotestamentalnych obietnic Boga i byłoby zgodne ze słowami Jezusa. Występujący w tym fragmencie ogień (zob. Dz 2, 1-4) jest znakiem szczególnej obecności Boga z Jego mocą oraz znakiem oczyszczenia i uświęcenia.

Oznaką otrzymania Ducha Świętego jest to, że wszystkie podzielone narody rozumieją na nowo w Duchu Bożym słowa Apostołów, co stanowi wypełnienie się przepowiedni Joela (zob. Dz 2, 16-21; por. Jl 3, 1-5). Kościół czasów apostolskich, jak dowodzą tego liczne świadectwa Nowego Testamentu (zob. Dz 2, 4; 8, 17-nn; 10, 44-46; Rz 12, 6-8; Ga 3, 2-5; 1 Kor 12-14; 1 J 4, 1), doświadczał wielorakiej obecności Ducha Świętego.

Duch Święty nie objawia się sam, zawsze ukazuje się w odniesieniu do Jezusa, jako Ten, którego Jezus udziela, który działa w Kościele, by go strzec, by go prowadzić do prawdy. Jest w nich nieustannym tchnieniem Jezusa, westchnieniem ku Panu Jezusowi (por. Dz 22, 17). Rola Ducha Świętego odnosi się (...) do wiary, która sprawia, że stosunek człowieka do Jezusa staje się żywą substancją Idąc tym tokiem myślenia, jak powiedział H. B. Swete, możemy stwierdzić, że: Jezus jest drogą (ho hodos), Duch Święty jest przewodnikiem (ho hodegos), który pozwala kroczyć po tej drodze. Duch Święty wzbudza w człowieku wiarę, że Jezus został posłany w ciele, aby ludzie Go poznali i wyznawali oraz ukochali taką miłością, jaką On ich ukochał.

Według Dz 10, 44-48, dar Ducha jest owocem śmierci Chrystusa, którą On sam określał jako chrzest powodujący oczyszczenie z grzechów oraz udzielenie Ducha Świętego (tzw. chrzest w Duchu). Dlatego zwyczajną drogą otrzymywania Ducha Świętego jest wiara w Jezusa, nawrócenie, chrzest z wody w imię Jezusa i jego mocą. Tenże zesłany Duch Święty przenika dogłębnie człowieka, wewnętrznie go ożywia i pomaga odwrócić się od grzechu. Otrzymanie Ducha Świętego jest także znakiem i gwarancją przynależności do Ludu Mesjańskiego oraz zasadą Jego jedności.

Misterium Chrystusa łączy się ściśle z darem Ducha Świętego, a uczestnictwo w nim jest nierozerwalnie złączone z przyjęciem daru Ducha Świętego. Mimo różnego rozumienia znaku, przy którym następuje przekazanie daru Ducha: obmycie wodą, namaszczenie krzyżmem lub włożenie rąk (występujące pojedynczo lub w jednym rycie) wspólne pozostaje stwierdzenie, że tak jak w chrzcie człowiek zostaje włączony w misterium Chrystusa, tak też tego konsekwencją jest namaszczenie na Jego wzór. Gest włożenia rąk, jako znak udzielania daru Ducha Świętego, jest tu ściśle związany z chrztem (zob. Dz 2, 38). Jednakże w praktyce to udzielenie daru Ducha przyjmowało różne postacie: jako odpowiedź na modlitwę (zob. Dz 8, 5-25), odbywało się w odstępie czasowym (zob. Dz 19, 1-7), bezpośrednio po chrzcie, a u Szawła i Korneliusza nawet przed chrztem. Zatem Dzieje Apostolskie rozróżniają fakt chrztu oraz nałożenie rąk jako sposóbu otrzymania daru Ducha Świętego. Wskazują jednak równocześnie na komplementarność pochrzcielnego włożenia rąk jako dopełnienia chrztu i pełnego wprowadzenia w chrześcijaństwo. A zatem łączenie daru Ducha z włożeniem rąk po chrzcie nie oznacza, że neofici w momencie przyjęcia tego sakramentu nie otrzymali Ducha Świętego, lecz nie otrzymali tylko charyzmatów Ducha, tj. daru języków i proroctwa. W momencie chrztu neofici otrzymali Ducha Świętego, natomiast po chrzcie przez włożenie rąk otrzymali Ducha charyzmatów i specjalną misję w Kościele.

2.4. Namaszczenie do posługi

Jest to już właściwie konsekwencja wylania Ducha Świętego. To właśnie Zesłanie Ducha wprowadza Kościół w działalność misyjną, której początek datuje się na dzień Pięćdziesiątnicy. To On kieruje misją Kościoła, która zatacza coraz szersze kręgi: Jerozolima (zob. Dz 2, 4. 25-41), Samaria (zob. Dz 8, 14-17), Cezarea (zob. Dz 10, 44-48; 11, 15-17) i Efez (zob. Dz 19, 1-6).

Dar Ducha Świętego już w Starym Testamencie był obiecany nie tylko dla Mesjasza, ale też dla całego ludu (zob. Ez 36, 25; Jl 3, 1-5). Chrystus podjął tę obietnicę, gdyż Kyrios napełniony Duchem życia może obdarzyć nim ludzi. Od samego początku Kościół został więc ustanowiony przez Ducha Świętego, który publicznie objawił go w dniu Pięćdziesiątnicy. Na Zachodzie przez długi czas używano niewłaściwego ujęcia, według którego Chrystus stworzył, a Duch Święty jedynie rozbudza i ożywia, pełni funkcje Ożywiciela, istniejącej już struktury Kościoła. Kościół jednak powstaje z dwóch misji: Chrystusa i Ducha Świętego, które ożywiają Kościół jednocześnie. Duch Święty działa wśród wierzących w Chrystusa, a św. Jan jest świadkiem tego, że wierni Go otrzymali i przebywa w ich duszach na wieki. Bowiem czas Kościoła jest czasem ?ekonomii? Ducha Świętego. Działanie Ducha kontynuuje zbawcze dzieło Chrystusa. Misterium Wcielenia i Paschy Chrystusa jest nieodłączne od misterium Pięćdziesiątnicy. Duch Święty sprawia, że Kościół staje się żywą wspólnotą (koinonia) wierzących.

Duch Święty jest dynamiczną zasadą świadectwa, które zapewnia Kościołowi rozwój, rozpoczęty w dzień Pięćdziesiątnicy. Rezultatem działania Ducha Świętego jest rozszerzanie się Kościoła i przyłączanie nowych członków, którzy przyobleczeni mocą Ducha Świętego głoszą Ewangelię o Chrystusie. Duch Święty, jeden i ten sam, nie tłumi oryginalności ani osób, ani ludów, nie tłumi geniuszu ich kultur, lecz sprawia, że każdy wyraża ?w swym własnym języku? dzieła Boga. Zatem Duch Święty aktualizuje i upowszechnia zbawienie przez dawanie świadectwa w imię Chrystusa i Jego mocą, pobudza uczniów do przepowiadania, nawet szczególnie określając mające temu służyć zabiegi i drogi. Duch Święty zatem interweniuje w życie Kościoła i prowadzi do pełniejszego zrozumienia dzieła Jezusa i jego interpretacji. Inspirowany przez Ducha Świętego kerygmat apostolski głosi spełnienie się zapowiedzi proroctw Starego Testamentu, dokonane z inspiracji tegoż Ducha. Dzieje Apostolskie wskazują więc na jedność, ciągłość i autentyczność misji proroków Starego Testamentu, Jezusa i Apostołów.

Przez Ducha Świętego Chrystus działa w Kościele. Duch Święty doprowadza do wiary w Syna Bożego, wywierając głęboki wpływ na misję, kult, modlitwę, ewangelizację i służbę Kościoła wobec świata. Duch działa w odbiorcy świadectwa, by wzmocnić w nim wiarę, potem w sakramentach lub z sakramentami (odnośnie do chrztu J 3, 5; odnośnie do Eucharystii J 6, 27. 63), tak samo jak działał w słowie, z którym stale jest związany (J 6, 63) i w kulcie, jakim otaczają Boga prawdziwi czciciele (J 4, 23-24). To ożywienie odnosi się do udzielania wiary oraz Bożego, duchowego życia w tych, którzy go jeszcze nie mają, albo posiadają je w niewystarczającym stopniu, uświęcenie zaś obejmuje tych samych wiernych, kultywowanie tego samego życia i takie samo jego pogłębienie.

U św. Jana Duch jest z istoty swej Duchem prawdy i jako taki świadczy o Chrystusie razem z apostołami. Chodzi o uczniów całego czasu Kościoła. Duch Święty prowadzi ich do poznania całej prawdy, a nawet ogłasza i przekazuje to, co ma się zdarzyć (J 16, 13) (...) Duch przypomni im nauczanie Jezusa i sprawi, że dojrzeje w nich świadectwo, które nie będzie zwykłym powtarzaniem faktów w ich materialności, lecz poznaniem i przekazaniem ich sensu (por. J 2, 10; 12, 16; 14, 26).

2.5. Objawienie się charyzmatów

Słuchacze świadectwa mogą jednocześnie doświadczyć skutków dzieła Zbawiciela i przekonać się o prawdziwości głoszonej nauki, dzięki udzielonemu im darowi Ducha Świętego, który w nich działa. Albowiem w chrzcie chrześcijańskim, jako udziale w chrzcie Jezusa, wszystko to, co zawierało się w namaszczeniu Jezusa w Jordanie, zostało przyjęte przez Kościół w celebracji chrztu. Tak samo, jak przez działanie mocą Ducha Świętego Jezus wykonywał swoje posłannictwo, tak też jest On mocą posłannictwa każdego ochrzczonego, który przedłuża misję Chrystusa. Bowiem z jednej strony posługiwanie chrześcijańskiej wspólnoty posiada autorytet oraz jest wyposażone w moc Ducha i władzę samego Jezusa. Z drugiej strony, wszelkie posługiwanie Ducha po Jezusie dokonuje się tylko ?w Jego Imię?.

?Chrzest w Duchu Świętym? wierzących oznacza niezawodne udzielenie profetycznej mocy charyzmatów. Uwierzenie w Jezusa, połączone z chrztem, jest wystarczające, aby mieć udział w charyzmatycznej mocy Jezusa (zob. Mk 16, 16-17). To posługiwanie zarówno Jezusa, jak i Jego uczniów, prowadzące nieraz do cierpienia, a nawet do śmierci, odbywa się poprzez uzdrowienia i egzorcyzmy. Zatem udział uczniów w chrzcie w Duchu Świętym Jezusa oznacza wyposażenie w charyzmatyczną moc Jezusa, kontynuację Jego misji w chrzcie i charyzmatycznym posługiwaniu. Ale jednocześnie chrzest każdego wierzącego oznacza zgodę na pójście za Jezusem aż na krzyż.

Gdy zwrócimy uwagę na zewnętrzne znaki towarzyszące wylaniu Ducha Świętego, możemy wnioskować o jego charyzmatycznym charakterze. Chrześcijanie czasów apostolskich oczekiwali bowiem na objawienie się charyzmatów jako normalnego skutku inicjacji chrześcijańskiej. Jednym z tych przejawów otrzymania Ducha Świętego jest niespotykana dotąd radość. Szczególną uwagę zwraca się jednak na otrzymanie daru języków i proroctwa. Niektórzy wręcz widzą w nich konieczny owoc wylania Ducha Świętego. Takie rozumienie nie znajduje jednak odpowiednich podstaw w Nowym Testamencie.

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 23 gru 2014, o 12:12 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
3. Nauka Kościoła czasów apostolskich o wylaniu Ducha Świętego

W Dziejach Apostolskich znajdujemy tylko opis doświadczenia Ducha Świętego, ale nie jest to przedmiot systematycznego nauczania Kościoła. Tematykę tę, od strony teologicznej, podejmuje praktycznie św. Paweł. Tak samo, jak doświadczenie innych, tak Jego doświadczenie Ducha jest całkowicie i bezpośrednio związane z wydarzeniem paschalnym, ze zmartwychwstaniem i uwielbieniem Jezusa jako Chrystusa i Pana.

3.1. Narodzenie w Duchu Świętym

Narodzenie w Duchu Świętym oznacza życie mocą Zmartwychwstałego Pana, a także wskazuje na ukrzyżowanie starego człowieka (zob. Rz 6, 6; Ef 4, 22). Jest to kategoria wewnętrznego działania Ducha Świętego, a nie tylko zewnętrznego odruchu człowieka. Nie chodzi zatem o jakieś rzucające się w oczy fenomeny, ale codzienne chrześcijańskie życie. Życie w Duchu Świętym oznacza więc otwarcie się zarówno na Boga, jak i na drugiego człowieka (zob. Rz 8, 15; Ga 5, 13). Przez chrzest neofici stają się nowym stworzeniem. Duch Święty sprawia bowiem nową zasadę życia, obdarza nową duchowością oraz nowym prawem, wyrytym w sercu, które ofiarowane jest wierzącym jako zadatek odkupienia. Życie w Chrystusie zatem oznacza jednocześnie życie w Duchu Świętym, który rozlewa swoje owoce jak chce. Tak więc życie chrześcijańskie to życie darami Ducha Świętego, które dane są człowiekowi nie dla ozdoby, ale dla pogłębienia jego wiary i służby braciom.

To nowe narodzenie oznacza zatem zarówno chrzest, czyli inicjację chrześcijańską (zob. 1 P 3, 20; 1, 23; 2, 2; 1, 3-5), jak i też wewnętrzne odrodzenie. To wyraźne nawiązanie do Ewangelii św. Jana (zob. J 3, 5-8) wskazuje, że dana osoba staje się dzieckiem Boga, do którego odtąd może zwracać się Ojcze (zob. 1 P 1, 17). To nowe narodzenie w duszy chrześcijanina, jako dzieło Ducha Świętego, objawia synostwo Boże (zob. Rz 8, 15). Jest więc ono wynikiem czy też owocem daru Ducha, pochodzącego od Boga a nie wynikającym z natury człowieka.

3.2. Jedność chrztu i daru Ducha Świętego

Chrzest chrześcijański daje nowe życie w Jezusie Chrystusie (zob. Rz 7, 6; 8, 1; Ga 6, 8), ale jednocześnie stawia człowiekowi szczególne wymagania. Albowiem wszystkich wiernych Jezusa dotyczy Jego chrzest, w którym znalazł wyraz los Mesjasza cierpiącego i przeznaczonego do chwały. To w Jego śmierci wszyscy zostaliśmy ochrzczeni (Rz 6, 3), a także ?wszyscyśmy... w jednym Duchu zostali ochrzczeni [aby stanowić] jedno ciało? (1 Kor 12, 13). Człowiek przez wiarę i chrzest rozpoczyna nowe życie w Duchu i przez Ducha ? w nowym duchu (zob. Rz 7, 6; 8, 2; 2 Tes 2, 13; 1 Tes 4, 7-8; Rz 8, 14-17; Ga 4, 5-7).

A zatem skoro życie chrześcijańskie nierozłączne jest z otrzymaniem Ducha Świętego, to, idąc konsekwentnie tokiem Pawłowego myślenia, jest też nieodłącznym elementem inicjacji chrześcijańskiej. Dar ten, jako dar łaski Chrystusa w Duchu Świętym, daje nowy sposób bytowania. Nie wiadomo jednak czy samo nakładanie rąk było koniecznym elementem inicjacji, choć do sensu zasadniczego obrzędu należało zapewne przekazanie daru Ducha. Potwierdza to św. Paweł, u którego brak np. wzmianki o czasowym odstępie przyjęcia Ducha Świętego przez ochrzczonego.

To działanie Ducha Świętego uzupełnia, przedłuża i dopełnia zbawcze dzieło Chrystusa, wprowadzając neofitę w nowe życie. Ten dar Ducha działa bowiem przed, w czasie i po chrzcie. Duch objawił Jezusa jako Bożego Syna (zob. Mk 1, 10-11) i napełnił uczniów w dzień Pięćdziesiątnicy (zob. Dz 2). W konsekwencji dar Ducha Świętego, to namaszczenie i obietnica, udzielany jest przez Boga wszystkim ochrzczonym jako pieczęć i zadatek Synów Bożych. Jego zadaniem jest bowiem podtrzymywanie i kształtowanie życia wiary w sercach wierzących.

3.3. Nowe prawo Ducha

Głęboka przemiana wewnętrzna, spowodowana przez wiarę, nawrócenie, chrzest i dar Ducha, wiąże się ściśle z wolnością. Zarówno Jezus, jak i św. Paweł łączą bowiem posłannictwo Ducha Świętego z wolnością (zob. Mt 17, 26; J 8, 36; 2 Kor 3, 17). Św. Paweł nie rozumie jednak wolności jako bycia ponad dobrem i złem, jako wolności od wszystkiego. Wolność w jego ujęciu, to uwolnienie od poczucia przymusu i powinności na rzecz wolnej chęci czynienia dobra. Człowiek przez miłość i łaskę wewnętrzną czyni to, co nakazuje prawo. To nowe prawo, ogłoszone przez Jezusa i wszczepione w serca wierzących przez Ducha Świętego, jest owocem zmartwychwstania i oznacza coś zasadniczo nowego. W sposób obrazowy wyraża to św. Paweł, jako umieranie i zmartwychwstanie z Chrystusem, który ożywia i daje Ducha Świętego ochrzczonym. Zatarło to niestety w wiekach późniejszych pierwszą i podstawową rolę chrztu Jezusa, jako typu inicjacji chrześcijańskiej.

W sercu ludzkim trwa nieustanna walka między duchem i ciałem (zob. Ga 5, 17-25), ale w tych zmaganiach Duch Święty jest normą i mocą chrześcijańskiej egzystencji. Chrześcijanie zanurzeni w Chrystusie otrzymują nowe życie ? wolność, gdyż chrzest łamie więzy, jakimi jest moc grzechu. Jest to łaska uwolnienia od przeszkód, rozerwania kajdan twardego serca oraz zamknięcia się na działanie Ducha Świętego. To wszczepienie w Chrystusa, inicjacja w nowe życie, jest znakiem Królestwa Bożego i przyszłego świata, gdzie na stałe zakróluje nowe prawo Ducha. Oczywiście już teraz dzieje się to dzięki wierze, nadziei i miłości, które w sposób dynamiczny ogarniają całe życie chrześcijańskie.

3.4. Skutki otrzymania daru Ducha Świętego

Duch Święty zapewnia chrześcijański charakter modlitwy, każe podjąć modlitwę Jezusa i wydać to wołanie, a nawet sam w nas woła (zob. Rz 8, 15; Ga 4, 6). Ten sam Duch, przez którego modlił się Jezus wzbudza w nas modlitwę. Podobnie dzięki niemu możemy uznać Jezusa za naszego Pana (1 Kor 12,3).

Duch Święty jest także Duchem wspólnoty (zob. Ef 4, 3; Flp 2, 1). Zsyłany jest do serc ludzkich jako najcenniejszy dar miłości (zob. 1 Kor 13; 2 Kor 6, 6; Ga 5, 22; Rz 5, 5), gromadzi wszystkich wierzących w Chrystusa w jedności Kościoła (zob. Ef 4, 4). Duch Święty jest więc ściśle złączony z Kościołem (zob. 1 Kor 12, 13), działa w Kościele, świecie i historii dla budowania Kościoła (zob. 1 Kor 12, 7; 14, 4). W erze Kościoła Duch Święty jest zatem motorem i źródłem życia oraz zasadą jedności, a Jego otrzymanie daje moc i życie oraz przyczynia się do rozwoju Kościoła (zob. Dz 6, 7; 12, 24; 1 Tes 3, 1). Chrzest wszczepia bowiem człowieka w Kościół jako Ciało Chrystusa i napełnia potrzebą Jego jedności. Jest to niewątpliwie wyraz zarówno świadectwa, jak i uzdrawiającej i jednoczącej miłości Boga.

Chrzest Ducha (zob. Ez 36, 25-27) jest zatem aktem boskiej interwencji i skuteczniej odnosi człowieka do Boga, wewnętrznie go przemienia i czyni dzieckiem Bożym, które prawidłowo rozwija się we wspólnocie Kościoła. Człowiek pociągnięty miłością Ojca staje się przez obecność i działanie Ducha Świętego wolnym dzieckiem Bożym. Zatem życie w Chrystusie jest zarazem życiem w Duchu Świętym, gdyż jest On Duchem Jezusa (zob. Rz 8, 2; 8, 9; 2 Kor 3, 18). Chrzest Ducha oznacza również nie tylko narodzenie z góry, ale także oświecenie przez Jezusa.

Święty Piotr w swoim liście wylicza i wskazuje na jeszcze jeden skutek otrzymania Ducha Świętego. Są nimi: niezwykła radość (zob. 1 P 1, 8) oraz smutek z powodu prześladowań (zob. 1 P 1, 6-7; 4, 13), których doświadczali ludzie ochrzczeni.

3.5. Namaszczenie do misji

Duch Święty jest dany człowiekowi nie tylko dla niego samego, ale przede wszystkim dla innych. Jest dany dla służby i wspólnoty, a nie indywidualnej korzyści. Przebywanie Ducha Świętego jest bowiem kontynuacją dzieła Chrystusa, a właściwie nawet uobecnieniem dzieła dokonywanego przez Jezusa, aby słuchaczy Dobrej Nowiny doprowadzić do postępu i doskonalenia się w poznaniu prawdy objawionej. Przez to wzrastanie w Chrystusie ochrzczeni dają świadectwo odrodzonej i wyzwolonej ludzkości. Wierzący w Jezusa są bowiem odpowiedzialni za wspólne świadectwo dawane Ewangelii i Chrystusowi wobec świata.

Ważnym punktem jest też połączenie daru Ducha Świętego nie tyle z samą inicjacją, co z głoszonym po krańce świata słowem. Nie stanowi to jednak żadnego umniejszenia wagi samej inicjacji, ale wskazuje, że ewangelizacja jest inspirowana przez Ducha Świętego. Można nawet stwierdzić, że nie może być mowy o sakramentalizacji osoby bez jej ewangelizacji, której konsekwencją jest nawrócenie i przyjęcie chrztu w imię Jezusa. Oczekuje się zatem odpowiedzi wiary od tego, kto uwierzył i przychodzi do inicjacji (1 P 1, 5; 1, 7). Albowiem wydarzenie eklezjalne dokonujące się w inicjacji, jaką stanowi chrzest, który wprowadza w chrzest Jezusa, konsekwentnie pociąga za sobą przyjęcie mocy do nowego życia w prawości oraz namaszczenia do konkretnej posługi we wspólnocie Kościoła.

Ta posługa we wspólnocie po odejściu Jezusa odbywa się w Jego autorytecie i mocy, a działanie Ducha Świętego odbywać się musi w Jego imię. Zapowiedzi znaków, cudów i niezwykłych dzieł przekazanych przez Jezusa (zob. Mt 10, 1) tym, którzy uwierzą (zob. Mk 16, 17), znajdują swoje wypełnienie w Kościele. Realizują się one w posłudze apostołów i uczniów Jezusa (zob. Dz 2, 43; 5, 11): Szczepana i Filipa (zob. Dz 6, 8; 8, 6), Pawła i Barnaby (zob. Dz 14, 3; 15, 12) oraz niektórych wiernych (zob. 1 Kor 12, 8-10). Te znaki i cuda stanowiły objawienie się mocy Jezusa Zmartwychwstałego i czynione były w Jego imię (zob. Dz 3, 3; 12, 16). Stanowiły one jednocześnie potwierdzenie autentyczności głoszonej przez apostołów Dobrej Nowiny (zob. 1 Kor 2, 4), pozwalały odróżnić proroków fałszywych od prawdziwych (zob. Dz 8, 9-24; 13, 4-12), a przede wszystkim prowadziły ludzi do wiary w Jezusa. Jednocześnie ludzi obdarzonych tym darem czynienia znaków i cudów, otaczano szacunkiem, stawiając ich w hierarchii autorytetów zaraz po apostołach, prorokach i nauczycielach (zob. 1 Kor 12, 28).

3.6. Namaszczenie charyzmatyczne

Duch Święty jest jednak nie tylko zasadą jedności Kościoła, ale także daje w tej wspólnocie prawdziwą różnorodność charyzmatów, które dane są dla wspólnego dobra. Przejawy charyzmatyczne inicjacji nie były tylko teoretyczną formułą, ale w Kościele czasów apostolskich dostrzegano i przeżywano je oraz oczekiwano ich objawienia się, jako niewątpliwych znaków inicjacji. Jednak, choć doświadczano możliwości obdarowania nimi konkretnej osoby oraz dostrzegano ich wartość, to jednak przestrzegano przed wynikającymi z tego faktu niebezpieczeństwami.

Szczegółowego podziału charyzmatów oraz pewnego rodzaju klasyfikacji, czy też nawet sporządzenia katalogu, dokonał św. Paweł, który łączył je ściśle ze służbą dla budowania Kościoła (zob. 1 Kor 14, 13-nn; 12, 26; 2 Kor 12, 19) oraz największym charyzmatem, jakim jest miłość (zob. 1 Kor 12, 31; 13, 1-13; Rz 5, 5).

Szczególny nacisk nauka Kościoła czasów apostolskich kładła na dar proroctwa i mówienie językami. Nie stanowiły one bezwarunkowego wymogu chrztu, ale były cudownym potwierdzeniem inicjacji chrześcijańskiej. Można orzec, że Duch wylany do serca nie mógł nie wylewać się na zewnątrz, a osoba otrzymująca Ducha Świętego dzieliła się tym swoim doświadczeniem z innymi, dla zbudowania całej wspólnoty.

Proroctwo Nowego Testamentu, gdzie wskazuje się, że prorocy inspirowani są przez Ducha Świętego (zob. 1 P 1, 11), należy umieścić w kontekście posługiwania proroków Starego Testamentu. Duch był bowiem obecny zarówno w prorokach, jak i apostołach działających znaki i cuda (zob. Dz 1, 8; 5, 32; 1 Kor 2, 4; 1 Tes 1, 5; Hbr 2, 4) oraz towarzyszył słuchaczom ich nauki (zob. Ga 3, 1-5). Duch Święty przede wszystkim daje świadectwo o Jezusie (zob. J 16, 12-13) oraz nauczy wszystkiego, czego Jezus nie mógł przekazać. Zatem w rozumieniu daru proroctwa przez Kościół czasów apostolskich chodzi przede wszystkim o proroctwo w sensie szerokim (zob. J 4, 44; 6, 14; 7, 40; 4, 19). Uwidacznia się to szczególnie w listach św. Jana, który pisze o wewnętrznym namaszczeniu, które jest dane wierzącym (zob. 1 J 2, 10-27). Podobnie problem ten jest ujmowany w Apokalipsie (zob. Ap 22, 18-19; 21, 6-7; 22, 17).











Dokonując podsumowania tego rozdziału, w którym przedstawiliśmy biblijne podstawy wylania Ducha Świętego, należy stwierdzić, że doświadczenie Jezusa jest tym samym, którego doświadczają wszyscy wierzący.

Nie można tu jednak mówić o całkowitej identyczności tych dwóch doświadczeń. Różnica między wylaniem Ducha Świętego na Jezusa i Kościół polega chociażby na tym, że wylanie Ducha Świętego na Jezusa dokonało się ze względu na Jego boskie Synostwo, podczas, gdy wylanie Ducha Świętego na Kościół, a tym samym na wierzących, następuje ze względu na zasługi wysłużone przez dzieło paschalne Jezusa. To wylanie Ducha Świętego na Jezusa dokonało się przede wszystkim ze względu na ludzi i aby uwierzytelnić posłannictwo mesjańskie Jezusa. Chrystus bowiem posiada Ducha Świętego odwiecznie, podczas gdy wylanie Ducha Świętego na uczniów, należące do istoty inicjacji chrześcijańskiej, jest wspaniałomyślnym darem Boga, który udzielany jest przez posługę Kościoła.

Doświadczenia te posiadają jednak punkty styczne, jak chociażby: nawrócenie i uwierzenie, otrzymanie daru Ducha Świętego, namaszczenie do posługi oraz objawienie się charyzmatycznej mocy w posługiwaniu.

W Chrystusie znajdują wypełnienie wszystkie proroctwa Starego Testamentu, które mówiły o wylaniu Ducha Świętego na Mesjasza. Następnie zaś Jezus, zgodnie z zapowiedziami proroków, dokonuje wylania Ducha Świętego na lud mesjański.

W wylaniu Ducha Świętego na Jezusa wyróżniamy następujące etapy: oczyszczenie i wyzwolenie, które Jezusa dotyczyło tylko o tyle, o ile było znakiem solidarności z grzeszną ludzkością; namaszczenie Duchem Świętym; otwarcie się nieba i głos, jako pochodzące od Boga potwierdzenie posłannictwa Jezusa oraz namaszczenie do misji mesjańskiej, które w sposób szczególny manifestowało się przez egzorcyzmy i cuda, potwierdzające głoszenie Dobrej Nowiny o zbawieniu. Ukoronowaniem tej drogi było zaś to, że Chrystus, posłuszny woli Ojca, przyjmuje chrzest cierpienia na drzewie krzyża i w ten sposób, wyniesiony na prawicę Boga, wysługuje dar Ducha Świętego dla wszystkich ludzi.

Natomiast w wylaniu Ducha Świętego na Kościół, widzimy realizację zapowiedzi samego Jezusa, który zarówno w sposób obrazowy (Nikodem i Samarytanka), jak i w sposób bezpośredni zapowiadał zesłanie Ducha Pocieszyciela - Parakleta na uczniów. W wypadku doświadczenia wylania Ducha Świętego w Kościele pierwotnym należy wyróżnić następujące etapy: wiara i nawrócenie, jako odpowiedź na usłyszane słowo Dobrej Nowiny i podstawowa dyspozycja otwarcia się na dar Boga; chrzest w imię Jezusa, z którym był zasadniczo związany dar Ducha Świętego; namaszczenie do posługi, czyli głoszenia po krańce ziemi zbawienia w Jezusie Chrystusie; objawienie się charyzmatów, którego w Kościele pierwotnym oczekiwano, choć nie wiązano ściśle z darem proroctwa i języków.

To doświadczenie Kościoła pierwotnego zostało następnie ujęte w ramy teologiczne, co szczególnie zawdzięczamy św. Pawłowi. W nauce Kościoła czasów apostolskich o wylaniu Ducha Świętego, przewijają się następujące wątki, które są konsekwencją systematycznej analizy nad doświadczeniem wylania Ducha Świętego na Jezusa i Kościół: narodzenie w Duchu Świętym; jedność chrztu i daru Ducha Świętego; nowe prawo Ducha wpisane w serca wierzących. Skutkami otrzymania daru Ducha Świętego są: obdarowanie Bożym Synostwem, wzbudzenie w wierzących modlitwy, budowanie wspólnoty oraz niezwykła radość; namaszczenie do misji oraz objawienie się charyzmatycznego namaszczenia dla dobra całej wspólnoty Kościoła.

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 23 gru 2014, o 12:12 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
ROZDZIAŁ II



WYLANIA DUCHA ŚWIĘTEGO

W HISTORII KOŚCIOŁA



Wylanie Ducha Świętego, mające miejsce w doświadczeniu Jezusa i pierwotnego Kościoła czasów apostolskich, które zostało przedstawione w rozdziale pierwszym, znajduje swoją kontynuację w całej historii Kościoła. Być może nie jest ono już tak spektakularne jak do IV wieku, jednakże wciąż obecne w nauczaniu i praktyce Kościoła wszystkich wieków. W rozdziale drugim zajmiemy się właśnie tym aspektem poruszanego w pracy problemu. Pragniemy zatem najpierw przedstawić sam proces inicjacji chrześcijańskiej w czasach patrystycznych, a szczególnie obrazy do jakich odwoływano się w nauczaniu, dotyczącym wtajemniczenia chrześcijańskiego.

Następnie krótko zatrzymamy się nad problemem nauczania Ojców Kościoła na temat aktualizacji łaski sakramentalnej w życiu osób wierzących, ze szczególnym uwzględnieniem nauki Ojców Syryjskich, na którą, w tłumaczeniu współczesnego doświadczenia wylania Ducha Świętego, powołują się teologowie i publicyści związani z ruchem Odnowy. Wreszcie zwrócimy uwagę na nauczanie pisarzy chrześcijańskich okresu patrystycznego na temat uzewnętrznienia się łaski sakramentalnej w postaci charyzmatów i innych zjawisk, których oczekiwano, jako wyniku chrztu wierzących.

Na końcu zaś ukażemy obecność doświadczenia wylania Ducha Świętego w całych dziejach Kościoła, a nie tylko w jego początkach. W naszych rozważaniach oprzemy się zarówno na rozważaniach wielkich teologów, jak i na doświadczeniu, które było udziałem wielu wierzących, szczególnie świętych. Aby nasze rozważania zaś podprowadzić pod czasy nam współczesne, postaramy się przedstawić w skrócie naukę Soboru Watykańskiego II na temat roli Ducha Świętego w Kościele i poszczególnych osobach wierzących.

§ 1. INICJACJA CHRZEŚCIJAŃSKA W CZASACH OJCÓW

KOŚCIOŁA

Zanim zaczniemy nasze rozważania na temat wylania Ducha Świętego w pismach Ojców Kościoła Greckich i Łacińskich, musimy przyjrzeć się, jak w ich czasach wyglądał sam obrzęd inicjacji chrześcijańskiej. Dlatego najpierw przyjrzymy się poszczególnym zapowiedzią sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego, jakie spotykamy w dziełach tych wielkich pisarzy chrześcijańskich. Następnie ukażemy inicjację chrześcijańską, próbując wyłuskać jej zasadnicze elementy.

1. Obrazy inicjacji chrześcijańskiej

W czasach patrystycznych podstawowym obrazem chrztu wierzącego był chrzest Jezusa w Jordanie. Jego uzupełnienie stanowiło ukazanie daru Ducha Świętego w doświadczeniu Pięćdziesiątnicy. Konsekwencję zaś inicjacji stanowiło nowe narodzenie z wody i Ducha.





1.1. Chrzest Jezusa zapowiedzią chrztu wierzących

Często w pismach Ojców Kościoła pojawia się odniesienie inicjacji chrześcijańskiej do chrztu Jezusa w wodach Jordanu. Albowiem Jezus przez swój chrzest i mękę uświęcił wodę. Podobnie też proklamacja Jezusa jako jedynego i umiłowanego Syna Bożego jest zapowiedzią synostwa wiernych, a zstąpienie Ducha Świętego na Jezusa przygotowało dar Ducha Świętego dla wiernych wszystkich czasów. Akcent ten ulega jednak przesunięciu za czasów św. Jana Chryzostoma, kiedy to chrzest Jezusa w Jordanie, jako obraz inicjacji, zostaje wyparty przez Pawłową metaforę zanurzenia w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa.

Według św. Bazylego Wielkiego pierwsze danie Ducha Świętego nastąpiło pod krzyżem, gdzie dar ten został dany przedstawicielom Kościoła: Maryi i Janowi. Natomiast św. Cyryl Aleksandryjski rozdziela jakby etapy inicjacji i uważa, że w bierzmowaniu dokonuje się to, co w znaku gołębicy nad Jordanem, a zatem inauguracja nowego stworzenia. Chrystus napełniony Duchem Świętym, jest jego [nowego stworzenia ? przyp. wł.] fundamentem i twórcą. Zstąpienie Ducha Świętego w postaci gołębicy wskazuje, że tak jak człowiek stał się dzieckiem Bożym w Chrystusie, tak też w Chrystusie może posiąść i nosić w sobie boską osobę Ducha Świętego, a wraz z Nim i w Nim całe bogactwo darów. Jak zatem wskazują Ojcowie Kościoła, i do dziś teologia Kościołów wschodnich, Duch Święty jest darem nowych czasów, nowego życia, czyli chrześcijańskiej moralności i duchowości.

Dla części Ojców Kościoła (św. Justyn, Orygenes, Dydym Ślepy i św. Cyryl Jerozolimski) wylanie Ducha Świętego czy też chrzest w Duchu Świętym było synonimem chrześcijańskiego wtajemniczenia. Jest On w tym wypadku regułą w tym sensie, że stanowi integralną część wtajemniczenia chrześcijańskiego, które konstytuuje Kościół: chrzest, bierzmowanie i Eucharystia.

1.2. Doświadczenie Pięćdziesiątnicy

Duch Święty mieszkał w Jezusie i uświęcał Go od chwili poczęcia, które urzeczywistniało zjednoczenie człowieczeństwa z osobą odwiecznego Syna. Jezus został ?namaszczony? przez Ducha w czasie chrztu, aby był Mesjaszem, sługą zbawienia i świętości. Wtedy to ?ukazał się jako człowiek, który może uświęcić innych?. Pismo Święte nie zna jednak innego namaszczenia. To namaszczenie dokonuje się w Zesłaniu na uczniów Ducha Świętego obiecanego przez Jezusa. Według św. Cyryla Jerozolimskiego doświadczenie apostołów w dniu Pięćdziesiątnicy charakteryzowało się tym, że zostali ochrzczeni całkowicie, bez żadnego braku i w całej pełni. Apostołowie jako pierwsi otrzymali Ducha Świętego, zmienili swój styl życia, wytyczyli nowe drogi innym w dawaniu świadectwa Chrystusowi. Otrzymali zaś Ducha Świętego nie tylko dla owej wewnętrznej przemiany, ale przede wszystkim dla przekazania tego daru innym.

Wydarzenie znad Jordanu oraz wydarzenie Pięćdziesiątnicy łączy ze sobą szczególnie św. Jan Chryzostom. W jego nauczaniu katechetycznym znajdujemy wzmianki o przemieniającym zstąpieniu Ducha Świętego. Natomiast u św. Cyryla Jerozolimskiego doświadczenie Pięćdziesiątnicy dotyka najgłębszych części duszy: Woda obejmuje ciało z zewnątrz, Duch Święty zaś chrzci duszę całkowicie od wewnątrz.

Św. Ireneusz twierdził również, że zesłanie Ducha Świętego odbywa się w chrzcie, który nie tylko przedłuża, ale i uobecnia Pięćdziesiątnicę, gdyż jest sakramentem Ducha Świętego i zapewnia nam ten Dar. To otrzymanie Ducha Świętego decyduje też o przynależności do wspólnoty Kościoła.

1.3. Narodzenie z wody i Ducha

Dar Ducha Świętego jest skuteczny jedynie wtedy, gdy będą stworzenia, w których będzie mógł działać. Św. Jan Chryzostom i św. Cyryl Jerozolimski widzą Ducha Świętego jako dar sakramentu chrztu, gdyż woda i Duch są przyczyną narodzenia. Idąc jeszcze dalej stwierdzają, że jest On zasadą powstania życia. Chrzest z wody przygotowuje przyjęcie Ducha Świętego, które następuje w całości obrzędu inicjacji.

Orygenes stwierdza, że możliwe jest tylko narodzenie z wody, a nie z Ducha przez tych, którzy nie przejęli się zbyt głęboko Ewangelią. To samo, o konieczności narodzenia z Ducha, mówi św. Augustyn. Tylko wówczas następuje autentyczne nawrócenie i odwrócenie się od świata i grzechu. Nie należy tego jednak oczekiwać jako natychmiastowego efektu chrztu. Każdy korzysta bowiem z tego daru w różnym stopniu. Św. Hilary z Poitiers stwierdza nawet: Tego zatem Ducha Świętego należy wypraszać, na Niego należy sobie zasłużyć, a wreszcie należy Go zatrzymać wiernością w przestrzeganiu przykazań. Odrodzenie w Duchu daje poczucie zaangażowania się w widzialne okazywanie Bożej chwały, przyzwyczajenie do noszenia w sobie Ducha Świętego w czystej komunii z Ojcem objawionym przez Chrystusa.

Jeszcze dalej idzie św. Grzegorz z Nazjanzu, mówiąc, że Pięćdziesiątnica ma miejsce w sercu wtedy, gdy człowiek stara się być godnym tego wydarzenia. Chrześcijaństwo bowiem przynosi nie doktryny, ale nowego Ducha i nowe życie, dla którego wierzący musi się odrodzić przez wodę chrztu i Ducha Świętego, aby stać się nową istotą duchową. To nowe życie jest darem Chrystusa, a u jego początków stoi Duch Święty. Na to odnawiające zstąpienie Ducha Świętego i odpowiednie przygotowanie na Jego przyjęcie wskazują też: św. Jan Chryzostom, św. Grzegorz z Nyssy, św. Augustyn i św. Cyryl Jerozolimski. Ten ostatni stwierdza wręcz: To szczerość postanowienia czyni cię powołanym, dlatego twoja obecność jedynie ciałem, gdy twój umysł jest nieobecny, nie służy niczemu. Także Szymon Mag przystąpił do chrztu: został ochrzczony, lecz nie oświecony. Zanurzył ciało w wodzie, ale nie otworzył serca na światło Ducha (...) Jeśli nadal pozostaniesz źle usposobiony, nie będzie to wina katechety, że nie otrzymasz łaski. Choćby cię przyjęła woda, Duch cię nie przyjmie.

S. Clark, powołując się na wypowiedzi św. Hipolita w Tradycji Apostolskiej, Tertuliana w rozdziale VI dzieła O chrzcie i jedno z kazań, z ok. 400 roku (bliżej nieokreślone), św. Augustyna, wskazuje, że Ojcowie Kościoła dokonywali rozdzielenia inicjacji na chrzest z wody i dar Ducha Świętego. Wydaje się to nam jednak mało wiarygodne.

2. Etapy inicjacji chrześcijańskiej

Podobnie, jak na kartach Pisma Świętego, także w dziełach Ojców Kościoła możemy znaleźć i spotykamy podział lub wyodrębnienie pewnych głównych etapów inicjacji: przygotowanie - katechumenat, chrzest z wody przyjęty z wiarą, dar Ducha udzielony przez nałożenie rąk i [lub] namaszczenie czy też oba naraz oraz zaowocowanie przyjętego zbawienia w życiu wierzącego.

2.1. Przygotowanie do chrztu - katechumenat

W Piśmie Świętym podstawowym warunkiem dopuszczenia do chrztu było nawrócenie. Tertulian wskazuje, np., że Etiop modlił się w świątyni i czytał Pismo Święte, a Filip go formował. Przepowiadanie obejmowało bowiem nie tylko sprawę wiary w Jezusa, ale także wskazywało, jak wierzący powinien się zachować (zob. Dz 8, 26-28, 34-35).

Pseudo Makary stwierdził, że łaska Ducha Świętego w Kościele podobna jest do płomienia lampy oliwnej, nieustannie migocącej, lecz bardzo jasno świecącej. Jednak jest ona ciągle narażona na zgaśnięcie. Potrzeba zatem dobrej formacji. Oczywiście, w pewnych szczególnych sytuacjach może nastąpić wyjątkowo intensywne i spontaniczne nawrócenie serca oraz cudowna interwencja Ducha Świętego, ale zwykłym sposobem jest odpowiednie przygotowanie.

W Starożytności chrześcijańskiej chrzest miał wielkie znaczenie. Był przyjmowany z wielką świadomością po długim okresie przygotowania. Nawrócenie zatem nie obejmowało tylko obrzędu, ale ciągle postępowało, gdyż jest ono procesem trwającym całe życie. Dopiero chrzest niemowląt przyniósł potrzebę zaktualizowania łaski wtajemniczenia już w życiu dorosłym - przyjęcie łaski sakramentalnej ze świadomością. Bowiem chrzest, który miał być konsekwencją nawrócenia, przez chrzest niemowląt i brak katechumenatu, spowodował redukcję elementu kerygmatycznego.

W dochodzeniu do wiary możemy wyróżnić dwa elementy: kerygmat i katechezę. Kerygmat (zob. Dz 2, 14-16) jest podstawowym doświadczeniem, które prowadzi człowieka do nawrócenia. Jest to wiara rzeczywista i głęboka, która wyraża się już w działaniu, ale jeszcze nie jest ugruntowana. To ugruntowanie, prowadzące do chrztu, obejmuje katechezę jako nauczanie pogłębione.

Tertulian przestrzegał przed pochopnym udzielaniem chrztu, powołując się na 1 Tm 5, 22 i Mt 7, 6. Natomiast Orygenes widział skuteczność chrztu w przemianie życia. Tertulian w swoich dziełach, szczególnie O chrzcie, wskazuje na katechumenat jako długotrwały okres przygotowania. Trwał on około trzech lat. W tym czasie zachęca się katechumenów do częstej modlitwy, postów i pokuty. Potwierdza to też Didache oraz Tradycja Apostolska Hipolita.

Pouczenie przed chrztem ma na celu wzrost wiary, a grupa katechumenów, którzy pragną przyjąć chrzest, podlega starannej formacji w sprawach wiary i moralności chrześcijańskiej zanim zostaną dopuszczeni do sakramentów wtajemniczenia. Jednocześnie wspólnota wierzących otaczała neofitę stałą opieką, pomagając w ten sposób kroczyć drogą wiary.

Możemy wyróżnić jeszcze jeden etap, który charakteryzował okres przed głoszeniem kerygamtu, czyli ewangelizacją. Oznacza on pierwsze nawrócenie do Chrystusa i stanowi troskę Kościoła, który powinien przyciągać świadectwem swojego życia.

Niestety sytuacja uległa zmianie po wydaniu edyktu mediolańskiego. Do Kościoła, do chrztu, przychodzą tłumy, ale to często nie oznacza prawdziwego nawrócenia. Przez niedostateczność motywów nawrócenia spada jakość, a chrzest jest często odkładany w nieskończoność, do ostatniej chwili.

2.2. Chrzest przyjęty z wiarą

Wiara otwiera na przyjęcie Ducha Świętego, który w chrzcie jest udzielany jako zadatek, domagający się rozwoju. Św. Hilary z Poitiers twierdzi wręcz, że wiara jest jedynym sposobem otrzymania Ducha Świętego.

W inicjacji więc chrześcijanin zyskuje komunię z Jezusem i Duchem Świętym. Taką optykę reprezentuje np. św. Cyryl Jerozolimski w Wykładach Katechetycznych. Zresztą celem udzielenia chrztu było przede wszystkim, co potwierdza też św. Bazyli Wielki, zniszczenie grzesznego ciała oraz danie życia ducha. Według Tertuliana zaś chrzest jest pieczęcią wiary, rozbudzonej i pogłębionej już wcześniej.

O udzielaniu Ducha Świętego w chrzcie św. Łukasz nie mówi bezpośrednio przy chrzcie dworzanina (zob. Dz 8, 38-39), Lidii i domowników (zob. Dz 16, 15), ale jasno wynika z treści Dziejów Apostolskich, że dar Ducha Świętego należy do istotnych elementów i natury inicjacji chrześcijańskiej. Dla podkreślenia związku chrześcijanina ze zmartwychwstałym Panem, który daje swojemu Kościołowi Ducha Świętego, chrzest odbywał się zazwyczaj w Wielkanoc lub Pięćdziesiątnicę, choć nie należy wykluczać też innego czasu.

W pierwszych wiekach pojawił się problem chrztu niemowląt, którego zagorzałym przeciwnikiem był np. Tertulian. Inną opcję reprezentował jednak Orygenes, który stwierdził, że chrzest nie jest efektywny tylko dzięki wierze chrześcijanina, ale na skutek boskiego aktu, realizowanego w sakramencie. Nie odrzuca on jednak twierdzenia, że potrzebna jest odpowiednia dyspozycja ze strony człowieka. Oczywiście, że ten suwerenny akt Boga nie będzie owocny, jeśli nie będzie subiektywnego oddania się Bogu ze strony człowieka. Orygenes podkreślał także wyraźnie, że chrzest jest wielkim i decydującym wydarzeniem duchowym. Nie jest tylko wydarzeniem ascetycznym, ale dotyczy najgłębszej tożsamości wiary i jest połączony z inicjatywą moralną.

Refleksje Ojców Kościoła są zatem powtórzeniem i rozwinięciem nauki św. Pawła o życiu w Chrystusie przez wiarę (zob. Ga 3, 2) i chrzest z wody (zob. Rz 6, 3-n; 8, 1; Kol 2, 12), w którym dany jest dar Ducha Świętego (zob. 1 Kor 14, 1; 6, 11; 12, 13; 2 Kor 1, 21-22; Ef 5, 25-26; Tt 3, 5). Tak więc proces stawania się chrześcijaninem odbywa się przez wiarę w imię Jezusa (zob. 1 Kor 6, 11; Dz 19, 1-6) oraz zanurzenie w wodzie. Tertulian, w swoim dziele O chrzcie, a także św. Ireneusz podkreślają ścisły związek, jaki istnieje między chrztem z wody, a darem Ducha Świętego. Wkrótce będzie się mówiło o uświęceniu wody przez Ducha i powie się: ?przez? chrzest z wody otrzymujemy Ducha Świętego (ponieważ przez Niego właśnie człowiek staje się chrześcijaninem). Według papieża św. Leona Wielkiego narodzenie chrześcijanina dokonuje się w sakramencie chrztu, ale aktualizuje się wciąż na nowo, gdy ochrzczony już człowiek uczestniczy w Eucharystii.

Ojcowie Kościoła podkreślają też konieczność głębokiej wiary, gdyż chrzest opiera się na wierze. Bazyli z Cezarei stwierdza: Trzeba więc najpierw wierzyć, aby potem zostać naznaczonym przez chrzest. Natomiast św. Hieronim dodaje jeszcze: Nie jest bowiem możliwe, by ciało przyjęło sakrament chrztu, jeśli dusza nie przyjęła najpierw prawdy wiary. Konsekwencją zaś przyjęcia wiary i jej prawd jest życie tym wszystkim, co wiara przynosi, życie zgodne z wyznawaną wiarą.

2.3. Nałożenie rąk

Gest ten znany jest już w Starym Testamencie, ale do interesującego nas tematu odnosi się tekst z Nowego Testamentu: Hbr 5, 12 - 6, 3. Jest ono znakiem błogosławieństwa lub egzorcyzmu. Według Kanonu 39 Synodu w Elwirze (ok. 300 r.), dotyczącego wejścia w okres katechumenatu, przez włożenie rąk katechumen staje się chrześcijaninem.

Dla św. Jana Chryzostoma chrzest z wody i nałożenie rąk stanowią znak przekazania Ducha Świętego. Św. Cyryl Jerozolimski zaś łączy wyraźnie w Wykładach Katechetycznych nałożenie rąk z przekazaniem Ducha Świętego. Tradycję mówiącą o nałożeniu rąk w obrzędzie chrzcielnym przekazuje nam także Tertulian w swym dziele O chrzcie, kiedy pisze: Następnie wkłada się rękę podczas błogosławieństwa, w którym jest wzywany i zapraszany Duch Święty. Św. Cyprian natomiast, mówiąc o roli nakładania rąk przez Piotra i Jana, napisał: po modlitwie za nich i po włożeniu rąk wezwali i udzielili im Ducha Świętego. Dzieje się to obecnie również u nas, tak że ci, którzy w Kościele otrzymują chrzest, zostają przedstawieni przełożonym Kościoła i przez naszą modlitwę oraz włożenie rąk otrzymują Ducha Świętego i zostają udoskonaleni znamieniami pańskimi. Podobnie stwierdza też Hipolit w Tradycji Apostolskiej, gdy mówi o tym, że po chrzcie i nałożeniu rąk przez prezbitera następuje wejście do Kościoła i nałożenie rąk biskupa, który modli się o Ducha Świętego. Kolejno zaś wylanie oleju, włożenie ręki na głowę, znaczenie czoła krzyżem, pocałunek pokoju i słowa: Pan niech będzie z Tobą.

Choć w Nowym Testamencie brak dowodów na regularne praktykowanie gestu nałożenia rąk, to od Tertuliana jest on już szczególnym znakiem sakramentalnym zstąpienia Ducha Świętego. Nałożenie rąk u Tertuliana oznacza zaproszenie i przywitanie Ducha Świętego. Znajduje to potwierdzenie u św. Jana Chryzostoma i św. Cyryla Jerozolimskiego w Wykładach Katechetycznych, kiedy mówił on, że Piotr udzielił Ducha Świętego przez nałożenie rąk i ten dar dany jest wierzącym. Zaś u obu z nich nałożenie rąk jest wręcz częścią rytuału zanurzenia.

2.4. Namaszczenie olejem

Nierozłącznym elementem inicjacji w czasach Ojców Kościoła było też bierzmowanie-namaszczenie, które wraz z Eucharystią stanowiło jeden nierozerwalny obrzęd. Nie znajduje to potwierdzenia u wszystkich Ojców Kościoła, szczególnie na Zachodzie, gdzie większy nacisk kładziono na nałożenie rąk, podczas gdy na Wschodzie na namaszczenie olejem. Nie jest to jednak sztywną regułą.

Dar Ducha Świętego został dany poganom przez włożenie rąk i modlitwę, ale św. Hilary z Poitiers większą wagę przywiązuje do namaszczenia. Brak u niego, jeśli chodzi o inicjację, wzmianki o modlitwie o przekazanie Ducha Świętego, a w Komentarzu do Ewangelii św. Mateusza tylko raz wspomina on o namaszczeniu. W sakramentarzach gallikańskich brak wzmianki o nałożeniu rąk, a spotykamy za to fragmenty mówiące o namaszczeniu.

Św. Cyryl Jerozolimski z naciskiem wskazuje, że Duch Święty jest udzielany w namaszczeniu po chrzcie z wody. To namaszczenie po chrzcie nawiązuje do chrztu Jezusa oraz zesłania Ducha Świętego na Kościół. Duch Święty zstępuje na kandydata, jak na Jezusa. Poświęcony olej jest bowiem pełnym łaski darem Chrystusa i Ducha Świętego.

Niektórzy w namaszczeniu dopatrują się dalszego rozwoju prowadzącego w konsekwencji do wyodrębnienia się sakramentu bierzmowania. Bierzmowanie jest zatem dopełnieniem inicjacji chrześcijańskiej, jako udziału w zbawieniu dokonanym przez Chrystusa. Człowiek staje się na nowo prawdziwym ?obrazem Boga? w Chrystusie za sprawą Ducha Świętego.

W tradycji rzymskiej namaszczenie pojawia się przed chrztem z wody jako znak egzorcyzmu i oczyszczenia. Natomiast w tradycji syryjskiej jako przekazanie Ducha Świętego. Choć jest On przekazywany w chrzcie, to nie wyklucza to przekazywania Ducha Świętego w namaszczeniu. Obrzęd ten bowiem stanowi integralną całość. Namaszczenie, jako przekazanie daru Ducha Świętego wzmacnia potwierdzenie w Piśmie Świętym, choć nie są to teksty jednoznaczne do interpretacji.

Św. Cyryl Jerozolimski mówi natomiast o dwóch rodzajach namaszczenia: przed chrztem, jako oczyszczenie oraz po chrzcie, jako przekazaniu Ducha Świętego. W Antiochii, według przekazu biskupa Teofila (180 r.), namaszczenie było tożsame ze staniem się chrześcijaninem. Pierwsze namaszczenie, mające charakter oczyszczenia, w którym nacisk położono na egzorcyzmy i oczyszczenie nie pasuje do obrazu chrztu Jezusa w Jordanie. Dlatego św. Cyryl Jerozolimski, Teodor z Mopsuestii oraz św. Ambroży dopiero w namaszczeniu po chrzcie widzą przekazanie Ducha Świętego. Z tym poglądem nie zgadza się jednak św. Jan Chryzostom, dla którego chrzest z wody i nałożenie rąk biskupa, a nie namaszczenie, jest symbolem przekazania Ducha Świętego. A zatem nawet wśród samych Ojców Kościoła nie ma co do tej kwestii zasadniczej zgody.

2.5. Objawienie się inicjacji w życiu chrześcijanina

Dar Ducha Świętego dany w inicjacji jest spełnieniem obietnicy danej Abrahamowi (zob. Ga 3, 14; 3, 16; 3, 26; 3, 18. 29; 3, 27). Jego działanie przejawia się najpierw w głoszeniu Ewangelii (zob. Rz 15, 16; 1 Tes 1, 5-6; 1 Kor 2, 4-5. 13; Ga 3, 1-2). Wraz z Duchem Świętym człowiek otrzymuje całe bogactwo darów, aby przez Ducha Świętego mógł przyjąć pełny obraz Chrystusa a mocą tego Daru stać się świętym, kapłanem i prorokiem Nowego Przymierza, na wzór Jezusa.

Św. Hilary z Poitiers, nawiązując do Łk 4, 18, mówi o bogactwie owoców po chrzcie. Duch Święty jest we wnętrzu człowieka jako rzeka. Św. Hilary stwierdza: Jesteśmy zalani darami Ducha. To źródło życia, którym jest rzeka Boża, przelewa się w nas. Podobne myśli spotykamy u św. Ireneusza z Lyonu i św. Grzegorza z Nazjanzu.

Św. Hilary z Poitiers wskazuje jednocześnie na radość jako pierwsze poruszenie Ducha wynikające z chrztu. Nie jest to niczym niezwykłym, a ta ogromna radość (maximum gaudium) jest wewnętrznym poruszeniem, jak sam się wyraża św. Hilary: Między nami nie ma nikogo, kto od czasu do czasu nie odczuwa daru łaski Ducha. Podobną myśl spotykamy u św. Grzegorza z Nazjanzu: I nasze serce przepełnione Niebo, bo za sprawą Ducha, Królestwo niebieskie jest w nas i otrzymujemy zadatek czekającej nas wiekuistej radości. Obecność Ducha Świętego zatem postrzegana jest przez zmysły, choć nie tylko, i łączy przyjście Ducha Świętego z odczuwalnym doświadczeniem.

Według św. Cyryla Jerozolimskiego Duch Święty nie daje się niechętnie, ale suto: Widzisz Jego moc (Ducha), z jaką działa na całym świecie. Św. Bazyli wspomina zaś o tańcu z aniołami i spoczynku w Bogu. W kontekście chrzcielnym, w swoim dziele O chrzcie mówi on raczej niechętnie o cudownych lub niezwykłych poruszeniach wewnętrznych.

Św. Hilary z Poitiers stwierdza, że Duch Święty jest dawany, otrzymywany i posiadany. Odgrywa On ogromną rolę już w samym wyznaniu wiary i doświadczeniu wierzącego, stale działając w historii zbawienia.

Początek wszystkiemu daje wiara, która przez modlitwę i życie zgodne z nakazami Chrystusa prowadzi do chrztu. Skutkiem przyjęcia daru Ducha Świętego jest dokonanie się wewnętrznej przemiany w człowieku. Według św. Hilarego udzielane jest w chrzcie synostwo Boże, gdyż Duch Święty jest Duchem adopcji (zob. Rz 8, 15). Nie można zatem oddzielić namaszczenia Jezusa od naszego namaszczenia. Duch Święty powoduje ponowne narodzenie do nowego życia i wzbudza w odrodzonym pragnienie upodobnienia się do Boga. Sprawia, że człowiek żyje według Ducha i powoduje zamieszkanie w człowieku Trójcy Świętej. Objawieniem się działania Ducha Świętego są mądrość, wiedza i wiara. Pomagają one czynić wolę Bożą, sprawować kult w Duchu i Prawdzie oraz prawidłowego rozumieć Pisma.

Kto zaprzecza boskości Jezusa Chrystusa, ten nie jest zdolny otrzymać Ducha Świętego. Wyznanie Chrystusa jest zatem kryterium obecności Ducha Świętego. Wskazuje to na problem, aby bardziej nie przywiązywać się do darów Ducha, niż do Niego samego. Orygenes wskazuje, ze działanie Ducha Świętego objawia się przede wszystkim obdarowaniem łaską, która jest udzielana godnym. Jest ona potrzebna do realizacji powołania do świętości, jako łaska uświęcająca.

Życie w Chrystusie lub Chrystusa w nas - ma charakter eklezjalny. Duch odgrywa rolę decydującą w budowaniu Kościoła (1 Kor 12, 13). Ciało Chrystusa domaga się budowania (zob. Ef 2, 20; 1 P 2, 5-nn; Flp 3, 3; 1 Kor 3, 16; 6, 19; 2 Kor 6, 16). W Koryncie każdy cieszył się darami Ducha, nie troszcząc się o służbę wspólnocie i o jej jedność. Nie umniejsza to jednak działalności Ducha Świętego, gdyż nie ma Kościoła Ducha, nie ma też indywidualnego natchnienia. Nie ma miejsca na indywidualne i łakome smakowanie w darach.

Metody z Olimpu w wylaniu Ducha Świętego widzi duchowy skok w duszach osób, które starają się otrzymać dar większej doskonałości, żyjąc w Kościele. Bowiem, kto nie powierza się Duchowi Świętemu zostaje w postawie debiutanta, który nie uzyskał pełnej dojrzałości chrześcijańskiej. Najdoskonalsi i najlepsi stają się Kościołem i współpracują w dziele zbawienia. Dalej oni kształtują debiutantów, aby mogli stać się Kościołem. Uzupełnia to Dydym Ślepy, który mówi o głębokim doświadczeniu Bożego piękna. Człowiek im bardziej jest odrodzony przez Ducha Świętego, tym lepiej poznaje Boga, gdyż posiada niebieską wrażliwość na Trynitarnego Boga. To pełniejsze poznanie Chrystusa przez Ducha Świętego, prowadzi do właściwego korzystania z wolności, w której jesteśmy w stanie kontemplować Boga.

§ 2. OJCOWIE KOŚCIOŁA O AKTUALIZACJI ŁASKI

SAKRAMENTALNEJ I CHARYZMATACH

Przedstawimy obecnie zasadnicze motywy nauki Ojców Kościoła na temat aktualizacji łaski sakramentalnej, czyli właściwego objawienia się chrześcijańskiej inicjacji w życiu wierzących.

Najpierw ukażemy pierwsze próby rozwiązania tej kwestii przed św. Augustynem, a następnie podstawowe elementy teologii aktualizacji łaski chrztu wypracowaną przez św. Augustyna. Wreszcie teologię dwóch chrztów obecną jedynie w nauczaniu Ojców Syryjskich, ale niezbędną w naszych rozważaniach dotyczących wylania Ducha Świętego. Przypatrzymy się także temu, co pisarze okresu patrystycznego sądzili o objawieniu się charyzmatów, jako dostrzegalnego znaku inicjacji.

1. Teologia aktualizacji łaski sakramentalnej

Nasze rozważania oprzemy o krótkie spojrzenie na teorię aktualizacji łaski chrzcielnej przed św. Augustynem oraz w pismach tego wybitnego teologa epoki patrystycznej, który chyba najlepiej rozwinął teologię aktualizacji łaski sakramentalnej, skoro jego rozważania do dnia dzisiejszego obecne są w nauczaniu Kościoła katolickiego. Spojrzymy także na ciekawą teologię dwóch chrztów u pisarzy syryjskich.

1.1. Przed św. Augustynem

W okresie patrystycznym pojawił się problem chrztu niemowląt, którego zagorzałym przeciwnikiem był np. Tertulian. Próbował on rozwikłać problem chrztu niemowląt, który udało się rozwiązać dopiero w pełni św. Augustynowi. Wiązał on w niektórych swych dziełach Ducha Świętego z chrztem, a w innych z doświadczeniem późniejszym. Może to stworzyć wrażenie rozdzielania chrztu i daru Ducha jako późniejszego etapu doskonałości, co dostrzegamy np. u zielonoświątkowców. Jednak w tym wypadku te dwa elementy: chrzest i dar Ducha, należy umiejscowić jako należące do tego samego obrzędu, składającego się z niezależnych a zarazem wzajemnie się przenikających rytów.

Inną opcję reprezentował Orygenes, który stwierdził, że chrzest nie jest efektywny tylko dzięki wierze chrześcijanina, ale na skutek boskiego aktu, realizowanego w sakramencie. Nie odrzuca on jednak twierdzenia, że potrzebna jest odpowiednia dyspozycja ze strony człowieka. Oczywiście, ten suwerenny akt Boga nie będzie owocny, jeśli nie będzie subiektywnego oddania się Bogu ze strony człowieka. Orygenes podkreślał także wyraźnie, że chrzest jest wielkim i decydującym wydarzeniem duchowym. Nie jest tylko wydarzeniem ascetycznym, ale dotyczy najgłębszej tożsamości wiary i jest połączony z inicjatywą moralną.

Według św. Jana Damasceńskiego wierzący, ochrzczeni w Duchu otrzymują łaskę, która przekracza człowieka. Nie chodzi tylko o przebaczenie grzechów i naprawę postępowania. Stwierdza on, że: kto otrzymuje uczestnictwo w Duchu Świętym, staje się centrum objawienia Jego boskości: zostaje uświęcony w myślach, słowach lub uczynkach; staje się człowiekiem duchowym prowadzonym wyłącznie przez Ducha Świętego w swoim sposobie myślenia oraz postępowania.

1.2. Teologia aktualizacji św. Augustyna

Teologię aktualizacji łaski sakramentalnej najlepiej rozwinął św. Augustyn, któremu dane było stanąć przed pojawiającym się w Kościele chrztem niemowląt, niemogących świadomie przyjąć ofiarowanej im łaski. Perspektywa spojrzenia na sakramenty inicjacji chrześcijańskiej uległa zmianie w odróżnieniu od chrztu dorosłych, którzy przyjmowali wiarę jak najbardziej świadomie po długim okresie przygotowania. Do nich to św. Augustyn kieruje słowa: To, co rozpoczynamy w was przez egzorcyzmy dokonane w imię naszego Zbawiciela, czyńcie i wy przez dokładne badanie waszej duszy i skruchę serca. Proszę was tylko o jedną rzecz, dajcie przystęp do waszej woli Zbawicielowi, który przychodzi, by was wyzwolić.

Wobec spadku jakości chrześcijan po edykcie mediolańskim, ze względu na niewłaściwe motywacje nawrócenia oraz praktykę chrztu niemowląt, katechumenat powoli zatracił charakter drogi wiary. Konsekwencją tego był brak prawdziwego i szczerego nawrócenia oraz zanik zapału i gorliwości apostolskiej wspólnoty. Chrzest przyjmowany z prawdziwego wyboru, z całym narażeniem się na wszelkie negatywne konsekwencje (np. prześladowania), ustąpił miejsca na rzecz przysługującemu każdemu prawa.

Prawdziwym problemem było jednak pogodzenie chrztu niemowląt ze świadomym przyjęciem sakramentu. Odpowiedź była taka: Duch Święty zamieszkuje w ochrzczonych niemowlętach, ale brak jest u nich jeszcze aktualizacji, która zrealizuje się dopiero przez wiedzę i doświadczenie. Działanie sakramentów nie ma bowiem w sobie nic z magii, ale jest darmowym darem Boga, który domaga się świadomej odpowiedzi człowieka.

Według ewoluujących poglądów św. Augustyna dzieci przynoszone do chrztu usprawiedliwione są przez Kościół (ok. 408 r.). Bóg usprawiedliwia je przez ukrytą łaskę, nie objawiającą się zewnętrznie w czynach (ok. 411-412 r.). To boskie zamieszkanie związane jest jednak z pewną wiedzą i doświadczeniem (ok. 417 r.). Duch Święty zamieszkuje w tych dzieciach, ale nie znają one jeszcze Ducha Świętego. Stosuje on tu zasadę, że jedni ludzie posiadają, znają i doświadczają Ducha, a inni znają, ale nie posiadają. Dzieci ochrzczone zaś posiadają Ducha Świętego, ale brak im aktualizacji doświadczenia, które może nastąpić później, w jakimś odstępie czasowym.

Dla Augustyna Duch Święty jest darem Boga, który uzdalnia człowieka do łączności z Bogiem i innymi ludźmi, a tym samym Duch Święty staje się zasadą jedności Kościoła. Jego rola w Kościele i w stosunku do każdego człowieka indywidualnie jest niezmiernie ważna. Jest On pragnieniem, które porusza ku Bogu i sprawia, że dochodzimy do Nieba. Nie może się to stać jednak bez świadomej współpracy ze strony człowieka.

1.3. Teologia dwóch chrztów u Ojców Syryjskich

Syryjczycy: Filoksen z Mabbug, Jan z Apamei, Teodoret z Cyru, Sewer z Antiochii i Józef Hezzaya, których chrystologia miała zabarwienie monofizyckie, wysunęli stwierdzenie, że chrzest sakramentalny nie wystarcza i potrzebuje uzupełnienia. Teologia ta, szczególnie Filoksena z Mabbug, silnie była związana z życiem monastycznym i pomniejszała możliwość osiągnięcia świętości w małżeństwie. Jest to zatem pewnego rodzaju elitarna wizja chrześcijaństwa.

1.3.1. Teologia dwóch chrztów

U Filoksena możemy znaleźć stwierdzenie, że naszym chrztem jest Duch Święty. Wzorem dla chrześcijanina jest chrzest Jezusa, który wskazuje na doskonałość więzi z Bogiem - przejście od świata cielesnego do duchowego. Filoksen bowiem wyróżnia dwa chrzty: w dzieciństwie - sakramentalny i późniejsze doświadczenie. Może to być bardzo mylące i prowadzić do wniosku, że istnieją dwa oddzielne obrzędy. Jednak zapewne Filoksenowi nie chodziło o wskazywanie na dwa odrębne obrzędy, ale na późniejszą aktualizację pierwszego - łaski sakramentalnej otrzymanej na chrzcie.

Posługując się obrazem płodu, stosowanym przez Filoksena, możemy określić w tym wypadku chrzest sakramentalny jako poczęcie. Potrzeba zatem narodzenia, aby opuścić świat, w którym żyło się dotąd, trzeba otrzymania świeżego wzrostu, który doprowadza do duchowej doskonałości. Tak, jak dziecko jest zależne od rodziców, tak wierzący od Boga. Wzrasta on stale w zrozumieniu spraw Bożych: najpierw otrzymuje łaskę, a dopiero następnie jej doświadcza i ją poznaje. Podobne myśli, jak u Filoksena z Mabbug, spotykamy także u Jana z Apamei, Józefa Hazzayi, Teodoreta z Cyru oraz Sewera z Antiochii. U Syryjczyków bowiem Chrzest [sakramentalny - przyp. wł.] jest widziany jako zaledwie początek, który otwiera na oścież wszelkie rodzaje nowych możliwości, jeśli tylko osoba ochrzczona odpowiada z otwartością na obecność mieszkającego w niej Ducha.

Filoksen wskazuje więc na zależność między doświadczeniem osobistym Ducha Świętego przez osobę, a obrzędem chrztu. Często oba te elementy jednej chrześcijańskiej inicjacji rozdzielone są latami, co jest wynikiem chrztu niemowląt. Zatem Filoksen wskazuje na potrzebę świadomego aktu woli w przyjęciu pełni inicjacji. A zatem dwa chrzty u Syryjczyków oznaczają dwa aspekty tego samego sakramentu: jeden z punktu widzenia dawcy, a drugi otrzymującego.

1.3.2. Droga osiągnięcia aktualizacji chrztu

Prowadzi ona przez życie zgodne z Ewangelią i porzucenie samego siebie - ascezę. Wtedy to poczucie życia Bożego dane w pierwszym chrzcie (jeszcze nie odczuwane) rozwija się w prawdziwym doświadczeniu mądrości Ducha w drugim chrzcie. Doświadczenie Ducha Świętego zdobywa się zaś przez dyscyplinę ascetyczną. Dla Syryjczyków chrzest sakramentalny jest niewystarczający, gdyż jak długo człowiek pozostaje na świecie, tak długo nie żyje w całkowitej doskonałości Ducha Świętego. Ten nowy wzrost dokonuje się przez odrzucenie świata na rzecz bezgranicznego życia w Duchu Świętym.

Wiara człowieka zmierza ku odczuwaniu, dając po chrzcie prawdziwe doświadczenie znajomości Ducha Świętego. Jak stwierdził S. Brock, Syryjczycy byli świadomi, że zielonoświątkowe aspekty chrztu niekoniecznie ujawniają się w samym chrzcie, ale może nastąpić to później jako uaktywnienie potencjału danego w sakramencie i będącego jego efektem.

Tak więc możemy stwierdzić, że jest to doświadczenie urzeczywistnionego odczuwania. Wszyscy otrzymują od Jezusa chrzest, ale odczuwają jego skutki tylko wtedy, kiedy pracują nad sobą. Bowiem, używając języka Filoksena, kto został ochrzczony jako niemowlę, nie dziedziczy odczuwania nowości życia lub, co byłoby bardziej poprawne, nie urzeczywistnionego odczuwania.

Nie oznacza to jednak, że człowiek osiąga Ducha Świętego własnym wysiłkiem, ale jedynie pomaga uaktywnić się łasce chrztu, pozytywnie odpowiadając tym samym na zaproszenie Jezusa. Bez tego widocznego chrztu nikt nie jest ochrzczony ogniem i Duchem. Dlatego potrzeba pełnego zjednoczenia z Oblubieńcem dla uaktywnienia darów. Jednocześnie to powiązanie chrztu i charyzmatów nie oznacza, że dana osoba jest już doskonała.

1.3.3. Owoce uaktywnienia się łaski chrztu

Duch Święty, który był jedynym bogactwem Jezusa odnawia wszystkie rzeczy, przynosi radość i zadziwiającą przemianę. Ta aktualizacja sprawia jednak wielkie trudności opisu. W chrzcie sakramentalnym nie od razu odczuwany jest dar radości, gdyż ludzie nie od razu są godni do jej próbowania. Przygotowują się do tego poprzez zachowanie dyscypliny, wchodzenie w tajemnicę Ducha i doświadczanie radości. Widzimy tu także nawiązanie do intensywnej radości (maximum gaudium), o której pisał św. Hilary z Poitiers.

Jak twierdzi S. Brock, Syryjczycy utożsamiali chrzest chrześcijański z chrztem Duchem i ogniem, jako wydarzenie charyzmatyczne. Implikują oni przyjęcie charyzmatów w obrzędzie inicjacji. Takie powiązanie chrztu i charyzmatów znajdujemy także u Pseudo-Makarego.

Znajdujemy tu mocny akcent postawiony na słownictwo związane z doświadczeniem oraz poparcie dla tradycji charyzmatycznej wbrew tendencjom jej ograniczenia wobec wybryków messaliańskich. Sam Filoksen był jednak powściągliwy w nazywaniu charyzmatów. Wspomina o charyzmacie uzdrawiania i sugeruje tylko, że było ich więcej. Pozostali Syryjczycy wiążą charyzmaty ściśle z wtajemniczeniem chrześcijańskim. Z wiary też wypływają wszystkie dobre czyny.

Człowiek zostaje też wprowadzony w kontakt z Duchem Świętym, który go nie zniewala, ale zachęca i wabi. Filoksen wręcz twierdzi: W przypadku chrześcijan więc dopiero po drugim chrzcie, który tak naprawdę jest pierwszym chrztem zaktualizowanym w nowy sposób, wierzący wprowadzany jest w nowy świat dialogu z Duchem.

Nauka Filoksena z Mabbug i innych Syryjczyków wskazuje na zmonastycyzowanie charyzmatów, które należą się prawdziwym mnichom. W czasach im współczesnych miały się one objawiać nie tak, jak w czasach Jezusa, ale w pokucie (odpuszczeniu grzechów) lub daniu uzdrowienia sprawiedliwym ascetom.

2. Nauka Ojców Kościoła o charyzmatach

Podobnie jak w Piśmie Świętym, także u Ojców Kościoła spotykamy się ze stwierdzeniami, że zewnętrznym znakiem otrzymania Ducha Świętego są charyzmaty, które stanowią integralną część chrześcijańskiego wtajemniczenia, a zarazem dowód jego owocności.

2.1. Związek charyzmatów z inicjacją

Tertulian zachęca katechumenów, mających wejść do pomieszczenia, gdzie sprawowano Eucharystię: Dlatego o błogosławieni, wy na których oczekuje łaska Boża, kiedy wyjdziecie z najświętszego obmycia nowego narodzenia, kiedy wzniesiecie swoje ręce po raz pierwszy w domu waszej matki [Kościele] wraz z braćmi proście swego Ojca, proście waszego Pana o szczególny dar Jego dziedzictwa, o udzielenie charyzmatów, które tworzą dodatkowy, fundamentalny rys [chrztu]. On Chrystus mówi: ?Proście a otrzymacie?. Zaprawdę szukaliście, a został wam dany. Tak więc Tertulian nie tylko zachęca katechumenów, aby oczekiwali objawienia się charyzmatów, ale nawet zachęca, aby o nie prosili. Zatem Tertulian osadza charyzmaty w kontekście sakramentu inicjacji.

Tertulian zachęca, aby katechumeni prosili o charyzmaty, których spodziewano się w normalnej, zdrowej wspólnocie. To dziedzictwo jest rozdawane przez Ojca darmo. Chrześcijanie nie są właścicielami charyzmatów, które należą do Ojca, ale mogą z nich korzystać. Zachęta ta zatem jest skierowana przede wszystkim na charyzmaty, które leżą u podłoża chrztu. Jeśli człowiek prosi z wiarą, to je otrzyma. Wyróżnia on jednocześnie u niektórych osób zjawisko doświadczalne, jako pierwsze symptomy charyzmatu. To przekonuje stojących z boku, że modlitwa została wysłuchana.

Skoro Tertulian zachęca do posługiwania się charyzmatami i czyni to w kontekście chrzcielnym, to możemy wnioskować, że należały one do normalnego, zwyczajnego życia miejscowej wspólnoty. Bóg bowiem w sposób niezależny od dyspozycji danego człowieka, daje swoje dary jednostkom poprzednio nieświadomym. Zatem Tertulian chce, aby katechumeni byli świadomi charyzmatów, wypływających z chrztu, spodziewali się ich i o nie prosili.

Z czasem ten sposób patrzenia na charyzmaty zaczął się zacierać w związku z montanizmem, który zbyt wielki nacisk kładł na charyzmatyczny wymiar życia chrześcijańskiego. W wyniku zbytniego przeakcentowania charyzmatów i nowego wylania Ducha Świętego na Kościół, charyzmaty jako takie same stały się już podejrzane.

Nawet w ostatnich latach życia wciąż żywe jest u św. Hilarego własne doświadczenie wtajemniczenia, co znajduje wyraz w charakterze dzieła. W Komentarzu do Mateusza św. Hilary wskazuje na charyzmaty, jako należące do istoty życia chrześcijańskiego i wynik chrztu. Otrzymywanie ich porównywano do działania deszczu, dzięki któremu chrześcijanin przynosi owoce w swoim życiu.

Wylanie Ducha Świętego nie jest sprawą pobożności prywatnej, ale należy do liturgii oficjalnej oraz publicznego życia Kościoła. Oprócz św. Hilarego potwierdzają to także św. Cyryl Jerozolimski i św. Jan Chryzostom. Jak twierdzi K. Mc Donnell św. Justyn, Orygenes, Dydym Ślepy i św. Cyryl Jerozolimski określają inicjację nawet wyrażeniem chrzest w Duchu Świętym.

Ten nacisk położony na charyzmaty ma swój aspekt praktyczny. Św. Hilary wręcz zachęca: Używajmy tak hojnych darów. W Traktacie do Psalmów zaś, nawiązując do Psalmu 65, 10, rozróżnia on Eucharystię, jako pokarm oraz dar Ducha Świętego jako wody rzeki. Moment doświadczenia charyzmatycznego jest jednak początkiem i zadatkiem danym w inicjacji. Owocem zaś jest wgląd w tajemnice wiary, prorokowanie, do którego ochrzczeni są zdolni, mówienie z mądrością, moc w nadziei, mnogość daru uzdrawiania oraz poddawania demonów we władzę Jezusa. Oprócz wyżej wymienionych wylicza także inne, gdyż chrzest jest miejscem przekazania darów, doświadczanych początkowo jako wielkiej radości. Nie ma jednak charyzmatów niezależnych.

Św. Hilary nie umieszcza w kontekście charyzmatów ekstazy, gdzie to co cudowne staje się normą, ale kładzie nacisk na wiarę i mądrość. Nie można się też spodziewać, że jedna osoba będzie miała wszystkie charyzmaty. W Kościele bowiem istnieje wzajemne wspieranie się posług i charyzmatów. W inicjacji w sposób doświadczalny wierzący odczuwają radość i objawienie się charyzmatów, tak jak na początku publicznej działalności Jezusa. Dla niego inicjacja nie jest jednak po to, aby udzielać charyzmatów, ale jej skutkiem jest komunia z Jezusem. Charyzmaty natomiast są dla posługi innym, by każdy chrześcijanin mógł służyć wspólnocie swym darem.

Dla Orygenesa chrzest jest obmyciem z brudu zła oraz początkiem i źródłem charyzmatów. Tak jak cuda Jezusa były zaproszeniem do wiary, tak też chrzest wyposaża na drogę do Ojca, stanowiąc niejako tylko zadatek i początek. Stwierdza on, że deszcz charyzmatów był dawany Kościołowi stopniowo. Jezus bowiem, który przy chrzcie otrzymał charyzmat mądrości, w konsekwencji daje charyzmaty - chrzci Duchem Świętym.

Św. Cyryl Jerozolimski w Wykładach Katechetycznych (Katechezach Chrzcielnych) potwierdza to, że wszystkie Kościoły, tak jak Kościół w Jerozolimie, mają sukcesję charyzmatyczną. Czego bowiem dotyka Duch, to przemienia i przeobraża na wzór Chrystusa, uświęca ochrzczonych oraz obficie udziela darów charyzmatycznych. Potwierdzają to także Bazyli z Cezarei i św. Grzegorz z Nazjanzu, którzy dary prorockie sytuują w ramach wtajemniczenia chrześcijańskiego.

Podobnie i u św. Jana Chryzostoma znajdujemy opinię łączącą charyzmaty i inicjację. Pisze on: Ktokolwiek został ochrzczony, natychmiast zaczął mówić językami, nie tylko mówić, bo wielu prorokowało, a niektórzy dokonali wielu innych cudownych dzieł. Wspominając, że każdy Kościół miał wielu prorokujących, skarży się, że charyzmaty dawno wygasły. Bardzo mocno podkreśla, że obecny Kościół jest jak kobieta, dla której skończyły się dawne pomyślne czasy. W wielu sprawach zachowała ona jedynie ślady tej dawnej świetności. W swoich tekstach dokonuje zatem idealizacji Kościoła czasów apostolskich, kiedy były rozlane charyzmaty prorockie.

Według św. Jana Chryzostoma inicjacja w czasach apostolskich miała charakter doświadczalny. Sam zaś niejasno mówi o przekazaniu Ducha Świętego raz w chrzcie a innym razem po chrzcie przed Eucharystią lub w inicjacji jako całości. Zresztą także mówiąc o darze Ducha Świętego danego przez wodę nie wyklucza on namaszczenia. Mimo tego, że Jan Chryzostom nie oddziela daru Ducha Świętego od chrztu z wody, to można zadać sobie pytanie czy w jego kościele istniały charyzmaty prorockie, skoro w kontekście chrzcielnym nie mówi on o charyzmatach.

Takie ujęcie kwestii charyzmatów przez św. Jana Chryzostoma jest spowodowane niemożnością oddzielenia się od tradycji apostolskiej, która wyraźnie stwierdza obecność charyzmatów w Kościele. Chryzostoma nie interesuje różnica charyzmatów, gdyż zawsze służą one ujawnieniu się Ducha Świętego i budowaniu Kościoła. Znajdują się one w drugim rzędzie rzeczywistości religijnej. Nie oznacza to jednak, że pomniejsza wartość charyzmatów, gdyż pragnie ich dla całego Kościoła. Uważa jednak, że nie są one niezbędnie konieczne, gdyż rozwój i budowanie Kościoła może odbywać się bez nich.

Podobny brak oczekiwania na charyzmaty, jako wyniku inicjacji, dostrzec można także u św. Ambrożego i Teodora z Mopsuesti, który ograniczał charyzmaty tylko do czasów apostolskich. Są one zbędne, gdy wiara obecna jest w całym świecie. Te poglądy zaważyły na spojrzeniu na charyzmaty aż do Soboru Watykańskiego II.

Zatem nie tylko Ojcowie Greccy, ale także Łacińscy mówią o charyzmatach w kontekście inicjacji. Jednak nie wszyscy autorzy zgadzają się z tą opinią, gdyż np. Konstytucje Apostolskie nie łączą charyzmatów ściśle z inicjacją. W tym kontekście J. Naumowicz twierdzi wręcz, że na taki punkt widzenia o łączeniu inicjacji i charyzmatów wskazują odosobnione teksty patrystyczne. Nie zgadza się to jednak z opinią innych autorów, a szczególnie T. G. Montague i K. Mc Donnella, którzy na potwierdzenie swojego stanowiska przytaczają liczne teksty patrystyczne. Trudności dostarczają jeszcze także sami Ojcowie Kościoła, np. Orygenes raz charyzmaty umieszcza w kontekście chrzcielnym, a innym razem w kontekście łaski Ducha.

2.2. Szczególny nacisk na charyzmaty prorockie

Na Zachodzie Tertulian rozróżnia charyzmaty na: gratia gratum faciens (dla dobra jednostki) i gratia gratis data (dla dobra innych). Idąc za tą myślą św. Tomasz z Akwinu do tych drugich zaliczył: proroctwo, dar języków, słowa wiedzy i dar czynienia cudów.

Szczególną rolę w nauczaniu Ojców Kościoła zajmuje problem charyzmatu proroctwa, które, jak to określił K. Rahner, jest permanentnym wyposażeniem Kościoła i dowodem jego misji. W czasach apostolskich charyzmat był ściśle związany z inicjacją, ale już za czasów św. Jana Chryzostoma to połączenie nie jest podkreślane. Jednak jeszcze w czasach Tertuliana było ono szeroko rozpowszechnione i akceptowane.

Próby zdefiniowania opisowego charyzmatu prorockiego podjął się św. Grzegorz Wielki. Dzieli on proroctwo na przeszłe, teraźniejsze i przyszłe. Podkreślając zaś znaczenie proroctwa profetycznego, wskazuje na Ducha Świętego jako na ducha proroctwa. Dotyka on też problemu błędnego tłumaczenia proroctwa, zalecając w tej materii ostrożność. Problem pomyłki proroka wynika z przemawiania z własnego ducha, a nie słuchania Ducha Bożego. Prawdziwi prorocy potrafią przyznać się jednak do błędu w odróżnieniu od proroków fałszywych, którzy uparcie trwają przy swoim, sprzeciwiając się woli Bożej.

Św. Hilary z Poitiers pisze: Zaczynamy mieć wgląd w tajemnicę wiary, jesteśmy zdolni prorokować i mówić z mądrością. Umacniamy się w nadziei i otrzymujemy dar uzdrawiania. Także w swoim dziele O Trójcy wielką wagę przywiązuje do charyzmatów. Jego styl zdradza znajomość nauki św. Cypriana, Tertuliana, Laktancjusza, Nowacjana oraz św. Ireneusza. Przykładem może tu służyć Dialog z Żydem Tryfonem (82) św. Ireneusza oraz jego nacisk kładziony na charyzmaty prorockie i dar języków. Orygenes przypomina, że św. Paweł zachęca też do proroctwa jako interpretacji pism prorockich. Pierwszym krokiem, według Orygenesa w otrzymaniu charyzmaty proroctwa, jest otwarcie ust.

Wielkie zainteresowanie charyzmatami prorockimi, podobnie jak św. Hilary z Poitiers, wykazuje Euzebiusz z Cezarei. Według Euzebiusza w Kościele jest boska mowa, święte pouczenie, charyzmaty Ducha Świętego (słowo mądrości, słowa wiedzy, wiara, uzdrowienie i języki), Duch Święty zalewa ziemię, czyniąc pijaną charyzmatami Ducha Świętego. Natomiast św. Ireneusz dodaje do tego, że Duch Święty ożywia na życie wieczne, umacniając wierzącego przez całe życie, gdyż potrzeba Jego łaski, aby coraz pełniej żyć w Chrystusie.

Jednak najlepszy opis wylania Ducha Świętego znajdujemy w dziełach Dydyma Ślepego. W De Spiritu Sancto pisze on: Wylanie Ducha Świętego jest przyczyną prorokowania, wizji poznania oraz wizji pięknej prawdy wielkości i przebogatej obfitości [samego] daru. Natomiast w De Trynitate stwierdza: Wylanie Ducha Świętego by rzec, niczym niepowstrzymane i pełne wszelkiej obfitości nadejścia Tegoż [Ducha], przyczyny prorokowania, odnawiania dóbr niebieskich i postrzegania piękna boskiej prawdy. Według Dydyma Ślepego, poddanie się Duchowi daje, tak jak pierwszym uczniom, umiejętność prorokowania. Niekoniecznie oznacza to nieomylne przepowiadanie rzeczy przyszłych, ale coraz większą zażyłość z tajemnicą mądrości Ducha Świętego i czujności na Jego rady w planach człowieka.

Św. Cyryl Jerozolimski nie podaje listy charyzmatów, ale uważa, że wszystkie one są obecne w Kościele. Nie poświęcał on jednak większej uwagi darowi języków, choć jednocześnie nie unikał tekstów biblijnych, gdzie była o nich mowa. Pośród charyzmatów wyróżnił proroctwo i zachęcał, aby się o nie starać: oczekiwać na niebieskie charyzmaty.

Kościół pierwotny znał codzienne i wyjątkowe otrzymanie charyzmatów po nawróceniu, które dawane były dla dobra innych. Nie oznaczało to jednak, że osoby, które prorokują lub posiadają inne charyzmaty są od razu święte. Taki punkt widzenia reprezentuje np. Konstytucje Apostolskie. Tertulian natomiast zwraca uwagę na potrzebę świadomości, że charyzmaty służą dobru Kościoła.

Optyka oczekiwania na charyzmaty jako owoc inicjacji zmieniła się jednak na przełomie III i IV wieku, kiedy to zaczęto charyzmaty uznawać za przywilej Kościoła pierwotnego, które z czasem stały się nie tak powszechne i widoczne. W końcu IV wieku św. Jan Chryzostom stwierdza wręcz, że choć należą one do wszystkich chrześcijan, to jest mało prawdopodobne, aby występowały w jego Kościele.

W IV wieku daje się także zauważyć pewne zinstytucjonalizowanie charyzmatów. Proroctwo, egzorcyzmy i czynienie cudów stały się bowiem prerogatywą kapłanów. Zapewne z powodu braku własnego doświadczenia charyzmatu prorockiego u autora, Konstytucje Apostolskie wskazują na małe zainteresowanie proroctwem. Podobnie biskupstwo samo w sobie stało się charyzmatem. Jednak ta zbytnia instytucjonalizacja charyzmatów doprowadziła w konsekwencji do ich ograniczenia, a nawet zdławienia.

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 23 gru 2014, o 12:12 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
§ 3. WYLANIE DUCHA ŚWIĘTEGO W NAUCE TEOLOGÓW

I DOŚWIADCZENIU CHRZEŚCIJAŃSKIM

W pierwszej części niniejszego paragrafu postaramy się w dość dużym skrócie przedstawić główne punkty nauki niektórych teologów katolickich. Jednak poruszymy tylko te zagadnienia, które będą potrzebne w naszych późniejszych rozważaniach nad problemem wylania Ducha Świętego w ruchu Odnowy w Duchu Świętym.

W części drugiej poruszymy także doświadczenie wylania Ducha Świętego w życiu niektórych świętych i mistyków. I wreszcie w części ostatniej przedstawimy skrótowo naukę Soboru Watykańskiego II na temat roli Ducha Świętego w Kościele i o Jego charyzmatach.

1. Nauczanie teologów

Choć nauczanie na temat nadzwyczajnego działania Ducha Świętego w okresie po IV wieku jest dość znikome, to jednak możemy znaleźć pewne implikacje czy wręcz systematyczne nauczanie teologów na temat wylania Ducha Świętego.

1.1. Przed św. Tomaszem

Według Szymona Nowego Teologa Duch Święty jest inicjatorem życia człowieka. Przygotowanie na Jego przyjęcie odbywa się przez oczyszczenie i żarliwą modlitwę. Chcąc zaś zatrzymać Ducha Świętego należy być w jak najlepszej dyspozycji przez modlitwę i łzy skruchy. W zamian Duch Święty daje radość, słodycz i pocieszenie. Swoje szczytowe doświadczenie Ducha Świętego opisuje Szymon Nowy Teolog w Księdze Bożej miłości. Jego myśl cechuje podobieństwo do myśli św. Augustyna, ale sposób zastosowania tych myśli jest nie do zaakceptowania. Na chrzcie świętym otrzymujemy odpuszczenie grzechów, zostajemy wyzwoleni od starodawnego przekleństwa i uświęceni obecnością Ducha Świętego, ale doskonałej łaski, zgodnej z obietnicą ?zamieszkam w nich i podążać będę z nimi? jeszcze nie mamy, jest ona bowiem wyposażeniem wiernych utwierdzonych w wierze, którzy wykazali się nią w uczynkach.

Jednak istotnym elementem doktryny życia duchowego, który nas najbardziej interesuje, Szymona Nowego Teologa jest nauczanie o zwyczajnym i normalnym posiadaniu Ducha Świętego oraz ożywienia przez Ducha, które jest przedmiotem chrześcijańskiego doświadczenia.

1.2. Św. Tomasz z Akwinu

Kilka słów trzeba poświęcić jednemu z największych teologów średniowiecznych - św. Tomaszowi z Akwinu. Czerpiąc od Tertuliana określenie gratia gratum faciens oraz gratia gratis data, mówi on o proroctwach, językach, słowie wiedzy i cudach. Sugeruje jednocześnie, że to, o co będzie się prosić, czyli charyzmaty, zostaną udzielone. Jednocześnie Tomasz wskazuje, że o peculia - dary nadwyżkowe - należy prosić Ojca jako dawcy dziedzictwa. Osoby je otrzymujące, nie wchodzą jednak w ich posiadanie, ale używają tych darów jako będących wciąż własnością Ojca. M. Bigiel twierdzi nawet, że skoro św. Tomasz mówi o skuteczności modlitwy, to tym samym zakłada, że u niektórych charyzmaty mogą ujawnić się w formie dostrzegalnych zjawisk lub doświadczenia.

Ważne jest także zatrzymanie się na Tomaszowej teologii dawania lub posyłania Ducha Świętego. Chodzi mianowicie o nowy sposób zamieszkania Ducha Świętego w stworzeniu. To zamieszkanie daje nową relację do Boga - zjednoczenie z Bogiem. O nowym zesłaniu Ducha Świętego można jednak mówić tylko wtedy, gdy następuje postęp w cnocie lub wzrost łaski. Człowiek postępuje w łasce, czyni cuda, prorokuje, ponosi męczeństwo, przyjmuje ubóstwo lub jakiś wielki trud, a zatem otrzymuje łaski charyzmatyczne. Nie można tu jednak przykładać ludzkiego rozumienia: z - do, gdyż jest to raczej obecność ujawniająca się w nowy sposób. Zmiana nie dokonuje się w niezmiennym Bogu, ale w stworzeniach, w których Bóg staje się obecny. To nowe posłanie Ducha złączone jest z odnową, przejściem do nowego sposobu działania i nowego etapu rozwoju łaski.

1.3. Inne świadectwa

O doznawaniu działania Ducha Świętego piszą nie tylko mistycy i święci, ale także średniowieczni autorzy chrześcijańscy: Pseudo Dionizy, Hugo od św. Wiktora oraz św. Jan od Krzyża. Także Jan od św. Tomasza, A. Gardei i J. Maritain mówią o nowej obecności Boga, która jest przypisywana łasce i realizowana w pełni jedynie przez działanie darów Ducha Świętego.

Doskonale też rolę przypisywaną Duchowi Świętemu określił Marcin Luter: Wszystko odnosi się do Ewangelii, do wiary w Jezusa Chrystusa, mego Zbawcy, przez słuchanie Słowa i przylgnięcie do tego Słowa (Słowa głoszonego zgodnie z Pismem Świętym). W ten sposób wchodzimy do Kościoła, wspólnoty tych, których Duch uświęca na podstawie wiary.

2. W chrześcijańskim doświadczeniu

Praktycznie od IV wieku wylanie Ducha Świętego oraz charyzmaty zaczęły zanikać, stając się domeną życia monastycznego i ludzi charakteryzujących się wielką świętością. Dlatego oprócz skromnego nauczania teologicznego chcemy się przyjrzeć istniejącym dość licznie świadectwom świętych na temat doznawanych przez nich stanów duchowych oraz objawienia się charyzmatów.

2.1. Obecne w całej historii Kościoła

Zjawisko ożywienia darów sakramentalnych nie jest zjawiskiem odosobnionym. Z. Pasek wskazuje, że doświadczenie charyzmatyczne obecne było w całej Historii Kościoła, w życiu wielu świętych, reformatorów czy ruchów odnowy, które często prowadziły niestety do rozbicia Kościoła: Montanus, Jan Chryzostom, monastycyzm wschodni, Tomasz z Akwinu, Dante Aligieri, Marcin Luter, Kwakrzy, Kamisardzi, Irwingów, Mormoni, Shahersi, doświadczenia w Armenii (1855), Walii (1905), Teresa z Avilla, Franciszek Ksawery, Hildegarda z Bringen, Vincent Ferrar.

Do tej listy kard. L. J. Suenens dodaje jeszcze: Ignacego Loyolę, Jana od Krzyża, którzy zajmują się charyzmatami oraz św. Jana Marię Vianeya, Jana Bosko i wielu świętych, u których niezaprzeczalnie występowały jakieś dary charyzmatyczne: rozeznawanie duchów, proroctwa i uzdrawiania. Choć świadectwa dotyczące charyzmatów spektakularnych są dość rzadkie, to do podanej listy można jeszcze dodać Katarzynę de Dormans (ok. 1100), Hildegardę i Elżbietę z Szönan (ok. 1164). Natomiast A. Woodrow dodaje jeszcze do tej listy Ojców pustyni, św. Dominika i św. Franciszka.

Także poznanie żywotów świętych wszystkich wieków ukazuje stałą obecność darów charyzmatycznych, rozmaicie udzielanych wedle niezbadanych wyroków Boskich.

Dla równowagi trzeba także wspomnieć o ekscesach montanizmu, który pomimo przejawów ruchu charyzmatycznego stał się herezją. Montaniści twierdzili, że ci, którzy nie doświadczają nadzwyczajnych charyzmatów nie są doskonali. Do tej doskonałości zaś dochodzi się przez surową i radykalną ascezę oraz izolację od zwykłych ludzi. Postulowali także odrzucenie hierarchii, a na biskupów nakazywali wybierać ludzi obdarzonych nadzwyczajnymi charyzmatami. Błędne były też poglądy euchizmu, który ściśle wiązał się z monastycyzmem. Modlitwa miała być jedynym obowiązkiem mnicha, a prawdziwa była tylko ta, której towarzyszą zmysłowo dostrzegalne dary Ducha Świętego.

2.2. Świadectwa Świętych

Jedno z pierwszych świadectw o spektakularnym działaniu Ducha Świętego, pochodzące spoza kręgu Ojców Kościoła, spotykamy u św. Patryka (zm. 460 r.). Opisał je on w swoich Wyznaniach w ten oto sposób: Ponownie widzę Go [Ducha Świętego - przyp. wł.] modlącego się we mnie, byłem jakby wewnątrz własnego ciała, słyszałem Go modlącego się za mnie, to znaczy za człowieka wewnętrznego, a modlił się on usilnie wzdychając i jęcząc. Ja zaś byłem pogrążony w zdumieniu, dziwiłem się i pytałem się, kim jest ten, kto modli się we mnie. Pod koniec modlitwy powiedział jednak, jakoby był Duchem. Przypomniałem sobie to, co mówił Apostoł: ?Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami? (Rz 8, 26).

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, choć przeżyła sakramenty Komunii Świętej i bierzmowania, to jednak uzdrowienie z nadwrażliwości psychicznej i otrzymanie mocy Ducha miało u niej miejsce w wieku 15 lat.

Także Ignacy [Loyola] przeżywał osiem dni odpoczynku w Duchu pod koniec ćwiczeń w Manresie. Teresa z Lisieux, by odnaleźć odpowiedź Boga na jakieś pytanie, otwierała Biblię.

Podobne doświadczenia styczności z Duchem Świętym możemy dostrzec u prawosławnego świętego Serafina z Sarowa, dla którego celem życia chrześcijańskiego jest otrzymanie Ducha Świętego. To Duch bowiem uwalnia od grzechu, dając nowe życie.

Do kategorii wylania Ducha Świętego możemy zaliczyć także liczne radykalne zwroty w życiu świętych, czy też specjalne doświadczenie Ducha Świętego, jak widzenia i proroctwa.

2.2. Świadectwa Mistyków

O wylewie Ducha Świętego pisze Matylda z Magdeburga (1212-1283), a u św. Jana od Krzyża i Teresy z Avilla można dostrzec ślady doświadczenia Ducha w żywym płomieniu miłości. Podobne doświadczenie znajdujemy u bł. Doroty z Mątowów (1347-1394). W pochodzie dni i nocy życia zamężnej kobiety i matki dziewięcioroga dzieci pochwyconej przez Boga spotykamy się ze słowami, śpiewami, okrzykami radości lub błagania, z obfitością łez i z obejmującą wszystko słodyczą.

Św. Jan od Krzyża, który zajmował się problemem charyzmatów, przestrzega przed zbytnim koncentrowaniem się na charyzmatach, ale ich nie neguje. Same z siebie i dla siebie nie prowadzą one jednak do zjednoczenia z Bogiem.

Swoistym świadectwem są także słowa Marii od Wcielenia z 1654 roku: Śpiewałam mojemu Boskiemu Oblubieńcowi kantyk, który pozwalał mi tworzyć Duch Święty... poczułam silne przynaglenie, by zwrócić się do swego wnętrza. W moim sercu zawrzała modlitwa i potrzeba mi było teraz spokoju i ciszy, by dać miejsce temu samorzutnie zrodzonemu płomieniowi modlitwy, by ukryć przed ludźmi jej zewnętrzne oznaki: łzy, westchnienia, niezwykłe poruszenia twarzy i ust .

Święci mistycy zalecali także modlitwę o dary Ducha Świętego. Aniela z Foligno tak pisze: Jeśli chcesz zacząć otrzymywać światło Boże - módl się. Jeśli już osiągnąłeś doskonałość słowa i pragniesz, by to światło wstąpiło w Ciebie - módl się. Jeśli chcesz otrzymać nadzieję - módl się. Jeśli chcesz dla siebie pozyskać posłuszeństwo, sprawność, jedność, siłę - módl się. Na którykolwiek kierunek się zdecydujesz - módl się. Im bardziej jesteś kuszony, tym więcej powinieneś poddawać się modlitwie.

3. Nowe zainteresowanie Duchem Świętym w Kościele

To nowe zainteresowanie Duchem Świętym uwidoczniło się już przed obradami Soboru, który to w oficjalnych wypowiedziach zwerbalizował istniejące już tendencje. Na Soborze Watykańskim II starły się dwie teorie dotyczące charyzmatów. Jedna mówiła o charyzmatach jako nadzwyczajnych i rzadkich darach łaski oraz druga, mówiąca, że charyzmaty są normalnym wyposażeniem członków Ciała Chrystusowego. Przeważyła ta druga.

Duch Święty rozdaje nie tylko dary zwyczajny w Kościele, ale też ubogaca go specjalnymi darami dla budowania Kościoła. Sobór dał bardzo wyraźne wskazania dotyczące korzystania z charyzmatów. Mówi o nich jako o normalnym wyposażeniu wiernych, podkreślając ich wspólnototwórczy charakter i podporządkowanie pasterzom Kościoła. Jednocześnie Sobór wskazał na potrzebę badania duchów oraz dostrzegł możliwość istnienia prawdziwych charyzmatów poza widzialnymi strukturami Kościoła katolickiego. Sobór Watykański II powrócił zatem do tradycji wynikającej z Pisma Świętego. Charyzmaty zaczęto znów rozumieć jako dar dla dobra innych, dla dobra wspólnoty i przestano traktować je jako oznaki świętości, czy wręcz atrybut ludzi świętych, ale jako wyposażenie każdego wierzącego w celu głoszenia Ewangelii.

Sobór podkreślał także większą więź człowieka wierzącego z Kościołem oraz głębokim doświadczeniu spraw duchowych. Sobór podkreślił także sprawę osobistego doświadczenia wiary, bardziej widocznego poczucia Boga. Jednocześnie wskazywał na charyzmaty jako związane ze strukturą Kościoła, mimo osobistego i wewnętrznego doświadczenia, jakie charyzmaty wywołują. Uznaje także za fałszywe sprowadzanie wiary jedynie do aspektu osobistego i prywatnego, co wskazywałoby na ciasnotę wnętrza i duchowości.

To nauczanie rozwija papież Jan Paweł II chociażby w adhortacji apostolskiej Christifideles laici, nawiązując do Dekretu o Apostolstwie Świeckich. Postrzega On apostolstwo wierzących, jako zakorzenione w sakramencie inicjacji chrześcijańskiej. Natomiast rozmaitość charyzmatów w Kościele jest odpowiedzią Boga na potrzeby człowieka, świata i Kościoła. W tym kontekście zresztą charyzmaty powinny być używane. Obfitość tych charyzmatów jest rozmaita, a katalogi podane przez św. Pawła niepełne, gdyż w historii Kościoła pojawiają się wciąż nowe charyzmaty. Podobnie i Katechizm Kościoła Katolickiego wskazuje na trwającą w Kościele erę charyzmatyczną. Także tam, w kontekście sakramentu bierzmowania, możemy znaleźć wzmianki o charyzmatach, kiedy mowa jest o pełni wylania Ducha Świętego i mocy do dawania świadectwa.

O zainteresowaniu tematyką pneumatologiczną świadczą także wypowiedzi pojedynczych papieży i biskupów oraz całych Konferencji Episkopatu na temat stosunku Kościoła do Odnowy w Duchu Świętym oraz mającego w niej miejsce wylania Ducha Świętego. Szczegóły znajdą się trzecim rozdziale niniejszej pracy.





W drugim rozdziale ukazaliśmy doświadczenie wylania Ducha Świętego, jako doświadczenie obecne w całej historii Kościoła. Różnica w uchwyceniu tego doświadczenia w różnych wiekach polega jedynie na jego nierównomiernej intensyfikacji. Szczególna manifestacja wylania Ducha Świętego miała miejsce w pierwszych wiekach Kościoła, a jej ponowny wybuch zaobserwować można było wraz z pojawieniem się Odnowy w Duchu Świętym po Soborze Watykańskim II. Nie oznacza to jednak, że doświadczenie to było obce okresowi pomiędzy IV i XX wiekiem. Duch Święty działał przecież w całej historii Kościoła.

Doświadczenie wylania Ducha Świętego w czasach Ojców Kościoła było związane w sposób nierozerwalny z inicjacją chrześcijańską. Stanowiło niejako kwintesencję chrztu Jezusa i doświadczenia Pięćdziesiątnicy w pierwotnym Kościele oraz prowadziło do nowego narodzenia z wody i Ducha. W inicjacji chrześcijańskiej tych czasów można było wyróżnić następujące etapy: przygotowanie kandydata do chrztu - katechumenat; chrzest przyjęty z wiarą; nałożenie rąk i [lub] namaszczenie olejem. Po inicjacji oczekiwano także objawienia się jej owoców w codziennym życiu wierzącego.

Ojcowie Kościoła, poprzez poszukiwania teologiczne i polemiki z rodzącymi się herezjami, przyczynili się do rozwinięcia teoretycznych podstaw teologii aktualizacji łaski sakramentalnej. Szczególnie w tej dziedzinie zasłużył się św. Augustyn, którego myśli obecne są również we współczesnej teologii. W tym kontekście zwróciliśmy jednak szczególną uwagę na teologię dwóch chrztów, której reprezentantami są Ojcowie Syryjscy. Na nich zresztą powołują się niektórzy publicyści Odnowy, którzy próbują podeprzeć się autorytetem Ojców Syryjskich w tłumaczeniu współczesnego doświadczenia wylania Ducha Świętego. Należy podkreślić jednak ścisłe połączenie teologii Ojców Syryjskich z kontekstem życia monastycznego, które było dla nich najwyższym wyrazem doskonałości. A zatem ten kontekst wycisnął głębokie piętno na syryjskiej teologii dwóch chrztów, która jest osobliwym rozwinięciem teologii aktualizacji łaski sakramentalnej.

Innym problemem, podejmowanym przez Ojców Kościoła, był problem charyzmatów, korzystania z nich oraz ich manifestacji. Objawienie się charyzmatów było ściśle połączone z kontekstem inicjacji chrześcijańskiej, a wypowiedzi autorów pierwszych wieków wskazują, że nie były to tylko rozważania teoretyczne, ale zjawisko mające doświadczalny charakter. Szczególny nacisk kładli Ojcowie Kościoła na charyzmaty prorockie, które należały do normalnego wyposażenia Kościoła ich czasów.

W późniejszych wiekach aspekt doświadczalny wylania Ducha Świętego ustąpił jak gdyby rozważaniom teoretycznym. Kwestie te znajdujemy bowiem w nauczaniu teologów późniejszych okresów, choć nie jest to materiał zbyt obszerny. Szczególną rolę odegrał w tej materii św. Tomasz z Akwinu z wypracowaną przez siebie teorią dawania lub posyłania Ducha Świętego, na którą też powołują się niektórzy publicyści Odnowy w Duchu Świętym.

Wylanie Ducha Świętego obecne było także w chrześcijańskim doświadczeniu od IV do XX wieku, na co wskazują dobitnie przywołane przez nas przykłady ruchów pobożnościowych, postacie świętych i mistyków oraz reformatorów Kościoła. Choć nie jest to doświadczenie tak powszechne jak w czasach Ojców Kościoła, niemniej jednak obecne na całej przestrzeni dziejów Kościoła.

Nową intensyfikację przeżywania oraz zainteresowania się działaniem Ducha Świętego w człowieku i Kościele, a szczególnie dając teoretyczne podwaliny do rozważania problemu wylania Ducha Świętego, przyniósł Sobór Watykański II. Dał on podstawy teoretyczne pod doświadczenie, które kilka lat po zakończeniu obrad Soboru, w 1967 roku, stało się w sposób spektakularny doświadczeniem wielu osób wierzących. Dalsze jednak rozważania na ten temat podejmiemy w rozdziale trzecim.

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 23 gru 2014, o 12:13 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
ROZDZIAŁ III



WSPÓŁCZESNE DOŚWIADCZENIE

WYLANIA DUCHA ŚWIĘTEGO

W RUCHU ODNOWY W DUCHU ŚWIĘTYM



W rozdziale trzecim ukażemy współczesne doświadczenie wylania Ducha Świętego, które występuje zarówno w Kościołach i Wspólnotach wywodzących się z Reformacji, jak również w Ruchu Odnowy w Duchu Świętym w Kościele katolickim.

Naświetlenie tego problemu rozpoczniemy od uwypuklenia, w paragrafie pierwszym, genezy historycznej ruchu charyzmatycznego w protestantyzmie. Po takim historycznym przygotowaniu przystąpimy do krótkiego omówienia pod względem historycznym zjawiska Odnowy w Duchu Świętym w Kościele katolickim. Zatrzymamy się także nad stosunkiem Kościoła katolickiego do tego nowego przebudzenia charyzmatycznego w jego własnym łonie. Aby naświetlić całościowo tę sprawę, podeprzemy się zarówno wypowiedziami Papieży, całych Konferencji Episkopatów, jak i pojedynczych hierarchów Kościoła oraz teologów.

W paragrafie drugim zajmiemy się przede wszystkim problemami terminologicznymi i teologicznymi związanymi z Odnową i doświadczeniem wylania Ducha.

Wreszcie w paragrafie trzecim ukażemy różne sposoby teologicznego interpretowania doświadczenia wylania Ducha Świętego. Bowiem przez samych propagatorów Odnowy zjawisko to nie jest jednoznacznie interpretowane. Na zakończenie tego paragrafu postaramy się odpowiedzieć na pytanie czy doświadczenie wylania Ducha Świętego jest dostępne lub zarezerwowanie jedynie Odnowie w Duchu Świętym.

§ 1. GENEZA HISTORYCZNA WSPÓŁCZESNEGO DOŚWIAD- CZENIA WYLANIA DUCHA ŚWIĘTEGO

W tym paragrafie zajmiemy się historyczną genezą współczesnego przebudzenia charyzmatycznego. Możemy bowiem wyróżnić w nim trzy etapy: przebudzenie charyzmatyczne w wielkich Kościołach i Wspólnotach Protestanckich na początku naszego wieku; ruch neopentekostalny w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych dwudziestego wieku i wreszcie przebudzenie charyzmatyczne w Kościele katolickim od 1967 roku.

1. Ruch charyzmatyczny w Kościołach i Wspólnotach Protestanckich

W pierwszym z tych etapów wielką rolę odegrali kaznodzieje protestanccy: Ch. Parham i W. J. Seymur, którzy dali początek klasycznemu ruchowi zielonoświątkowemu, który powstał z powodu prześladowania zwolenników tego przebudzenia w klasycznych Wspólnotach Protestanckich. Etap drugi datuje się zaś na lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte, kiedy to ruch charyzmatyczny zaczął rozprzestrzeniać się wewnątrz wielkich Kościołów i Wspólnot Protestanckich, a przez kontakty katolików z ich przedstawicielami dotarł do Kościoła katolickiego.

1.1. Początki przebudzenia charyzmatycznego (pentekostalizm klasyczny)

Początek przebudzenia charyzmatycznego dostrzec należy w Kościołach protestanckich. Niektórzy autorzy dopatrują się ich już w ruchu Invirgownów w Anglii w XIX wieku oraz pojedynczych grupach w Armenii, Walii, Indiach i Stanach Zjednoczonych. Jednak ten klasyczny pentekostalizm łączy się z założycielem szkoły biblijnej w Topeka w Kanzas (Stany Zjednoczone) Ch. F. Parchamem. W 1901 roku modlił się on za jedną z uczennic szkoły A. Oznam i innymi studentami szkoły biblijnej o chrzest w Duchu Świętym z nałożeniem rąk. Dodatkowo jako twórcę tego pierwszego przebudzenia zielonoświątkowego wymienia się także W. J. Seymura, który przyczynił się do wykrystalizowania się zrębów doktryny i duchowości. Wszystkich jednak charakteryzowało oczekiwanie na glosolalia (dar języków), chrzest w Duchu Świętym oraz oczekiwanie głębszych przeżyć religijnych. Szczególną rolę przywiązywano jednak do daru języków, który miał być potwierdzeniem chrztu w Duchu Świętym danej osoby. W wypadku, gdy go nie było, uznawano, że dana osoba nie otrzymała Ducha Świętego. Przeżycie to miało być jednocześnie znakiem końca czasów. Ruch zielonoświątkowy, szczególnie w wydaniu Seymura w Los Angeles, charakteryzował się piętnem gorącego entuzjazmu.

Ruch zielonoświątkowy bardzo szybko się rozwijał. Konflikty i spory spowodowały podział na wiele denominacji. Powodem była interpretacja faktów drugorzędnych przy zachowaniu zasadniczej doktryny ? nauki o chrzcie w Duchu Świętym. Ta pierwsza fala przebudzenia zielonoświątkowego spotkała się jednak ze zdecydowanym sprzeciwem, a nawet czasem wrogością wielkich Kościołów protestanckich i została przez nie jednoznacznie odrzucona.

Klasyczny ruch zielonoświątkowy charakteryzował fundamentalizm biblijny w posługiwaniu się Pismem Świętym i jego zbyt dosłowną interpretacją. Zielonoświątkowcy skupiając swą uwagę na Biblii, traktowali ją jako jedyny podręcznik życia, w którym szukali odpowiedzi na wszelkie życiowe pytania. Kładziono też nacisk na nawrócenie w wieku dojrzałym jako warunek zbawienia. Z tego też powodu odrzucany jest chrzest dzieci. Prócz tego ogromną wagę przywiązują do bezkompromisowego wyznawania fundamentalnych prawd wiary. Pierwotnych zielonoświątkowców charakteryzowała postawa antyinstytucjonalna: inne Kościoły, a zwłaszcza Kościół rzymskokatolicki, są martwe oraz stawianie wyżej wylania Ducha od chrztu z wody .

Dużą rolę odgrywają także zjawiska charyzmatyczne. Jedyną i pewną oznaką otrzymania chrztu w Duchu Świętym jest dla nich znak otrzymania charyzmatycznego daru języków, a jeśli go nie ma, to nie można w ogóle mówić o zstąpieniu Ducha. Chrzest w Duchu Świętym wraz z darami charyzmatycznymi jest dla nich nową Pięćdziesiątnicą przeznaczoną dla wszystkich wiernych jako moc do skutecznego świadczenia o Jezusie. Jest to normalne doświadczenie Kościoła od czasów apostolskich. W kwestii samego daru języków rozróżniają także dar jako wstępną oznakę chrztu w Duchu od stałego daru, którego wszyscy nie otrzymują.

Pod względem doktryny ruch zielonoświątkowy możemy podzielić na trzy grupy. Dwie z nich uznają tradycyjną naukę o Trójcy Świętej oraz wyznają naukę o pełnym uświęceniu w chrzcie. Zjednoczeni w Bogu i niektóre grupy zielonoświątkowców w chrzcie w Duchu Świętym widzą drugie błogosławieństwo w odróżnieniu od chrztu. Skrajne poglądy reprezentuje grupa Tylko Jezus, która uznaje tylko jedną osobę boską ? Jezusa Chrystusa. Mimo błędów doktrynalnych zasługą zielonoświątkowców jest to, że przypomnieli chrześcijanom o żywej działalności Ducha Świętego. Znany zielonoświątkowy kaznodzieja D. du Plessis był obserwatorem, zaproszonym przed kard. A. Bea, na Soborze Watykańskim II.

1.2. Ruch zielonoświątkowy lat 50-tych i 60-tych (neopentekostalizm)

W latach 50-tych i 60-tych doświadczenie zielonoświątkowe zaczęło pojawiać się w tradycyjnych Kościołach protestanckich. Ci, którzy doświadczali chrztu w Duchu pozostawali w swoich macierzystych Kościołach i starali się o ożywienie w nich wiary. To nowe przebudzenie jest często nazywane neopentekostalizmem lub ruchem neozielonoświątkowym. W przeżytym przez siebie doznaniu charyzmatycznym widzieli doświadczenie przeznaczone dla wszystkich wiernych. Popularność ruchu neozielonoświątkowego wiązała się z reakcją na przeintelektualizowanie wiary oraz chęć doświadczenia żywej wspólnoty oraz doświadczenia realnego działania Boga. Jednak te dążenia charakteryzowały się często biblijnym fundamentalizmem. W tym właśnie nurcie neopentekostalnym powstała w 1953 roku Międzynarodowa Społeczność Biznesmenów Pełnej Ewangelii Demosa Shakariana.

Od 1958 roku ruch neopentekostalny spotkał się z żywym przyjęciem w łonie tradycyjnych Kościołów protestanckich w Stanach Zjednoczonych: luterańskiego, episkopalnego i prezbiteriańskiego. Jako pierwszy, w 1962 roku, wypowiedział się oficjalnie na ten temat Kościół luterański. Uznał on glosolalię jako jeden z darów Ducha Świętego, podkreślając jednocześnie problemy i niebezpieczeństwa wynikające z jego praktykowania. W rok później przeciw darowi języków, nakładaniu rąk i nieoficjalnym egzorcyzmom wypowiedział się Kościół episkopalny. Najpóźniej stanowisko wobec tych kwestii zajął Kościół prezbiteriański. W 1970 roku wskazał na swoją pełną otwartość na aspekt odnowy i nawrócenia obecny w ruchu neozielonoświątkowym, a w rok później wypowiedział się oficjalnie o praktyce chrztu w Duchu. Jednak do roku 1975 brak było ostatecznie sformułowanego stanowiska. Najbardziej radykalne stanowisko zajęli zaś baptyści, którzy jeszcze w roku 1973 odrzucali w całości to zielonoświątkowe doświadczenie.

W wypadku omawianych wyżej wielkich Kościołów protestanckich, ich członkowie uczestniczą w międzywyznaniowych spotkaniach i grupach modlitewnych. Otrzymali lub chcą otrzymać chrzest w Duchu Świętym oraz towarzyszący temu doświadczeniu dar języków. Jednocześnie uczestniczą w niedzielnych nabożeństwach swojej denominacji oraz spotykają się w tygodniu na charyzmatycznej modlitwie. Liderem tych grup modlitewnych jest bądź pastor, jeśli należy do grupy, bądź też osoba świecka o uznanym charyzmacie rządzenia.







1.3. Katolicka Odnowa w Duchu Świętym

Katolicka Odnowa w Duchu Świętym jest największą częścią ruchu charyzmatycznego. Nawiązuje ona do religijności zielonoświątkowej, praktykuje wylanie Ducha Świętego, modlitwę językami, proroctwa i posługiwanie charyzmatem uzdrowienia.

Autorzy zaangażowani w ruch korzeni jej doszukują się w modlitwie papieża Leona XIII o Ducha Świętego, na początku naszego wieku, oraz Jana XXIII i Pawła VI. Jednak właściwe początki przebudzenia zielonoświątkowego w Kościele katolickim datuje się na czas po Soborze Watykańskim II, na rok 1967, kiedy to na Katolickim Uniwersytecie w Duquesne w Pensylwanii (Stany Zjednoczone), katolicy zaczęli doświadczać nowego przebudzenia. Modlili się oni codziennie nawzajem za siebie o wylanie Ducha Świętego oraz czytali protestanckie książki Krzyż i sztylet D. Wilkersona oraz Oni mówią językami J. L. Sherrill. Jak twierdzą uczestnicy rekolekcji, w roku 1967 w kaplicy domu rekolekcyjnego, w czasie modlitwy, zostali napełnieni Duchem Świętym i otrzymali dar języków, rozeznania, proroctwa i mądrości oraz wielkiej miłości.

To pierwsze współczesne doświadczenie wylania Ducha Świętego było bardzo mocno związane z ruchem zielonoświątkowym. Niektórzy uczestnicy rekolekcji mieli bowiem kontakty z członkami innych Kościołów chrześcijańskich, którzy już przeżyli to doświadczenie. To od nich otrzymali informacje o możliwości doświadczenia mocy Ducha Świętego i nawet niektórzy przez ich posługę (modlitwę z nałożeniem rąk) doświadczyli wylania Ducha Świętego oraz objawienia się darów charyzmatycznych.

Zatem pierwsza grupa Odnowy w Duchu Świętym powstała na Katolickim Uniwersytecie w Duquesne, skąd w szybki sposób dotarła na Uniwersytet Katolicki Notre Dame w South Bend (Indiana), a następnie rozwinęła się najpierw w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie oraz dotarła na wszystkie kontynenty. Tak więc teoretyczne rozważania Soboru Watykańskiego II o działaniu Ducha Świętego i rozdzielaniu przez Niego charyzmatów stały się doświadczeniem wielu katolików. Ruch ten, którego nieodłącznymi elementami są: dar języków, śpiew, proroctwa i dar uzdrawiania, notuje bardzo szybki rozwój w Kościele katolickim.

Ruch Odnowy w Duchu Świętym szybko też dotarł do Polski. Już w 1975 roku, powracający z Kongresu Odnowy Charyzmatycznej w Rzymie, ks. M. Piątkowski założył pierwszą grupę w Poznaniu, a w rok później powstała grupa założona przez ks. B. Dembowskiego (dziś już biskupa) przy kościele św. Marcina w Warszawie. O znacznym powodzeniu i szybkim rozwoju ruchu może świadczyć choćby to, że w 1977 roku w Izabelinie koło Warszawy zorganizowane zostało spotkanie osób odpowiedzialnych za Odnowę w Duchu Świętym w Polsce. Wtedy to oficjalnie krajowym duszpasterzem ruchu został ks. B. Dembowski.

W bardzo szybkim tempie powstały grupy w Lublinie, Krakowie, Białymstoku, Łodzi i Gdańsku. W 1981 roku na Międzynarodowy Kongres Liderów Odnowy w Duchu Świętym do Rzymu udała się po raz pierwszy delegacja z Polski. W tymże roku powstał także zespół koordynatorów, zrzeszający przedstawicieli ok. 60 grup charyzmatycznych. Zaś w dwa lata później odbył się na Jasnej Górze Pierwszy Ogólnopolski Kongres Odnowy w Duchu Świętym. W 1986 roku oficjalnym opiekunem ruchu z ramienia Episkopatu Polski został ks. bp E. Samsel.

Sam ruch można rozumieć bardzo szeroko jako ożywienie wiary przeżywanej osobiście przez każdego członka Kościoła. Ta odnowa bowiem w sensie szerokim obejmuje wszystkich członków Kościoła, gdyż Kościół jest pełen Ducha Świętego, który Go stale odnawia. W naszych rozważaniach jednak będzie mowa o Odnowie w Duchu Świętym w sensie wąskim, czyli grupach modlitewnych przejętych na nowo rysem pneumatologicznym duchowości chrześcijańskiej i żyjących na nowo wartościami chrześcijańskimi. Ich członkowie wskazują na pragnienie upowszechnienia tego daru złożonego w sercach chrześcijan.

2. Kościół katolicki wobec Odnowy w Duchu Świętym

Obecnie trochę miejsca poświęcimy stanowisku Kościoła katolickiego wobec współczesnego zjawiska Odnowy w Duchu Świętym oraz praktykach nierozłącznie związanych z tym ruchem. Najpierw zatem przyjrzymy się wypowiedziom ostatnich papieży, następnie prześledzimy wypowiedzi całych Konferencji Episkopatu poszczególnych krajów i pojedynczych biskupów oraz kapłanów, a wreszcie przyglądniemy się stosunkowi i zaangażowaniu niektórych teologów, próbujących ująć teologicznie to nowe zjawisko lub zaangażowanych w działalność Odnowy w Duchu Świętym.

2.1. Wypowiedzi Papieży

Pierwsza wypowiedź papieża na temat Odnowy w Duchu Świętym pochodzi z 1973 roku. Jest to przemówienie Pawła VI do uczestników Pierwszej Międzynarodowej Konferencji Liderów Katolickiej Odnowy w Duchu Świętym. Wyraził on wtedy radość z duchowej odnowy życia oraz zwrócił uwagę na cnoty teologalne i łączność z hierarchią, dzięki którym Odnowa może przynieść większe owoce. Wskazał jednocześnie na niebezpieczeństwa i wezwał do wnikliwego rozeznania, aby oczyścić ruch z tego, co nie służy budowaniu Kościoła. W 1974 roku Papież Paweł VI wspomniał też o pojawieniu się darów charyzmatycznych i wyraził radość z tego faktu.

Następna, nieco już szersza wypowiedź papieża Pawła VI pochodzi z 1975 roku i jest nazywana Magna Charta Odnowy. Szczególnie ważne z tej wypowiedzi są podane, za św. Pawłem, zasady rozeznawania darów duchowych: wierność autentycznej nauce wiary, gdyż tylko to, co nie jest z nią sprzeczne, pochodzi od Ducha Świętego oraz przyjmowanie darów z wdzięcznością i miłością. Papież zachęcał również do korzystania z sakramentów, szczególnie Eucharystii i Pokuty oraz wezwał do otwartości na działanie Ducha Świętego i odrzucenia tego, co jest sprzeczne z Jego działaniem. Natomiast w 1976 roku Paweł VI nazwał Odnowę duchową szansą dla Kościoła i świata.

Pewne elementy wspólne z owocami doświadczenia wylania Ducha Świętego wśród członków Odnowy możemy znaleźć także w Adhortacji Apostolskiej papieża Pawła VI Evangelii nuntiandi o ewangelizacji we współczesnym świecie. Jak wskazuje M. Dujarier, Papież mówił także, że dziś w niesprzyjającym wierze środowisku chrześcijanie potrzebują uzupełnienia chrztu przez wtórną inicjację w stylu życia właściwego chrześcijanom. Tym samym wskazał na potrzebę stopniowej ewangelizacji po chrzcie. Dobitnie wyraził to 21 stycznia 1977 roku: Kto został ochrzczony, musi zrozumieć, przemyśleć, docenić i rozwinąć bogactwa otrzymanego sakramentu.

W 1979 roku Jan Paweł II w czasie spotkania z ICCRO mówił o darach charyzmatycznych jako części bogactwa Kościoła: Chętnie przyłączam się do was, gdy wysławiacie Boga za owoce, jakie Odnowa w obfitości wniosła w życie Kościoła. Powstanie po Soborze Watykańskim II Odnowy jest szczególnym darem Ducha Świętego dla Kościoła. Jest to znak, że wielu katolików pragnie pełniejszego życia w godności chrztu św. i powołania adoptowanych dzieci Bożych, pragnie poznać odkupieńczą moc Chrystusa, naszego Zbawiciela, w mocniejszym doświadczeniu modlitwy osobistej i grupowej, pragnie żyć zgodnie z nauczaniem Pisma Świętego przez odczytanie go w świetle tego samego Ducha, który inspirował jego spisanie. Niewątpliwie jednym z najważniejszych skutków duchowych przebudzenia jest rosnące pragnienie świętości, widoczne tak w życiu pojedynczych jednostek, jak i całego Kościoła. Wskazał jednocześnie, że ruch jest znakiem działania Ducha Świętego we współczesnym świecie jako odpowiedź na potrzebę duchowej odnowy. W doświadczeniu odnowy bowiem człowiek na nowo żyje i odnajduje swoją tożsamość. Papież wskazał, że dary Ducha Świętego są dane szczególnie dla modlitwy za innych.

W dwa lata później, podczas Czwartego Międzynarodowego Kongresu Odnowy w Duchu Świętym w Rzymie, w 1981 roku, Jan Paweł II przypomniał wytyczne papieża Pawła VI z 1975 roku, ze wspomnianej już wyżej wypowiedzi. Papież dostrzega w Odnowie szansę dla Kościoła i świata, która przez swoje owoce, wypływające z doświadczenia wylania Ducha Świętego, kreuje model nowego człowieka. W swoim przemówieniu Papież wskazał także na zadania ciążące na odpowiedzialnych za ruch: świadectwo i przykład życia modlitwy; otwartość na dary Ducha Świętego, ale bez zbytniej koncentracji na darach nadzwyczajnych; należyte przyjmowanie sakramentów, szczególnie pokuty i Eucharystii; działanie na rzecz tego, aby Słowo Boże stało się duchowym pokarmem; odpowiednia formacja teologiczna oraz zaufanie i współpraca z hierarchią Kościoła. Do liderów Odnowy w Duchu Świętym papież Jan Paweł II powiedział: Jako liderzy musicie wziąć na siebie tworzenie więzi zaufania i współpracy z biskupami, na których z Bożej Opatrzności spoczywa pasterska odpowiedzialność za prowadzenie całego Ciała Chrystusa, a więc również odnowa charyzmatyczna. Nawet jeśli nie uczestniczą w tych formach modlitwy, które wy uważacie za wzbogacające, wezmą sobie do serca wasze pragnienia duchowej odnowy siebie samych i Kościoła oraz ofiarują wam niezawodne kierownictwo, co należy do powierzonych im zadań.

W 1984 roku, w słowach skierowanych do uczestników Piątego Międzynarodowego Kongresu Odnowy w Duchu Świętym, Papież wskazał na potrzebę otwarcia się i osadzenia doświadczenia Odnowy w kontekście łaski sakramentalnej.

W 1987 roku Jan Paweł II, zwracając się do biskupów francuskich będących w Rzymie z wizytą ad limina, mówiąc o grupach charyzmatycznych, stwierdził: Można mówić o łasce, która przyszła w porę, aby uświęcić Kościół, odnowić Jego modlitwy (...) i aby stać się nowym źródłem ewangelizacji.

Pewne odnośniki do owoców doświadczenia wylania Ducha Świętego, podobnie jak u papieża Pawła VI, widzimy także w dokumentach wydawanych przez Jana Pawła II. Za najważniejszą wypowiedź uważa się jednak przemówienie w parafii św. Marii Goretti z 31 stycznia 1988 roku, gdzie Papież mówił o wewnętrznym wycieńczeniu chrześcijaństwa, które powinno charakteryzować się mocą wypływającą z chrztu. Tenże sakrament ma bowiem przynosić owoce w codziennym życiu, gdyż z niego wynika chrzest w Duchu Świętym oraz wypływają wszystkie owoce łaski. Jednak w nauczaniu papieża Jana Pawła II o odrodzeniu łaski sakramentalnej ważne miejsce zajmuje Adhortacja Apostolska Catechesi tradendae, w której Papież mówi o: pełniejszym i dokładniejszym wprowadzeniu, ponownym odkryciu, pogłębieniu wiary oraz potrzebie dojrzewania w wierze ludzi ochrzczonych, u których chrześcijaństwo jest tylko powierzchowne. Podobne myśli znajdziemy w liście apostolskim Tertio millenio adveniente.

2.2. Stanowisko Konferencji Episkopatów i biskupów

O zaangażowaniu biskupów wspomniał już papież Jan Paweł II w swoim przemówieniu z 1981 roku, które przytoczyliśmy już powyżej.

Biskupi amerykańscy w dwa lata po wydarzeniach w Duquesne, w 1969 roku, powołali komitet teologiczny, który stwierdził, że doświadczenie Odnowy w Duchu Świętym ma zdrowe podstawy biblijne oraz pozytywny wpływ, gdyż wielu chrześcijan wraca do praktyk religijnych. Zwrócił on jednak uwagę na potrzebę włączenia się kapłanów do współpracy w ruchu. Zdanie to zostało potwierdzone w 1972 roku. Biskupi zauważyli pewne niebezpieczeństwo w Odnowie, szczególnie w emocjonalizmie oraz zwrócili uwagę na problem kontaktowania się z autonomicznymi grupami ruchu z powodu braku odpowiednich, służących temu, struktur. Na ten temat biskupi amerykańscy wypowiedzieli się jeszcze raz, w sposób obszerniejszy, w 1974 roku.

W 1972 roku na temat Odnowy w Duchu Świętym wypowiedzieli się biskupi Puerto Rico, którzy opowiedzieli się za rozwojem ruchu z ostrożnością. W tym samym roku generał Misjonarzy Ducha Świętego, którzy prowadzili Uniwersytet w Duquesne, zwrócił się do Kongregacji Nauki Wiary, kard. Sepera, z zapytaniem o ustosunkowanie się do Odnowy i otrzymał kopię raportu biskupów USA z 1967 roku. List kard. Sepera wraz z wytycznymi biskupa pomocniczego Martineza został opublikowany w Meksyku, w 1973 roku.

Jako kolejni głos zabrali biskupi kanadyjscy w 1975 roku. Uznali oni doświadczenie Odnowy za religijny fenomen i drogę duchowej odnowy życia chrześcijańskiego. Pasterze Kościoła kanadyjskiego wskazali także na cienie ruchu: szukanie cudowności, sensacji i iluzji oraz monopolizowanie Ducha Świętego i charyzmatów. Pozytywem zaś jest niewątpliwie pobudzanie do autentycznie ludzkiej pracy, do budowania przyszłości na Ewangelii z centralnym punktem ciężkości położonym na modlitwę i dary charyzmatyczne dla budowania Kościoła.

Jako pierwsi na kontynencie europejskim tymczasowe stanowisko wobec ruchu zajęli, w 1979 roku, biskupi niemieccy (dawnego RFN). Ich uwagi dotyczyły jednak bardziej spraw strukturalnych i wskazania na odnowę Kościoła poprzez odnowę parafii. Bardziej obszerne uwagi zostały sformułowane w dwa lata później, stając się najbardziej obszerną wypowiedzią Kościoła na temat Odnowy w Duchu Świętym. Dokument ten wskazuje, że doświadczenie Ducha Świętego w Odnowie jest tym samym, co doświadczenie Chrystusa i Kościoła. Według niego już w Nowym Testamencie ochrzczeni doświadczali Ducha Świętego osobiście: Duch Święty prowadził do spotkania z Chrystusem w Jego mocy. To doświadczenie dotyczy zawsze całej osoby: emocji i rozumu. Jest to podstawowe doświadczenie chrześcijańskie, które przejawiać się może w różnej formie i z różną intensywnością. Biskupi niemieccy wskazali jednocześnie, że Odnowa w Duchu Świętym jest nadzieją odnowy Kościoła, gdyż właśnie z osobistego stosunku do Boga wypływa pełnienie obowiązków religijnych.

Orzeczenie biskupów niemieckich wskazuje na obecność w Odnowie głodu wspólnoty Kościoła, Słowa Bożego oraz rzeczywistej obecności Ducha Świętego. Seminarium Odnowy postrzegane jest jako dobra forma katechumenatu dorosłych. Znakiem dojrzałości chrześcijańskiej jest bowiem powrót do praktyk religijnych, nawrócenie i osobista decyzja wiary. Jednocześnie odnowa Ducha oznacza spotkanie z żywym Bogiem, które daje początek osobistej odnowie każdego wierzącego, nie pozostając tylko samym powierzchownym doświadczeniem. Episkopat niemiecki wskazał jednocześnie, że dary charyzmatyczne służą budowaniu wspólnoty i każdego uczestnika spotkań modlitewnych. W tym kontekście biskupi wskazują na ważną rolę rozeznawania duchowego, szczególnie ważnego dla liderów oraz na wspólnotowe przeżywanie duchowości chrzcielnej. Dokument podkreśla także, wypowiadając się dość ostrożnie, że Odnowa w Duchu Świętym stanowi tylko jeden z nurtów odnowy Kościoła.

Również w 1979 roku głos w tej sprawie zabrali biskupi belgijscy. Wskazali oni na widoczne znaki odnowy religijnej: radość modlitwy, czytanie Pisma Świętego, zainteresowanie rekolekcjami oraz formami życia według Ewangelii. Biskupi belgijscy do owoców Odnowy w Duchu Świętym zaliczyli: odkrycie i ciągłe odkrywanie Jezusa jako osobistego Pana i Zbawiciela, duchową wolność (szczególnie w pokucie) i nową radość z codziennego czytania Pisma Świętego, radość i poczucie bliskości Boga na modlitwie (szczególnie w uwielbieniu), żywą świadomość wspólnoty chrześcijan oraz pogłębienie życia rodzinnego przez wewnętrzne uzdrowienie członków. Wskazując na wielką rolę kapłana, dokument ten wylicza niebezpieczeństwa: charyzmatomiania ? przesadny nacisk kładziony na charyzmaty i ich działanie, podczas, gdy mają one służyć wspólnocie, a nie tylko jednostce; subiektywizm ? pewność posiadania Ducha Świętego poprzez wylanie i modlitwę wstawienniczą wspólnoty; umniejszanie roli chrztu, który tylko w modlitwie znajduje dopełnienie oraz illuminizm dość często pojawiający się w stosunku do proroctwa na spotkaniach modlitewnych. Biskupi wskazują na potrzebę duchowego rozeznania osób odpowiedzialnych za ruch.

Biskupi francuscy, wypowiadając się o Odnowie w Duchu Świętym w 1982 roku, stwierdzili: Chrześcijanie wspólnot charyzmatycznych znajdują w nich żarliwość wiary, entuzjazm neofitów i zapał służenia Kościołowi .

Krótko można wskazać także na pozytywne wypowiedzi pojedynczych biskupów oraz kapłanów na temat Odnowy w Duchu Świętym: kard. J. Ratzingera, kard L. J. Suenensa, kard. F. Larraina, kard J. L. Bernandin'a, kard. Etchegery'ego, kard. S. Wyszyńskiego, abp. Coffy'ego (Marsylia-Francja), abp. J. Hayes'a (Montreal ? Kanada), abp. Byrne'a, bp. A. M. De Monleon'a (Francja), bp. A. Hermosa, bp. P. Cordesa, ks. J. Reedyego, o. G. Herrerosa (Kolumbia) czy wikariusza generalnego Santiago de Chile ks. Ch. Preckta albo Przełożonego Generalnego Bazylianów J. Hanrahana. Ważną rolę spełniła także wypowiedź Synodu Biskupów na temat świeckich z 1987 roku: Na nowe wyzwanie odpowiada Duch, wzbudzając nowe ruchy, które na swój sposób dostarczają Kościołowi powszechnemu radości i nadziei. Ich harmonijna integracja z Kościołem lokalnym w celu jego umocnienia w miłości z pasterzami, stanowi jedno z kryteriów ich autentyczności.

Nie wszyscy hierarchowie Kościoła katolickiego odnoszą się jednak do ruchu z równym entuzjazmem. Słychać nawet głosy dość ostrej krytyki. Abp R. J. Dwyer wskazuje na podziały w tej kwestii wśród biskupów oraz upatruje w Odnowie w Duchu Świętym pogańskich korzeni. Jednocześnie krytykuje obecność w ruchu kard. L. J. Suenensa, licznych biskupów, zakonników i kapłanów.

Pasterze Kościoła katolickiego, pomimo niepokoju i przerostów starają się nie gasić Ducha. Działają oni według zasady, że choć w niektórych grupach można spotkać rozłamy i ekscentryczność, to trzeba się starać włączyć ruch w nurt Kościoła.

2.3. Zaangażowanie się teologów

Zaangażowanie się teologów w badaniu tego nowego doświadczenia w Kościele przejawia się przede wszystkim w opracowywaniu teologicznym tego zjawiska. Widzimy to w zaangażowaniu na rzecz zredagowania tzw. Dokumentów z Malines, które stanowić miały podłoże dalszych i szczegółowych badań. Na zaproszenie kard. L. J. Suenensa, Prymasa Belgii, do tworzenia tych dokumentów odpowiedzieli tacy wybitni teologowie, jak: Y. Congar, W. Kasper, A. Dulles, M. Hurley, R. Laurentin i J. Ratzinger. Dokonali oni niejako przetłumaczenia teologii zielonoświątkowej wylania Ducha Świętego, charyzmatów i spraw związanych z Odnową na grunt katolicki, w zgodnym z nauką Kościoła duchu teologicznym.

Niektórzy z teologów amerykańskich, jak np. T. Montague i K. Mc Donnell, współpracowali z episkopatem Stanów Zjednoczonych w przygotowaniu dokumentu teologicznego na temat wylania Ducha Świętego.

Poszczególni teologowie w swoich publikacjach zajmują się także bądź to w sposób dominujący: F. A. Sullivan, H. Mühlen, G. Bentivegna, M. Scanlan, bądź też przy okazji jakiś dzieł monograficznych, dotyczących Ducha Świętego: Y. Congar, K. Metz lub spraw związanych z ruchem Odnowy.

Na gruncie polskim tematyką Odnowy w Duchu Świętym zajmują się przede wszystkim: B. Dembowski, F. Grefkowicz, M. Bigiel, R. Pindel. Natomiast przy okazji innych prac teologicznych, na tematy związane z Odnową, piszą: W. Hryniewicz, E. Weron, czy J. Naumowicz.

§ 2. PROBLEMY TERMINOLOGICZNE I TEOLOGICZNE

Osoby stykające się często z Odnową w Duchu Świętym stwierdzają, że niepokój wywołuje stosowana w tym ruchu wieloznaczna terminologia i nazewnictwo, z którym się dotąd nigdy nie spotkali. Można podzielić te problemy na dwie kategorie. Jedna z nich to problemy natury terminologicznej, a druga, będąca często konsekwencją pierwszych, to problemy natury teologicznej.

Niebezpieczeństwo takie istnieje w Odnowie, gdyż przejęła ona w większości terminologię stosowaną w ruchu zielonoświątkowym. Może to wywoływać wrażenie niezgodności z tradycją i teologią Kościoła katolickiego, szczególnie wtedy gdy w czasie formacji mającej miejsce w grupach modlitewnych nie wyjaśnia się sensu używanych terminów i ich teologicznego znaczenia.

1. Problemy terminologiczne

Często nieporozumienia czy nawet negatywne nastawienie wynika z nieprecyzyjnego używania pewnych sformułowań, które nie są wyrażeniami jednoznacznymi. W Odnowie w Duchu Świętym takimi ważnymi sprawami są dwie zasadnicze kwestie słownych sformułowań. Dotyczą one nazewnictwa samego ruchu: Odnowa w Duchu Świętym czy Odnowa Charyzmatyczna? oraz nazywania obecnego w jego ramach doświadczenia zielonoświątkowego: chrzest w Duchu Świętym czy wylanie Ducha Świętego?

1.1. Odnowa w Duchu Świętym czy Odnowa Charyzmatyczna?

Określenie Odnowa Charyzmatyczna może wzbudzać i rzeczywiście wzbudza u niektórych ludzi wiele nieporozumień. Może ona bowiem niejako sugerować, jakoby wymiar charyzmatyczny był zarezerwowany dla jakiegoś wąskiego grona czy jakiejś grupy, a nie był charakterystyczny dla całego Kościoła. A przecież charyzmatyczność Kościoła wynika z samej jego natury, a u każdego wierzącego z przyjętych sakramentów inicjacji chrześcijańskiej. Nazwa Odnowa Charyzmatyczna sugerować może jakoby tylko ten ruch miał w tej dziedzinie monopol, a przecież chodzi o odnowę całego życia chrześcijańskiego. Nazwa ta jednak wskazać ma na uwypuklenie charyzmatów jako normalnego zjawiska w życiu Kościoła. Trzeba jednak także pamiętać, że charyzmatyczność nie oznacza bycia w pełni chrześcijaninem. Wymiarem chrześcijaństwa jest bowiem miłość, a nie charyzmaty, choć odpowiednio stosowane służą one budowaniu wspólnoty. Pomieszanie hierarchii w tych wartościach może doprowadzić i prowadzi do niebezpiecznej charyzmatomanii.

Często używane są też inne nazwy, jak Pentekostalizm lub Zielonoświątkowcy, ale należy je raczej odnosić do grup niekatolickich. Niektórzy stosują także nazwę neopentekotycy, która też spotyka się z zastrzeżeniami. Przecież termin ?neopentekotycy? stosowany jest do ruchów zielonoświątkowych, które pojawiły się naprzód w Kościołach protestanckich, a następnie w Kościele katolickim. Ale w ostatnich latach ogólnie preferuje się wśród neopentekotyków nazwę ?Odnowa Charyzmatyczna?.

Przyjęło się raczej, że wobec ruchu zielonoświątkowego w Kościele katolickim stosuje się nazwę Odnowa w Duchu Świętym. Zatem coraz częściej podnoszą się głosy, że zamiast określenia Odnowa Charyzmatyczna lepiej używać nazwy Odnowa w Duchu Świętym lub Ruch Odnowy, gdyż nie powodują one tyle nieporozumień. Y. Congar stwierdza: Kiedy jakaś grupa modlitewna, jakaś wspólnota wierzących jest zasypywana darami Ducha Świętego, prorokowaniem, uzdrawianiem, działaniem mocy, wyraźnymi nawróceniami, konstatujemy to mówiąc: to grupa charyzmatyczna - i wielbimy za to Pana. Zresztą nawet w kręgu życzliwych obserwatorów ruchu istnieją zastrzeżenia co do nazwy Odnowa Charyzmatyczna. Wielu bowiem charyzmatyków nie należy do Odnowy w Duchu Świętym.

W świetle niniejszych rozważań należy zaznaczyć, że w naszej pracy będziemy używali raczej nazwy Odnowa w Duchu Świętym lub też samego słowa Odnowa, gdy będzie chodziło o ruch zielonoświątkowy w Kościele katolickim.

1.2. Chrzest w Duchu Świętym czy wylanie Ducha Świętego?

Pierwsze z wymienionych wyżej określeń: chrzest w Duchu Świętym, którego raczej w naszej pracy będziemy się starali unikać, chyba że w tej wersji znajdzie się w cytowanych tekstach, jest określeniem dość nieszczęśliwym. Przejęte z ruchu zielonoświątkowego w Kościołach i Wspólnotach protestanckich, a szczególnie zielonoświątkowców klasycznych, sugeruje ono niejako istnienie jakiegoś drugiego chrztu, różnego od chrztu sakramentalnego: z wody i Ducha Świętego. Ryzyka nieporozumienia nie pomniejsza nawet to, że członkowie i odpowiedzialni za Odnowę w Duchu Świętym wskazują wyraźnie, że chrztu w Duchu Świętym nie należy traktować jako przeciwwagi dla chrztu sakramentalnego.

Dlatego właściwsze wydaje się używanie innych określeń, które nie zawierają tak drastycznych skojarzeń i powoli zyskują coraz większą liczbę zwolenników, zarówno wśród teologów, jak i samych członków Odnowy w Duchu Świętym. Są nimi takie określenia, jak: wylanie Ducha Świętego, odnowienie w Duchu Świętym, przebudzenie Ducha Świętego, odrodzenie w Duchu Świętym, uwolnienie Ducha Świętego, odnowa w Duchu Świętym, nowe narodzenie lub łaska Pięćdziesiątnicy. Jak widać z powyższych rozważań bezkrytyczne przyjmowanie słownictwa i sposobu uprawiania teologii od protestantów może budzić wiele pytań, wątpliwości i nieporozumień.

Obrońcy wyrażenia chrzest w Duchu Świętym powołują się na jego biblijny rodowód. Jednak nigdzie w Nowym Testamencie nie znajdziemy takiego potwierdzenia. Jest ono nawet w Piśmie Świętym jeszcze mniej sprecyzowane niż dziś w Odnowie w Duchu Świętym. Pojęcia tego w formie dziś używanej w Odnowie nie znajdziemy na kartach Biblii. Jest tam jedynie sformułowanie chrzcić Duchem Świętym. Jak wskazuje W. Hryniewicz te fragmenty Pisma Świętego, które mają niejako stanowić dowód za poprawnością stwierdzenia o chrzcie w Duchu Świętym, nie mówią o samym chrzcie, ale o chrzczeniu Duchem Świętym (zob. Mk 1, 8; J 1, 33; Dz 1, 5; 11, 16). Znajdujący się tam czasownik zwraca uwagę na Jezusa, który chrzcić będzie Duchem, sam namaszczony przez Ducha i Nim przeniknięty. Dlatego nieuzasadnione wydaje się podpieranie się argumentem biblijnym w celu obrony tego wyrażenia oraz doszukiwanie się w słowach Jezusa i Zesłaniu Ducha Świętego wyrażenia chrzest w Duchu Świętym. Nie zgadzają się z tym stwierdzeniem jednak F. A. Sullivan i S. Clark, którzy widzą możliwość metaforycznego stosowania tego wyrażenia, co według nich znajduje potwierdzenie w Piśmie Świętym oraz jest uzasadnione wartością historyczną tego wyrażenia. Pierwszy z nich przychyla się jednak również do stosowania innych biblijnych metafor, jak np. nowe wylanie Ducha Świętego.

Dla wielu termin chrzest w Duchu Świętym jest terminem nowym i nawet w samej Odnowie wymyka się on spod definicji i opisu oraz stwarza wiele problemów teologicznych, o czym wspomnimy niżej. Przeciwnicy Odnowy w Duchu Świętym, posługując się zarzutem protestanckich korzeni ruchu, dochodzą nawet do stwierdzenia, że jest ona bardziej spadkobierczynią zielonoświątkowców niż Kościoła katolickiego. Istnieją nawet tacy, którzy nie przyjmują zamiennych określeń i ustosunkowują się również do nich negatywnie. Twierdzą, że jak wyrażenie chrzest w Duchu Świętym przeczy sakramentowi chrztu, tak też sformułowanie wylanie Ducha Świętego bierzmowaniu. Ma to według nich wskazywać bądź na negacje sakramentów w ruchu, bądź też, jak u większości przeciętnych katolików, świadczyć o niedużej znajomości teologii sakramentalnej wśród członków Odnowy w Duchu Świętym. Katoliccy charyzmatycy jednak interpretują i przeżywają wylanie Ducha Świętego jako świadome potwierdzenie aktem dojrzałej wiary przyjętego w przeszłości chrztu i bierzmowania. Jest zatem świadomym przyjęciem przez wiarę rzeczywistości Paschy i Pięćdziesiątnicy, w którą wprowadzają tamte sakramenty i otwarcie się na rzeczywistość zbawienia. Szerzej na ten temat w następnym paragrafie niniejszego rozdziału.

Dla zielonoświątkowców istnieją dwa chrzty, tzw. odrodzenie i chrzest w Duchu Świętym. Ten ostatni związany jest z darem języków. Twierdzą oni, że takie ustawienie sprawy jest powrotem do bliblijnych korzeni. W chrzcie w Duchu Świętym jako doświadczeniu dopełniającym proces uświęcenia dane są charyzmaty. Jest to więc niejako pełnia Ducha Świętego dawana w tymże doświadczeniu. To doświadczenie dokonuje się w formie powtórnego błogosławieństwa, które charakteryzuje się doświadczeniem obecności Boga, płaczem z radości i darem języków. Jednak nawet wśród samych zielonoświątkowców budzą się rozbieżności i kontrowersje czy potrzeba świadomie otrzymanego przeżycia, czy też nie. Dlatego też upodobnienie doświadczenia wylania Ducha Świętego, w łonie Kościołów tradycyjnych, do mistycznego doświadczenia nadało mu większy spokój, wskazując że dary epifanijne nie są jedynym owocem tego przeżycia.

W związku z naszymi dywagacjami na temat poprawności stosowanego sformułowania należy powiedzieć za R. Puigdollersem, że: w rzeczy samej lepiej jest się ograniczać do pojęć nie mających ściśle określonej treści teologicznej, które nie będą ponadto stanowiły jakiegokolwiek przeciwieństwa w odniesieniu do chrztu. Jednakże nawet nowe określenia nie wszystkich satysfakcjonują. E. O'Connor np. zajmuje się sformułowaniem nowe wylanie Ducha. Na plus zalicza on teologiczną poprawność, którą zapewnia już sam przymiotnik nowe, mający na uwadze sakramenty inicjacji chrześcijańskiej. Jednocześnie wskazuje jednak na brak wyrażenia specyfiki tego doświadczenia. Drugie określenie lansowane przez J. L. Suenensa, to nowa Pięćdziesiątnica. Jest ono poprawne teologicznie i nieobciążone innymi znaczeniami teologicznymi, a także pozwala w jakiejś mierze na uwypuklenie wyjątkowości tego doświadczenia.

W świetle powyższych stwierdzeń trudno się zgodzić z poglądem, że: (...) w katolickiej Odnowie dość łatwo nam wytłumaczyć sens pojęcia ?chrzest w Duchu Świętym?. Jednak nie oznacza on jakiegoś duchowego superchrztu, jako uzupełnienie sakramentów inicjacji chrześcijańskiej, który byłby osią i sprężyną życia chrześcijańskiego.

2. Problemy teologiczne

Pomimo rozwiniętego w Odnowie w Duchu Świętym tłumaczenia doświadczenia wylania Ducha Świętego, co też szczególnie uwypuklimy w następnym paragrafie niniejszego rozdziału, często samo doświadczenie budzi wiele wątpliwości i znaków zapytania. Być może spowodowane jest to tym, że pierwotnym środowiskiem tego doświadczenia są Kościoły protestanckie, które mają o wiele słabszą, niż w Kościele katolickim, świadomość roli samych sakramentów. P. Flood, mówiąc o wylaniu Ducha Świętego, stwierdza wręcz: Twierdzenie, że jest to osobiste działanie Ducha Świętego, to nie tylko bluźnierstwo i profanacja, ale również wynik zwykłej głupoty. Nie istnieje żaden dowód w Piśmie Świętym ani gdziekolwiek indziej, który podtrzymywałby twierdzenie, że ów ?chrzest w Duchu Świętym? może uzupełnić lub zastąpić sakramenty Chrystusa. Widzi on w Odnowie w Duchu Świętym zagrożenie osłabienia wiary, wywołania niechęci lub nawet wrogości wobec sakramentalnego porządku wiary katolickiej oraz opuszczenie się w praktykach, wywyższanie się, brak posłuchu autorytetom, nieuczęszczanie do Kościoła i relatywizm moralny (np. stosowanie antykoncepcji). Jest to oczywiście stanowisko skrajne w stosunku do bezkrytycznych entuzjastów ruchu.

Często pod wpływem zielonoświątkowców, którzy mają bardzo uproszczoną demonologię, przenika ona również do niektórych grup Odnowy w Duchu Świętym, które demonizują całą ziemską rzeczywistość. Jest to po części reakcja na niedostrzeganie istnienia zła i szatana przez współczesnych katolików. Jednak tym problemem zajmiemy się nieco szerzej w dalszej części naszej pracy.

Jak już widzieliśmy, rozważając problematykę związaną z kwestią terminologiczną, niebezpieczeństwo kryje się także w bezkrytycznym przyjmowaniu słownictwa i teologii od zielonoświątkowców. W doktrynie Odnowy można bowiem wyróżnić wiele problemów w odniesieniu do tradycyjnej nauki Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. W. Hryniewicz pisze: W ruchu pentekostalistów mówi się o tzw. chrzcie w Duchu bądź o chrzcie w Duchu Świętym. Przeżywa się go jako wydarzenie analogiczne do tego, jakie było udziałem apostołów w dniu Pięćdziesiątnicy (Dz 2). Często oznacza ono oświecenie i napełnienie Duchem Świętym oraz powoduje niewłaściwe rozumienie odrodzenia, nawrócenia i chrztu z wody, o czym pisaliśmy wcześniej. Dalej W. Hryniewicz kontynuuje: Chrzest w Duchu Świętym byłby dalszym etapem tego procesu, następującym dopiero wraz z uświęceniem. Zewnętrznym znakiem chrztu w Duchu Świętym byłby według niektórych dar mówienia obcymi językami (glosolalia). Jak wskazaliśmy to już w naszych wcześniejszych rozważaniach nie znajduje to potwierdzenia ani w Piśmie Świętym, ani w tradycji Kościoła.

Wiele nieporozumień powoduje także przejęcie elementów zielonoświątkowej duchowości: dar języków, uzdrawiania, proroctwa oraz nakładanie rąk przez osoby świeckie podczas modlitwy o wylanie Ducha Świętego. Tym ostatnim problemem zajmiemy się w następnym rozdziale naszej pracy, kiedy to omawiać będziemy poszczególne etapy modlitwy o wylanie Ducha Świętego, praktykowanej w Odnowie.

Niektórzy polemiści ruchu widzą w nim nawet kontynuuację montanizmu. P. Flood pisze wręcz: Nie jest to nic innego, jak czyste szaleństwo, stary montanistyczny podział na oświeconych i zacofanych katolików. W ten skrajny sposób określa on to, co sami teologowie zajmujący się zjawiskiem Odnowy w Duchu Świętym dostrzegają, a mianowicie niebezpieczeństwo tkwiące w postawie elitarystycznej.

Niebezpieczne jest także stwierdzenie, że wylanie Ducha Świętego jest procesem nieodwracalnym. Takiemu poglądowi sprzyjał m.in. na początku R. Laurentin. To twierdzenie zaś od początku zdecydowanie odrzucał S. Tugwell, gdyż nie ma ono podstawy egzegetycznej oraz prowadzi do nieporozumień teologicznych, a pod względem duszpasterskim jest bardzo niebezpieczne. Tymczasem, przemiana, następująca już w trakcie przygotowania do modlitwy o wylanie Ducha Świętego czy też będąca jej owocem, nie musi być trwała, gdyż dana osoba może nie współpracować z łaską.

§ 3. TEOLOGICZNE TŁUMACZENIE DOŚWIADCZENIA WYLANIA DUCHA ŚWIĘTEGO

Tłumaczenie doświadczenia wylania Ducha Świętego dzieli pod względem teologicznym nawet osoby bardzo zaangażowane w Odnowę w Duchu Świętym. Reprezentują oni dwie ścierające się dość często opcje: sakramentalną i pozasakramentalną. Jednak należałoby stwierdzić, że nie są to raczej opcje alternatywne, ale wzajemnie się uzupełniające.

1. Tłumaczenie sakramentalne

Opcja ta sięga swoimi korzeniami samych początków ruchu i odsyła tłumaczenie rzeczywistości doświadczenia wylania Ducha Świętego do inicjacji chrześcijańskiej. Chodzi zatem o uświadomienie i nową rzeczywistość łask wypływających z inicjacji, co odbywa się dzięki nowej dyspozycji i otwartości na działanie Boga. To tłumaczenie należałoby wiązać z teologią św. Augustyna i Symeona, Nowego Teologa, mówiącą o aktualizacji łaski sakramentalnej Pokrótce przedstawiliśmy ją w rozdziale drugim. Rozwinęła się ona w teologiczną i liturgiczną koncepcję działania sakramentalnej łaski ex opere operato (z samego dzieła ? działanie Chrystusa) i ex opere operantis (z dyspozycji przyjmującego). Pogląd sakramentalny opiera się bardziej na drugim z określeń.

Kierunek sakramentalny łączy wylanie Ducha Świętego z inicjacją chrześcijańską. Opierając się na podstawie biblijnej i doświadczeniu zielonoświątkowym dochodzi się do potrzeby uświadomienia sobie łaski chrztu, która może zaowocować dzięki subiektywnej dyspozycji i otwartości. Jest to bliskie zarówno rozumieniu biblijnemu, jak i wczesnochrześcijańskiemu. Jak już wspomnieliśmy opiera się ono na teologii aktualizacji łaski sakramentalnej, której twórcą był św. Augustyn. Stwierdził on, że łaska inicjacji musi być przyjęta przez człowieka dorosłego, który został ochrzczony jako niemowlę. Nie odbywa się to jednak w jakiejś doktrynalnej próżni, ale jest odpowiedzią na Słowo Boże i działanie Kościoła.

Reprezentantami poglądu sakramentalnego tłumaczenia doświadczenia wylania Ducha Świętego są: kard. J. L. Suenens; K., D. Ranaghan; H. Mühlen; R. Laurentin; K. Mc Donnell i T. G. Montague, A. de Helleux i S. Brock. Swoje rozważania opierają oni nie w próżni, ale w codziennym głoszeniu Słowa Bożego i życiu wiary całego Kościoła. Nie zgadza się z tym jednak P. Hocken, który twierdzi, że to wyjaśnienie nie jest adekwatne, gdyż dziś powszechnie brak jest miejsca dla Słowa Bożego i wiary w codziennym życiu wierzących. Można to zatem odnieść do problemów pastoralnych, a nie na grunt teologii. Bowiem dla niego jest to coś więcej niż aktualizacja łaski już otrzymanej. Według K. Mc Donnella aktualizacja łaski chrztu odbywa się we wspólnocie wiary, gdzie Słowo Boże jest codziennie głoszone. Duch Święty jest bowiem dany w sakramentach wtajemniczenia chrześcijańskiego, a samo wylanie Ducha Świętego jest formą klucza do życia w pełni chrześcijańskiego. A zatem doświadczenie to dotyczy najgłębiej wtajemniczenia chrześcijańskiego oraz pomaga w budzeniu wiary. Według teologicznego tłumaczenia doświadczenia na płaszczyźnie sakramentalnej, dla katolików ochrzczonych w dzieciństwie pełne wylanie Ducha Świętego ma być normalną drogą przyswojenia łaski wtajemniczenia chrześcijańskiego.

Za koncepcją sakramentalną idzie także oświadczenie Pierwszej Międzynarodowej Konferencji Liderów Odnowy w Duchu Świętym, która odbyła się w Grottaferrata pod Rzymem w 1973 roku. Tą samą drogą idą tzw. Dokumenty z Malines, a szczególnie dokument o nazwie: Teologiczne i duszpasterskie wskazówki dotyczące Odnowy Charyzmatycznej w Kościele katolickim. Dodatkowo dokument katolickich biskupów niemieckich z 1980 roku widzi kontekst liturgiczny jako właściwe miejsce dla Odnowy w Duchu Świętym.

Ważną rolę odgrywa tzw. Pierwszy Dokument z Malines, który nosi tytuł Teologiczne i duszpasterskie wskazówki dotyczące Odnowy Charyzmatycznej w Kościele katolickim. Opiera on swoje teologiczne wywody na odnowieniu uczestnictwa człowieka w Kościele, tzn. zgłębieniu Chrztu, Bierzmowania i Eucharystii. Duch Święty otrzymany w czasie sakramentów inicjacji chrześcijańskiej jest pełniej przyjmowany na płaszczyźnie osobistej i społecznej, sprawiając metanoję. Dokument ten jest wyrazem świadomości liderów Odnowy w Duchu Świętym, gdyż stał się on pierwszym opracowaniem teologicznym tego zagadnienia w nurcie teologii katolickiej. Stwierdza on, że decydujące zstąpienie Ducha Świętego, dzięki któremu człowiek staje się chrześcijaninem, następuje w inicjacji, która jest skutecznym znakiem otrzymania Ducha Świętego. To usytuowanie otrzymania Ducha Świętego nie w jakimś późniejszym etapie, ale od samego początku, odpiera zarzut, wysuwany czasem przez niektórych przeciwników Odnowy, o lansowaniu nauczania o tzw. powtórnym chrzcie, co byłoby niezgodne z teologią katolicką.

Te doświadczenia wylania Ducha Świętego w Odnowie rozumiane jest najczęściej jako osobiste przyjęcie łaski chrześcijańskiej inicjacji i umocnienia w chrześcijańskiej służbie dla Kościoła i świata. Sakramentalne tłumaczenie doświadczenia opiera się na przekonaniu, że im człowiek jest bardziej otwarty i przygotowany na przyjęcie łaski sakramentalnej, to tym bardziej błogosławione są skutki jego przyjęcia. Często jednak sakrament przyjmowany jest bez dobrego przygotowania z nadzieją, że udzielona łaska Boża ożyje w jakimś momencie życia. Ale czy ożyje? Chrześcijańscy rodzice są zobowiązani, aby doprowadzić dzieci do świadomego przyjęcia łaski sakramentalnej. Łaska bowiem została udzielona już w sakramencie chrztu, ale dar Boży przynosi owoce wtedy, gdy jest przyjęty z wiarą. A zatem w wylaniu Ducha Świętego spotykają się ze sobą: łaska, której nikomu nie odmawiając daje Bóg oraz dobra wola człowieka, który pragnie ożywienia swojej wiary, aby stać się rzeczywiście chrześcijaninem i świadkiem Chrystusa oraz spotkać osobowego Boga. Dlatego doświadczenie to jest przeznaczone dla każdego chrześcijanina, gdyż każdy jest wezwany do ożywienia swojej wiary i każdemu to ożywienie jest potrzebne, aby mógł coraz pełniej nawracać się do Chrystusa.

Duch Święty został dany w chrzcie i umocniony w bierzmowaniu, ale często brak jest efektów, które znajdujemy na kartach Nowego Testamentu. Nie wynika to jednak z jakiegoś braku Ducha Świętego, ale z dyspozycji jednostki, która nie była odpowiednio przygotowana na przyjęcie sakramentu. Potrzeba zatem nowego oddania się Chrystusowi oraz otwarcia się na Ducha Świętego, czyli odnowienia sakramentów w życiu (aktualizacji tego, co jest już w możności). Podobne stanowisko, zalecające modlitwę o większą uległość łaskom wynikającym z bierzmowania, zajmują S. Tugwell i Celpi.

Z powyższych rozważań wynika jasno, że sakramentalnie usytuowane doświadczenie wylania Ducha Świętego nie oznacza w żadnym wypadku drugiego chrztu, ale jest rozbudzeniem już otrzymanej łaski. To wylanie Ducha uzupełnia niejako w wieku dojrzałym braki z sakramentu w wieku dziecięcym i doprowadza do pełnego rozwoju łask sakramentalnych wynikających z chrztu i bierzmowania. Nie jest więc ono [wylanie Ducha Świętego ? przyp. wł.] działaniem zbędnym z punktu widzenia teologii sakramentów, lecz odpowiada przełomowi w życiu religijnym, który bywa określany jako ?nawrócenie? lub ?drugie nawrócenie?. Nie jest to więc w gruncie rzeczy nic innego, jak ?odnowa w Duchu Świętym?.

Mimo tych różnorodnych tłumaczeń teologicznych doświadczenia w nurcie sakramentalnym, nie wszyscy dostrzegają w Odnowie możliwość aktualizacji łaski chrztu. Twierdzą oni nawet, że w ruchu odrzuca się chrzest i bierzmowanie, tworząc obrzędy zastępcze. W związku z tym nie ma tam nic, co mogłoby być identyfikowane jako katolickie. Tymczasem Y. Congar stwierdza coś przeciwnego: ?Chrzest w Duchu Świętym? nie zastępuje chrztu i bierzmowania. Jest on raczej jakby potwierdzeniem i odnowieniem tych sakramentów przez dorosłego człowieka, otwarciem się na wszystkie związane z nim łaski.

Natomiast E. Weron widzi w Odnowie w Duchu Świętym ślady doktryny metodystycznej, mówiącej o początkowym usprawiedliwieniu (spiritualis generatio), które dokonuje się w chrzcie oraz późniejszym wylaniu Ducha Świętego i rozwoju Jego darów (plenitudo Spiritus Sancti), odpowiadające naszemu bierzmowaniu. Nie wydaje się jednak to tak oczywiste, co też prostuje w swojej wypowiedzi ów autor. W świetle sprawozdań komisji teologicznej Episkopatu Stanów Zjednoczonych doświadczenie wylania Ducha Świętego ma silny fundament biblijny.

Rozważając relacje doświadczenia wylania Ducha Świętego i chrztu sakramentalnego należy podkreślić, że nie zastępuje ono chrztu, ale jest jego komplementarnym dopełnieniem jako doświadczalna łaska potwierdzająca wiarę. Nie każdy bowiem, kto przyjął chrzest i bierzmowanie jest de facto odnowiony w Duchu Świętym. Nie można bowiem nauczyć czegoś, co się słyszało, ale można świadczyć o tym, czego samemu się doświadczyło.

2. Tłumaczenie pozasakramentalne

Ten pogląd w wylaniu Ducha Świętego dostrzega nową, pozasakramentalną i szczególną interwencję Ducha Świętego. Szczególnym jego orędownikiem i reprezentantem jest F. A. Sullivan, który w wylaniu Ducha Świętego widzi specjalną łaskę, nowe wylanie Ducha Świętego nie związane z kontekstem sakramentalnym. Swój pogląd opiera na uprawnionym przypuszczeniu istnienia wielorakich wylań Ducha Świętego. Na poparcie swojej tezy cytuje św. Tomasza z Akwinu. Jednak K. Mc Donnell i T. G. Montague twierdzą, że ta kwestia jest wśród autorów chrześcijańskich szeroko dyskutowana. Znamienne jest dla F. A. Sullivana niewymienianie w tym kontekście tradycyjnych łask złączonych z sakramentem, ale położenie nacisku na łaski charyzmatyczne. Jednak zaletą tego poglądu jest atrakcyjność ekumeniczna w stosunku do Kościołów protestanckich, gdzie brak jest rozbudowanych sakramentów.

Rozważając myśl św. Pawła, u którego nie ma oczekiwania na Ducha Świętego po inicjacji, ale objawienia się Ducha Świętego (zob. 1 Kor 12, 7; Ga 3, 2-3), F. A. Sullivan i protestancki egzegeta J. D. G. Dunn twierdzą, że przeczy to jakiemuś drugiemu stopniu wtajemniczenia, jakim miałoby być wylanie Ducha Świętego. Sullivan opierając się na P. van Imschootcie w biblijnym wyrażeniu o chrzcie Duchem i ogniem, widzi jeden mesjański akt, składający się z powiązanych ściśle ze sobą środków.

Koncepcja ta opiera się przede wszystkim na teologii dawania lub posyłania Ducha Świętego św. Tomasza z Akwinu. W swoich rozważaniach na ten temat F. A. Sullivan dochodzi do wniosku, że wylanie Ducha Świętego jest powtarzalne. Nie zgadza się również z przypisywaniem modlitwie o ?chrzest w Duchu Świętym? quasi-sakramentalnej skuteczności. Z faktu modlitwy bowiem nie wynika niezbicie, że zstąpił Duch Święty, podczas gdy w chrzcie następuje to niezbicie. Chrzest jest nowym stanem łaski życia w Duchu Świętym i potwierdzonym przez owoce w życiu ochrzczonego.

Na poparcie swoich rozważań F. A. Sullivan pisze: Ale chyba lepiej, mimo wszystko, mówić o nowym darze Ducha, który nie zastępuje tego, co sprawił chrzest, ale pogłębia to i odnawia. Jest przecież rzeczą pewną, że możemy mówić o nowym posłaniu Ducha w innych momentach naszego życia, jak np. święcenia kapłańskie lub profesja zakonna.

Wiele jednak problemów w tym kontekście nasuwa bierzmowanie, którego problemem F. A. Sullivan się w ogóle nie zajmuje. Także św. Tomasz nie odnosi nowego stanu łaski do tego sakramentu.

F. A. Sullivan dochodzi do wniosku o możliwości pozasakramentalnego wylania Ducha Świętego. Z łask sakramentalnych nie można bowiem wnioskować, że zawierają pełnię łask charyzmatycznych, podobnie jak zakłada się pełnię cnót teologalnych oraz siedem darów Ducha Świętego. Podobną myśl znajdujemy u S. Brocka: Chrzest widzimy jako jedynie początek, który otwiera nowe możliwości wszelkiego rodzaju, o ile tylko osoba ochrzczona odpowie z otwartością na obecność zamieszkującego w niej Ducha .

S. Corillo określa wylanie Ducha Świętego jako trudne do wyjaśnienia doświadczenie duchowe, gdy pozwala się działać Duchowi Świętemu. Niesie ono osobiste i świadome przyjęcie łask sakramentalnych oraz związaną z nimi nową moc do misji. W modlitwie o to doświadczenie widzi on gwarantowaną w Piśmie Świętym modlitwę wiary oraz, powołując się na św. Tomasza, nowe i powtarzalne posłanie Ducha Świętego. Jest to zatem aktualizacja łask chrzcielnych, szczególnie charyzmatycznych, związanych z łaską stanu. Bowiem jest całkiem możliwe, że ktoś, kto został ochrzczony jako dziecko, nigdy osobiście nie doświadczył swego oddania Chrystusowi, który przy chrzcie inni za niego dokonali. I również możliwe jest, że sakrament bierzmowania nie spowodował jego głębokiego zaangażowania. W takim wypadku - który nie jest bynajmniej rzadkością - można chyba słusznie powiedzieć, iż osobista inicjacja chrześcijańska musi być uzupełniona. I choć sakramentalnie została dopełniona, czegoś w niej brakuje w zakresie osobistego przyjęcia, potwierdzenia tego, co zostało dokonane.

Wobec tej opinii rodzą się jednak pewne obawy czy dawanie Ducha przypisywać wylaniu Ducha Świętego? Czy Duch Święty nie jest już dany w sakramentach? Czy można mówić o późniejszym wydarzeniu w życiu chrześcijanina jako wylaniu Ducha Świętego?.

W literaturze związanej z ruchem Odnowy w Duchu Świętym wskazuje się na dawanie i udzielanie Ducha Świętego w sakramentach inicjacji chrześcijańskiej. Widać też niechęć mówienia o nowym wylaniu Ducha Świętego, poza przyjmowaniem sakramentów, tak jakby to było niezgodne z teologią katolicką. Tymczasem tzw. Pierwszy Dokument z Malines, mówiący o teologicznych podstawach doświadczenia wylania Ducha Świętego, dość jasno wyjaśnił tę sprawę, ale tylko w kontekście sakramentalnym.

Istnieje zatem teologiczne i doświadczalne znaczenie wylania Ducha Świętego. Te dwa sposoby tłumaczenia są kluczem do zrozumienia doświadczenia Odnowy w Duchu Świętym. A zatem: ludzie są ochrzczeni w Duchu Świętym w sakramencie inicjacji (sens teologiczny), które przeżycie odnowy łączy z odczuwalnym (sens doświadczalny). Dlatego wylanie Ducha Świętego należy rozumieć w sensie teologicznym jako rzeczywiste udzielanie Ducha Świętego, a w sensie przeżyciowo-doświadczalnym jest to jedynie uświadomienie sobie mocy otrzymanej już uprzednio. F. A. Sullivan, przedstawiając koncepcje pozasakramentalną, stwierdza: Moją własną opinię wyrażę, że w Odnowie Charyzmatycznej ludzie otrzymują chrzest w Duchu w biblijnym sensie tego wyrażenia i że sens biblijny zawiera zarówno znaczenie teologiczne, jak i doświadczalne. Innymi słowy, uważam, że w Odnowie Charyzmatycznej człowiek otrzymuje rzeczywiście Ducha, nowe ?wylanie Ducha? (sens teologiczny), którego typowym rezultatem jest świadomość nowego sposobu działania Ducha w jego życiu (sens doświadczalny).

Według Sullivana takie rozumienie nowego posłania Ducha Świętego jest zgodne z optyką Dziejów Apostolskich. Zwraca on, w swoich rozważaniach, szczególną uwagę na przenośne znaczenie sformułowania wylanie Ducha Świętego.

Podkreśla on także bardzo mocno aspekt doświadczalny wydarzenia wylania Ducha Świętego: Miałem na myśli, że gdy ludzie otrzymują dar Ducha Świętego w Nowym Testamencie, są świadomi działania Ducha Świętego w ich życiu. Dalej zaś stwierdza: Nie znam nikogo, kto by nie zgadzał się ze stwierdzeniem, że ?chrzest w Duchu? jako znak wyróżniający cały ruch charyzmatyczny łączy się z nową świadomością mocy Ducha działającego w życiu, i że w tym szerokim sensie przynajmniej jest to ?przeżycie doświadczalne?.

3. Czy doświadczenie wylania Ducha Świętego obecne jest tylko w Odnowie w Duchu Świętym?

Doświadczenie wylania Ducha Świętego nie jest zarezerwowane dla jakiejś szczególnej grupy, w tym także Odnowy w Duchu Świętym, ale należy do doświadczenia całego Kościoła. Chrzest w Duchu Świętym nie jest zarezerwowany dla żadnej ze stron ani liberalnej, ani konserwatywnej. Nie jest także przez nas identyfikowany z żadnym z ruchów czy sposobów modlitwy, form nabożeństw czy rodzajów modlitwy. Przeciwnie, wierzymy że ten dar chrztu w Duchu Świętym należy do chrześcijańskiego dziedzictwa wszystkich tych, którzy za pomocą sakramentów zostali wprowadzeni do Kościoła.

Problem ten związany jest ściśle z zarzutami niektórych członków i środowisk Kościoła, względem Odnowy w Duchu Świętym, o elitaryzm i iluminizm ruchu, czym szerzej zajmiemy się później. Zwracając oczywiście uwagę na te niebezpieczeństwa, należy tymczasem stwierdzić, że wylanie Ducha Świętego jest uchwyceniem pełnego sensu chrześcijańskiego wtajemniczenia, które należy do istotnych elementów życia Kościoła.

Samo pytanie, które stało się tematem tej części paragrafu, jak i po części odpowiedź na nie znajdujemy w tzw. Dokumencie z Grottaferata, gdzie czytamy: stosowanie tej nazwy [chrzest w Duchu Świętym - przyp. wł.] nasuwa problem: czy należy się nią posługiwać w przeświadczeniu, że ci, którzy mieli specjalne doświadczenie Ducha, zostali faktycznie ochrzczeni w Duchu? Czy też nie chodzi o ?chrzest w Duchu?, realizowany w samej inicjacji chrześcijańskiej, która - ważnie i owocnie odbyta - przekazuje ?dar Ducha Świętego? (Dz 2, 38), a ?być ochrzczonym w Duchu Świętym? czy nie stanowi biblijnego sposobu wyrażania prawdy ?otrzymać Ducha Świętego??. Jak stwierdza zaś L. J. Suenens chrzest w Duchu Świętym nie jest duchowym superchrztem, pewnego rodzaju uzupełnieniem otrzymanego sakramentu chrztu, który miałby stać się niejako osią i sprężyną życia chrześcijańskiego.

Dziwne byłoby stwierdzenie, że to doświadczenie jest dostępne tylko dla członów Odnowy w Duchu Świętym. Przecież uaktywnienie się łaski chrzcielnej dokonuje się poza Odnową, choć stanowi ona pewne ułatwienia w tej dziedzinie. Sam ruch nie posiada jednak na to doświadczenie monopolu. Uzurpowanie sobie takiego prawa, że człowiek dopiero w doświadczeniu wylania Ducha Świętego staje się prawdziwym chrześcijaninem, jest bardzo niebezpieczne, a taka postawa zawsze odstrasza.

Niestety, właśnie jednym z zarzutów stawianych Odnowie w Duchu Świętym jest niemal sakramentalne traktowanie wylania Ducha Świętego w nauczaniu i praktyce oraz niezdrowe wnioski teologiczne w tej materii. Dzielą oni bowiem ludzi na tych, którzy przeżyli to doświadczenie i tych, którzy go nie przeżyli. Tymczasem możliwe jest, że wielu ludzi doświadcza Ducha Świętego, pomimo tego, że doświadczenie wylania Ducha Świętego nie jest ich udziałem.





Rozważania, które podjęliśmy w rozdziale trzecim, dotyczyły przede wszystkim nowego wybuchu w obecnych czasach doświadczenia wylania Ducha Świętego oraz kształtowania się podstaw teologicznych, społecznych i kulturowych tego zjawiska.

Odnowa w Duchu Świętym, ze swoim specyficznym doświadczeniem wylania Ducha Świętego, narodziła się w kontekście wybuchu charyzmatycznego w Kościołach i Wspólnotach protestanckich, zarówno pierwszego, jak i drugiego przebudzenia. Drogą kontaktów ekumenicznych doświadczenie Odnowy dotarło do Kościoła katolickiego, gdzie zostało bardzo życzliwie przyjęte przez hierarchię oraz znalazło dogodne warunki do odpowiedniego rozwoju.

Temu rozwojowi sprzyjał szczególnie przyjazny i troskliwy stosunek hierarchii Kościoła katolickiego: papieży, biskupów, całych Konferencji Episkopatów, księży oraz teologów. Nie był to jednak stosunek bezkrytyczny. Choć widzieli oni szanse tkwiące w darze Odnowy w Duchu Świętym, potrafili także wskazać na niebezpieczeństwa, tkwiące w ruchu i jego specyficznym doświadczeniu. Często wynikały one z problemów związanych z odmiennym gruntem teologicznym, w którym zrodziło się doświadczenie wylania Ducha Świętego oraz zaczerpniętego z Kościołów protestanckich słownictwa, które wśród Katolików budziło wątpliwości. Ważną rolę odegrali zatem ci teologowie, którzy rzetelnie badając zjawisko starali się osadzić doświadczenie wylania Ducha Świętego w kontekście tradycji katolickiej.

Ważną rolę w kształtowaniu się spojrzenia katolickiego na Odnowę w Duchu Świętym oraz doświadczenie wylania Ducha Świętego odegrały problemy terminologiczne, odnoszące się do problemów związanych z nazewnictwem: Odnowa w Duchu Świętym czy Odnowa Charyzmatyczna? oraz chrzest w Duchu Świętym czy wylanie Ducha Świętego?. W związku z problemami, jakie nasuwały zaczerpnięte od protestantów określenia: Odnowa Charyzmatyczna i chrzest w Duchu Świętym, teologowie oraz sami członkowie Odnowy w Duchu Świętym skłaniają się raczej do używania terminów: Odnowa w Duchu Świętym i wylanie Ducha Świętego, co też konsekwentnie czynimy w naszej pracy, jak to już wspomnieliśmy we wstępie. Rozwiązania te doprowadziły do jasnego wytyczenia granic teologicznych doświadczenia wylania Ducha Świętego w Odnowie w Duchu Świętym w Kościele katolickim oraz zwróciły uwagę na niebezpieczeństwo związane z bezkrytycznym przyjmowaniem słownictwa i teologicznych rozwiązań Kościołów protestanckich. Krytyczne ustosunkowanie się do doświadczenia wylania Ducha Świętego doprowadziło zatem do uzgodnienia samego doświadczenia z katolickim kontekstem teologicznym i tradycją Kościoła.

Żmudnie wypracowane przez teologów jasne podstawy doświadczenia wylania Ducha Świętego pozwoliły na dalsze rozwinięcie się teologicznego tłumaczenia tegoż doświadczenia. Wyodrębniły się w tej materii dwie podstawowe tendencje: sakramentalna i pozasakramentalna. Pierwsza z nich opiera się na teologii aktualizacji inicjacji chrześcijańskiej, wypracowanej przez św. Augustyna, o czym szerzej wspomnieliśmy już w rozdziale drugim, w paragrafie drugim. Natomiast druga opcja opiera się na teologii posłania czy dawania Ducha Świętego, której autorem i propagatorem był św. Tomasz z Akwinu. O tej teologii wypracowanej przez św. Tomasza pisaliśmy w rozdziale drugim, paragrafie trzecim, omawiając nauczanie teologów. Trzeba jednocześnie stwierdzić, że żadne z tych tłumaczeń nie jest ekskluzywne w sensie ścisłym, jako twierdzenia wzajemnie się wykluczające, ale mogą się one wzajemnie ubogacać elementami, na które, w każdym z nich, jest położony większy nacisk.

Wobec problemu czy doświadczenie wylania Ducha Świętego obecne jest jedynie w Odnowie w Duchu Świętym czy też możliwe jest poza nią, należy stwierdzić, że doświadczenie to nie ogranicza się tylko do tego ruchu. Wydaje się słuszne przypomnieć, że doświadczenie wylania Ducha Świętego jest jedynie wynikiem pełnego uchwycenia czym jest chrześcijańska inicjacja. Dlatego też nie należy identyfikować go jedynie z ruchem Odnowy, gdyż, jako świadome rozbudzenie inicjacji chrześcijańskiej, jest dostępne dla każdego człowieka wierzącego.

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 23 gru 2014, o 12:13 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
ROZDZIAŁ IV



ETAPY DOŚWIADCZENIA

WYLANIA DUCHA ŚWIĘTEGO

W RUCHU ODNOWY W DUCHU ŚWIĘTYM



W czwartym rozdziale naszej pracy będziemy starali się wskazać zarówno na poszczególne etapy przygotowania dalszego i bliższego do modlitwy o wylanie Ducha Świętego, jak i na samą modlitwą. Oczywiście, samo przygotowanie i modlitwa stanowią jedną nierozłączną całość, którą dla celów naukowych sztucznie wyodrębnimy.

W fazie przygotowania, którą omówimy w paragrafie pierwszym, będziemy wskazywali na potrzebne dyspozycje osoby, która ma zamiar prosić wspólnotę o modlitwę: pragnienie pełni życia chrześcijańskiego; odbycia seminarium Odnowy w Duchu Świętym jako formy zdobycia informacji teoretycznych; nawrócenia; modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne oraz przyjęcia Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela.

Gdy osoba jest odpowiednio przygotowana, następuje modlitwa o wylanie Ducha Świętego, w której możemy wyróżnić poszczególne etapy: modlitwa uwielbienia, modlitwa o uwolnienie, modlitwa wstawiennicza, nałożenie rąk, przemiana i doświadczenie nowości życia oraz objawienie się charyzmatów. Tymi właśnie sprawami zajmiemy się w drugim paragrafie niniejszego rozdziału.

W pierwszej części trzeciego paragrafu zobaczymy najpierw sposoby, w jakie można otrzymać wylanie Ducha oraz podejmiemy problematykę nieskuteczności modlitwy o wylanie Ducha Świętego. Wreszcie w drugiej części tego paragrafu zobaczymy problem identyczności i rozbieżności we współczesnym doświadczeniu wylania Ducha Świętego oraz wcześniej już omówionymi doświadczeniami Jezusa i Kościoła w czasach apostolskich.

§ 1. PRZYGOTOWANIA WYLANIA DUCHA ŚWIĘTEGO

W tym paragrafie zajmiemy się problemem przygotowania się osoby do świadomego proszenia o modlitwę o wylanie Ducha Świętego. Można wręcz stwierdzić, że właśnie to przygotowanie jest niejako warunkiem, choć Bóg może też działać w inny sposób, wylania Ducha Świętego.

W tym przygotowaniu wyróżniamy następujące etapy: pragnienie pełni życia chrześcijańskiego; przygotowanie się poprzez seminarium Odnowy w Duchu Świętym - nabycie odpowiednich wiadomości o istocie tego doświadczenia i wiara w obietnicę Jezusa o zesłaniu Ducha Świętego; nawrócenie - pokuta, żal za grzechy i postanowienie poprawy, modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne oraz oddanie się Jezusowi jako Panu i Zbawicielowi.

1. Pragnienie pełni życia chrześcijańskiego

W związku z tym, że nie można stawiać znaku równości pomiędzy poznaniem Boga i przyjęciem Go jako osobistego doświadczenia, gdyż są to dwie różne rzeczy, można mówić o istnieniu w człowieku pragnienia życia bardziej chrześcijańskiego. Dlatego możemy powiedzieć, że ta nowa fala religijnego przebudzenia, w Odnowie w Duchu Świętym, nie jest niczym innym, jak tylko odpowiedzią na pragnienie życia w pełni chrześcijańskiego.

W. Hryniewicz stwierdza, że dziś w świecie obserwuje się stale narastającą chęć bezpośredniego doświadczenia działania Ducha Świętego. Ludzie ci pragną, aby zstąpił na nich i działał w nich. Jest to bardzo znamienny znak ?głodu Ducha?, istniejącego w ludzkim wnętrzu. Wiąże się on często z pragnieniem przemiany życia i przeżywania chrześcijaństwa z większym entuzjazmem i radością. W dalszej części swoich rozważań tenże autor stwierdza: Pragnienie chrztu z Ducha jest pragnieniem nowej aktualizacji Pięćdziesiątnicy. Cóż w tym dziwnego, że chrześcijanin z ufnością prosi Boga i zmartwychwstałego Pana, aby stało się w nim prawdziwie rzeczywistością i ujawniło się w jego życiu to, co już otrzymał w sakramentach inicjacji. Ta zachęta do pragnienia życia w pełni chrześcijańskiego stanowi zatem jeden z niewątpliwych elementów pozytywnych Odnowy w Duchu Świętym.

Każdy, kto przyjmuje chrzest, włącza się w perspektywę paschalną całej historii zbawienia, czerpie z owoców Paschy, by dokonywać w swoim życiu nieustannego przejścia ku ?pełni? do Ojca. To pragnienie może przyjmować bardzo rozmaite drogi i nie zawsze da się sprowadzić do jakiejś konkretnej formy. Często bowiem osoby, prowadzące intensywne życie chrześcijańskie, odczuwają wewnętrzną pustkę w życiu, co też stanowi dla nich powód poważnego cierpienia.

2. Seminarium Odnowy w Duchu Świętym

Modlitwa o wylanie Ducha Świętego jest poprzedzona zdobyciem konkretnych wiadomości i wymaga odpowiedniego przygotowania. Obejmuje ono zarówno dokształcenie się w zakresie życia duchowego, jak i rozmyślanie oraz modlitwę osobistą osoby przygotowującej się. Osobie takiej wskazuje się na modlitwę Apostołów z Maryją w Wieczerniku, jako na wzór jej modlitwy osobistej. Już od samego początku powstania Odnowy w Duchu Świętym kładzie się nacisk na przygotowanie do modlitwy o wylanie Ducha. Np. pierwsze spektakularne doświadczenie wylania Ducha Świętego w 1967 roku, zostało poprzedzone dłuższym przygotowaniem modlitewnym oraz dniami skupienia.

Potrzeba takiego odpowiedniego przygotowania jest oczywista, albowiem doświadczenie wylania Ducha Świętego stoi u początku bycia przez daną osobę w pełniejszy sposób chrześcijaninem, jak niegdyś w pierwotnym Kościele. Można stwierdzić, że wtedy, dorosły człowiek nadrabia nawrócenie i pełne przyjęcie łaski sakramentalnej w osobistej odpowiedzi wiary.

Tę formację, obecną w Odnowie w Duchu Świętym, można by było śmiało nazwać przywróceniem katechumenatu, co może mieć naprawdę błogosławione skutki dla ochrzczonych, jako pomoc we wzrastaniu w pełniejszym życiu w Chrystusie. Istnienie takowej potrzeby jasno wynika chociażby z wydanej w 1971 roku Ogólnej Instrukcji Katechetycznej. Wyróżnia ona, obok ścisłego znaczenia katechumenatu dotyczącego nie ochrzczonych, także pojęcie dorosłych ochrzczonych, którzy wymagają jeszcze pełniejszego i dokładniejszego wprowadzenia w chrześcijaństwo. Znalazło to także odbicie w późniejszych komentarzach do Obrzędu Chrześcijańskiego Wtajemniczenia Dorosłych oraz oficjalnych publikacjach Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Jako jedna z takich alternatywnych dróg, pełniejszego wprowadzenia w pełnię życia chrześcijańskiego, wskazywany jest także katolicki ruch Odnowy w Duchu Świętym.

Seminarium Odnowy w Duchu Świętym jest dla wielu członków ruchu pierwszym i podstawowym wprowadzeniem w życie duchowe oraz pierwszym etapem wchodzenia w życie wierzącej wspólnoty. Formacja ta jest oparta niejako na dwóch etapach. Pierwszy z nich prowadzi do decyzji nawrócenia się oraz oddania się Jezusowi jako Panu i Zbawicielowi. Prowadzą do tego indywidualne rozmowy i modlitwa w małych grupach, zachęta, napomnienie, wyjaśnianie wątpliwości oraz wsparcie wspólnoty. Drugim zaś etapem jest poznanie podstaw dojrzałości oraz życia w Duchu Świętym.

Celem Seminarium jest odpowiednie przygotowanie kandydata do pełniejszego otwarcia się na działanie Boga bez zbytniego koncentrowania się na samym doświadczeniu wylania Ducha Świętego. Znamienne w tym względzie są słowa jednego z liderów Odnowy w Duchu Świętym: Powinniśmy uczyć ich [osoby uczestniczące w Seminarium - przyp. wł.], jak zawiązać konkretną relację z Chrystusem w mocy Ducha Świętego. Odkryliśmy, że gdy przesunęliśmy akcent z duchowego doświadczenia bycia ochrzczonym w Duchu Świętym na otrzymanie nowego życia w Duchu Świętym, ludzie stali się bardziej zdolni do otwarcia się na Pana i do wytrwania. Ma ono prowadzić do osobistego przygotowania oraz głębokiego nawrócenia do Jezusa, widzianego jako praca Boga w duszy człowieka. Jest to doświadczenie nieosiągalne tylko ludzkim wysiłkiem, choć oczywiście nieodzowna jest współpraca z łaską, aby w ten sposób przygotować się do przemiany. Nie oznacza to jednak tylko pierwszego zwrócenia się w kierunku wiary czy nawet odwrócenia się od notorycznych grzechów, ale stanowi raczej ciągłe, radykalne, zdecydowane i osobiste nawrócenie ? wybieranie chrześcijańskiego modelu życia.

Za przygotowanie odpowiedzialne są we wspólnocie osoby o potwierdzonym autorytecie, nie mające jednak często przygotowania teologicznego.

W przygotowaniu pragnących przyjąć wylanie Ducha Świętego możemy wyróżnić niejako trzy formy, które nie różnią się co do swej istoty, ale kładą akcent jedynie na różne elementy: Seminarium Odnowy w Duchu Świętym, które jest bardziej wprowadzeniem w samo doświadczenie, jak również Seminarium życia w Duchu Świętym, które większy nacisk kładzie nie na samo doświadczenie, ale na jego owocowanie w życiu danej osoby czy też wreszcie Rekolekcje Ewangelizacyjne Odnowy, które mają prowadzić do ożywienia życia chrześcijańskiego w całym jego aspekcie. Często nawet na użytek osób przygotowujących się do modlitwy o wylanie Ducha Świętego powstają specjalne podręczniki życia w Duchu Świętym. Wszystkie one, mimo swej specyfiki, kończą się modlitwą wstawienniczą o wylanie Ducha Świętego, którą zajmiemy się w następnym paragrafie, omawiając poszczególne etapy modlitwy o nowe napełnienie Duchem Świętym. Seminarium bowiem jest skoncentrowane właśnie wokół tego doświadczenia. Pomaga przygotować się do niego oraz uzyskać z niego jak największe owoce.

Jak już wskazaliśmy wyżej, w grupach Odnowy w Duchu Świętym wymagane są: odpowiednie przygotowanie i dokształcenie się w zakresie życia duchowego oraz otwarcie się na dar Ducha Świętego poprzez rozmyślanie i modlitwę osobistą, na wzór Apostołów z Maryją w Wieczerniku. To przygotowanie odbywa się najczęściej poprzez spotkania wspólnotowe, gdzie poruszane są kwestie teoretyczne oraz dzielenie się swoimi przeżyciami w małych grupkach dzielenia, które można nazwać pewną formą autokatechizacji. Oba aspekty tego przygotowania prowadzą do zdecydowanego opowiedzenia się za Jezusem i poddania się Jego woli; ufności w Boga, a nie we własne siły oraz odnowienia przyrzeczeń chrzcielnych.

M. Bednarz SI stwierdza, że pomocne w formacji seminarium Odnowy w Duchu Świętym mogą okazać się ćwiczenia w duchu ignacjańskim (rekolekcje ignacjańskie). Obie formy bowiem posiadają pewne podobieństwa w podążaniu drogą odnowy życia do ściślejszej więzi z Bogiem.

Samo Seminarium Odnowy w Duchu Świętym jako forma przygotowania do modlitwy o wylanie Ducha Świętego nie zamyka wcale możliwości wylania Ducha na ludzi w czasie pierwszego spotkania ze wspólnotą. Bóg jest bowiem wolny w swoim działaniu i żadne ludzkie przygotowanie nie może wymusić Jego działania, choć może być wspaniałą pomocą w pełniejszym otwarciu się na Boga. Seminarium jest jednak metodą duszpasterską prowadzącą do nawrócenia i pogłębienia doświadczenia religijnego.

3. Nawrócenie

Doświadczenie Seminarium Odnowy w Duchu Świętym, o ile jest dobrze przeżyte, może prowadzić do przemiany serca (jest to temat sam w sobie trudny do racjonalnego uchwycenia), daje wewnętrzne a nie tylko czysto intelektualne zrozumienie chrztu, odkupienia i więzi z Jezusem.

Zresztą cały ruch kładzie ogromny nacisk na wewnętrzne nawrócenie, konieczne w procesie rozwoju życia chrześcijańskiego. To nawrócenie serca i odrzucenie grzechu jest niejako warunkiem, który musi nastąpić przed modlitwą o wylanie Ducha Świętego, aby doświadczenie przyniosło właściwe owoce. Wydaje się bowiem, jak stwierdza R. Cantalamessa, że późniejszy wybuch łaski spowodowany jest pojednaniem się z Bogiem. Grzech i wina mogą bowiem stanowić dość znaczną przeszkodę w przyjęciu Ducha Świętego. Nie chodzi tu oczywiście o zupełną wolność od zła i doskonałość, ale o chęć wyrzeczenia się zła, umożliwiającą walkę ze złem. Zbawienne w tym względzie jest właściwe poczucie winy, ale zdarza się często, że niewłaściwe poczucie winny może od Boga oddalać. Wtedy potrzeba zatem wewnętrznego uzdrowienia, o czym napiszemy w dalszej części tego rozdziału.

Duch Święty prowadzi do nawrócenia nie tylko ludzi niewierzących, ale zaangażowanych w Odnowie w Duchu Świętym czy też w inne formy działalności Kościoła. Jezus bowiem wylewa swojego Ducha na tych, którzy żałują za swoje grzechy oraz przyjmują Jezusa jako Pana (zob. Dz 2, 22-42). Bowiem droga Ducha Świętego prowadzi do prawdziwego chrześcijańskiego nawrócenia. Z tym poglądem nie zgadza się m.in. K. Mc Donnell, który wskazuje na nawrócenie jako na trwały sposób i nieodwołalne przeżycie nawrócenia się do Boga.

Odnowa w Duchu Świętym odpowiada zatem na wielką dziś potrzebę nawrócenia osobistego, którego często brakuje współczesnym chrześcijanom. Jeśli brakuje go w życiu ochrzczonego, przeżycie nawrócenia staje się wstrząsem, przełomem, nowym etapem w życiu człowieka. W sposób bardziej emocjonalny pierwsze nawrócenie realizuje się w odnowie, w sposób bardziej biblijny i refleksyjny na drodze neokatechumenalnej. Ale o to samo chodzi. Doświadczenie wylania Ducha Świętego zostaje poprzedzone przemianą moralną w sposobie działania i myślenia. Może ona oczywiście być nietrwała, ale niemniej sama w sobie zawsze wywołuje przemianę wewnętrzną.

W kontekście wewnętrznego nawrócenia chrzest w Duchu Świętym jest właściwie świadomym przeżyciem, zaakceptowaniem i przeżyciem w pełni łaski chrztu (ewentualnie bierzmowania) - wiary w Słowo Boże, decyzji metanoi, podjęcia trudu walki ze swoim egoizmem. Chodzi tu zatem o pierwsze i podstawowe nawrócenie, które w starożytności łączyło się z wtajemniczeniem chrześcijańskim. Jest to zatem głębokie wewnętrzne nawrócenie, które w swojej konsekwencji prowadzi do głębokiej przemiany życia. Sedno tej kwestii dobrze wyraził tzw. Pierwszy Dokument z Malines, gdzie czytamy: Mimo różnych akcentów, celem Odnowy Charyzmatycznej jest tak samo nawoływanie wszystkich ludzi do nawrócenia i odnowienia ?niewierzących chrześcijan?, którym zagraża ateizm rozumu i serca.

To nawrócenie oznacza zatem uzmysłowienie sobie przez daną jednostkę tego, że Jezus Chrystus nie zawsze był w jej życiu najważniejszy. To właśnie uzmysłowienie sobie tego faktu prowadzi do wstrząsu, przełomowej przemiany, której konsekwencją jest nowy rodzaj modlitwy, wartościowania oraz styl życia i pragnienia. Proces ten może przybierać różne formy. U jednych dokonuje się natychmiast, a u innych stopniowo, obejmując np. powolne wyjście z jakiejś nieuporządkowanej sfery życia. Odbywa się to jednak w ciszy, samotności, nawet pośród rozpaczy, prowadząc z grzechu do życia w łasce.

Niegdyś chrzest stanowił ukoronowanie drogi duchowego wzrostu. Tymczasem dziś, wobec chrztu niemowląt, klasyfikuje się on na początku drogi wzrostu duchowego. A przecież człowiek nie staje się chrześcijaninem z wiary innych, ale przez osobiste nawrócenie, prowadzące do przyjęcia zbawczej rzeczywistości. Dziś, w środowisku niechrześcijańskim lub postchrześcijańskim, jednostka nie jest w stanie żyć przez dłuższy czas w chrześcijaństwie bez doświadczenia głębokiego nawrócenia. Możemy stwierdzić, że to prowadzenie do doświadczenia radykalnego nawrócenia, zaliczyć należy do niewątpliwych pozytywów doświadczenia obecnego w Odnowie w Duchu Świętym.

Nawrócenie, które jest bardzo ważnym momentem oczyszczenia i przygotowania na modlitwę o wylanie Ducha Świętego, jest osobistą przemianą (metanoją) i obejmuje żal za grzechy oraz zmianę sposobu myślenia i postępowania. Rozpoczyna ono proces ciągłego odnawiania się, uświadomienia sobie własnych słabości oraz uznania, że o własnych siłach człowiek nie jest w stanie wyjść ze stanu grzechu.

Może odbywać się ono w sposób bardzo spokojny, jako trwające dłuższy czas nawrócenie gorliwych katolików, bądź też w sposób bardzo spektakularny, jak w wypadku gangsterów, prostytutek, ludzi ze społecznego marginesu.

4. Modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne

Niekiedy praktykowana jest także modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne. Ma to służyć jak najlepszemu przygotowaniu się danej osoby do modlitwy o wylanie Ducha Świętego. Trzeba jednak podkreślić, że uzdrowienie wewnętrzne jest procesem, a jednorazowa modlitwa nie rozwiąże wszystkiego. Bóg bowiem wzywa człowieka do współpracy z łaską.

Często osoby, które trafiają do grup modlitewnych są ludźmi o nieuporządkowanym życiu: grzech, zranienia, nieuporządkowanie wobec kochającego i miłosiernego Pana. Potrzeba zatem w tym wypadku modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne w kontekście zrozumienia osobistej historii życia danej jednostki. Prosi ona bowiem najczęściej o uzdrowienie ran i urazów, mających miejsce w przeszłości. Sama modlitwa w swoim efekcie powoduje uleczenie ukrytych urazów, które stanowią przeszkodę na drodze rozwoju życia wewnętrznego. Przynosi ona pokój, budzącą się spontaniczność, otwarcie się na wolę Bożą, innych ludzi, gotowość do służby oraz weryfikuje się w owocach widocznych w życiu danej osoby.

Modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne stosowana jest w wielu grupach modlitewnych w czasie Seminarium Odnowy w Duchu Świętym w trzecim lub czwartym jego tygodniu. Najpierw bowiem dana osoba musi uświadomić sobie wewnętrzne nieuporządkowanie i pragnąć naprawy tego stanu. W innym wypadku to wewnętrzne nieuporządkowanie będzie przeszkodą w przyjęciu daru Ducha Świętego i Jego owoców. Modlitwa ta prowadzona jest zazwyczaj w małych grupach, w których dwie lub trzy osoby modlą się nad proszącymi, jak spowiednik nad penitentem przed lub po spowiedzi, co też przewiduje nowy obrzęd pokuty. Najbardziej rozpowszechniona jest jednak modlitwa za siebie wzajemnie.

W przypadku modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne potrzeba świadomości, że człowiek znajduje się w niewoli bolesnych i grzesznych struktur oraz potrzebuje pomocy w przezwyciężeniu skutków grzechu odziedziczonego (pierworodnego) i grzechów osobistych. Wewnętrzne uzdrowienie jest ściśle związane z nawróceniem. Jest to długotrwały proces otwierania się na Boga, uświadomienia sobie nieładu we własnym życiu oraz rozpoczęcie porządkowania swojego życia, co w konsekwencji prowadzi do przemiany. Nawrócenie prowadzi do bliższej zażyłości z Bogiem i daje nowy dynamizm do służby bliźnim. R. Pindel stwierdza: Osobiste przeżycie, choćby chwilowego uzdrowienia mocą pochodzącą od Boga, bywa często początkiem i ogromną pomocą w długim procesie wyzwalania się z różnych zniewoleń. Problemem samej modlitwy o uwolnienie zajmiemy się w dalszej części tego rozdziału. Często zanim wewnętrzne nawrócenie może sięgnąć korzeni i stać się konkretną i stałą przemianą, potrzeba wewnętrznego uzdrowienia. Potrzeba zatem konkretnego rozpoznania tego, co wymaga uzdrowienia.

Niezaprzeczalnym darem łaski jest uzdrowienie z grzechów ? nawrócenie. Jest ono najbardziej istotne, gdyż uzdrawia relacje człowieka z Bogiem, bliźnimi (rodzina, środowisko) i samym sobą (przezwyciężenie trudności i nerwic). Modlitwa zatem jest prośbą o uleczenie wadliwych, egoistycznych i zafałszowanych relacji. R. Faricy stwierdza wręcz: Pokuta i przyjęcie Bożego miłosierdzia w pojednaniu z Nim jest rodzajem wewnętrznego uzdrowienia, uzdrowienia duchowego. Jest ono blisko związane z uzdrowieniem emocjonalnym i często może do niego prowadzić. Z drugiej strony najmniejsze uzdrowienie emocji mocą Ducha Świętego jest możliwe pod warunkiem pokuty i pojednania z Bogiem.

Jedną z form modlitwy o uzdrowienie wewnętrzne jest uzdrowienie wspomnień. Niektóre grupy poprzedzają te modlitwy modlitwą o uwolnienie od wpływów złego ducha, czym zajmiemy się w dalszej części tego rozdziału. Wiele bowiem z tych spraw może być ukrytych głęboko w podświadomości. Cierpienia, stres lub smutek mogą być rezultatem problemów, zranień i urazów z okresu dzieciństwa lub wieku młodszego, nie będąc uświadomione.

Innym z aspektów uzdrowienia wewnętrznego jest uzdrowienie relacji z ludźmi i Bogiem. Bowiem ważną rolę ma uzdrowienie serca poprzez pojednanie się w sobą samym i drugim człowiekiem. Problem może stanowić przebaczenie sobie grzechów, błędów, braków oraz przyjęcie bezwarunkowej miłości Boga, co prowadzi także do akceptacji samego siebie. Innym problemem blokującym człowieka może być brak przebaczenia Bogu. Wielu ludzi ma bowiem do Boga żal z powodu swoich osobistych ograniczeń, braków, chorób, wypadków, śmierci bliskich i kochanych osób oraz okoliczności życia.

Dodatkowo warunkiem owocności samej modlitwy jest wiara w to, że Jezus pragnie uzdrawiać człowieka oraz przebaczenie innym, szczególnie tym osobom, które nas zraniły. Brak przebaczenia bowiem blokuje uzdrowienie wewnętrzne.

Innym warunkiem owocności tej modlitwy oraz uzdrowienie emocji uzależnione jest od pojednania się z Bogiem: pokuta i przebaczenie grzechów. Jest ona jednak często zależna od przebaczenia innym. Czasem może właśnie podświadomy uraz do jakiejś konkretnej osoby powoduje blokadę w przyjęciu przebaczenia Bożego. Bowiem nawet wtedy, gdy dana osoba mówi, że przebaczyła innej osobie, to może żywić ukryte, nieuświadomione urazy.

Przeszkodą w przyjęciu daru Ducha Świętego może też być kompleks niższości i niegodności w stosunku do Boga czy innych ludzi. Potrzeba w takiej sytuacji modlitwy oraz zmiany wyobrażenia o sobie samym czy też uniezależniania się od opinii innych ludzi.

Niektóre świadectwa osób, nad którymi modlono się o wylanie Ducha Świętego, mówią o tym, że przejawem uzdrowienia są łzy: Ukląkłem i poczułem, że po twarzy spływają mi łzy. Nie wiem już, jak długo się modliłem, ale dane mi było wtedy pojąć niezmierną pychę, która stanowiła źródło moich wadliwych postaw. Niektórzy autorzy właśnie w łasce łez widzą wielkie błogosławieństwo pomocne w modlitwie o uzdrowienia, jak i w samym procesie uzdrowienia. Dar łez, znany już mistyce chrześcijańskiej, nie jest jednak zjawiskiem powszechnym.

Uprzywilejowanym miejscem uzdrowienia wewnętrznego są jednak sakramenty chrześcijańskiego uzdrowienia. W Sakramencie Pokuty i Pojednania człowiek wyznaje grzechy, żałuje za nie, przyjmuje przebaczenie i pokój od Boga oraz prosi o uzdrowienie ran i urazów. Sakrament Namaszczenia Chorych przygotowuje nie tylko do przyszłego życia, ale powoduje przebaczenie grzechów oraz może prowadzić do uzdrowienia duchowego lub fizycznego. Natomiast w Eucharystii uzdrawiane są relacje międzyosobowe, co prowadzi jej uczestników do jedności.

5. Oddanie się Jezusowi jako Panu i Zbawicielowi

Doświadczenie obecne w Odnowie w Duchu Świętym zachęca do zdecydowanego i osobistego przyjęcia Ducha Świętego, Jego obecności i mocy, prowadzi do dojrzałego i nieustannego nawracania się ku Chrystusowi jako Panu i Zbawicielowi i może stanowić jedną z dróg odnowienia życia chrześcijańskiego. Charakterystycznym orędziem ruchu, na podobieństwo św. Piotra po Zesłaniu Ducha Świętego, jest stwierdzenie, że Jezus jest Panem, wylał Ducha Świętego, daje Go każdemu, kto żałuje za grzechy i przyjmuje Go za Pana. A zatem Odnowa charakteryzuje się przede wszystkim tym, że ludzie należący do ruchu uwierzyli, że Jezus jest Panem ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Można stwierdzić, że niezbędnym warunkiem odpowiedniej dyspozycji i przygotowania się do modlitwy o wylanie Ducha Świętego jest świadome przyjęcie Jezusa Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. Idąc za stwierdzeniami papieża Jana Pawła II z Encykliki Redemptoris missio możemy stwierdzić, że koniecznym krokiem, aby być napełnionym Duchem Świętym jest fundamentalny, osobisty, świadomy i dobrowolny akt wiary jako całkowite podporządkowanie się Bogu.

To uznanie Jezusa za swojego Pana i Zbawiciela odbywa się czasami i jest niejako wyznaniem wiary wobec całej zgromadzonej wspólnoty. F. A. Sullivan stwierdza: Oczywiście nie mogą oni ponownie otrzymać sakramentu chrztu, ale ?być ochrzczonym w imię Jezusa?, to znaczy oddać Mu się jako swemu Panu. Natomiast M. Bigiel dodaje: ?Być ochrzczonym w Duchu Świętym? oznacza to samo, co ?spotkać Zmartwychwstałego?.

Za R. Cantalamessą można mówić o zakochaniu się w Jezusie Chrystusie, nowym i osobistym spotkaniu z Nim jako Panem i Zbawicielem, co stanowi sedno chrześcijańskiego kerygmatu. Można chyba w tym wypadku mówić o tzw. pierwszym wyborze Chrystusa jako Pana i Zbawiciela, którego konsekwencją jest pogłębienie wiary, odczucie Jego bliskości, doświadczenie Jego miłości, co dalej prowadzi do ewangelizacji środowiska, w którym dana osoba żyje. To przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela, zależne od otwarcia się na działanie Ducha Świętego, prowadzi do chwalenia Boga w każdej sytuacji oraz świadczenia wobec innych, że Jezus jest Panem.

Ten etap przygotowania do modlitwy o wylanie Ducha Świętego możemy śmiało ująć stwierdzeniem, że nie można otrzymać Ducha Świętego bez uwierzenia w zmartwychwstanie Jezusa. Potrzeba jednak wewnętrznego oświecenia przez Ducha, aby Go [Jezusa] właściwie poznać i uwierzyć prawdziwie. To właśnie Pięćdziesiątnica uświadamia, co oznacza dla nas fakt, że Jezus żyje. Człowiek wierzący wchodzi w nowy, osobisty, a nie indywidualistyczny związek z Duchem Świętym i Jezusem jako zmartwychwstałym i obecnym Panem i Zbawicielem. Wylanie Ducha Świętego jest więc darem Boga dla osoby w celu pomocy jej, by mogła ona rzeczywiście uczynić Jezusa swoim Panem i Zbawicielem. Jest to zresztą konieczny warunek przyjęcia wylania Ducha Świętego.

Oczywiście, nacisk powinien być kładziony na wewnętrzne nawrócenie i oddanie życia Jezusowi, które sięgając do bogactwa Chrztu, są udziałem każdego chrześcijanina i dlatego nie można ich ograniczać tylko do Odnowy w Duchu Świętym i używanych przez nią form rozbudzenia.

Na doniosłą rolę doświadczenia oddania swego życia Jezusowi zwrócili już uwagę biskupi francuscy w 1982 roku. B. Dembowski widzi w tym szansę dla Kościoła na świecie i w Polsce. Ruch Odnowy wraz z doświadczeniem wylania Ducha Świętego jawi się jako szansa uzupełnienia braku osobistego stosunku do Jezusa u ludzi wierzących.

Katolikom z urodzenia często brakuje głębokiego i osobistego, ale nie prywatnego, oddania się Jezusowi. Wprowadzenie w to podstawowe doświadczenie chrześcijańskie jest wręcz koniecznością w wysiłkach zmierzających do odzyskania przeżywania pełnej rzeczywistości inicjacji chrześcijańskiej. Moc Ducha Świętego, przemieniająca życie konkretnej jednostki, prowadzi do oddania się Jezusowi jako Panu i Zbawicielowi. W Kościele pierwotnym istniała bowiem ścisła łączność między chrztem i bierzmowaniem, co do dziś znajduje swój wyraz w Kościołach wschodnich. Potrzeba zatem w obecnych czasach zarówno katechezy przed bierzmowaniem (rozbudzenie pragnienia i oczekiwania na przemieniającą moc Ducha Świętego oraz otwartość na przyjęcie charyzmatów), jak i po nim. V. Walsh stwierdza, że gdy przyjęcie sakramentu nie ujawnia się w skutkach, to potrzeba późniejszego przyswojenia poprzez głoszenie Ewangelii, pragnienie pełni życia wiarą oraz ścisłego związku z Jezusem. Nawet dojrzałość biologiczna nie oznacza i nie zabezpiecza owocnego przyjęcia sakramentu.

V. Walsh mówi wręcz, że aby Jezus stał się dla człowieka Panem należy zrozumieć sens pełnego życia w Duchu Świętym oraz takie działanie, aby wszyscy zrozumieli i poznali w zachowaniu oraz strukturach, że Jezus jest Panem. Natomiast K. Rahner stwierdził: Niezaprzeczalnie osobowe odniesienie do Jezusa w osobistej i intymnej miłości jest podstawowym składnikiem chrześcijańskiej egzystencji... Musimy pamiętać, że zbawienie nie oznacza jakiejś rzeczy ani obiektywnego stanu wydarzeń, ale raczej rzeczywistość osobową i ontologiczną.

Duchowość Odnowy w Duchu Świętym, opierająca się na poznaniu i doświadczeniu bezpośredniej i rzeczywistej obecności Pana, który jest jedynym sensem życia, jedyną wartością i źródłem wszystkiego, jest naznaczona aspektem pneumatologicznym oraz prowadzi do przełamania utartych schematów myślenia i działania. A zatem zachęta do aktu zawierzenia Chrystusowi, która poprzedza modlitwę o wylanie Ducha Świętego, jest niejako wyznaniem wiary w Jezusa jako swego Pana i Zbawiciela, stanowi znak wyrzeczenia się wszelkiego zła oraz zapewnia o pragnieniu całkowitego należenia do Jezusa i Jego Królestwa. Przypomina to medytację o Królu z piątego tygodnia rekolekcji ignacjańskich.

W tej perspektywie ważną rolę spełnia osobiste świadectwo dawane przez ludzi, którzy ofiarowali się Jezusowi jako Panu: Jezus jest jak wielka obręcz, która nie obejmuje i trzyma w kupie. Bez Jezusa rozpadłbym się. Doświadczenie to bowiem dane jest dla wszystkich przede wszystkim po to, aby wskazać na Jezusa i zbawczą moc Jego miłości.

§ 2. MODLITWA O WYLANIE DUCHA ŚWIĘTEGO

W drugim paragrafie tego rozdziału zajmiemy się już bezpośrednio samą modlitwą o wylanie Ducha Świętego. Ze względów metodologicznych dokonamy sztucznego podziału, aby jeszcze wyraźniej ukazać jej poszczególne elementy.

Omawiając poszczególne zagadnienia związane z etapami modlitwy o wylanie Ducha Świętego: modlitwa uwielbienia, modlitwa o uwolnienie, modlitwa wstawiennicza, nałożenie rąk, przemiana i doświadczenie nowości życia oraz objawienie się charyzmatów, uwypuklimy szczególnie te, które budzą największe kontrowersje.





1. Modlitwa uwielbienia

Chwalenie Pana czy też chwała Pana jest zewnętrznym wyrazem wewnętrznych uczuć. Bowiem moc Ducha Świętego uzdalnia człowieka i doprowadza do wielbienia, oddania się i poświęcenia Jezusowi jako Panu i Zbawicielowi. Dla osób, które już wcześniej przeżyły doświadczenie wylania Ducha Świętego, a teraz modlą się nad innymi, modlitwa uwielbienia nie jest stratą czasu, ale wyrazem wiary, że wszystko możliwe jest dla Boga. W tej perspektywie wiele osób zaangażowanych w Odnowę w Duchu Świętym, stwierdza że pierwszym zadaniem ruchu jest chwalenie Boga za wszystko, nawet za trud i ból, gdyż Bóg może wyprowadzić dobro z każdej sytuacji.

Modlitwa uwielbienia jest czymś innym niż dziękczynienie. Nie dziękuje się w niej bowiem za jakiś dar, ale uwielbia Boga dla Niego samego w czymkolwiek lub we wszystkim, gdyż On jest Panem wszystkiego. Modlitwa ta jest niejako klamrą spinającą doświadczenie wylania Ducha Świętego. Rozpoczyna ona i kończy nie tylko spotkanie modlitewne, ale także samą modlitwę o wylanie Ducha Świętego, po której następuje szczególny rozwój tego rodzaju modlitwy.

Spotkania modlitewne Odnowy w Duchu Świętym naznaczone są atmosferą uwielbienia oraz stanowią niejako zaproszenie do modlitwy uwielbienia i dziękczynienia. Stąd też nic dziwnego, że z tą samą koncentracją na modlitwie uwielbienia spotykamy się w pierwszej fazie modlitwy o wylanie Ducha Świętego. Dla wielu jest to element, który przyciąga, choć też są i tacy, którzy ustosunkowują się do tego krytycznie. Taka postawa ma bowiem według niektórych prowadzić do emocjonalizmu, doznań zmysłowych, a nawet erotycznych.

Kontrowersje wynikające w podejściu niektórych autorów do modlitwy uwielbienia tłumaczy T. Szkopek. Twierdzi on, że u ich podłoża leży historyczna zmienność środków wyrazu wiary i pobożności oraz widzi w tym pozytywne znaczenie gestów ułatwiających wyrażenie się na zewnątrz wewnętrznego pragnienia uwielbiania Boga.

Wiele osób jednak właśnie podczas modlitwy o wylanie Ducha Świętego po raz pierwszy wielbiło Boga ze swobodą i odmiennością (słowami, w ciszy czy też przy pomocy daru języków). Pomocne w modlitwie uwielbienia mogą być teksty Pisma Świętego, szczególnie Ewangelii i Psalmów. Szczegółowo zajmują się tym R. Faricy i L. Rooney w książce Modlitwa charyzmatyczna i kontemplacja.

Osoby wielbiące Boga uczą się pokornej postawy względem Boga: On jest mocny, my słabi. Stają się oni przez to ludźmi wiary, gdyż ufają Bogu we wszystkim. L. Schubert podkreśla, że modlitwa ta ma także korzystny wpływ na ciało, umysł i ducha. Wzmaga bowiem zdolność do życia i wzrastania w miłości i świętości. To wielkie znaczenie przypisywane modlitwie uwielbienia wynika też z tego, że otwiera ona na Boga oraz na Jego dary i łaski. Szczególnie zaś otwiera i uwrażliwia na poruszenia Ducha Świętego.

Istnieje jednak pewne niebezpieczeństwo. Ch. Whitehead pisze, że można w pewnych wypadkach mówić o przyzwyczajeniu, co jednocześnie podważa sens takiej modlitwy uwielbienia. Powinna ona bowiem wynikać z potrzeby serca, a nie z przyzwyczajenia lub powierzchowności. Tenże sam autor wskazuje, że modlitwa uwielbienia musi dokonywać się zarówno na płaszczyźnie osobistej, jak i wspólnotowej. Mówi on wręcz: Jeśli jednak nie będziemy wielbić Boga w modlitwie prywatnej, trudno nam będzie dołączyć się i wielbić Go w sposób spontaniczny publicznie.

2. Modlitwa o uwolnienie

Niektóre grupy modlitewne przed samą modlitwą o wylanie Ducha Świętego praktykują także modlitwę o uwolnienie. Jest to prośba o uwolnienie od przeszkód , mogących wpłynąć na brak owocności modlitwy o wylanie Ducha Świętego. R. Laurentin podkreśla, że jest to odpowiedź na sytuację dzisiejszych czasów. Wielu ludzi jest zniewolonych, bez radości życia oraz porywu ku Bogu i bliźnim. Cierpią oni i potrzebują wyzwolenia. W tym kontekście potrzeba, aby Odnowa w Duchu Świętym odnalazła prawidłowe spojrzenie na tę rzeczywistość.

Wskazując na adekwatność tej posługi, jako nakazu wypowiedzianego przez samego człowieka lub też inną osobę o oddalenie wpływów złego ducha, niektórzy autorzy powołują się na słowa samego Jezusa (zob. Mk 16, 16). Modlitwa o uwolnienie w okresie poapostolskim włączona była integralnie w obrzęd inicjacji i poprzedzała chrzest. Dla wielu ta rozsądnie prowadzona posługa, jako element obecny w Nowym Testamencie, jest błogosławieństwem i wielką pomocą. Jednak zbytnie zaabsorbowanie się nią i bezkrytyczne praktykowanie jest przeciwne świadectwu Pisma Świętego oraz szkodliwe z duszpasterskiego punktu widzenia. Taka postawa może prowadzić do niewłaściwego zarysowania demonologii.

Modlitwa o uwolnienie praktykowana w grupach modlitewnych jest modlitwą o uwolnienie od skrępowania szatana (szczegółowe i częste) i nie chodzi w niej o uzurpację sobie urzędu egzorcysty, ale raczej o rodzaj modlitwy wstawienniczej.

O zniewoleniu mówimy wtedy, kiedy wolność danej osoby jest niejako na uwięzi, a normalne dążenie do Boga i służba bliźnim są w stałym niebezpieczeństwie. Wtedy całe życie człowieka jest jednostronnie pochłonięte przez inne rzeczy. W takim wypadku szkoda czasu na okazywanie innym dobroci. Pojawia się też lęk przed otwarciem się na innych.

Modlitwa o uwolnienie praktykowana w Odnowie w Duchu Świętym budzi liczne kontrowersje, gdyż wchodzi na teren zarezerwowany posłudze egzorcysty. Pełnią ją ci, którym została ona zlecona z ramienia Kościoła. T. Szkopek tłumaczy jednak ten fakt tym, że posługi właściwe święceniom niższym może wykonywać każdy wierny, nawet wtedy, kiedy nie ma ku temu odpowiedniego zlecenia. Sprzeciwia się jednak temu List Kongregacji Nauki Wiary do Ordynariuszy miejsca przypominający o niektórych normach dotyczących egzorcyzmów z 1985 roku. W związku z praktykowaną w niektórych grupach, przez świeckich a nawet kapłanów, modlitwą o uwolnienie przypomina on, że stosowanie egzorcyzmów bez zlecenia biskupiego jest nieprawomocne i nieuprawnione, wiernym nie wolno używać egzorcyzmów (również tzw. egzorcyzmu Leona XIII) oraz prosi biskupów, aby zwrócili uwagę tym, którzy nie posiadają zlecenia Kościoła, aby nie organizowali spotkań z używaniem modlitw, których wezwania skierowane są bezpośrednio do demonów, a spotkaniom towarzyszy atmosfera chęci poznania ich tożsamości.

Zatem należy w tym miejscu dokonać rozróżnienia pomiędzy egzorcyzmem przeciw opętaniu przez szatana, co jest zarezerwowane dla osób upoważnionych do tego przez Kościół (egzorcyści) oraz wyzwoleniem z rozmaitych zniewoleń i zahamowań krępujących człowieka w jego działalności, dążeniu do Boga i służbie bliźnim. Istnieją bardzo subtelne formy zniewolenia: żal do kogoś czy jakieś skrupuły. Przykładem w tej materii może być św. Teresa z Lisieux, która w 1885 roku doświadczyła wyzwolenia od zahamowań i niepokoju. Modlitwa o uwolnienie dotyczy zarówno nerwic, skutków grzechu, jak i wpływów złego ducha. Potrzeba tu jednak odpowiedniego rozeznania, gdyż niełatwo odróżnić wpływy złego ducha od naszych ludzkich skłonności czy nawet grzechu świata. Problemem rozeznania duchowego pojawiających się w człowieku natchnień zajmiemy się w rozdziale piątym naszej pracy.

Obecne też jest niebezpieczeństwo pomieszania obu tych aspektów: egzorcyzmów i modlitwy o uwolnienie, a granica między nimi nigdy nie będzie ostra. Jedna z pierwszych modlitw o uwolnienie wskazuje na pewną uzurpację wobec urzędu egzorcysty i może budzić poważne kontrowersje: Przyszedł do mnie nauczyciel teologii. ?Chodź, Patti, musimy wyrzucić złego ducha?. Jego słowa zdumiały mnie. Nie była pewna czy wierzę w złe duchy, a co dopiero mówić o ich wyrzucaniu! Wydawało mi się jednak, że wykładowca wie co robi, więc zaufałam mu. Kiedy podeszliśmy do kobiety, powiedział do mnie: ?Nakaż w imieniu Jezusa, aby ten zły duch odszedł?. Zrobiłam jak powiedział i dziewczyna natychmiast rozluźniła się. Poczuła ulgę, ale była zdumiona.

Trzeba jednak bardzo uważać, aby nie przerysować właściwego akcentu. Dziś wiele osób nie wierzy w istnienie szatana. Trzeba pamiętać, że szatan istnieje, ale nie należy go widzieć wszędzie czy posuwać się nawet do egzorcyzmów. Człowiek może być bowiem zniewolony od bardzo wielu rzeczy: pieniądze, kariera, seks, jedzenie, narkotyki, alkohol czy absorbująca praca, która narusza równowagę całego życia. Potrzeba zatem pewnego rodzaju delikatności, aby nie pogorszyć jeszcze bardziej stanu danego człowieka oraz nie powodować u niego dodatkowych depresji i kompleksów.

Ważną rzeczą, o jakiej trzeba pamiętać - jak podkreśla J. M. Verlinde ? jest to, że modlitwa o uwolnienie od wpływów złego ducha często nie przynosi natychmiastowego skutku, ale stanowi zapoczątkowanie procesu, który prowadzi do wewnętrznego uzdrowienia.

Niebezpieczeństw związanych z przerostami w modlitwie o uwolnienie od złych mocy można uniknąć dzięki położeniu większego nacisku na zwrócenie uwagi, że zwykłe środki w postaci: modlitwy Ojcze nasz, wezwania imienia Jezusa, Eucharystii, uciekania się do wstawiennictwa Maryi i świętych, są także doskonałymi środkami w obronie przeciw siłom szatańskim.

3. Modlitwa wstawiennicza

O możliwości przystąpienia danego kandydata do modlitwy o wylanie Ducha Świętego decyduje osoba, która jest we wspólnocie odpowiedzialna za wstępną formację członków grupy. To właśnie ona stwierdza, czy dana osoba jest już odpowiednio przygotowana do takiej modlitwy. Natomiast zespół modlitwy wstawienniczej, to członkowie grupy modlitewnej, która wzięła na siebie ciężar prowadzenia modlitwy wstawienniczej. Czasami taki zespół ma w swoich szeregach kapłana lub zakonnika, ale najczęściej są to ludzie świeccy bez profesjonalnego przygotowania do kierownictwa duchowego. Mogą oni prowadzić zarówno przygotowanie do modlitwy o wylanie Ducha Świętego, jak i samą modlitwę, gdyż dzielą się własnym doświadczeniem wiary. Dają oni osobiste świadectwo zwracania się do Pana i przyjęcia w nowy sposób daru Ducha Świętego.

Niewątpliwym plusem takich zespołów modlitewnych jest to, że ludzie, którzy prowadzą modlitwę wstawienniczą, nie zajmują się religią zawodowo, ale są osobami, z którymi każdy uczestnik może swobodnie się identyfikować. Kwestią dyskusyjną jednak pozostaje niestety znaczenie, jakie w niektórych grupach jest nadawane modlitwie liderów w intencji osoby, która prosi o wylanie Ducha Świętego.

W. Hryniewicz stwierdza, że: Modlitwa o chrzest w Duchu Świętym jest prośbą natchnioną przez wiarę i nadzieję, aby sakrament chrztu i sakrament bierzmowania zajaśniał na nowo w świadomości i w całym życiu, aby dar Ducha Świętego mógł przynieść trwałe i prawdziwe owoce. To wezwanie do rozpalania w sobie daru Ducha Świętego, obecnego w każdym chrześcijaninie od chwili inicjacji, jest skierowane do wszystkich wierzących. Konieczna pozostaje jednak kwestia ciągłego nawracania się do Jezusa jako Pana oraz otwarcie się na przemieniającą obecność i moc Ducha Świętego. Bez tych dwóch spraw modlitwa o wylanie Ducha Świętego nie przyniesie spodziewanych rezultatów.

F. A. Sullivan ukazuje aktualność słów św. Piotra z Dziejów Apostolskich (zob. Dz 2, 38) także w wypadku ochrzczonych. Stanowi to dla niego nie tylko teorię, ale przede wszystkim owoc doświadczenia. Kiedy chrześcijanin w nowy sposób słyszy Ewangelię i chce przyjąć Jezusa jako Pana bardziej radykalnie, to powinien wtedy prosić innych o modlitwę o wylanie Ducha Świętego w jego życiu, a zostanie wysłuchany.

Jak wspomnieliśmy w rozdziale trzecim niniejszej pracy, doświadczenie wylania Ducha Świętego nie jest jakimś nowym chrztem, ale zakłada chrzest w imię Jezusa, czyli świadome poświęcenie się Jezusowi jako Panu i Zbawicielowi. To zaś stanowi podstawę do dalszej modlitwy. Zaś sama modlitwa wstawiennicza, w której prosi się o wylanie Ducha Świętego jest nacechowana wzywaniem imienia Jezus.

A zatem modlitwa o wylanie Ducha Świętego jest modlitwą wstawienniczą, w której prosi się o odnowienie łask sakramentalnych, niejako uśpionych w człowieku, oraz o dary Ducha Świętego. Jest to indywidualna prośba zainteresowanej osoby, wspartej modlitwą wspólnoty. Znakiem tego wsparcia ma być biblijny gest nałożenia rąk. Zajmiemy się nim w następnym punkcie tego paragrafu.

4. Nałożenie rąk

Modlitwie wstawienniczej o wylanie Ducha Świętego zwykle towarzyszy nałożenie rąk, połączone z modlitwą i uwielbieniem. Choć gest ten stanowi najbardziej kontrowersyjny punkt samej modlitwy, to jednak wielu członków Odnowy zachęca do jego praktykowania, widząc w nim wyraz solidarności i umocnienia w wierze oraz spełnienie obowiązku, który wynika z powszechnego kapłaństwa wiernych. T. Szkopek stara się wytłumaczyć kontrowersje wynikające z gestu nałożenia rąk, które jako czynności właściwe święceniom niższym mogą być spełniane przez wszystkich wiernych, pomimo braku zlecenia ku temu. Rozwój tej praktyki tłumaczy on porzuceniem tego rodzaju posługi przez kapłanów.

E. Weron, opisując gest nałożenia rąk podczas modlitwy o wylanie Ducha Świętego, pisze, że dokonuje się go [modlitwy o wylanie Ducha Świętego ? przyp. wł.] zawsze w formie obrzędu wkładania rąk po uprzedniej modlitwie.

Dla wielu osób, szczególnie spoza Odnowy w Duchu Świętym gest nakładania rąk jest elementem nie do przyjęcia. Takie podejście wynika już z samej wieloznaczności gestu nałożenia rąk: błogosławieństwo, modlitwa o uzdrowienie, a w święceniach kapłańskich przekazanie sukcesji apostolskiej i daru Ducha Świętego. Niektórzy wręcz całkowicie odrzucają możliwość używania tego gestu w innym kontekście niż sakramentalny.

Mimo swej wieloznaczności gest nakładania rąk znajduje potwierdzenie w postępowaniu Jezusa (zob. Mt 19, 13-15; Mk 5, 23; 6, 5), praktyce stosowanej przez Apostołów (zob. Dz 9, 17; 8, 17; 19, 6), zleceniu danemu przez Jezusa uczniom (zob. Mk 16, 18) oraz postępowaniu św. Pawła (zob. 1 Tm 4, 14; 5, 22; 2 Tm 1, 6). Jednak nawet w łonie samej Odnowy w Duchu Świętym praktyka ta ma różne cele i znaczenia: w modlitwie o wylanie Ducha Świętego ? spotykany najczęściej, modlitwie o uzdrowienie, w prośbie w trudnej sytuacji osoby, która prosi o modlitwę czy wreszcie rozeznania lub umocnienia.

Wśród teologów związanych z Odnową nakładanie rąk nie jest widziane jako obrzęd sakramentalny czy też przekazanie władzy, jak w święceniach, ale jest to akt modlitwy, jaką zanosi wspólnota za tego członka, który o nią prosi. Konkretniej mówiąc, w ?chrzcie z Ducha? chodzi o modlitwę do Boga za pośrednictwem Chrystusa w intencji umocnienia wiary i ożywienia nadziei, rozpalenia miłości i odwagi w dawaniu świadectwa, jaką odznaczali się pierwsi uczniowie Jezusa. Jest to więc modlitwa o to, aby Duch Święty przez swoje nowe przybycie wspomagał proszącego w usuwaniu przeszkód, które utrudniają chrześcijaninowi życie zgodne z natchnieniem Ducha Świętego. W obronie praktykowania tego gestu staje także H. Mühlen, który, mówiąc o geście nałożenia rąk przez wszystkich prezbiterów w czasie święceń, stwierdza: To włożenie rąk jest dla katolików [członków Odnowy ? przyp. wł.] czymś analogicznym z praktykowanym przy święceniach kapłańskich: to ostatnie nie jest przecież jakimś uzupełnieniem włożenia rąk przez biskupa, lecz wyrazem kapłańskiej solidarności. Ch. Massabki uważa, że nałożenie rąk przez chrześcijan jest przedłużeniem misji Chrystusa. Wskazuje on też na możliwość nałożenia rąk przez spowiednika na penitenta przed spowiedzią, co jest dozwolone w nowym obrzędzie Sakramentu Pokuty. Natomiast K. Mc Donnell pisze nawet, że: Gdy modli się o ?chrzest w Duchu Świętym? nałożenie rąk jest zazwyczaj używanym gestem. Nie stosuje się namaszczenia. Ale gdyby było ono stosowane w katolickiej odnowie charyzmatycznej, nie czyniono by obiekcji na gruncie teologicznym. Tzw. Pierwszy Dokument z Malines stwierdza, że nałożenie rąk jest raczej wyrazem modlitwy o to, by Duch Święty już obiecany, w pełni urzeczywistniał się w życiu osoby i wspólnoty. Wyraża on również osobiste oddanie się Chrystusowi podczas modlitwy i posługi dla innych. Jest on zgodny z psychofizyczną naturą człowieka, gdyż jako tradycyjny gest modlitewny stanowi wyraz solidarności z tym, za którego się modli wspólnota lub zespół wstawienniczy. Modlitwa o wylanie Ducha Świętego z nałożeniem rąk nie zastępuje bierzmowania. P. G. Mansfield stwierdza: Jeśli chodzi o katolików, to nie widzę tego jako substytutu bierzmowania. Myślę, że jest to uaktywnienie bierzmowania... tak jak każdy sakrament powinien być uaktywnieniem tego, co już jest obecne. Natomiast Y. Congar stwierdza: Sądzimy, że w geście nakładania rąk jest coś więcej, a mianowicie poddanie woli Boga, pragnienie przekazania otrzymanego daru.

Nie należy też gestu tego traktować na zasadzie magicznego przekazywania mocy. W. Hryniewicz stwierdził, że: W Katolickiej Odnowie Charyzmatycznej gest nałożenia rąk towarzyszący ?chrztowi w Duchu Świętym? nie jest bynajmniej nowym obrzędem sakramentalnym. Jest to raczej gest braterskiego pośrednictwa ze strony drugiego wierzącego człowieka lub całej wspólnoty. Sam Bóg działa i udziela swych darów, ale czyni to za pośrednictwem drugiego człowieka, jego gestu oddania, życzliwości i troski. Gest nałożenia rąk sam w sobie wyraża już pragnienie przekazania dalej daru, którego jedynym dawcą jest Duch Święty.

Nie należy zatem uważać, że tylko przez ten ryt odbywa się wylanie Ducha Świętego, bowiem wylanie Ducha Świętego może nastąpić albo przez modlitwę i włożenie rąk osób trzecich, albo spontanicznie. Nałożenie rąk nie jest gestem koniecznym, co sugerowaliby niektórzy członkowie Odnowy, gdyż działanie Ducha Świętego nie jest ograniczone przez jakiś konkretny ryt. Wspólnota modli się i nakłada ręce (w sposób zwykle stosowany, ale nie mający istotnego znaczenia) na osobę żyjącą w łasce i rzeczywiście zstępuje na nią Duch Święty, który sprawia, że wierzy ona i kocha Boga w nowy sposób.

Prośba o modlitwę o wylanie Ducha Świętego jest, po odpowiednim przygotowaniu danej osoby (o czym była mowa w pierwszym paragrafie tego rozdziału), przedkładana wspólnocie w czasie spotkania modlitewnego, kiedy wszyscy zebrani nakładają ręce. Są to jednak mniej liczne przypadki. Bardziej rozpowszechniona jest bowiem praktyka modlitwy z nakładaniem rąk już po zakończeniu spotkania w tzw. grupie modlitwy wstawienniczej. Polega on na włożeniu rąk na głowę lub ramiona samej osoby, za którą prowadzona jest modlitwa lub też osób, które dotykają osoby, która prosiła o modlitwę, czy też wreszcie w postaci wyciągnięcia ręki w kierunku proszącej o modlitwę osoby. Niekiedy też, proszący o modlitwę, gdy jest ich wielu, stają pośrodku, trzymając się za ręce, a modlący się na zewnątrz. Modlą się oni za wszystkich razem lub też indywidualnie nad każdą z osób. B. Dembowski wskazuje na to, że dana osoba, prosząca o modlitwę, siada lub klęka, a wokół niej gromadzi się cała wspólnota. Jej prośba jest zatem osobistym wyznaniem wiary, mocno przeżytym publicznie, wyrażonym słowem lub czynem (np. może trzymać ona w ręku krzyż). Modlitwie tej może towarzyszyć także osobiste odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych. Często modlitwa ta jest przeprowadzana w Uroczystość Zesłania Ducha Świętego i przybiera bardzo uroczysty charakter: Sama modlitwa o chrzest w Duchu Świętym na moim seminarium była bardzo uroczysta. Miała ona miejsce w dzień Zesłania Ducha Świętego.

Znane są również przypadki wylania Ducha Świętego pomimo braku nałożenia rąk czy też przypadki braku owocności modlitwy o wylanie Ducha Świętego z nałożeniem rąk z powodu nieodpowiedniego przygotowania lub innego planu Bożego względem danej osoby.

5. Przemiana i doświadczenie nowości życia

Dla wielu postronnych obserwatorów Odnowy oczywista jest obserwacja przemiany życia ludzi zaangażowanych w ruchu. Y. Congar tak opisuje to doświadczenie: Czasem nic się nie dzieje, przynajmniej podczas samej modlitwy. Czasami przez najbliższe dni człowiek doświadcza pokoju i radości, budzi się w nim głębokie pragnienie modlitwy. Czasem daje się nagle odczuć moc Boża, która ogarnia całego człowieka, jego serce, umysł, uczucia. Błogie wewnętrzne doznanie wyciska z oczu łzy. Wzbiera w sercu dziękczynienie, które znajduje wyraz w słowach, może w modlitwie językami. Bo Duch Święty przejawia swoją obecność. Człowiek doświadcza Jego przyjścia. Jest to niewątpliwym pozytywem doświadczenia wylania Ducha Świętego. Praktykowana w Odnowie modlitwa przynosi pozytywną przemianę w życiu jej członków. F. A. Sullivan stwierdza: Jestem przekonany, że w wielu wypadkach zmiany, jakie mają miejsce u ludzi w Odnowie Charyzmatycznej mogą być opisane jako ?poruszenie do nowego stanu łaski?, których św. Tomasz nie waha się przypisać nowemu posłaniu Ducha Świętego. Sądzę, że jestem na bezpiecznym teologicznym gruncie, gdy mówię, że to, o co ludzie się modlą, i wielu otrzymuje, jest prawdziwie nowym wylaniem Ducha Świętego.

Wśród osób, które doświadczyły wylania Ducha Świętego przejawia się to w stwierdzeniach typu: Miałem dwa życia: jedno przed chrztem w Duchu Świętym, a drugie po chrzcie czy też: Mając 40 lat uklęknąłem i prosiłem jakiegoś studenta o modlitwę o chrzest w Duchu Świętym dla mnie. Wtedy czułem się głupio, ale moje życie od tamtej pory uległo całkowitej zmianie. W moim przypadku prawdą jest, że życie zaczyna się po czterdziestce. A zatem do pierwszych owoców możemy zaliczyć poczucie nowości życia. To doświadczenie przemiany życia w rezultacie modlitwy o wylanie Ducha Świętego jest żywym doświadczeniem wielu ludzi i tłumaczy tak szybki rozwój Odnowy w Duchu Świętym. Zasadniczo to, czego ludzie doświadczają, a zatem przemiana w ich życiu, przypisują uwolnieniu Ducha Świętego, nowemu wyzwoleniu Ducha Świętego albo wylaniu Ducha Świętego. Proponują oni teologiczną interpretację służącą wyjaśnieniu przyczyn tego, co się stało.

Działanie Ducha Świętego w nowy sposób powoduje oczywistą dla osób postronnych przemianę życia danej osoby, która doświadczyła tego działania. Trafnie ujmuje tę kwestię Y. Congar: To doświadczenie odnowy odczuwa się na ogół jako pewnego rodzaju zmartwychwstanie i wyraża się spontanicznie w słowach radości i entuzjazmu. (...) Prowadzi ono także do doświadczenia krzyża (por. 2 Kor 4, 10). Powinno się realizować w trwałym nawróceniu (metanoia). Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że jeśli nie uwidaczniają się na zewnątrz znaki owej odnowy całego życia, to nie można w ogóle mówić o jakiejkolwiek odnowie. Przemiana musi uwidaczniać się na zewnątrz. Y. Congar stwierdza: Są jednak mężczyźni i kobiety, którzy od chwili wtargnięcia w ich życie siły i natchnienia przypisywanych Duchowi Świętemu nadali swemu życiu inny kierunek, przyjęli inne normy postępowania. Odnaleźć u nich można cechy, które dostrzegał już św. Paweł, takie jak: ?miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie? (Ga 5, 22).

Głębokość tej przemiany zależy od religijnej przeszłości, wieku, potrzeb duchowych, wielkoduszności oraz stopnia współpracy z łaską Bożą. Jeżeli to przeobrażenie jest głębokie i pełne, wsparte modlitwą wspólnoty, przynosi początek głębokiego i bardzo osobistego życia chrześcijańskiego.

Częstym elementem, powtarzającym się w świadectwie wielu osób, które doświadczyły wylania Ducha Świętego, jest radość, która objawia się bezpośrednio w czasie samego doświadczenia lub po jakimś czasie (od kilku dni do kilku tygodni czy nawet miesięcy). Bowiem wylanie Ducha Świętego prowadzi do nowego odczucia Bożej miłości, która staje się motorem życia przemienionego człowieka. L. J. Suenens podkreśla, że komu została dana łaska, odczuwa wybranie, odnowę życia, której towarzyszy uczucie radości i pokoju o niespotykanej dotąd sile.

Ponadto R. Cantalamessa poskreśla, że: Często, gdy mówi się o wylaniu Ducha Świętego, zauważa się, że w życiu wierzącego pojawia się to nowe poczucie bycia dzieckiem Bożym, to przekonanie o nowych narodzinach. Znamienne w tej kwestii są świadectwa osób, które doświadczyły wylania Ducha Świętego. Ch. H. Rossmiller tak to opisuje: Gdybym miała stwierdzić, co zmieniło się w moim życiu po chrzcie w Duchu Świętym, powiedziałabym: Bóg nauczył mnie polegać na Nim, a nie na własnych siłach. Zaś J. Flanagan pisze: Dla mnie progiem do wolności dziecka Bożego był chrzest w Duchu Świętym. Otworzył przede mną nowy wymiar spotkania z Bogiem i Jego łaską.

6. Objawienie się charyzmatów

W tej części naszej pracy zajmiemy się tylko ogólnym spojrzeniem na objawienie się charyzmatów w czasie modlitwy o wylanie Ducha Świętego.

Charyzmaty są objawieniem się obecności Ducha Świętego. Święty Paweł, wprowadzając to pojęcie do świata chrześcijańskiego, podkreślił darmowość tych darów oraz ich bezpośrednią przynależność do Boga, który rozdziela wszystko tak, jak chce. Samo zaś wyrażenie pochodzi od greckiego słowa charis ? łaska, dar darmo dany. Mówiąc o Odnowie w Duchu Świętym R. Pindel stwierdza: W tym środowisku bowiem, jak w żadnym innym, podkreśla się znaczenie darów Ducha Świętego w życiu Kościoła. W Odnowie słowo ?charyzmat? przyjmuje się w znaczeniu, jakie mu nadał Paweł Apostoł. Już w trakcie tzw. Seminarium Odnowy w Duchu Świętym (jest to rodzaj rekolekcji w ramach których ma miejsce modlitwa o wylanie Ducha Świętego [problem ten omówiliśmy już w poprzednim paragrafie ? przyp. wł.]) uczestnicy są zachęcani, by otwierali się na dary, które Bóg zechciał w nich ?uaktywnić?. Zachęca się ich także, by wypowiedzieli Bogu swoje oczekiwania.

Jak wskazaliśmy już w drugim rozdziale naszej pracy, w czasach apostolskich i poapostolskich, oczekiwano objawienia się charyzmatów jako oznaki owocności inicjacji chrześcijańskiej. Podobne oczekiwanie znajduje swój wyraz w Odnowie w Duchu Świętym. Uzasadnienie otrzymania darów charyzmatycznych w wyniku nowego posłania Ducha Świętego potwierdza św. Tomasz z Akwinu.

To oczekiwanie na charyzmaty jest związane ściśle z kultem Ducha Świętego. Przejawem kultu Ducha Świętego są grupy charyzmatyczne, które działają w wielu Kościołach chrześcijańskich. W nich są zanoszone różne modlitwy do Ducha Świętego. W grupach odnowy charyzmatycznej różnych wyznań zanosi się prośby do Ducha Świętego i tam spływają jego dary. Dziś w Kościele często brak jest oczekiwania na charyzmaty. Problem ten jest może bardziej obecny w nauczaniu niż w praktyce. Większą świadomość tego problemu zawdzięczamy Odnowie w Duchu Świętym. Jednak sposób posługiwania się darami w ruchu odnowy poza Kościołem katolickim, warunki społeczno-kulturalne w jakich te ruchy się rozwijały, słownictwo religijne i sposób przeżywania działania Ducha, różnią się zasadniczo od teologiczno-kulturowej tradycji typowej dla większości katolików.

Charyzmaty występują nie tylko w Odnowie. Wielu autorów uważa, że obecnie objawiły się one ze szczególną mocą, podczas gdy od czasów patrystycznych, o czym wspomnieliśmy w rozdziale drugim, nie były widoczne w tak spektakularny sposób. Niemożliwe jest istnienie Kościoła bez Ducha Świętego i charyzmatów. Zresztą każdy chrześcijanin jest charyzmatykiem i nie ma nikogo, kto by nie posiadał jakiegoś charyzmatu. Powrót do charyzmatów potrzebny jest we wszystkich instytucjach Kościoła: zakony, uniwersytety, stowarzyszenia czy ruchy. Potrzebują one stale dotknięcia Ducha Świętego.

Charyzmaty dzielimy na zwyczajne i nadzwyczajne. Każdy wierzący posiada jeden lub więcej charyzmatów dla dobra wspólnego, a ich podstawową funkcją jest ewangelizacja. Każdy dar, nie tylko nadzwyczajny, jest pożyteczny dla wspólnoty, co też podkreśla często św. Paweł. Bóg daje charyzmaty jak chce, w czasie i miejscu, które On sam wyznaczył. Konkretny dar może być dany na chwilę lub na dłuższy czas. Człowiek bowiem nie posiada, a jedynie używa daru. Jego właścicielem jest Bóg, który posługuje się człowiekiem jako narzędziem w zależności od otwartości i uległości danej jednostki. Na początku procesu rozwoju duchowego charyzmaty mogą być traktowane jako zabawki. Jednak po skorygowaniu emocjonalnego podejścia należałoby dać członkom grupy odpowiednią formację do korzystania z tychże darów.

Charyzmaty dane są nie tylko dla dobra jednostki, ale przede wszystkim dla dobra wspólnego. Są oczywiście darmową łaską daną osobie dla jej uświęcenia, ale ich głównym celem jest dobro wspólnoty Kościoła. Charyzmaty ujawniają obecność Ducha Świętego, ale nie są samym Duchem. Skierowane są one na zewnętrzną manifestację, a nie tylko dla dobra jednostki. Należą one co prawda do istoty Kościoła, ale ważniejsza od nich jest miłość Boga i człowieka, które są najwyższym charyzmatem i od których zależy wartość całej posługi. K. Karlińska wskazuje, że tak jak Chrystus i Apostołowie zostali napełnieni Duchem Świętym dla posługi, tak też poszczególne jednostki oraz całe wspólnoty chrześcijańskie potrzebują mocy do wykonywania codziennej posługi w świecie ? do ewangelizacji. Problemem tym zajmiemy się szerzej w dalszej części pracy.

Otrzymanie charyzmatów nie oznacza, jak myślą niektórzy, świętości danej osoby czy też jej ścisłego związku z Bogiem. Mogą taką rzeczywistość sygnalizować, ale wcale nie muszą. Takie podejście wynika z zaszczepionego przez wieki przeświadczenia, że rzeczy cudowne, a także posiadanie charyzmatów jest domeną świętych. Nie można zatem popełniać błędu utożsamiania tych rzeczy z otrzymaniem charyzmatów. Można posiadać dary darmo dane, a nie mieć ich źródła czyli miłości. Należałoby być podejrzliwym, jeśli ktoś twierdzi, że otrzymał nowe charyzmaty, a nie przejawia żadnych odznak większego entuzjazmu i zaangażowania w odniesieniu do swego podstawowego charyzmatu. Obserwuje się u wielu członków Odnowy zbytnie skoncentrowanie się na darach, a nie na Dawcy. Niektórzy w związku z rolą przypisywaną charyzmatom widzą niebezpieczeństwo charyzmatomanii.

Ze zbytniego skoncentrowania się na darach charyzmatycznych wynika fascynacja samym doświadczeniem, z pominięciem mówienia o Bogu. Człowiek poszukuje wtedy tylko szczytowego doświadczenia i za nim podąża. Problemem staje się to, że ciągle oczekuje się Bożej interwencji, podczas gdy można wykorzystać zdolności. Prowadzi to do odrzucenia trudu i pracy oraz czyni charyzmaty celem samym w sobie. Dostrzega się w tej materii wielką potrzebą rozeznawania charyzmatów.

Charyzmaty muszą być zintegrowane zatem z pełnią życia Kościoła: udział w życiu sakramentalnym i liturgicznym, docenienie tradycyjnej modlitwy i duchowości katolickiej oraz ukazanie ich roli w świetle nauczania Kościoła. M. Galabert wręcz stwierdza: Tak więc charyzmat ma wymiar pionowy, inaczej teologiczny (uznanie, iż wszystko, co posiadam, pochodzi od Boga) oraz wymiar poziomy, czyli braterski (oddać na służbę bliźnim to, co otrzymałem). Oba te wymiary są ściśle ze sobą powiązane; drugi niejako spontanicznie wyrasta z pierwszego.

Ważny problem w tym kontekście stanowi niebezpieczeństwo przeciwstawienia sobie instytucji i charyzmatu. Kościół bowiem zawiera w sobie oba te elementy. Są one sobie wzajemnie potrzebne, a zatem nie można ich sobie przeciwstawiać.

Szczególną kwestię stanowi także ścisłe łączenie, charakterystyczne zresztą dla zielonoświątkowców, daru języków z wylaniem Ducha Świętego jako jego potwierdzenia zewnętrznego. Pewnego rodzaju literatura Odnowy w Duchu Świętym wskazuje, że każdy otrzymuje dar języków, co dalekie jest od myśli św. Pawła Apostoła. Tzw. I Dokument z Malines wskazuje: Powszechnie przyjmuje się, że to, co nazywa się ?chrztem w Duchu? nie musi być koniecznie związane z otrzymaniem daru języków. Jednak zachęca on do prośby o ten najmniejszy z darów. Osoba może zostać napełniona charyzmatycznym darem języków w momencie wylania Ducha Świętego po pewnym czasie lub w ogóle nie zostanie nim obdarzona.

§ 3. PROBLEMY ZWIĄZANE Z DOŚWIADCZENIEM WYLANIA DUCHA ŚWIĘTEGO

W pierwszym i drugim punkcie tego ostatniego paragrafu czwartego rozdziału chcemy w skrócie zaprezentować wnioski dotyczące sposobów objawienia się doświadczenia wylania Ducha Świętego oraz problemów związanych z brakiem skutków tego doświadczenia. Nie zawsze bowiem odbywa się to w postaci jakiejś gwałtownej przemiany czy też ściśle określonego punktu zwrotnego w życiu danej osoby.

Natomiast w drugim punkcie przedstawimy posumowanie rozważań na temat adekwatności porównywania doświadczenia wylania Ducha Świętego na Jezusa, w Kościele czasów apostolskich i poapostolskich ze współczesnym doświadczeniem, przeżywanym w Odnowie w Duchu Świętym.

1. Sposoby objawienia się doświadczenia wylania Ducha Świętego

Wylania Ducha Świętego można doświadczyć w każdej sytuacji i za pomocą każdego sposobu, a nie jakiegoś konkretnego rytu. Wylanie Ducha Świętego na poszczególne osoby może zatem przybierać różne formy, w zależności od danej osoby. Istnieją jednak dwa zasadnicze sposoby objawienia się tego doświadczenia: publiczne (manifestujące się na zewnątrz) i prywatne (ukryte).

Pierwszy rodzaj, to publiczne (manifestujące się) doświadczenie, którego owoce można namacalnie spostrzec. Osoba dowiedziawszy się o Jezusie i uwierzywszy, prosi innych o modlitwę nad nią. Taka braterska modlitwa ma uwolnić, jak wskazaliśmy już w naszych wcześniejszych rozważaniach, łaski (moce) chrztu. Dynamiczny Duch Święty jednak ożywia wszystko, wyrywa z przyzwyczajenia i zastoju oraz stwarza to, co nadzwyczajne i nowe. Wielu stwierdziło, że przeżyte doświadczenie stało się wsparciem dla ich wiary, a w miarę jak wzrastali w wierze, działanie Boga stawało się coraz bardziej widoczne i uzewnętrzniało się w ich codziennym życiu.

Samo zaś przygotowanie odbywa się ramach tzw. Seminarium życia w Duchu czy Seminarium Odnowy w Duchu Świętym, które obejmuje rozmowy, udział w życiu modlitewnym wspólnoty, rozbudzając wiarę danej osoby. Tak przygotowany człowiek, widząc potrzebę pełni życia chrześcijańskiego, prosi o modlitwę o wylanie Ducha Świętego. Modlitwie tej często towarzyszy nałożenie rąk w braterskim geście, choć nie jest to absolutnie konieczne, modlitwa o uwolnienie od wpływów złego ducha wypowiedziana przez prowadzącego modlitwę i prośba do Jezusa o wylanie na człowieka Ducha Świętego i objawienie się tego w widzialnych skutkach. Szczegółowo zajęliśmy się tą sprawą w paragrafie drugim tego rozdziału. Niektóre osoby doświadczyły wielkiej przemiany po wylaniu Ducha Świętego, choć w ich wypadku nie było gestu nakładania rąk.

Czasem doświadczenie to postrzegane jest jako możliwy do określenia konkretny moment, który objawia się w postaci szczytowego doświadczenia nawrócenia czy też doświadczenia kryzysowego. Jednak w Odnowie mniejszy nacisk kładzie się na to doświadczenie, choć oczywiście nie jest ono obce doświadczeniu wielu grup modlitewnych. W jawnym wylaniu Ducha Świętego znacznie łatwiej jest określić ten moment, gdyż przeżycie to jest przeżyciem w pełni świadomym. Osoba wypełniona jest przemożnym przeczuciem obecności, mocy i miłości Boga; przeżywa ogromną radość i spokój wewnętrzny oraz wzrusza się aż do łez, które są łzami radości. Czasem zdarzają się także nie tylko uczuciowe doznania, ale i wizje, powodujące gwałtowne zrozumienie, ale nie są to przypadki częste.

Drugi z nich polega na zwróceniu się do Boga i szukaniu z nim kontaktu pod wpływem łaski. To Bóg porusza w prywatnej modlitwie, udzielając: żarliwości, odczuwalnego pokoju ducha i zachwycenia się na modlitwie. U niektórych proces zwracania się do Jezusa, zapoczątkowany modlitwą o wylanie Ducha Świętego, jest stopniowy i prowadzi przez niezauważalne etapy. Może on trwać całe miesiące, a nawet lata. Błędem jest zatem oczekiwanie tylko jakiegoś zewnętrznego doświadczenia. W czasie spotkania modlitewnego na Uniwersytecie Notre Dame, podczas modlitwy o wylanie Ducha Świętego, której poddała się każda osoba indywidualnie, nic nadzwyczajnego się nie stało. Zatem z ukrytym wylaniem Ducha Świętego mamy do czynienia wtedy, gdy w momencie modlitwy nie ma żadnego uświadomionego przeżycia lub znaku charyzmatycznego, choć mogą one ujawnić się później w sposób stopniowy.

Jako, że to autentyczne doświadczenie spektakularnego wylania Ducha Świętego niesie ze sobą niebezpieczeństwo złej oceny przeżycia, dlatego tradycji katolickiej bliższe jest pojęcie wzrostu jako prawdziwej drogi prowadzącej do chrześcijańskiej dojrzałości. Ten duchowy wzrost można określić jako rozwój wyzwolenia Ducha Świętego, obecnego i wynikającego z chrześcijańskiej inicjacji, do poziomu świadomego doświadczenia. Albowiem normalne doświadczenie chrześcijańskie nie polega przecież na ciągłym przechodzeniu od jednego do drugiego doświadczenia szczytowego, ale jest powolnym wzrostem w wierze. Y. Congar poskreśla, że: Na pewno nie wystarczy jednorazowe zanurzenie się w kąpieli Ducha Świętego, w ciepłej i dobrej atmosferze, aby potem już naprawdę żyć według Ducha. Wierzymy, że potrzebna jest wytrwałość, codzienne podejmowanie wielkodusznego wysiłku, stała modlitwa. Nie chodzi tu jednak o jakiś duchowy trening i wytrwałość. Wysiłek człowieka jest bowiem nie wystarczający.

Znane też są przypadki pośrednie pomiędzy jawnym i ukrytym wylaniem Ducha Świętego, ale w każdym z tych przypadków działanie Ducha Świętego jest widoczne.

Doświadczenie wylania Ducha Świętego może przybierać różne formy, ale wszyscy, który doświadczyli tej łaski, dzielą życie na to przed i na to po wylaniu Ducha Świętego. Często wyraża się to w lapidarnych słowach, jako odpowiedź na pytanie o to, co się zmieniło po wylaniu Ducha Świętego: Nic się nie zmieniło, a wszystko jest inne.

Stan pokoju, intensywnej i rzeczywistej miłości oraz radości Bożej czy uwolnienia od grzechu i grzesznych skłonności, nie jest trwały. Trwa on od paru godzin do kilku miesięcy, ale rzadko dłużej niż tydzień lub dwa. Zasadą zaś jest to, że im doświadczenie jest intensywniejsze, tym krótsze. Owocami dłużej widocznymi są zaś pokój i głęboka radość serca, które nie chronią jednak od troski i pokusy. Bowiem wylanie Ducha Świętego nie jest aktem jednorazowym na całe życie, ale stałym odnawianiem każdego dnia zażyłości z Jezusem. Moc do tego działania czerpie się z Eucharystii, co uzdalnia jednocześnie do owocnej służby.

2. Nieskuteczność modlitwy o wylanie Ducha Świętego

Niektórzy autorzy poruszają także trudną kwestię braku owocności modlitwy o wylanie Ducha Świętego.

Powody braku owocności doświadczenia mogą być rozmaite: nieusunięcie poważnych przeszkód poprzez postawę skruchy; modlitwa została przeprowadzona za wcześnie i dana osoba nie zrozumiała w pełni znaczenia doświadczenia wylania Ducha Świętego lub też warunków jego przyjęcia albo słaba wiara wspólnoty w moc modlitwy. V. Walsh wyróżnia dwie płaszczyzny problemów: tkwiące we wspólnocie i tkwiące w człowieku proszącym o modlitwę.

W pierwszym przypadku wskazane jest zrobienie wywiadu z tymi, którzy proszą o modlitwę, zalecenie sakramentu pokuty i solidniejszego przygotowania oraz dopuszczenia do modlitwy nad daną osobą tylko dojrzałych członków wspólnoty. Niektórzy omyłkowo stwierdzają, że człowiek nie otrzymał wylania Ducha, gdyż nie uwidocznił się w nim objawy zewnętrzne i nie poddał się on darowi języków. Takie podejście, jak wskazaliśmy już wcześniej nie jest słuszne, choć czasem występuje. V. Walsh wskazuje na potrzebę wiary w to, że pomimo braków człowieka został on napełniony Duchem Świętym i nie potrzeba ponownej modlitwy. Wyjątek stanowią jedynie przeszkody, o których mowa niżej. Wtedy można modlić się drugi raz nad daną osobą.

Drugim problemem jest błąd leżący w człowieku, który prosi o modlitwę. Przeszkodą w takim wypadku może być postawa człowieka, który uważa, że dar Ducha Świętego dostępny jest tylko dla tych, którzy pełnią dobre czyny lub mają odpowiednią wiedzę teologiczną. K. Karlińska widzi podstawę owocności doświadczenia w wyznaniu grzechów i zerwaniu z nimi; oddaniu się Chrystusowi jako Panu; prośbie o dar Ducha Świętego, która prowadzi do nowego narodzenia ? wzrostu w Chrystusie przez moc Ducha Świętego. W wypadku stwierdzenia konkretnych przeszkód tkwiących w człowieku, należy je rozpoznać i usunąć. Brak wiadomości należy uzupełnić przez doinformowanie, problemy emocjonalne i duchowe rozwiązać przez odpowiednie ku temu środki, a poważne trudności moralne (zawziętość, brak skruchy, nienawiść, okultyzm lub narkotyki) pokonać poprzez indywidualną posługę modlitwą o uzdrowienie wewnętrzne lub uwolnienie od wpływów złego ducha i sakrament pokuty.

3. Podobieństwa i różnice z doświadczeniem Jezusa i Kościoła czasów apostolskich

Istnieją poważne wątpliwości, aby doświadczenie Jezusa i doświadczenie pierwotnego Kościoła identyfikować ze współczesnym doświadczeniem Odnowy w Duchu Świętym. W. Hryniewicz stwierdza: Wydaje się, że rozumienie chrztu z Ducha jako całkiem nowego doświadczenia duchowego, różnego od odrodzenia chrztu z wody, nie ma oparcia w świadectwach biblijnych i patrystycznych. Można mieć bardzo duże obiekcje w postawieniu znaku równości pomiędzy tymi doświadczeniami, choć można też zauważyć pewne paralele i podobieństwa.

Na temat różnicy w wylaniu Ducha Świętego na Jezusa i Kościół pisaliśmy już w posumowaniu rozdziału pierwszego. Dlatego do kwestii tej w tym miejscu nie będziemy już powracać.

Trudno jest odpowiedzieć na pytanie o odniesienie współczesnego doświadczenia wylania Ducha Świętego do doświadczenia Nowego Testamentu. Wynika to już z samego braku jednoznacznych interpretacji tekstów biblijnych. Podział egzegetów zaznacza się bowiem w kwestii elementów składowych inicjacji chrześcijańskiej: roli chrztu z wody, nałożenia rąk, modlitwy i namaszczenia. W oparciu o świadectwa Nowego Testamentu zarówno pentekostycy, jak i neopentekostycy protestanccy widzą w wylaniu Ducha Świętego drugie błogosławieństwo, natomiast charyzmatycy katoliccy postrzegają to doświadczenie bądź to jako urzeczywistnienie łaski chrzcielnej (w rozumieniu sakramentalnym), bądź też nowe doświadczenie chrześcijańskie nie związane z sakramentami inicjacji (rozumienie pozasakramentalne). Doświadczenie to pod wieloma względami przypomina doświadczenie Apostołów z dnia Pięćdziesiątnicy, które charakteryzowało się przejściem od zasklepienia się we własnej bojaźni do odważnego głoszenia Ewangelii.

W świetle naszych wcześniejszych rozważań należy stwierdzić, że termin chrzest w Duchu czy wylanie Ducha Świętego, pochodzące z pierwszych wieków chrześcijaństwa od Ojców Kościoła, odnosiły się, z wyjątkiem Filoksena i Ojców Syryjskich, praktycznie tylko do sakramentów inicjacji. Natomiast współczesne odnowienie łask sakramentalnych i otwarcie się na charyzmaty, stają się doświadczalne w życiu człowieka już ochrzczonego.

W ciągu wieków historii Kościoła nastąpiło jednak przesunięcie akcentu. W Kościele pierwotnym sakramenty inicjacji przyjmowano najczęściej w wieku dorosłym, co umożliwiało gruntowne, lepsze i pełniejsze przygotowanie kandydata. Zatem mniejsza była potrzeba odnowienia łaski chrzcielnej, której wielkości wierni byli świadomi. Chrzest udzielany po długim przygotowaniu był dla katechumena momentem przełomowym w życiu i świadomym wyborem Jezusa, wraz ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Obecnie jednak istnieje pewnego rodzaju potrzeba wylania Ducha Świętego na ludzi ochrzczonych, którzy z powodu chrztu niemowląt i braku katechumenatu przedchcielnego, muszą dokonać aktualizacji już otrzymanej łaski. Wielu wierzących, którzy zostali ochrzczeni w niemowlęctwie nie przyjęło świadomie wiary. Nawet sakrament bierzmowania dla niewielu jest świadomym potwierdzeniem wyboru Jezusa i oddaniem się Jemu. Nie zawsze przynosi zatem pożądane owoce, a łaska pozostaje nieujawniona. A zatem współczesne doświadczenie wylania Ducha Świętego nie oznacza pierwszego nawrócenia lecz nowe, głębsze zaangażowanie się w życie chrześcijańskie. Dlatego też współcześnie ważne rozwiązanie widzi się w tzw. neokatechumenacie lub deuterokatechumenacie, który miałby miejsce już po chrzcie. Chodzi tu przede wszystkim o ludzi, którzy poprzez zaniedbanie lub nieświadomość oddalili się od wiary. Jest to zatem w pewnym sensie powrót do praktyki Kościoła pierwotnego. Każdemu wierzącemu bowiem potrzeba żywej wiary, ale jeśli nie ma inicjacji [odpowiednio przyswojonej - przyp. wł.], nie ma też i żywej wiary.

Obecnie potrzeba nie tylko utrzymania wiary otrzymanej na chrzcie w wieku niemowlęcym, ale łaska ta musi być nieustannie odnawiana w miarę dorastania w wierze i większej świadomości znaczenia inicjacji. Stąd w życiu chrześcijańskim potrzebne są momenty, wydarzenia pomagające pełniej przeżyć tę wielką tajemnicę.Taką optykę reprezentują m.in.: Instrukcja Katechetyczna (1971 r.), wypowiedzi Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów (1973 r. i 1974 r.), o których

wspominaliśmy we wcześniejszych rozdziałach oraz dokumenty ostatnich papieży: Pawła VI Evangelii nuntiandi (1975 r.) i Jana Pawła II Catechesi tradendae (1979 r.).





W niniejszym rozdziale poddaliśmy szczegółowej analizie etapy współczesnego doświadczenia wylania Ducha Świętego, jakie spotykamy w Odnowie w Duchu Świętym.

Ważnym elementem jest już samo przygotowanie do modlitwy o wylanie Ducha Świętego, które możemy porównać do wczesnochrześcijańskiego katechumenatu. Przygotowanie to obejmuje następujące elementy: pragnienie pełni życia chrześcijańskiego i pewien niedosyt w aktualnym przeżywaniu swojej wiary; seminarium Odnowy w Duchu Świętym, które stanowi niejako teoretyczne przygotowanie do rozważnego korzystania z doświadczenia oraz odpowiedniego życia w Duchu Świętym; wewnętrzne nawrócenie, bez którego niemożliwe jest pełne otwarcie się na łaskę Bożą; modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne, której zadaniem jest zniwelowanie przeszkód tkwiących w człowieku: zranienia, emocjonalne i moralne nieuporządkowanie, itd.; osobiste oddanie się Jezusowi jako Panu i Zbawicielowi w sposób wolny i całkowity, co oznacza zdanie się wyłącznie na miłość i dobroć Boga.

Po tym wstępnym przygotowaniu następuje już sama modlitwa o wylanie Ducha Świętego, która pomimo swojego spontanicznego charakteru posiada pewne wspólne elementy. Możemy do pewnego jej rytu zaliczyć: modlitwę uwielbienia, która stanowi niejako klamrę spinającą modlitwę o wylanie Ducha Świętego: rozpoczyna i kończy ją; modlitwę o uwolnienie od wpływów złego ducha, która wzbudza bardzo wiele kontrowersji wobec tendencji uzurpowania sobie władzy egzorcysty i traktowania jej jako takową modlitwę; modlitwę wstawienniczą z prośbą o wylanie Ducha Świętego, która jest sprawowana bądź wobec całej wspólnoty modlitewnej, bądź też w tzw. zespołach modlitwy wstawienniczej; wzbudzający kontrowersje gest nałożenia rąk, który zwykle towarzyszy modlitwie wstawienniczej. Wreszcie, choć nie można tych elementów zaliczać do samej modlitwy o wylanie Ducha Świętego, należącą one bardziej do kategorii odczuwanych po niej owoców, możemy wyliczyć: osobistą przemianę i doświadczenie nowości życia oraz objawienie się charyzmatów, choć niekoniecznie spektakularnych. Ostatnia z tych kwestii wzbudza bardzo wielkie kontrowersje i obawy, a złe rozumienie charyzmatów oraz korzystanie z nich bez odniesienia dla dobra wspólnego, powoduje niepotrzebne napięcia.

Doświadczenie wylania Ducha Świętego powoduje niekiedy trudności, obiekcje i problemy, nie tylko natury teologicznej, o czym wspomnieliśmy już wcześniej w paragrafie drugim rozdziału trzeciego, ale także natury egzystencjalnej. Dotyczą one sposobów objawienia się tego doświadczenia: prywatne - stanowiące proces i bardziej wewnętrzne oraz publiczne - manifestujące się w sposób spektakularny na zewnątrz, stanowiące doświadczenie pewnego momentu kryzysowego czy szczytowego (nowego początku). Sposoby te mogą występować także w formach mieszanych, zawierających jednocześnie oba doświadczenia. Innym problemem jest też nieskuteczność modlitwy o wylanie Ducha Świętego, która wynika z rozmaitych czynników zarówno wewnętrznych - tkwiących w osobie proszącej o modlitwę, jak i zewnętrznych - tkwiącej w sposobie modlitwy lub w tych, którzy posługują modlitwą wstawienniczą w zespole modlitewnym lub grupie modlitewnej, w ramach większego spotkania.

Wreszcie problematyczną kwestią pozostaje utożsamienie doświadczenia wylania Ducha Świętego na Jezusa i w Kościele czasów apostolskich (o czym była już mowa w rozdziale pierwszym) oraz w czasach Ojców Kościoła (o czym wspomnieliśmy obszernie w rozdziale drugim) ze współczesnym doświadczeniem Odnowy w Duchu Świętym. Choć można mówić o wielu wspólnych elementach, to zasadnicza różnica tkwi w tym, że: inne było wylanie Ducha Świętego na Jezusa, a inne na Kościół (co zauważyliśmy już w posumowaniu pierwszego rozdziału); w Kościele czasów Ojców Kościoła było ono związane ściśle z inicjacją, a współcześnie ma miejsce wiele lat po niej; inicjacja chrześcijańska byłą pierwotnie momentem przełomowym w życiu katechumena, a współczesne doświadczenie jest niejako aktualizacją łaski chrztu i nie oznacza pierwszego nawrócenia, ale nowe i głębsze życie wiarą.

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 23 gru 2014, o 12:13 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
ROZDZIAŁ V



OWOCE DOŚWIADCZENIA WYLANIA DUCHA ŚWIĘTEGO W RUCHU ODNOWY W DUCHU ŚWIĘTYM



Ostatni już rozdział naszej pracy stanowi niejako podsumowanie rozważań na temat wylania Ducha Świętego i uwypukla znaczenie tego doświadczenia dla życia osoby, która go doświadczyła, dla wspólnoty i całej społeczności Kościoła.

W pierwszym paragrafie niniejszego rozdziału zajmiemy się przede wszystkim owocami wewnętrznymi, które są bardziej ukryte i trudniejsze do wychwycenia, gdyż dotyczą najgłębszych pokładów ludzkiej istoty oraz przeżywania wiary, jako osobistego spotkania z Bogiem, przez jednostkę. Jednak owoce wewnętrzne owocują na zewnątrz i dlatego w pewnej mierze możemy uchwycić specyfikę tego doświadczenia wewnętrznej odnowy. Do tej pierwszej grupy zaliczają się: głód modlitwy indywidualnej i wspólnotowej; głód lektury i poznawania Słowa Bożego; głód i odnowienie życia sakramentalnego; potrzeba, głód wspólnoty i wspólnotowe przeżywanie wiary oraz potrzeba osobistego rozeznawania duchowego.

W drugim paragrafie posumujemy te owoce, które dotyczą w sposób oczywisty służby dla innych, czyli manifestują się bardziej na zewnątrz. Do nich możemy zaliczyć takie owoce, jak pragnienie dawania świadectwa o swoim doświadczeniu i chęć ewangelizacji własnego środowiska; posługiwanie charyzmatami dla dobra wspólnoty, szczególnie charyzmatem proroctwa i modlitwą wstawienniczą; większe zaangażowanie w życie i działalność Kościoła, a co za tym idzie większe zaangażowanie na rzecz jedności chrześcijan; większe zaangażowanie się w pomoc innym i kwestie dotyczące życia społecznego oraz problem wspólnotowego rozeznawania duchowego, aby nie poddać się rozmaitym dewiacjom.

§ 1. OWOCE WEWNĘTRZNE - DLA UŚWIĘCENIA JEDNOSTKI

W pierwszej części tego rozdziału zajmiemy się owocami wewnętrznymi, które tak nazwaliśmy, gdyż ich oddziaływanie raczej odnosi się do konkretnego człowieka, który doświadczył wylania Ducha Świętego, niż do jego działania zewnętrznego we wspólnocie Kościoła lub poza nią.

Zamierzamy także, omawiając poszczególne zagadnienia, zwrócić uwagę na pewne niebezpieczne tendencje, które mogą się pojawić po doświadczeniu wylania Ducha Świętego. Choć bowiem samo w sobie doświadczenie to jest pozytywne, to jednak nawet w dobrych rzeczach może dojść do dewiacji i wynaturzeń. Wiąże się to często z tym, że osoby doświadczające wylania Ducha Świętego, może nawet niegdyś bardzo dalekie od wiary i Kościoła, doświadczają w swoim życiu głębokiej przemiany i bez odpowiedniego kierownictwa mogą nierozważnie postępować w sprawach życia duchowego.











1. Głód modlitwy

Jednym ze skutków wylania Ducha Świętego jest większa radość i gorliwość na modlitwie czy też wręcz głód modlitwy.

W konsekwencji, jak stwierdza S. Corrillo, odkrycie smaku samej modlitwy, prowadzi do odkrycia jej różnych rodzajów: modlitwy osobistej, wspólnotowej i liturgicznej.

1.1. Modlitwa indywidualna

Doświadczenie wylania Ducha Świętego, w relacjach osób, które je przeżyły prowadzi do głębszego i osobistego sposobu modlitwy, którego wcześniej nie znali. Przejawia się to w wierze, sile i przekonaniu o istnieniu Boga oraz bezpośredniego stosunku do Niego. Dziś, gdy ten wewnętrzny kontakt ludzi wierzących z Bogiem jest zaniedbany, pielęgnowanie regularnego spotkania z Bogiem należy do pozytywnych elementów doświadczenia wylania Ducha Świętego.

Modlitwa z obowiązku ustępuje wobec osobistej i wewnętrznej modlitwy jako rozmowy z kochającą osobą. Wyraża się to przede wszystkim w radości z przyjaźni z Bogiem i doświadczenia Jego miłości.

Dary Ducha Świętego wymagają odpowiedzi i świadectwa całości życia. Mocno podkreśla się zatem codzienny obowiązek modlitwy jako otwarcia się na Boga. W tej materii ważny jest czas, miejsce, gotowość otwarcia się na Boga i słuchania Go. R. Martin wylicza negatywne skutki zaniedbywania modlitwy i braku żywego kontaktu z Bogiem: mniej dynamiczne życie chrześcijańskie, słabe wzrastanie nowego człowieka w danej osobie, skłonność do irytacji i rozstargnień, przygasanie zapału w wierze i kontakcie z Bogiem, trudności w kochaniu innych i służeniu im, większa skłonność do grzechu, słaba jakość świadectwa.

Człowiekowi zaczyna wciąż brakować odpowiedniej ilości czasu na modlitwę, a modlitwa staje się potrzebą a nie obowiązkiem. B. Dembowski wskazuje jednak na potrzebę wierność tej modlitwie w każdej sytuacji, zarówno w radości, jak i w okresie posuchy duchowej.

Niektóre osoby codziennie modlą się, wielbią Boga, prowadzą medytację, a w szczególnych potrzebach nawet nocne czuwania. Wiele osób, które doświadczyły wylania Ducha Świętego stosuje z powodzeniem tradycyjne formy modlitwy, prowadzących ich do ścisłej łączności z Bogiem: modlitwa rano, wieczorem przed i po jedzeniu, wypowiadane w formie określonych formuł lub spontanicznie, na głos lub bezgłośnie. Niektóre osoby charakteryzuje to, że dopiero w świetle doświadczenia wylania Ducha Świętego odkrywają sens i znaczenie formuł modlitewnych, które wcześniej odrzucały. R. Cantalamessa stwierdza: Znam osoby, które w chwilę po chrzcie w Duchu Świętym nie były w stanie powiedzieć ? Ojcze nasz? , bo wtedy dotarło do nich prawdziwe znaczenie tych słów.

Osoba modląca się wyraża swą modlitwę całym ciałem i różnego rodzaju gestami. Taka postawa, jak twierdzi L. J. Suenens, przezwyciężą indywidualizm, zahamowania oraz przeintelektualizowane traktowanie wiary. W związku z tym staje się wielką łaską dla Kościoła, gdzie zanik wielu tradycyjnych nabożeństw spowodował duchową próżnię, zarówno w modlitwie danej osoby, jak i poprzez wspólnotowe spotkania modlitewne.

1.2. Modlitwa wspólnotowa

Cechą charakterystyczną Odnowy w Duchu Świętym są wspólnotowe spotkania modlitewne, które mają stanowić pomoc w odkrywaniu żyjącego w Kościele i wspólnocie Chrystusa. To właśnie ta radość bycia we wspólnocie oraz poczucie żywej obecności Chrystusa prowadzi do lepszej dyspozycji na przyjęcie Ducha Świętego. Prowadzi to w konsekwencji do dzielenia się tym doświadczeniem z innymi oraz chęci pogłębienia wiedzy teologicznej. Wspomnieliśmy już o tym, omawiając problem przygotowania do modlitwy o wylanie Ducha Świętego.

Spotkania modlitewne charakteryzują się spontanicznością, ale pomimo tego są one uporządkowane, a nad ich przebiegiem czuwa animator, który w razie potrzeby powinien korygować przerosty. W większości schemat wspólnych spotkań modlitewnych zawiera: krótkie pouczenie, wielki nacisk kładziony na Pismo Święte oraz świadectwo.

A. M. de Monleon, mówiąc o różnicy zwykłej modlitwy w stosunku do spontanicznej modlitwy członków Odnowy, która jest często swobodną improwizacją, stwierdził: Modlitwa jest charyzmatyczna, kiedy przyjmuje się ją jako łaskę, jako dar Boży. Trzeba także dodać, iż modlitwa otrzymana jako łaska, a więc pod wpływem Ducha Świętego, winna być na tyle wolna, na tyle swobodna, żeby charyzmaty, o ile są dane, mogły się spełnić bez poczucia jakiegoś dziwactwa. Modlitwę w Duchu Świętym można wreszcie określić: modlitwa, która jest przyjęta jako dar i przybiera wymiar prorocki.

Uderzający jest styl modlitwy osób, które doświadczyły wylania Ducha Świętego. Ich modlitwa staje się ufną prośbą do Boga, który nie odmówi nigdy człowiekowi tego, o co on poprosi. Ludzie ci zresztą stale dają świadectwo o niemal namacalnym działaniu Boga.

Wspólne spotkania modlitewne pozwalają doświadczyć i ożywić braterską miłość. Atmosfera zaufania oraz usuwanie istniejących barier prowadzi do coraz większej otwartości członków grupy na siebie, co też ułatwia wzajemną modlitwę.

Podkreśla się też, że uderzającym elementem charakterystycznym dla grup katolickiej Odnowy w Duchu Świętym jest kompilacja tradycyjnej duchowości z doświadczeniem wylania Ducha Świętego, np. poprzez propagowanie adoracji Najświętszego Sakramentu czy modlitwy różańcowej.

1.3. Modlitwa kontemplacyjna

Owoce wylania Ducha Świętego przejawiają się przede wszystkim w odnowieniu modlitwy, szczególnie kontemplacyjnej. Wiąże się to ściśle z pragnieniem i głębokim zapotrzebowaniem na modlitwę myślną, medytację.

1.4. Specjalna rola modlitwy uwielbienia

Innym charakterystycznym przejawem tego doświadczenia mocy jest bardziej intensywne życie połączone z upodobaniem do modlitwy uwielbienia. Modlitwa indywidualna i wspólnotowa członków grup Odnowy w Duchu Świętym jest rzeczywiście nacechowana pragnieniem wielbienia Boga.

Rodzące się w osobie, która doświadczyła wylania Ducha Świętego, pragnienie uwielbienia i dziękczynienia stanowi przeciwwagę chrześcijańskiej modlitwy prośby, która ma charakter dominujący. Osoba, która w szczególny sposób doświadczyła Bożej miłości, wyraża Bogu wdzięczność za Jego dary dla niej i wszystkich ludzi. Modlitwa uwielbienia stanowi zatem wynik podziwu dla miłości i dobroci Boga. Może się ona wyrażać w indywidualnym lub wspólnotowym śpiewie oraz modlitwie językami.

Modlitwa uwielbienia, pomimo całej swej bezinteresowności i skoncentrowaniu na Bogu, rodzi także wiele łask. Jest m.in. narzędziem uzdrowienia i wewnętrznej przemiany. Pozwala ona odnaleźć ufność, spokój i pogodę ducha nawet w trudnych momentach życia. Zakłada ona, a właściwie prowadzi do modlitwy adoracji, choć jednocześnie nie wyklucza innych rodzajów modlitwy.

1.6. Niebezpieczeństwa

Wzrost życia duchowego, spowodowany wylaniem Ducha Świętego, powinien objawiać się wzrostem wiary, nadziei i miłości oraz głębszym uświadomieniem sobie działania Bożego, a tym samym prowadzić do ciągłego powrotu - nawracania się do Jezusa. Gdy brakuje tego elementu, należy mieć uzasadnione wątpliwości co do duchowego postępu danej osoby.

Trzeba także pamiętać i przypominać osobom, które doświadczyły wylania Ducha Świętego, że dar radosnej modlitwy może przeminąć. Gdy zabraknie tego uświadomienia, to przy pierwszych trudnościach w życiu duchowym mogą pojawić się frustracje. Y. Congar podkreśla, że: Życie w mocy Ducha Świętego jest wspaniałą przygodą. Nie, nie rozwiązuje wszystkich problemów. Zdarzają się okresy posuchy na modlitwie, trudności z ludźmi, rozczarowania i niespełnione nadzieje, a nawet poważne tragedie. Różnica polega na tym, że możemy świadomie poddać swoje życie Jezusowi jako Panu i ufać, że moc Ducha Świętego przeprowadzi nas przez to wszystko. R. Faricy i L. Rooney wskazują uwagę na to, że w wielu osobach po wylaniu Ducha Świętego następuje wybuch modlitewnej gorliwości, ale później wobec codziennych problemów przychodzi zniechęcenie, spadek entuzjazmu, a nawet brak praktykowania codziennej modlitwy. Znane są nawet przypadki, że rozbudzona duchowo osoba podążyła za ideami filozofii Wschodu lub praktykami okultystycznymi.

Ważna staje się formacja do korzystania z gotowych szkół modlitwy, zwłaszcza w czasie posuchy duchowej. R. Martin stwierdza: A jednak większość osób, nawet jeśli przeżyły odnowę życia lub rozpoczęły nowe życie z Bogiem w Duchu Świętym, napotykają na trudności w modlitwie. Czują, że postęp nie jest dostateczny. (...) Wiele innych trudności płynie z niewiedzy jak spędzać owocnie czas na modlitwie.

Atmosfera otwarcia i życzliwości na spotkaniach modlitewnych powinna owocować otwarciem się na innych, uzdolnieniem do służby dla innych, a nie zamknięciem się we własnym kręgu jako koła wzajemnej adoracji. Gdy tak się dzieje, to jest to sytuacja nieprawidłowa. Trzeba także pamiętać, że wspólne spotkania modlitewne są jedynie formą uzupełniającą dla formacji duchowej i nigdy nie mogą zastąpić, i zresztą nie zastąpią, publicznej liturgii Kościoła.

Choć pozytywem modlitwy indywidualnej i modlitewnych spotkań wspólnotowych członków Odnowy jest dodanie uczuć do intelektu i woli, to jednak powstaje niebezpieczeństwo zbytniego skoncentrowania się na emocjach - emocjonalizmu i odrzucenia tradycyjnej duchowości.

2. Głód Słowa Bożego

Kolejnym owocem wylania Ducha Świętego jest umiłowanie, głód i czytanie Pisma Świętego. U poszczególnych osób, jak również w grupach Odnowy, bardzo ważne miejsce zajmuje dzielenie się oraz wspólne rozważanie Pisma Świętego, które jest traktowane jako Słowo Boże i pokarm dla życia duchowego oraz zasada postępowania.

Zatem ważną rolę spełnia w tej materii także szeroko rozpowszechniony po Soborze Watykańskim II ruch liturgiczny charakteryzujący się umiłowaniem i tęsknotą za lekturą Pisma Świętego jako słowa skierowanego osobiście do danej osoby.

2.1. Odkrycie i przywiązanie do Pisma Świętego

Wśród osób, które doświadczyły wylania Ducha Świętego pojawia się nowy sposób podejścia i rozumienia Pisma Świętego. Biblia, która do tej pory leżała na półce stała się źródłem pociechy, a czas czytania Pisma Świętego jest oczekiwany z wielkim utęsknieniem i, podobnie jak wypadku modlitwy, zawsze jest go za mało. Nie oznacza to jednak zaniedbywania własnych obowiązków. Skoncentrowanie na Piśmie Świętym charakteryzowało już pierwszą grupę modlitewną, której członkowie jako pierwsi, na taką skalę doświadczyli w 1967 roku wylania Ducha Świętego.

Najczęściej motywacją sięgnięcia czy raczej powrotu do Biblii dla osób, które doświadczyły wylania Ducha Świętego, jest samo odkrycie Jezusa Chrystusa jako osobistego Pana i Zbawiciela. Prowadzi to do chęci głębszego poznania Jego działalności oraz nawiązania z Nim kontaktu poprzez Słowo Boże.

W człowieku rozbudzonym duchowo budzi się bowiem pragnienie większego zainteresowania Słowem Bożym, które staje się nie tylko okazją do poznania postaci Jezusa, ale nade wszystko pożywieniem, pokarmem, dla wiary i modlitwy konkretnej osoby oraz modlitwy całej wspólnoty. Oznaką tego jest chociażby fakt, że wiele z tych osób nosi wciąż przy sobie Pismo Święte. Jest to często egzemplarz Nowego Testamentu lub nawet Biblia Jerozolimska.

Głód Słowa Bożego jest odpowiedzią na konieczność ciągłego poznawania Pisma Świętego i żywienia się tym codziennym chlebem chrześcijanina. Zgodnie ze stwierdzeniem św. Hieronima, że nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa, osoby, które doświadczyły wylania Ducha Świętego, czytają i rozważają Pismo Święte z miłością, karmiąc nim swoje życie duchowe. Bowiem to Biblia jest źródłem życia duchowego i gwarantem jego autentyczności, przynoszącym ciągle coś nowego.

Ważną rolę odgrywa Pismo Święte także na wspólnotowych spotkaniach modlitewnych. Jednak podstawą dzielenia się Słowem Bożym na spotkaniach modlitewnych jest codzienne rozmyślanie i lektura Pisma Świętego indywidualnej osoby.

Waga przywiązywana do zgłębiania Biblii wynika też z tego, że jej znajomość jest gwarancją wiernego przekazywania przesłania o Jezusie i przesłania Jezusa w czasie ewangelizacji.

2.2. Formacja egzegetyczna

Wraz z pragnieniem czytania Pisma Świętego rodzi się spontanicznie potrzeba pogłębienia jego znajomości poprzez systematyczne studium teologiczno-biblijne.

Potrzeba głębszego studium biblijnego wynika m.in. z niebezpieczeństwa fundamentalizmu biblijnego w korzystaniu i posługiwaniu się Pismem Świętym, na wzór różnego rodzaju sekt o podłożu protestanckim. Tym problemem zajmiemy się w następnym punkcie, omawiając zjawisko fundamentalizmu biblijnego.

W tym otwarciu się na Pismo Święte ważną rolę zajmuje egzegeza, która jest tak samo ważna jak to, że przez Słowo Boże Bóg mówi bezpośrednio do danej osoby. W tym względzie pozytywną tendencję w podejściu do egzegezy zauważa B. Dembowski, który stwierdza, że podejście do Pisma Świętego w grupach Odnowy nie jest jakimś podejściem antyegzegetyczne czy antyindywidualistyczne, gdyż wielu członków tych grup czyta komentarze biblijne i studiuje gruntownie zagadnienia związane z Pismem Świętym.

Wiele osób, które doświadczyły wylania Ducha Świętego, systematycznie studiuje i rozważa, z pomocą publikacji teologicznych, czytania mszalne, w ten sposób przygotowując się lepiej do przeżywania Eucharystii.

2.3. Niebezpieczeństwa

W rozbudzonych duchowo osobach lub niewłaściwie prowadzonych grupach modlitewnych może pojawić się niebezpieczeństwo fundamentalizmu biblijnego, charakterystycznego dla zielonoświątkowców i różnego rodzaju sekt wywodzących się z protestantyzmu. Tzw. Pierwszy Dokument z Malines stwierdza, że Odnowa prowadzona w większości przez świeckich często na sposób świecki, bezpośrednio i bez objaśnień, odczytuje Pismo Święte.

Jak wskazaliśmy w poprzednim punkcie ważną rolę w zapobieganiu fundamentalizmowi biblijnemu spełnia odpowiednie studium egzegetyczne. Bez odpowiedniej formacji, co wskazują liczni publicyści, może dochodzić do złej interpretacji Pisma Świętego, która wyraża się m.in. w fundamentalizmie biblijnym, który stanowi zaprzeczenie nauki katolickiej.

U podłoża tej niebezpiecznej tendencji może stać chodzenie po skrajnościach, które można zaobserwować pomiędzy postawą osób przed i po doświadczeniu wylania Ducha Świętego. Przeciętni katolicy bowiem dość rzadko sięgają po Pismo Święte, czytają i rozważają je, a zatem, kiedy po wylaniu Ducha Świętego przychodzi pragnienie zgłębiania Słowa Bożego, to może dochodzić do przerostów. Nie oznacza to jednak, że odczytywanie wydarzeń biblijnych w sensie historycznym jest już związane z fundamentalizmem biblijnym. Trzeba pamiętać o zasadzie złotego środka i nie przesadzać w żadną ze stron.

Pismo Święte stanowi bardzo ważny element życia chrześcijańskiego. Jednak bez duchowego nadzoru, interpretowane dowolnie i dosłownie, bez zgodności z egzegezą Kościoła może prowadzić do fatalnych skutków w postaci fundamentalizmu biblijnego.

Ważną rolę w niwelowaniu niebezpieczeństwa fundamentalizmu biblijnego stanowiłby udział uformowanych, przygotowanych pod względem egzegetycznym, kapłanów i świeckich liderów, którzy prowadzą spotkania modlitewne. Radością napełnia fakt, że obecnie coraz bardziej wzrasta liczba członków Odnowy z wykształceniem teologicznym, co pozwala na bezpieczne zakotwiczenie w katolickiej tradycji egzegetycznej całego ruchu.

Problem stanowi także praktykowanie indywidualnie i we wspólnotach modlitewnych otwierania Biblii na chybił trafił jako wyroczni, często nawet w sprawach, które dotyczą ważnych spraw życiowych czy nawet podstawowych wyborów człowieka, jak droga powołania życiowego. Może to prowadzić do niebezpiecznych zaburzeń w życiu duchowym oraz być przyczyną życiowych tragedii ludzi, którzy takiemu kierownictwu nieopacznie się poddali. Nie chodzi tu o przeciwstawianie się samem czytaniu Pisma Świętego z prostotą i miłością, ale o czynienie tego w zgodzie z nauką Kościoła.

3. Głód Sakramentów

To obudzenie się głodu sakramentalnego jest owocem odkrycia na nowo, zakorzenienia się i pogłębienia, często uśpionej, łaski chrztu, który jest podstawą innych sakramentów. Wypływa to z pragnienie zjednoczenia się z Chrystusem poprzez liturgię i sakramenty. Niezwykle ważna jest relacja między sakramentami, a Odnową, bo jeżeli nie byłoby tej relacji, to przechodzimy na pozycje zielonoświątkowe, gdzie jest chrzest dorosłego z wody i Wieczerza Pańska.

Z. Pasek podkreśla, że członkowie Odnowy w Duchu Świętym częściej uczestniczą w życiu sakramentalnym, szczególnie korzystając z Sakramentu Pokuty i Pojednania oraz Eucharystii. Poszerzają także jednocześnie swoją wiedzę na temat Kościoła.





3.1. Eucharystia

Ludzie, którzy doświadczyli wylania Ducha Świętego, składają często bardzo spektakularne świadectwa ich przeżywania sakramentów, szczególnie Eucharystii. Wielu odkryło wielkie znaczenie Mszy świętej oraz zrozumiało sens wypowiadanych bezmyślnie modlitw liturgicznych. Jedna z osób tak opisuje swoje doświadczenie Eucharystii: Czasem na Mszy świętej czułam, że ? serce mi pęknie? w chwili spotkania z Panem Jezusem. Wielu z ludzi, którzy doświadczyli przemiany podkreśla także różnicę pomiędzy Mszą świętą w Duchu Świętym, a bez Niego (oczywiście w znaczeniu subiektywnym, gdyż obiektywne zawsze On jest).

Eucharystia charakteryzuje się dłuższą Liturgią Słowa, homilią i częstym dzieleniem się fragmentem Pisma Świętego. Ryt pokutny przeradza się w litanię przebłagalną lub wyznanie win z wyrażeniem żalu, a Gloria może przerodzić się w dłuższy spontaniczny śpiew słowami lub w językach. Bogata w prośby okazuje się też modlitwa wiernych, a aklamacja po przeistoczeniu może przerodzić się w śpiew w językach. Po Komunii ma miejsce swobodne dziękczynienie, które jest szczególnym miejscem dla proroctwa.

Wiele osób doświadczyło także zmiany stosunku do Sakramentu Pokuty i Pojednania. Z przykrego obowiązku stał się on szczególnym kanałem duchowego uzdrowienia.

3.2. Sakrament małżeństwa, kapłaństwa i zakonna konsekracja

U niektórych osób, które doświadczyły wylania Ducha Świętego, nastąpiło odnowienie świadomości sakramentu małżeństwa. Dzięki temu, że oboje mogliśmy doświadczyć ? chrztu w Duchu Świętym? , oboje zrozumieliśmy, czym jest sakrament małżeństwa i obecność Ducha Świętego w tym sakramencie.

Natomiast L. J. Suenens wskazuje na ożywienie sakramentu kapłaństwa i zakonnej konsekracji. Potwierdza to B. Dembowski, który pisze: Ta odnowa duchowa wzmacnia łaski sakramentalne otrzymane dawniej i przynależne sakramentom, które dla mnie liczą się od chrztu do sakry biskupiej. Prosząc przyjaciół, by modlili się w momencie nakładania rąk o większą wierność Duchowi Świętemu, miałem wrażenie, że jestem posłuszny wezwaniu Pawła ? (2 Tm 1, 6)? .

3.3. Problem umniejszania wartości Sakramentów

Na problem odrzucenia wartości sakramentów lub umniejszania ich wartości wskazuje J. Hanrahan, Przełożony Generalny Bazylianów w liście skierowanym do Zgromadzenia. W podobnym tonie wypowiada się V. Walsh, który stwierdza, że niekiedy wobec przesadnego wynoszenia doświadczenia wylania Ducha Świętego nie dostrzega się innych środków uświęcenia: sakramentów, modlitwy liturgicznej, normalnego życia kościelnego. Natomiast na osoby, które nie doświadczyły wylania Ducha patrzy się z góry, jako mniej wartościowych chrześcijan. Zdarza się także zaprzeczenie obiektywnej pomocy sakramentów [ex opere operato - przyp. wł.] z powodu przesadnego podkreślania wagi dyspozycji subiektywnej [ex opere operantis - przyp. wł.].

Ostrą krytykę w tym względzie wypowiada abp R. J. Dwyer, który twierdzi, że: ruch Odnowy, zgodnie z doktryną protestancką, wypracował substytuty sakramentów. Pisze on: ma również swoją alternatywę dla sakramentu namaszczenia chorych, którymi - są podawane przez nich przykłady masowych uzdrowień, jak to miało miejsce klika dni temu na pobliskim stadionie. Posiada wreszcie ekstazy dla modlitwy liturgicznej czyli zielonoświątkowe mówienie językami, gdzie duch ma zastępować mówienie logicznym językiem .

J. Badeni natomiast wskazuje, że Odnowa dawniej nacechowana była niechęcią do sakramentów, zapewne w związku z silnymi prądami wywodzącymi się z protestantyzmu. Wynikało to z tego, że mało było w życiu liturgicznym emocjonalizmu, którego głód zaspakajały spotkania modlitewne. Dziś jest ona bardziej spokojna i wyważona w tej kwestii. Dla wielu doświadczenie wylania Ducha Świętego było drogą nowego odkrycia tradycyjnych form modlitwy.

Niekiedy zachłyśnięcie się doświadczeniem wylania Ducha Świętego może prowadzić do zamknięcia się na życie duchowo-modlitewne parafii w jej tradycyjnych formach: gorzkie żale, droga krzyżowa, różaniec. Wynika to, jak twierdzi P. Sokołowski z nowego, łatwego, fascynującego i wywołującego emocje doświadczenie, które przyćmiewa inne formy życia duchowego.

Z wyżej wymienionym niebezpieczeństwem wiąże się problem odcinania niektórych grup Odnowy w Duchu Świętym od niedzielnej i powszedniej Eucharystii parafialnej. Zdarza się nawet, że w tym samym czasie, kiedy jest ona sprawowana w parafii, to dana grupa, w innym miejscu (często nawet salce katechetycznej), odprawia własną. Taka postawa jest nie do zaakceptowania, a Msze święte sprawowane w ramach danej grupy powinny być otwarte także dla innych. Będzie to doskonałą obroną przed niebezpieczeństwem ekskluzywizmu i zamykania się grupy samej w sobie.

4. Głód wspólnoty

Innym owocem doświadczenia wylania Ducha Świętego jest głód wspólnoty. Uczestnicy Odnowy, niezależnie od denominacji, wieku czy stanu, zwykle szukają żywej wspólnoty, w której mogliby dzielić się swoim doświadczeniem, modlić się w sposób swobodny, wzrastać w wierze i służyć darami.

Doświadczenie wylania Ducha Świętego i doświadczenia Jego mocy nie ma bowiem charakteru prywatnego, ale charakteryzuje się wzrostem i oscylowaniem ku wspólnocie.

4.1. Odpowiedź na współczesne potrzeby

Fenomen Odnowy stanowi odpowiedź na tęsknotę do relacji międzyludzkich, dzielenia się nie tylko w sposób duchowy (wiarą), ale także materialnie oraz potrzebą zawiązania przyjaźni, które we wspólnotach są bardzo trwałe.

Podbudową tej potrzeby jest obraz braterstwa pierwotnego Kościoła. Dziś bowiem Kościół jest postrzegany bardziej jako instytucja niż braterska wspólnota wiary. S. Clark stwierdza wręcz: Bardziej jeszcze niż nowych instytucji czy nowych programów Kościół potrzebuje dziś żywych wspólnot chrześcijańskich .

Niektórzy członkowie Odnowy mogą być powołani do prowadzenia życia wspólnotowego w sensie ściślejszym, jak np. wywodzące się z Odnowy w Duchu Świętym nowe wspólnoty monastyczne we Francji (Ośmiu Błogosławieństw, Chleb Życia, Nowa Droga, itd.).

4.2. Wspólnota miejscem rozwoju wiary

Wspólnota zaczyna być postrzegana przez osoby, które doświadczyły wylania Ducha Świętego, jako miejsce, gdzie atmosfera wiary, jako przeżycia religijnego, dostępna jest dla wszystkich. Wspólnota zatem staje się miejscem nauczania na temat warunków otrzymania czy życia w Duchu Świętym. Pomaga temu wspólnotowa modlitwa o ten dar oraz autentyczna atmosfera modlitwy obecna we wspólnocie. Wspólnota wprowadza i sprzyja wprowadzaniu członków w doświadczenie wylania Ducha przez podsycanie wiary w Jezusa Chrystusa, ducha modlitwy, postawę oczekiwania na spełnienie się Bożej obietnicy i całkowite powierzanie się Jemu oraz pokładanie w Nim nadziei, stwarzając atmosferę ułatwiającą otwarcie się na to doświadczenie, pomagając w rozpoznawaniu i korzystaniu z charyzmatów w życiu codziennym, pomoc w rozwoju życia modlitwy i wzroście duchowym przez wzajemne dzielenie się wiarą i służenie sobie charyzmatami.

Ważną rolę we wspólnocie modlitewnej stanowią małe grupy formacyjne. Jako wspólnoty połączone ścisłymi więzami i stanowiące miejsce dzielenia się swoją wiarą są one siłą dynamizującą i ożywiającą cotygodniowe spotkanie modlitewne. Na ten temat pisaliśmy szerzej przy omawianiu przygotowania do modlitwy o wylanie Ducha Świętego.

To pragnienie wspólnotowego przeżywania wiary owocuje większym przywiązaniem do Kościoła. Choć spotykamy przypadki, że źle zinterpretowane doświadczenie doprowadziło do odejścia z Kościoła, to jednak w ogromnej większości przypadków obserwuje się coś wręcz przeciwnego - lepsze rozumienie istoty Kościoła oraz korzystanie z sakramentów. To przywiązanie prowadzi wreszcie dalej. Umożliwia otwarcie się na innych chrześcijan i powoduje dynamizację kontaktów ekumenicznych, o których będzie jeszcze mowa w tym rozdziale.

4.3 Wspólnotowe spotkania modlitewne

Osoby, które doświadczyły wylania Ducha Świętego gromadzą się na cotygodniowych spotkaniach modlitewnych, gdyż zdają sobie sprawę z wagi wspólnoty w życiu chrześcijańskim.

Właśnie w czasie spotkań modlitewnych ujawnia się potrzeba wspólnoty. Spotkania te bowiem nie mają tylko ściśle modlitewnego charakteru, ale są przede wszystkim wzajemnym umocnieniem w wierze poprzez świadectwo wspólnoty i każdego z jej członków.

Te spotkania modlitewne charakteryzują się czymś pośrednim pomiędzy modlitwą indywidualną, a zbiorową (liturgiczną, paraliturgiczną). Stanowi to niejako uzupełnienie pewnej luki pobożności katolickiej. Bowiem zwykle kładziemy duży akcent na modlitwę publiczną, zaangażowaną, gdzie każdy ma swoją rolę do spełnienia i gdzie nie lubimy improwizacji i spontaniczności. Natomiast w Odnowie Charyzmatycznej spotkanie na modlitwie łączy indywidualne ze wspólnotowym, jest bowiem dzieleniem się swoją modlitwą, swoim doświadczeniem z przeżycia bliskości Boga, doświadczenia płynącego z wiary w Jego obecność wśród nas, pragnieniu uwielbienia Trójcy Świętej.

Modlitwa indywidualna we wspólnocie nie odpowiada wszystkim, choć odpowiada na potrzeby wielu katolików, którzy choć uczestniczą we Mszy świętej będąc obok siebie, to jednak nie odczuwają więzi wspólnotowych.

4.4 Niebezpieczeństwa

Wspólnota niesie ze sobą nie tylko elementy pozytywne, ale także wiele elementów negatywnych, które są poważnym niebezpieczeństwem dla niej samej, jak i dla całego Kościoła. Może ona nieść pewne niebezpieczeństwa: odrzucenie tradycji modlitewnej Kościoła na rzecz emocjonalnego doświadczenia charyzmatycznego, niezdrowe postępowanie członków lub nawet osób odpowiedzialnych za wspólnotę, opór przeciwko autorytetowi Kościoła, zbytnie podkreślanie różnicy pomiędzy Kościołem hierarchicznym i charyzmatycznym, odchodzenie od głównego nurtu Kościoła oraz elitarność grupy.

W grupie istnieje często niebezpieczeństwo izolacjonalizmu, zamknięcia się na innych, ubóstwienia wspólnoty, poszukiwania silnych więzi międzyludzkich, ciepła, łatwej akceptacji i szukania coraz mocniejszych wrażeń na spotkaniach. Wtedy bez dobrze uformowanego lidera wspólnota będzie się kręciła wokół siebie, skarłowacieje, a wielki dar zostanie zmarnowany. R. Pindel podkreśla także, że: Zwykle nowonawrócony, zwłaszcza jeśli ma za sobą doświadczenie masowego Kościoła i anonimowej społeczności parafialnej, gdy trafi do żywej i naturalnie ciepłej wspólnoty, łatwo zacznie ją idealizować.

W sytuacji, kiedy w parafiach pojawia się problem współpracy i kontaktu proboszcza z ogółem wiernych potrzeba integracji grupy z parafią i diecezją. W przeciwnym razie grozi jej izolacja. Dlatego najważniejszą sprawą jest służba wspólnoty na rzecz innych: Kościoła i parafii. Wspólnota musi być przepojona dynamizmem ewangelizacyjnym, a nie zamykać się w sobie.

Kolejnym problemem jest wskazanie właściwej drogi osobom rozbudzonym religijnie, aby ich poszukiwania nie koncentrowały się jedynie na podążaniu za doświadczeniem szczytowym. Taka postawa może bowiem prowadzić człowieka rozbudzonego religijnie do szukania doznań szczytowych w sektach i nowych ruchach religijnych. Jeśli nie ukaże się mu drogi rozwoju życia duchowego w tradycji chrześcijańskiej, stanie bezwładny wobec kolejnych zwyczajnych etapów życia duchowego. W takich wypadkach niezmiernie ważne jest odpowiednie prowadzenie grupy oraz współodpowiedzialność całej wspólnoty za poszczególnych członków.

Aby uniknąć tych wszystkich problemów potrzeba odpowiedniego przygotowania i większego udziału kapłanów w ruchu, stworzenia dla grup warunków w parafiach oraz dyskretne czuwanie nad rozwojem grupy.

5. Charyzmaty dla wewnętrznego budowania - dar języków

Jednym z charyzmatów, który odciąga lub przyciąga do Odnowy w Duchu Świętym jest, kontrowersyjny dla wielu, dar języków. Tenże dar jest jednak jednym z najczęściej objawiających się owoców doświadczenia wylania Ducha Świętego.

W tym miejscy położymy bardziej nacisk na aspekt indywidualny daru - budowanie wewnętrzne jednostki, a w dopiero w drugim paragrafie, omawiając proroctwo i modlitwę wstawienniczą o uzdrowienie zajmiemy się jego aspektem wspólnotowym - budowanie innych.

5.1. Czym jest dar języków?

Dar języków albo glosolalia są jednym ze spektakularnych charyzmatów Ducha Świętego. Informacje o nich znajdujemy już na kartach Pisma Świętego Nowego Testamentu (zob. Mk 16, 15-18; 1 Kor 12, 30; 13, 1; 14, 2. 39 i w Dziejach Apostolskich). Ich istotną funkcją jest jednak przede wszystkim modlitwa, a zwłaszcza uwielbienie (zob. Dz 2, 11; 10, 46). Wszystkie fragmentu Biblii mówiące o darze języków nasuwają dziś trudności egzegetyczne i dlatego uważamy za niewłaściwe lub powściągliwie odnosimy się do tendencji utożsamiających współczesne doświadczenie z doświadczeniem opisywanym przez św. Pawła z nieufnością.

Pomimo problemów egzegetycznych zjawisko daru języków poświadczone jest jako rzeczywiste i częste w Piśmie Świętym. Mówi ono o darze języków aż 30 razy (np. Dz 2, 4-11; 10, 46; 19, 6; 1 Kor 12, 30; 13, 1; 14, 2. 39; Mk 16, 17). Znajduje ono także potwierdzenie w tradycji Kościoła, choć początkowo jako zjawisko powszechnie występujące, później stało się zjawiskiem rzadkim, zarezerwowanym życiu zakonnemu i wielu świętym.

Choć uprzywilejowanym miejscem objawienia się tego daru są spotkania modlitewne, a w szczególności modlitwa uwielbienia, to jednak przede wszystkim jest to dar dla prywatnej modlitwy i osobistego wzrostu.

Różne jest też rozumienie daru języków u zielonoświątkowców (cudowny dar obcego języka nie znanego mówiącemu jako potwierdzenie ?wylania Ducha?) i katolików (nie stanowi dowodu i gwarancji ?wylania Ducha? i nie jest identyczny z faktem mówienia obcym językiem nieznanym mówiącemu, choć takie przypadki rzadko się zdarzają).

Współczesna mentalność ukształtowana przez formalizm, rytualizm i myślenie racjonalistyczne odnosi się nieufnie do uczuciowości, a tym samym także do daru języków. Pewne grupy widzą w nim nawet protestancką alternatywę dla modlitwy liturgicznej, objaw histerii, gnozy, a nawet dzieło złego ducha.

5.2. Rodzaje daru języków

Już co do samego określenia formy tego daru nie ma wśród publicystów jednoznaczności.

Niekiedy publicyści wyróżniają dwa rodzaje daru języków. Pierwszy to radosne uwielbienie Boga mówione bądź śpiewane bez określonych pojęciowo słów. Drugi to modlitwa w języku sobie nie znanym, który ktoś ze słuchających odczytuje, filologicznie rozpoznając ten język.

Oprócz tego spotykamy w Odnowie tzw. ? proroctwo w językach? - zachodzi ono, gdy ktoś jest niejako zmuszony wewnętrznie do bezpojęciowej, głośnej modlitwy, a ktoś inny wie, co to znaczy, chociaż nie w rozumieniu filologicznym, i tłumaczy obecnym. Osobiste proroctwo zwykle raczej potwierdza coś albo przygotowuje do czegoś, o czym szereg innych wskazówek świadczy, że jest od Boga. Proroctwo w językach dotyka jednak już społecznego, a nie indywidualnego aspektu i dlatego św. Paweł domagał się jego tłumaczenia (zob. 1 Kor 12, 10; 14, 13; 12, 30).

5.3. Modlitwa i mówienie językami

Ci, którzy doświadczyli daru języków, pytani o przyczynę tego rodzaju modlitwy odpowiadają, że jej podłożem jest fakt, iż ludzkie słowa są niewystarczające do uwielbienia Boga.

Modlitwa ta może być praktykowana w samotności - indywidualnie, co wydaje się najbardziej zgodne ze wskazówkami św. Pawła, jak również we wspólnocie, choć wśród autorów panują tu podzielone opinie.

Kto pierwszy raz słyszy brzmienie daru języków jest nieco zdziwiony. Nie należy jednak wywoływać wokół niego niepotrzebnej sensacji i go przeceniać lub lekceważyć. Św. Paweł mówi o darze języków jako o najmniejszym darze, który posiada i którego życzy innym, ale korzystanie z niego powinno odbywać się w należytym porządku (zob. 1 Kor 14, 40). W korzystaniu z tego daru, który nie jest ani tajemniczym językiem z nieba, ani, co potwierdza W. J. Samarin, patologicznym emocjonalizmem, zbiorową histerią czy infantylizmem, należy strzec się sensacyjności.

Każdy chrześcijanin otrzymał w chrzcie Ducha Świętego i potencjalnie wszystkie dary, a zatem ujawnienie się i korzystanie z daru języków, jest dowodem obecności Ducha. Jednak to dostępne dla każdego doświadczenie jest pod kontrolą osoby, która dar otrzymała.

Niektórzy autorzy porównują dar języków z darem łez, uznawanym przez tradycję duchową Kościoła, a nawet rytuał. Jest to wyraz głębokiego uczucia religijnego, mówiącego o czymś, co nie daje się wypowiedzieć inaczej, czy będzie to skrucha, uwielbienie, czy wdzięczność. P. Schoonenberg pyta nawet czy dar języków w ciągu wieków, szczególnie na chrześcijańskim Wschodzie, nie został zastąpiony przez dar łez.

5.4. Śpiew w językach

Ogromne wrażenie, choć jednocześnie budzącym bardzo wiele kontrowersji, jest piękny, improwizowany śpiew w językach. Pomimo różności indywidualnej linii melodycznej całość sprawia wrażenie harmonijności.

Śpiew w językach objawia się najczęściej na wspólnych spotkaniach modlitewnych i przybiera charakter modlitwy uwielbienia, która stanowi intensyfikację czysto ludzkiej radości.

F. A. Sullivan stwierdza, że spontaniczny śpiew wiernych jest analogiczny, jeśli nawet nie identyczny ze śpiewem w Duchu, praktykowanym w epoce patrystycznej i następnych wiekach. Być może zjawisko to zostało potwierdzone przez św. Pawła (zob. Ef 5, 18-19; Kol 3, 16), jednak istnieją wątpliwości niektórych autorów czy można je identyfikować ze współczesnym doświadczeniem. Jest to jednak całkowicie spontaniczne wyrażenie wewnętrznej uległości łasce i impulsowi Ducha Świętego, prowadzące do głębokiej jedności w Duchu Świętym oraz odczucia obecności Boga. W swojej specyfice melodycznej podobne jest do góralskiego jodłowania.

B. Dembowski, przy rozpatrywaniu kwestii tego zjawiska, powołuje się na tzw. jubliację, o której wspomina św. Augustyn w Komentarzu do Psalmu 32. Według F. A. Sullivana zachęcał on wiernych, aby śpiewali radośnie poprzez jubilację - niewyrażalny śpiew serca: aby serce cieszyło się bez słów, a nieskrępowana radość nie ograniczała się do sylab i wyrazów. F. A. Sullivan wskazuje jednocześnie na występowanie tej u Ojców Kościoła Greckich i Rzymskich, choć nie wymienia ich oraz powołuje się na liturgię wielkanocną IX wieku, gdzie wydłużano ostatnią sylabę śpiewu Alleluja na improwizowaną melodię i sięga do pism pisarzy duchowych, aby potwierdzić swoje twierdzenia (św. Teresa z Avila, św. Jan od Krzyża). Nie wydaje się nam jednak, aby te dywagacje były w pełni wiarygodne i odnosiły się do zjawiska jubilacji.

R. Faricy widzi w śpiewie w językach pomoc lub jakąś formę modlitwy kontemplacyjnej. Pisze on: W moim doświadczeniu kierownictwa duchowego stwierdzam, że jest to największa pomoc w modlitwie kontemplacyjnej. Jeśli ktoś otrzymuje dar zwokalizowanej kontemplacji - modlitwy w językach - zwykle stwierdza, że cicha kontemplacja staje się łatwiejsza i bardziej pociągająca.

5.5. Owocność języków w życiu duchowym

L. J. Suenens podkreśla, że wiele osób dzięki darowi języków otrzymało wielkie owoce duchowe. Tenże sam autor podkreśla także, że dar języków jest drogą prowadzącą do innych darów i co raz lepszemu poddaniu się woli Bożej.

Modlitwa językami ma stanowić jakąś formę oczyszczenia siebie, odblokowania i wewnętrznej swobody przed Bogiem i bliźnimi. Może początkowo towarzyszyć jej niepokój wydawania się infantylnym i śmiesznym. Jednak, jak twierdzi L. J. Suenens, odkrycie tej modlitwy wolnej od słów i intelektualizmu daje pokój i jest siłą dynamiczną wewnętrznego rozwoju.

Niekiedy modlitwa w językach przynosi uzdrowienie, szczególnie na płaszczyźnie wewnętrznej. Rozgrywa się w głębinach naszego jestestwa: stąd często zdarza się dogłębne uzdrowienie, uzdrowienie z nieujawnionych urazów nie pozwalających na rozwój życia wewnętrznego.

5.6. Niebezpieczeństwa

Pewne grupy Odnowy, idąc za nauką zielonoświątkowców, uważają, że znakiem wylania Ducha Świętego musi być otrzymanie daru języków. Przeciwko takiemu stwierdzeniu świadczy nie tylko Pismo Święte i nauka Kościoła, ale przede wszystkim świadectwa osób, które doświadczyły wylania Ducha Świętego. Problem ten podejmowaliśmy już w poprzednich rozdziałach.

Z wyżej wymienionym problemem wiąże się kwestia powszechności otrzymania daru języków, co budzi wiele nieporozumień. Czasami bowiem osoby z Odnowy wywyższają się ponad innych, uważając się za lepszych chrześcijan, ponieważ posiadają dar języków. Nie możemy mówić o żadnych racjonalnych i biblijnych podstawach takiego twierdzenia, a wręcz należy uważać je za bardzo szkodliwe i prowadzące do ekskluzywizmu. Nie można bowiem uznawać się za lepszych, będących na wyższym poziomie rozwoju duchowego, opierając się jedynie o posiadanie takiego czy innego daru. Nie wszyscy jednak muszą otrzymać ten dar. Jednocześnie nie jest on wyjątkowym darem, ale powszechnym, a wysoki procent ludzi go otrzymuje. Dar ten zatem nie jest jedynie zarezerwowany Odnowie w Duchu Świętym, ale może występować z powodzeniem poza nią.

Niebezpieczeństwo stanowi problem wybujałej uczuciowości oraz poleganie jedynie na własnym doświadczeniu duchowym bez odwoływania się do rozumu. Może to prowadzić do ryzyka elitaryzmu i izolacji, które w konsekwencji prowadzą do sekciarstwa.

Osoba obdarzona darem języków może używać go nawet w stanie oziębłości duchowej, a jego posiadanie nie jest potwierdzeniem indywidualnej świętości. Wszelkie nadużycia tego daru poprzez zwrócenie na siebie uwagi mogą świadczyć o niedorozwoju emocjonalnym lub wewnętrznym nieuporządkowaniu w tej dziedzinie. Y. Congar podkreśla nawet, że zauważono pewne przypadki treningu i naśladownictwa w posługiwaniu się darem języków.

6. Osobiste rozeznawanie duchowe

W ocenie prawdziwości doświadczenia wylania Ducha Świętego oraz w celu lepszego postępowania po drogach rozwoju duchowego niezbędne jest rozeznania. Polega ono na odniesieniu do Chrystusa, szukania norm w Piśmie Świętym oraz odnajdywanie zamysłu Bożego względem indywidualnej osoby i całej wspólnoty.

6.1. Potrzeba rozeznania duchowego

Ważne w tej materii jest indywidualne rozeznawanie charyzmatów, którymi posługuje się dana osoba, gdyż nawet autentyczne dary w skutek grzechu i ułomności człowieka mogą zostać źle wykorzystane. Może się nawet zdarzyć, że Duch Święty stanie się przykrywką dla złego postępowania, które może się uzewnętrznić w każdej odnowie duchowej. O tej potrzebie rozeznania charyzmatów przypomina nawet Sobór Watykański II w swoich dokumentach.

W rozeznawaniu chodzi o rozpoznanie na podstawie Bożego oświecenia i ocenę w świetle konkretnych inicjatyw, jakie jest źródło natchnień: czy pochodzą od Boga (należy je wtedy przyjąć), czy od człowieka (gdy są zgodne z wolą Bożą należy oczyścić motywację, a gdy nie, to je odrzucić), czy wręcz od złego ducha (natychmiast należy je odrzucić).

6.2. Kryteria rozeznawania

W rozeznawaniu można mówić zarówno o kryteriach zewnętrznych: Bóg nie może sam sobie zaprzeczać (zgodność z Pismem Świętym i nauką Kościoła, posłuszeństwo przełożonym, relacje do obowiązku stanu), jak i kryteriach wewnętrznych (owocowanie natchnienia i rozeznawanie duchowe).

Podstawowym kryterium rozeznawania wewnętrznych poruszeń jest kryterium miłości, bez której charyzmaty są niczym. Działa ona ku zbudowaniu, pozwala upodobnić się do Chrystusa oraz przynosi nową jakość życia.

Wskazując na wielką potrzebę rozeznawania duchowego B. Mc Kenna podkreśla, że miarą postępowania chrześcijanina jest stawianie na pierwszym miejscu Jezusa, a nie własnego ja. Dodatkowym kryterium jest także stałość natchnienia oraz pokora człowieka względem Boga.

J Hanrahan podaje inne kryteria, które mogą służyć właściwemu rozeznaniu: wyznanie wiary, przyjęcie Jezusa Chrystusa jako Pana i Zbawiciela, podporządkowanie się Kościołowi, kryterium celowości oraz objawienie się autentycznych owoców Ducha Świętego (zob. Ga 5, 22-23).

Kryterium rozeznania stanowi także życie osoby obdarzonej darami: jej postępowanie i postawa życiowa, większa uległość wobec Boga, większa miłość wobec ludzi, większe zaangażowanie i dyspozycyjność.

6.3. Pomoce do dobrego rozeznania

Według V. Walsha w dobrym rozeznawaniu pomocą mogą okazać się: znajomość Pisma Świętego i nauki Kościoła; zdanie sobie sprawy z obowiązków własnego stanu i powołania; posłuszeństwo władzy kościelnej, nawet wtedy, gdy jej decyzje będą wydawały się niesłuszne; prowadzenie głębokiego życia modlitewnego; chęć realizacji woli Bożej; widzenie potrzeby samego rozeznawania; szukanie rady u innych i obiektywizacji własnego doświadczenia, np. u kierownika lub przewodnika duchowego oraz studium duchowości lub mistrzów życia duchowego.

Według L. J. Suenensa pomocą może okazać się ingacjańska metoda rozeznawania duchowego. Stwierdza on: Sądzę, że ignacjański charyzmat rozeznania jest łaską, którą należy zastosować dla większego dobra Odnowy Charyzmatycznej, bowiem potrzebuje ona kwalifikowanych przewodników.

6.4. Etapy rozeznawania duchowego

Droga doskonalenia i uczenia się właściwego rozeznawania woli Bożej trwa przez całe życie. Charyzmatyk szuka woli Bożej, w początkowym okresie, nierzadko w sposób naiwny. Wydaje mu się też, że służy Bogu niepodzielnie i Bóg wzywa go do wielkich rzeczy. Przy prawidłowym rozwoju duchowym to rozeznanie przybiera jednak formę bardzo dojrzałą, choć nie jest też wykluczone, że może się ono zatrzymać na pewnym etapie infantylnym. Dlatego tak ważna jest tutaj rola doświadczonego kierownika lub ojca duchownego.

Rozeznawanie można podzielić na etapy. Pierwszy z nich to zbieranie informacji i faktów oraz rozważenie racji za i przeciw oraz zasięgnięcie rady kogoś innego. Następnym krokiem jest przedstawienie Bogu w modlitwie decyzji. Potwierdzeniem słuszności dalszego postępowania za natchnieniem powinien być spokój, ład wewnętrzny i radość serca. Wreszcie w trzecim etapie dokonuje się dalszego potwierdzenia decyzji. Powinien ten etap charakteryzować trwały pokój, nawet wtedy, gdy decyzja jest bolesna dla danej osoby.

6.5. Niebezpieczeństwa

W procesie rozeznawania należy się strzec szczególnie wiązania darów Ducha Świętego, zwłaszcza darów spektakularnych, z gwarancją zbawienia i świętości osoby, która się nimi posługuje.

Właściwe rozeznanie duchowe nie będzie możliwe bez prowadzenia regularnego życia modlitwy. Człowiek bez tej pomocy nie będzie w stanie rozeznać ducha, który nim kieruje, co może prowadzić do pomyłek, a co za tym idzie do frustracji.

W rozeznawaniu potrzeba także dojrzałości uczuciowej, aby człowiek mógł w swoim wolnym sercu rozeznać pragnienia Boga. W przypadku braku dojrzałości uczuciowej lub niestałości w tej materii rozeznawanie będzie utrudnione, a czasem wręcz niemożliwe i prowadzące do niewłaściwych decyzji.

§ 2. OWOCE ZEWNĘTRZNE - DLA BUDOWANIA KOŚCIOŁA

W drugim paragrafie położymy nacisk na te owoce, które nie tylko wpływają na życie wewnętrzne jednostki, ale przez swoją manifestację na zewnątrz dotyczą całej społeczności Kościoła.

Jest to o tyle istotny problem, że w posługiwaniu się nimi przez jednostki mogą wystąpić pewne przerosty i nadużycia, których można uniknąć dzięki odpowiedniemu kierownictwu i rozeznaniu.

1. Dzielenie się swoim doświadczeniem i ewangelizacja

Osoby, które doświadczyły wylania Ducha Świętego doświadczają mocy w służbie, świadectwie oraz głoszeniu Ewangelii słowem i czynem. Dzięki Duchowi Świętemu to wezwanie do wspólnotowego działania staje się łatwiejsze i bardziej spontaniczne, gdyż posiada nowy wymiar oraz brakującą moc.

W tym kontekście L. J. Suenens wskazuje na potrzebę otwarcia się osób, które w sposób szczególny doświadczyły Boga, na zewnątrz, aby mogły stać się świadkami Jezusa Chrystusa, gdyż przyszłość chrześcijaństwa zależna będzie od apostolatu.

1.1. Czym jest ewangelizacja?

Ewangelizacja to nic innego, jak głoszenie Jezusa Chrystusa. W grupach Odnowy w Duchu Świętym przywrócono także właściwą rolę Ducha Świętego w tym procesie. To przecież On daje moc, aby poprzez słowo, znaki i cuda objawiało się Boże dzieło. Ponadto ewangelizacja stanowi pomoc innym w przemianie i wysiłku nawrócenia się do Jezusa.

Ewangelizacja jest dziełem nie tyle jednostki, co całej wspólnoty i jest wpisana w misyjną naturę Kościoła. Gdy wspólnota jest chora lub kręci się tylko wokół siebie, wtedy nie będzie ona zdolna do otwarcia się i ewangelizacji. Na gruncie indywidualnego doświadczenia bardzo często powstają również tzw. szkoły ewangelizacji.

1.2. Potrzeba nowej ewangelizacji ochrzczonych

Człowiek ubogacony doświadczeniem wylania Ducha Świętego odkrywa nową moc w posługiwaniu duchowym, nauczaniu i mówieniu o Bogu, w pomaganiu innym i służeniu Bogu w różny sposób. Kto bowiem uwierzył prawdziwie, ten nie może nie ewangelizować. Jest to niezmierne ważne w podejmowanej na wezwanie Jana Pawła II nowej ewangelizacji. Ważną rolę w tej materii odgrywa zdrowa współpraca ekumeniczna.

K. Rahner podkreślał, że chrześcijanin roku 2000 będzie wierzącym z własnego wyboru, a nie uwarunkowań środowiska; będzie odważnie wyznawał swoją wiarę w braterskiej wspólnocie bez oczekiwania na jakiekolwiek korzyści materialne. Tenże sam autor wskazuje, że w życiu ochrzczonych potrzeba osobistego nawrócenia, swoistej ewangelizacji ochrzczonych poprzez proste głoszenie Ewangelii.

Jak stwierdza kard. F. Larrain nowa ewangelizacja oznacza rozpoczęcie z nowymi siłami i z odważnymi środkami głoszenia nowości Ewangelii, jej oryginalnej zawartości, życia, jakie wypływa z kontaktu z Jezusem.

1.3. Moc osobistego świadectwa

Wiara rodzi się w spotkaniu z Bogiem, dlatego też osoby rozbudzone doświadczeniem wylania Ducha Świętego noszą w swoim sercu pragnienie ewangelizacji poprzez osobiste świadectwo tego, co Bóg dokonał w ich życiu. Bowiem, aby prowadzić ewangelizację i być autentycznym świadkiem nie wystarczy wychowanie religijne, ale potrzebna jest autentyczna wiara, która jest wynikiem osobistego spotkania Jezusa Chrystusa.

Ta owocność stanowi szansę dla Kościoła. Mamy bowiem do czynienia z pokoleniem, do którego nie przemawiają słowo, przykład, wobec którego zawodzą tradycyjne sposoby wychowania i formowania. Wiarygodnym głosicielem Ewangelii jest dzisiaj święty, autentyczny świadek działania i człowiek otwarty na Ducha Świętego.

Moc samej Ewangelii, przedstawiona w sposób prosty i bezpośredni, przez tych, którzy najpierw sami doświadczyli Boga, jest skuteczna w ewangelizacji. Moc osobistego świadectwa o wkroczeniu Boga w życie danego człowieka oraz widoczna przemiana w jego życiu prowokuje innych do dzielenia się swoją wiarą.

1.4. Szansa dotarcia tam, gdzie nie dociera Kościół

Osoby, które żyją Bogiem na co dzień, w swoich codziennych wędrówkach po drogach życia mogą docierać ze świadectwem Ewangelii wszędzie tam, gdzie Kościół nie dociera, torując drogę ewangelizacji tych środowisk i włączenia ich we wspólnotę Kościoła.

Działanie tych osób przejawia się w rozmaitych posługach i płaszczyznach ewangelizacyjnych: katecheza w więzieniach; praca ewangelizacyjna wśród ubogich, chorych i ludzi marginesu czy nawet posługa stałego diakonatu.

Trzeba jednak pamiętać, że ewangelizacja stanowi swego rodzaju proces, a nie jest jednorazowym działaniem czy akcją oraz powinna prowadzić do głębszego zjednoczenia z Bogiem w Kościele. Gdy zapomni się o tej zasadzie nie trudno o rezygnację i frustrację w dawaniu świadectwa.

1.5. Niebezpieczeństwa

Osoby, które doświadczyły wylania Ducha Świętego, wychodzą i głoszą wszędzie oraz wszelkimi dostępnymi środkami to, czego doświadczyły. Ich nachalność może niekiedy odstraszać.

Czasami zdarza się, że działalność ewangelizacyjna idzie własnym torem, jest prowadzona na dziko, bez uzgodnienia z hierarchią Kościoła. W tych działaniach współpraca jest nieodzowna, aby wszystkie akcje ewangelizacyjne wpleść w integralną część działalności duszpasterskiej.

2. Charyzmaty służebne dla wspólnoty

Wśród tych charyzmatów, które dotykają doświadczenia wspólnotowego należą: dyskutowany charyzmat proroctwa oraz modlitwa wstawiennicza w konkretnej intencji, szczególnie uzdrowienia fizycznego, wewnętrznego lub duchowego, najczęściej z jednoczesnym nałożeniem rąk.

Pełniejsze życie w Duchu Świętym, charyzmatyczne namaszczenie Nim, wyposaża Kościół w pełny zestaw darów Ducha Świętego. Dary uwielbienia, chwały i modlitwy pogłębiają wymiar kontemplatywny wiary chrześcijańskiej. Dary służebne animują życie w chrześcijańskiej świętości, prowadząc do poświęcenia się dla sprawiedliwości.

2.1. Proroctwo

Jest to przekaz od Boga dla grupy, który treścią i stylem przypomina najczęściej proroctwa biblijne. Ma ono najczęściej treść pocieszenia lub napomnienia niż pewnego rodzaju przepowiadania przyszłości. Istotę proroctwa próbuje posumować F. A. Sullivan: Przez proroctwo rozumiem orędzie, które jest w rzeczywistości słowem Pana. Zawiera ono to, co grupa ma usłyszeć z woli Pana, a nie jedynie to, co mówiący uważa za przeznaczone dla przekazania grupie.

Pismo Święte poświęca temu darowi wiele miejsca, co wskazaliśmy już we wcześniejszych rozdziałach naszej pracy. Św. Paweł nie precyzuje tego terminu, ale jedynie podkreśla, że prorocy są członkami wspólnoty, którzy mają w niej rolę decydującą (zob. 1 Kor 12, 28). Wskazać należy, że Nowy Testament wskazuje niejako na aspekt wspólnotowy proroctwa, a św. Paweł nakazuje wręcz troskę o ów dar (zob. 1 Kor 14).

Dar proroctwa potrzebuje specjalnego rozeznania, co potwierdza tak Stary, jak i Nowy Testament. Nawet cuda czynione przez proroka nie świadczą o autentyczności jego natchnienia (zob. Mt 24, 22-24; 1 J 4, 1-3; Ap 2, 20). Potrzeba zatem w tej materii rozeznawania duchów (zob. 1 Kor 12, 10; 14, 29; 1 Tes 5, 19-22). Czynnikami potwierdzającymi prawdziwość orędzia są: prawość moralna, ortodoksja i zgodność z nauczaniem Jezusa (zob. 1 J 4, 2-3; 1 Kor 12, 3) oraz owoce, jakie przynosi jego działalność. Do oceny proroctwa zachęcają także Didache i Pasterz Hermasa.

Odnowa w Duchu Świętym, za św. Pawłem, rozumie ten dar jako mający służyć zbudowaniu wspólnoty. Kładzie się tam zatem nacisk na proroctwo wspólnotowe. Jest to charyzmat, który każdy może otrzymać jako chwilowy dar. Dlatego niesłuszne jest utożsamianie tego daru ze świętością danej osoby.

Dzisiejszy sceptycyzm wobec daru proroctwa wynika z jego niezwykłości, złego rozumienia jego funkcji oraz kojarzenia go wyłącznie z darem Kościoła czasów apostolskich.

2.2. Modlitwa wstawiennicza

Posługa modlitwą wstawienniczą, która najczęściej przybiera postać modlitwy o uzdrowienie lub uwolnienie, należy bądź do zadań całej grupy, bądź też do tych, którzy mają w tej dziedzinie specjalny dar i posługują w zespole modlitewnym. Nie chodzi tu bowiem o charyzmat dla indywidualnej osoby, ale o posługę wobec innych na wzór Jezusa. Posługiwanie to stanowi odpowiedź na potrzebę wielu ludzi, którzy pogubieni, poranieni wracają do Kościoła.

Przez ten rodzaj modlitwy, która obejmuje uzdrowienia fizyczne i duchowe, wiele grup nauczyło się pomagać chorym poprzez pełną wiary wspólną modlitwę, której skuteczność potwierdzają dość liczne świadectwa. Dar ten jest manifestacją mocy Ducha Świętego, która objawia się w uzdrowieniach fizycznych, psychicznych i duchowych lub odnowie całego życia.

I do tego rodzaju działalności charyzmatycznej współczesny człowiek odnosi się nieufnie. Wynika to z faktu, że uzdrowienia stały się w Kościele atrybutem świętych, a zwłaszcza Matki Bożej.

Niekiedy podkreśla się też ważną rolę, jaką w tej modlitwie, szczególnie o uzdrowienie wewnętrzne, spełnia dar języków, który praktycznie tylko wtedy jest używany w innym kontekście niż normalny. Jest on zalecana przez V. Walsha, w wypadkach, kiedy nie wiadomo o co się konkretnie modlić w modlitwie wstawienniczej.

Modlitwa wstawiennicza zawsze odbywa się w kontekście spotkań modlitewnych, atmosferze oddania i zawierzenia Jezusowi, który żyje i którego Duch działa z mocą we wspólnocie. Modlitwa taka często odbywa się w ramach Eucharystii lub przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, a cała uwaga proszących o uzdrowienie kierowana jest na Jezusa, który może tego dokonać, a dokonane uzdrowienie stanowi zaproszenie do podążania za Nim. Najważniejsze jednak nie mogą być uzdrowienia fizyczne, ale uzdrowienia wewnętrzne, odnowa życia duchowego i nowe nawiązanie więzi z Bogiem.

Uzdrowienia stały się w Odnowie jakby nową cechą Kościoła, normalną i codzienną. Grupy czynią nawet starania, aby uniknąć wokół nich pewnej sensacyjności, która łatwo może się w tym kontekście pojawić.

Z modlitwą wstawienniczą ściśle złączone jest nakładanie rąk, jako klasycznym gestem biblijnym wyrażającym działanie Ducha Świętego. Problem ten szeroko omówiliśmy w kontekście problemu nakładania rąk w modlitwie o wylanie Ducha Świętego w rozdziale czwartym.

2.3. Niebezpieczeństwa

Problem stanowi niebezpieczeństwo sprowadzenia charyzmatów tylko do ich niezwykłych i spektakularnych przejawów. Byłoby to ze szkodą zarówno dla zainteresowanych, jak i dla całej wspólnoty Kościoła. Bowiem także te charyzmaty, które wydają się mało znaczące, są bardzo wartościowe i ważne we wspólnocie Kościoła.

Potrzebna jest kontrola daru proroctwa, który może przynieść nie tylko dobro, ale spowodować wiele szkody, gdy jest źle stosowany oraz doprowadzić do wielu wypaczeń.

Niekiedy wobec modlitwy o uzdrowienie wysuwany jest zarzut podważania sensowności sakramentu chorych, ale właśnie to odnowiona wiara w pozasakramentalną modlitwę o uzdrowienie odnowiła znaczenie tego sakramentu. M. Scanlan podkreśla, że nie można tylko ograniczać tej modlitwy do modlitwy wstawienniczej, ale dostrzec wagę sakramentów i cierpliwego trwania przy człowieku z miłością.

Z niewłaściwym rozumieniem modlitwy o uzdrowienie mogą wiązać się poważne problemy. Gdy człowiek nie jest odpowiednio do niej przygotowany, to po braku namacalnych efektów takiej modlitwy może być on zawiedziony, a nawet stracić wiarę w sens modlitwy. Wreszcie może dochodzić do sytuacji przeciwstawiania teologii zdrowia wobec teologii cierpienia, co w konsekwencji prowadzi do nieporozumień i frustracji.

Innym niebezpieczeństwem jest przeżywanie doświadczenia charyzmatycznego jedynie na płaszczyźnie psychologicznej, oczekiwanie sensacji czy wręcz wyniesienia nad innych. Tymczasem wylanie Ducha Świętego oznacza przyjęcie Bożych wymagań z całą ich konsekwencją.

3. Zaangażowanie w życie Kościoła

Osoby, które doświadczyły wylania Ducha Świętego nie tylko w większości nie odłączyły się od swoich Kościołów, ale wręcz zapłonęły nową miłością ku nim. Dzięki wylaniu Ducha Świętego wielu katolików wróciło do Chrystusa i Kościoła, gdyż zrozumiało sens sakramentów, szczególnie sakramentów inicjacji chrześcijańskiej, oraz Kościoła jako wspólnoty wiary.

Doświadczenie to powinno owocować i owocuje umiłowaniem Kościoła, poddaniem się jego wewnętrznemu porządkowi, życiu sakramentalnemu, autorytetowi nauczania, a pobudzenie miłości do Kościoła prowadzi w konsekwencji do pragnienia jego odnowy.

3.1. Dowartościowanie świeckich

Ruch Odnowy jest przede wszystkim ruchem świeckich. Na początku większość odpowiedzialnych stanowili świeccy, dopiero później zaangażowali się kapłani i zakonnicy.

Pozytywnym aspektem jest docenienie roli świeckich i ich zaangażowanie w życie Kościoła. To zaangażowanie świeckich pomaga przezwyciężyć sekularyzm, który wkrada się także do Kościoła oraz ożywić wiarę tych, w których ledwie się ona tli. Wielu świeckich odkryło w grupach modlitewnych w nowy sposób powszechne kapłaństwo wiernych, choć nie obywa się w tej materii bez problemów, o czym piszemy poniżej, mówiąc o niebezpieczeństwach.

3.2. Ożywienie życia parafialnego i sakramentalnego

Zaangażowanie osób, które doświadczyły wylania Ducha Świętego może być drogą do rozbudzenia życia parafialnego poprzez świadectwo, posługiwanie duchowe darami i dzielenie się wiarą. Osoby takie, dobrze pokierowane, przyczynią się do ożywienia parafii poprzez pełną życia liturgię, okazywanie sobie miłości braterskiej, służbę i ewangelizację. Szansą jest zatem wykorzystanie posiadanych przez ludzi świeckich charyzmatów.

Gdyby ruch Odnowy zapuścił silne korzenie w życiu parafialnym, to wtedy jego członkowie, którzy sami doświadczyli wylania Ducha Świętego, mogliby wnieść cenny wkład w odnowienie rozumienia i świadomości wagi sakramentów inicjacji.

Y. Congar podkreśla możliwość zaangażowania się członków grup modlitewnych w rozbudzenie pragnienia i większej świadomości wagi sakramentu bierzmowania. Chętnie widzielibyśmy udział członków Odnowy w dniach przygotowania i samej ceremonii. Wnieśliby oni swoje żywe przekonanie, że ?On naprawdę żyje?; stworzyliby atmosferę ciepła i radości. Byłoby to święto Ducha Świętego. W połączeniu z ?chrztem w Duchu? lub bez tego byłaby to - w warunkach dojrzałej już świadomości osobistej - aktualizacja łaski otrzymanej z zamkniętymi oczyma podczas chrztu i sakramentalnego bierzmowania .

3.3. Problem opieki pasterskiej

R. Pindel wskazuje, że w Polsce wobec ruchu pojawiają się raczej reakcje chorobliwe wśród duchownych: kapłanów, a nawet niektórych biskupów. Wynika to ze złej formacji w tej materii w seminariach. Seminarzyści bowiem nie mają często pojęcia, o co w tym wszystkim chodzi. A przecież to właśnie dzięki trosce pasterzy można by było uniknąć paraklerykalizmu i wielu innych błędów. Poważne ostrzeżenie w tej materii pod adresem duchownych wysuwa także s. Bernadetta M'Buy z Zairu: Lud jest spragniony Boga i potrzebuje nauczycieli duchowych, a w naszych Kościołach nie znajduje prawdziwych ojców i matek duchowych. Odnajduje ich pośród pasterzy i pasterek grup modlitewnych, których wpływ jest zresztą czasami zbyt duży. Odnowa Charyzmatyczna staje się także szansą wobec rozwoju sekt. Nasz lud boi się czarownic, duchów, a Kościół nie potraktował tego poważnie. W grupach modlitewnych istnieją modlitwy wyzwoleńcze, a to ludziom odpowiada.

Wiele grup pragnie opieki kapłana, którego posługiwanie może przynieść grupie wiele korzyści. To bycie poprzez braterską obecność pozwala wielu ludziom odnaleźć utracone wartości, poukładać swoje sprawy życiowe czy rozwiązać problemy duchowe oraz odnaleźć swoje miejsce w Kościele. Wtedy jeszcze bardziej zaczynają sobie oni cenić obecność kapłana w grupie.

B. Dembowski podkreśla, że w wypadku odejścia od Kościoła najbardziej bolesne jest to, że dzieje się to z powodu słabej więzi eklezjalnej. Najboleśniejsze jest jednak to, że ktoś poza Kościołem odkrył Jezusa Chrystusa jako Pana i Zbawiciela. Wtedy kapłani narzekają, że duszpasterstwo nie dociera do wszystkich, ale nic w tym kierunku nie robią.

3.4. Niebezpieczeństwa

Zbytnia chęć reformowania Kościoła może prowadzić do pewnych przerostów. K. Metz wskazuje na pewne negatywne elementy w tej materii. Dotyczą one pewnej niecierpliwości w reformowaniu Kościoła i problemu występowania z niego. Może dochodzić do zrażenia się do Kościoła, który chciało się reformować, gdy zmiany nie idą po myśli jednostki czy grupy, a w konsekwencji może to prowadzić do przechodzenia do innych Kościołów lub nawet ich tworzenia oraz emigracji w kierunku sekt.

Podłożem osłabienia więzi lub zerwania z Kościołem jednostek lub całych grup może być różne: zakamuflowane przeciąganie sekt nowoapostolskich, zbytnie poszukiwanie doświadczenia emocjonalnego, bezkrytyczne związki i czerpanie z teologii zielonoświątkowców, niechęć do Kościoła, formalne traktowanie sakramentów i słabe przygotowanie teologiczne.

Niedobra jest też chęć zmiany wszystkiego, co w Kościele się zastało na modłę doświadczenia charyzmatycznego. B. Housset pisze o wrażeniu chęci nowego ustawienia wszystkich aspektów życia Kościoła czy też myślenia, że przed Odnową nic w nim nie było dobrego, a tylko w tym ruchu jest prawda. Te tendencje bardzo często odstraszają duszpasterzy i powodują ciążenie w stronę sekciarstwa, czego ryzyko ostatnio się zmniejszyło.

Niekiedy powstają też problemy na linii urząd - charyzmat, gdy ktoś o silnej osobowości i charyzmacie rządzenia prowadzi jakąś grupę za sobą. Tymczasem potrzeba wzajemnego uzupełniania się: charyzmat bez kierownictwa hierarchii będzie narażony na wypaczenia, a hierarchia bez charyzmatu będzie czymś martwym. Nie można zatem przeciwstawiać sobie tych dwóch uzupełniających się płaszczyzn.

Jako, że Odnowa jest ruchem świeckich może pojawić się i pojawia się niekiedy tendencja paraklerykalizmu. Przejawia się on w kopiowaniu lub zastępowaniu kapłana, w redukcji jego funkcji tylko do spraw sakramentów, prowadzenie katechezy i kierownictwa duchowego w grupie przez świeckich, często z lenistwa i winy kapłana. W napięciach tych wina leży po obu stronach. Trzeba pamiętać, że w żadnym razie świeccy nie zastąpią kapłana, gdyż jego rola jest wyjątkowa. Potrzeba zatem dobrej współpracy dla dobra wspólnoty.

Problemy pojawiają się także w kierowaniu grupą. Niekiedy zdarza się, że jednostki unikają kontaktu z odpowiedzialnymi za wspólnotę i zamykają się na ich krytykę. Czasem także sami liderzy narzucają wspólnocie własną wolę i odrzucają opinie przełożonych lub przywiązują nadmierną wagę do jakiegoś zwyczaju, przypisując mu to, że jest znakiem obecności Ducha Świętego.

4. Zaangażowanie ekumeniczne

Aspekt ekumeniczny, choć zajmuje miejsce ważne w działaniu, to jednak nie jest głównym celem Odnowy.

Obecnie entuzjazm ekumeniczny, mający miejsce w początkach ruchu, ustąpił okresowi pustyni. Obecnie realizuje się spokojnie i cicho, co stwarza atmosferę do owocowania dobrych skutków.

W. Hryniewicz stwierdza wyraźnie, że bezpośredniość doświadczenia Ducha Świętego i Jego darów nie daje wierzącym podstawy do tworzenia odrębnego Kościoła czy nawet uważania się za taki w odróżnieniu od już istniejących. Stwierdzenie to również odnosi się do ruchu odnowy charyzmatycznej. Doświadczenie Ducha Świętego nie wiąże się tu z ustalonymi formami eklezjologicznymi danego wyznania. Chrześcijanie należący do tego ruchu uważają po prostu, że Kościół jest tam, gdzie jest przeżycie obecności Ducha Świętego, że jedność chrześcijan może urzeczywistnić się bez jedności Kościołów, niejako na innej płaszczyźnie. Jedność duchową oddziela się w ten sposób od jedności widzialnej.









4.1. Ekumenizm duchowy

Problemy ekumeniczne, o których powiemy za chwilę, w dialogu między grupami modlitewnymi różnych denominacji nie przeszkadzają we wspólnej modlitwie, słuchaniu Słowa Bożego i wspólnym działaniu na rzecz potrzebujących.

Szczególną rolę i miejsce w kontaktach ekumenicznych grup charyzmatycznych różnych denominacji lub grup mieszanych powinna zajmować modlitwa o jedność. Jak bowiem stwierdził kard. A. Bea, co potwierdził abp Cantenbury G. Ramsey: Bramy jedności nie przekroczymy inaczej, jak tylko na kolanach.

Ważną rolę w grupach modlitewnych może spełniać, na płaszczyźnie modlitwy ekumenicznej, modlitwa o uzdrowienie poczucia winy za powstałe w przeszłości rozłamy. Ważne jest również to, aby w mieszanych grupach modlitewnych uczestnicy byli świadomi wartości duchowych własnej denominacji i jasno określali swoje pozycje. Pozwoli to uniknąć wszelkich nieporozumień.

Droga jedności wiedzie poprzez pozostanie we własnym Kościele i zaangażowanie się w jego lepszy i owocniejszy rozwój. Potwierdza to fakt, że wiele osób, które przebudzenia doświadczyło u protestantów odnalazło się w Kościele katolickim. Wielu znanych uczestników Odnowy przeszło z Kościołów protestanckich do Kościoła katolickiego ze względu na odkrycie w nim pełni prawdy i możliwości uczestniczenia w Odnowie, której inspiratorem jest Duch Święty.

Duch Święty rozdziela swoje dary dla posługi w całym Kościele. Pozytywną rolą grup modlitewnych jest to, że potrafią one je dostrzec także w innych Kościołach i Wspólnotach kościelnych, podobnie jak we własnym.

4.2. Trudności w ekumenizmie

Ekumenizm jest trudny do realizacji, gdyż obok osób, które szanują wolność drugiego człowieka, są też osoby i nawet całe grupy, które liczą i zależy im na jak największej ilości nawróceń za wszelką cenę.

Choć ekumenizm stoi u początków Odnowy w Duchu Świętym, która zrodziła się właśnie w kontekście ekumenicznym i ten kontekst jest z nią nierozerwalnie związany, nie oznacza to, że ruch powinien poddać się bezkrytycznemu ekumenizmowi bez odpowiedniego rozeznania duchowego.

Współcześnie obserwuje się nieufność wobec Kościoła i chęć uczynienia ponad Kościoła, skupiającego wszystkie wyznania. Te tendencje obserwuje się również w ruchu Odnowy. W. Hryniewicz podkreśla: Podobne nastawienie [ma - przyp. wł.] także współczesny ruch charyzmatyczny, często odnoszący się jeszcze z nieufnością do oficjalnych Kościołów. Pod ich adresem pojawia się niejednokrotnie w obrębie tego nurtu zarzut ?kościelnochwalstwa?. Wielu zwolenników Odnowy charyzmatycznej skłonnych jest sądzić, że cały ruch stał się ich Kościołem, w nim bowiem znaleźli duchowe zadowolenie i odkryli świeżość wiary.

4.3. Krytyczny przyjmowanie wartości od innych

Doświadczenie wylania Ducha Świętego znamionuje kontekst protestancki (zielonoświątkowcy, metodyści, baptyści), skąd dostało się do Kościoła katolickiego. Dlatego należy podchodzić krytycznie do teologii i nazewnictwa zaczerpniętego z protestantyzmu, o czym szczegółowo pisaliśmy w trzecim rozdziale niniejszej pracy. Katolicy zatem nie mogą bezkrytycznie przyjmować eklezjologii, teologicznego znaczenia praktyk charyzmatycznych i tłumaczenia Pisma Świętego.

Trzeba pamiętać, że wyznacznikami ortodoksyjności grupy modlitewnej są: waga przywiązywana do Eucharystii, której nie zastąpi żadne spotkanie modlitewne; wierność nauce Kościoła i posłuszeństwo hierarchii. Gdy któregoś z tych elementów zaczyna brakować należy bacznie przypatrzeć się takiej grupie czy czasami wobec otwarcia się na wartości innych nie zatraciła ona swojej specyfiki.

Potrzeba zawsze jasnego określenia charakteru grupy modlitewnej, co będzie chroniło przed wszelkimi niedopowiedzeniami w tej materii. Należy jasno określić, czy jest ona katolicka, innej denominacji czy też modlitewną grupą mieszaną. Nie należy także rezygnować z własnej tradycji duchowej dla lepszego samopoczucia innych.

P. G. Mansfield stwierdza: Myślę, że uformowani katolicy w kontakcie z takimi grupami wzbogacają swój katolicyzm, a będą też służyli swojemu Kościołowi przez tworzenie klimatu zrozumienia i miłości przez przyjmowanie zabłąkanych.

Doświadczenie Odnowy ma szansę odnalezienia równowagi pomiędzy teologią i doświadczeniem religijnym, które jest dane jego członkom, na płaszczyźnie ekumenicznej. Potwierdza to W. Hryniewicz: Ruch charyzmatyczny ma szansę przyczynić się do odnalezienia takiej równowagi. Powinien stać się zaczynem odrodzenia przede wszystkim w obrębie poszczególnych Kościołów wyznaniowych i prowadzić je do wzajemnego zbliżenia i pojednania. Charyzmatyczna świadomość różnorakich darów Ducha Świętego (zob. Rz 12, 6; 1 Kor 12, 4-11. 28-31) sprzyjać powinna wzajemnemu ubogacaniu na drodze żywej wymiany wartości duchowych. Dary te należy również dostrzec u innych chrześcijan. Wymagać to będzie niejednokrotnie własnego sposobu rozumienia i przeżywania określonego charyzmatu .

4.3. Niebezpieczeństwa

Działalność ekumeniczna przyniosła wiele błogosławionych owoców, ale także, wobec zbytniego zachłyśnięcia się ideami ekumenicznymi, daje się obserwować tendencje negatywne.

Zaangażowanie ekumeniczne wielu członków Odnowy prowadzi też do pewnych problemów ekumenicznych, np. zachwianie czystości wiary, niezrozumienia dlaczego nie można wspólnie sprawować Eucharystii, skoro można się wspólnie modlić na spotkaniach modlitewnych oraz cierpienie z powodu rozłamu, co pobudza czasem do posługi duchowej dla jedności chrześcijan.

P. Cordes ostrzega przed zbytnim kierowaniem się ku zielonoświątkowcom oraz przed niebezpieczeństwem jednostronnego dialogu. Wskazuje on jednocześnie środki zaradcze w tej materii: trzymanie się prawdziwej doktryny, korzystanie z Eucharystii, adoracji, różańca, pielgrzymek, badania życia świętych oraz zagłębienie się w odpowiednie rozumienie kapłaństwa konsekracyjnego.

Pewien niepokój budzi również przejaskrawianie przez niektórych członków grup modlitewnych aspektu charyzmatycznego, co może prowadzić do przeciwstawienia go instytucji, o czym już wcześniej wspominaliśmy. A przecież cały Kościół jest charyzmatyczny i działanie Ducha Świętego nie może się ograniczać i nie ogranicza się do jakiejś elitarnej grupy.

Niebezpieczeństwem jest tendencja do podkreślania nieważności denominacji w dziele ewangelizacji i zatrzymanie się na poziomie pierwszych prawd ewangelicznych czy też podkreślanie wiary w Jezusa, a pomniejszanie roli Kościoła i sakramentów.

Pewnym zarzutem wobec grup modlitewnych jest umniejszanie roli Maryi w dziele zbawienia i wspólnocie Kościoła. Ta tendencja wynika z zarzutów protestantów wobec pobożności katolickiej, szczególnie zielonoświątkowców. L. J. Suenens podkreśla natomiast, że to właśnie Maryja wskazuje na Jezusa, Kościół, sakramenty oraz to, jak być otwartym na Ducha Świętego.

Istnieje wreszcie niebezpieczeństwo zerwania więzi z Kościołem i emigracji za doświadczeniem duchowym z Kościoła, w którym nic się nie dzieje. Zdarzają się odejścia jednostek i całych grup modlitewnych z Kościoła. Przyczyna tego stanu tkwi najczęściej w braku odpowiedniej formacji teologicznej liderów zwłaszcza w zakresie eklezjologii, niezdrowych ludzkich ambicjach i zaniedbaniach pasterzy Kościoła.

5. Pomoc innym i zaangażowanie w sprawy życia społecznego

Kolejnym wspólnotowym owocem wylania Ducha Świętego jest fakt, że osoby, które doświadczenie to dotknęło pragną także lepiej kochać bliźnich i służyć im poprzez zaangażowanie na różnych polach. Wiele osób, które same doświadczyły odnowienia duchowego włącza się w inne posługi i grupy wspierające.

Impulsem do służby może stać się własne uzdrowienie. Przyjęte uzdrowienie owocuje nową wolnością do służby. Często zdarza się, że gdy ktoś zostanie uzdrowiony przez Pana, szuka jakiejś formy służby, by dać wyraz swej wdzięczności i wolności.

5.1. Równowaga pomiędzy modlitwą i działaniem

Wśród niektórych osób panuje opinia, że zanurzenie się członków Odnowy w doświadczenie modlitewne odciąga ich od działalności społecznej. Chociaż wspólna modlitwa i braterskie otwarcie są dla niej bardzo istotne, chociaż pobudza do zaangażowania się w życie wspólnoty, to jednak według niektórych - budzi ona raczej potrzebę osobistego i całkowicie wertykalnego kontaktu z Bogiem, a to odwraca od działalności w świecie.

L. J. Suenens podkreśla, aby zachować równowagę pomiędzy modlitwą i działaniem społecznym. Może bowiem zdarzyć się, że nacisk położony na modlitwę odbije się na zaangażowaniu społecznym oraz wpłynie na wyizolowanie się grupy.

W życiu chrześcijańskim potrzeba równowagi między uwielbieniem i służbą, jako wzajemnie uzupełniającymi się sposobami oddania Bogu chwały i zbliżenia się do Niego. F. A. Sullivan podkreśla obecną w grupach modlitewnych pokusę akcentowania uwielbienia i zaniedbywania chrześcijańskiej posługi na zewnątrz wspólnoty.

5.2. Konkretne zaangażowanie społeczne

Często za modlitwą idzie konkretne działanie społeczne, zarówno na płaszczyźnie indywidualnej, jak i grupowej. Każda grupa w tej materii jest w pełni autonomiczna i działa na miarę własnych możliwości.

W związku z tym, że wiele grup zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa przeakcentowania modlitwy, dlatego też w wielu z nich podejmuje się konkretne inicjatywy i posługi w dziedzinie zaangażowania dla innych. Ludzie ci swoje życie traktują jako służbę i nawet w obowiązkach stanu czy pracy zawodowej nie szukają sukcesu, a niektórzy z nich angażują się nawet w trudne służby społeczne.

Znamienne są wypowiedzi na temat zaangażowania społecznego członków grup modlitewnych. Bp A. Hermoso stwierdza: Wspaniałe jest zaangażowanie na rzecz biednych u osób uczestniczących w grupach modlitewnych, a ustawiczne rozeznawanie duchowe pozwala nam spełniać teologię wyzwolenia według Ducha Bożego.

Posługiwanie ludziom spoza grupy obejmuje różne przypadki i dzieła miłosierdzia: chorzy, biedni, więźniowie. Członkowie grup modlitewnych angażują się także w obronę nienarodzonych i posługę stałego diakonatu. Jest to jednak bardziej pomoc cierpiącym niż zwalczanie samego zła.. Angażują się oni w potępienie grzesznych struktur i pracę nad ich przezwyciężeniem poprzez poddanie tego wszystkiego pod panowanie Jezusa. Zwraca się tu zatem szczególną uwagę na aspekt duchowy.

Do grup modlitewnych przychodzą ludzie spustoszeni moralnie i duchowo, biedni i zagubieni. Tam znajdują dla siebie odpowiednią pomoc. Ten bezmiar nieszczęścia popycha innych członków grupy do zaangażowania się w obronę rodziny, miłości, życia; pomoc upośledzonym, nieuleczalnie chorym; zaradzanie potrzebom krajów głodujących, chorych na trąd i AIDS; zajmowanie się prostytutkami, obroną przed działalnością sekt i korupcją.

5.3. Zarzut braku zaangażowania społecznego

Nie wszyscy potrafią się zgodzić z zaangażowaniem społecznym członków Odnowy. Widzą oni w grupach formę ucieczki od spraw ziemskich (katolicy liberalni) lub też zbytnie skoncentrowanie się na entuzjazmie (katolicy konserwatywni). P. Wagner z Brazylii stwierdza: Mówi się, że w kościelnych wspólnotach podstawowych charyzmatycy otumaniają lud, gdy idzie o rozwiązania polityczne.

Czasem zarzuty te są wysuwane ze stanowiska czysto społeczno-politycznego, które nie potrafi zrozumieć specyfiki doświadczenia odnalezienia czy znalezienia Boga. M. Hébrard, powołując się na jedno ze świadectw pisze: Wylanie Ducha stanowi rodzaj kataklizmu, który dotyka naprzód osobę i który następnie należy przetrawić. Nazajutrz po wylaniu Ducha Świętego nie biegniemy do siedziby związków zawodowych, ale przed tabernakulum.

To zaangażowanie nie jest zatem natychmiastowe. J. Kozłowski wyróżnia w dojrzewaniu do zaangażowania społecznego trzy etapy: czas utrwalania życia wewnętrznego, znalezienie swego miejsca w Kościele i wreszcie, na końcu, zaangażowanie społeczne w świecie.

Opinia ta ciągle jednak powraca, a zatem musi być w niej coś prawdziwego, choć niekoniecznie dotyczącego całego ruchu, ale pewnych uzasadnionych wypadkach, ale jest też zbijana konkretnymi formami zaangażowania członków grup modlitewnych, o czym wspomnieliśmy w poprzednim punkcie.

6. Wspólnotowe rozeznanie duchowe

Niezwykle ważne w materii charyzmatów, które dotykają całej wspólnoty wierzących jest wspólnotowe rozeznanie duchowe. Cennej wskazówki w tej dziedzinie dostarczają mistycy, co pozwala uniknąć niebezpieczeństwa pomylenia natchnienia Bożego z własnymi uczuciami. Niestety często u członków Odnowy, tak jak u większości katolików, można spotkać się z nieufnością w tej dziedzinie.

6.1. Potrzeba wspólnotowego rozeznania

Ważna rola w rozeznawaniu charyzmatów, na co wskazują dokumenty Soboru Watykańskiego II, należy do wspólnoty, szczególnie osób za nie odpowiedzialnych, i biskupów, jako pasterzy Kościoła.

Jedynym z najważniejszych płaszczyzn wspólnotowego rozeznania jest proroctwo. W tym wypadku rozeznanie dokonane przez wspólnotę jest potwierdzeniem przeświadczenia otrzymanego przez jednostkę. Może ono przybierać postać pozytywną (rozpatrzenie kryteriów za uznaniem proroctwa) lub negatywną (wykluczenie lub poddanie w wątpliwość danego proroctwa).

W rozeznawaniu wspólnotowym potrzeba poszukiwania jednomyślności członków co do woli Bożej, objawianej wspólnocie co do niej samej, jednego z jej członków czy aktualnych wydarzeń. Potrzeba, aby było ono zgodne z potrzebami Kościoła, ukierunkowaniem życia danej osoby czy nawet wspólnoty. Ten złożony proces, w którym trzeba wykorzystać wszelkie możliwe środki polega na odczytywaniu znaków czasu, poprzez które przemawia Bóg.

6.2. Kryteria dobrego rozeznania

J. Augustyn stwierdza, że niezbędnym warunkiem dobrego rozeznawania wspólnotowego jest klimat zaufania we wspólnocie oraz chęć szukania woli Bożej. Podstawowym kryterium wszelkich charyzmatów i rozeznania jest miłość drugiego człowieka, która powinna być owocem działalności i poświęcenia się Bogu.

W wypadku proroctwa, choć nie tylko, kryteria rozeznania mogą odnosić się do mówcy lub przekazywanego słowa. Przybierają one formę pozytywną lub negatywną. Rozeznawanie, szczególnie proroctwa, jest procesem trudnym i wymagającym trzeźwej oceny: Grupa nie powinna również uważać posługiwania się językiem biblijnym czy poetyckim za pewny znak proroctwa ani też używania języka potocznego - nawet wskazującego na ograniczenia językowe mówcy - za kryterium negatywne. (...) Z drugiej strony, nie wystarcza, że przekazane słowo jest prawdziwe, ?na czasie? i stosowne, aby fakt ten uznać za pozytywne kryterium rzeczywistego proroctwa.

Za św. Pawłem (zob. 1 Kor 12-14), można mówić o ogólnych normach oceny - rozeznawania duchów: uznanie Jezusa jako Pana, uznanie różnorodności i hierarchiczności posług, miłość podstawą działania, służba wspólnocie, posłuszeństwo wobec uznawanej władzy, wolność i porządek, dobrze uformowane sumienie i realizacja w życiu Bożych przykazań.

W wypadku pozytywnych kryteriów odnoszących się do mówcy wyróżniamy: wpływ wypowiedzi na grupę, rozmodlenie i odpowiedź życiem na Słowo Boże. Do negatywnych kryteriów w tej materii zaliczamy: niezrównoważenie, zaburzenia osobowości, nieuporządkowane życie osobiste lub chęć zwrócenia na siebie uwagi.

Co do przekazywanego Słowa, do pozytywnych kryteriów zaliczamy: przekazywane jest jako słowo Pana, jego moc i skuteczność jest różna od słowa ludzkiego: słowo pociechy - pociesza, słowo nagany - pobudza do pokuty, przynosi dobre owoce. Do kryteriów negatywnych zaś zaliczamy: niegodność z Pismem Świętym i nauką Kościoła, sprzeczność z miłością, jednością i dobrem innych, ujemny wpływ na grupę, powodujący osłabienie, a nawet rozłam. Gdy występują zgorszenia, zdziwienie, pośpiech, agresywność lub terroryzowanie innych, świadczy to o chęci panowania nad nimi, a nie o dobrych owocach.

Przede wszystkim potrzeba jednak, aby dać sobie odpowiednio dużą ilość czasu do wspólnotowego rozeznania, a nie czynić tego w pośpiechu. Potrzeba także pokoju, współczucia, łagodności, miłości, chęci służenia jedynie chwale Bożej i braciom.

P. Siwek podkreśla także wielką wagę w korzystaniu z doświadczeń mistyków, szczególnie św. Jana od Krzyża. Opierając się na jego dziele Wstępowanie na Górę Karmel wskazuje uwagę na nieprzywiązywanie zbytniej wagi do samych charyzmatów, niebezpieczeństwo chciwego poszukiwania różnego rodzaju doświadczeń: objawień, wizji, proroctwa czy głosów nadprzyrodzonych, które bardzo często stanowią przeszkodę w zjednoczeniu z Bogiem. Postuluje, aby je z góry odrzucić niezależnie skąd one pochodzą, gdyż przynoszą wiernym więcej szkody niż duchowego pożytku, prowadząc do zaniedbania miłości i służby. Choć są zalecenia może zbyt surowe, to jednak ich zastosowanie w niektórych przypadkach może wydawać się uzasadnione. T. Szkopek zachęca wręcz, aby zainteresować uczestników Odnowy teologią życia wewnętrznego świętych.

6.3. Etapy rozeznania

Wspólnotowe rozeznanie duchowe opiera się na doświadczeniu indywidualnego rozeznania duchowego. Dlatego też uwagi, które poczyniliśmy na temat rozeznawania indywidualnego stosują się także do rozeznawania wspólnotowego.

J. Augustyn wskazuje w tej materii następujące zasady i kolejność postępowania: zbieranie informacji z możliwością wypowiedzenia się każdego z członków wspólnoty; osobista modlitwa każdego z uczestników rozeznania; wymiana przemodlonych racji bez dyskusji nad nimi; osobista modlitwa i refleksja przeznaczona na konfrontacje racji własnych z racjami przedstawionymi przez innych; wymiana swoich spostrzeżeń we wspólnocie; kolejny czas na osobistą refleksję i modlitwę; podzielenie się własnym doświadczeniem procesu rozeznawania; modlitwa wspólna i podjęcie decyzji - głosowanie wszystkich członków.

6.4. Niebezpieczeństwa

Y. Congar jako jeden z problemów podkreśla natychmiastowość, co może powodować rezygnację z posługiwania się darem Bożym, jakim jest ludzka roztropność.

Problem może też stanowić uzurpowanie sobie darów, np. proroctwa, prowadzące nieraz do ubóstwienia charyzmatów lub nawet zniewolenia, gdy ktoś mający charyzmaty uzna się za najważniejszego we wspólnocie. Dlatego tak ważna jest we wspólnocie rola czujnego kapłana i liderów, aby członkowie nie ulegli iluminizmowi.

Niebezpieczeństwo stanowi nie tylko pośpiech w procesie rozeznawania, ale nade wszystko brak odpowiedniego przygotowania seminarzystów i kapłanów do tej formy pracy duszpasterskiej, co wyraźnie podkreśla wielu mocno zaangażowanych w Odnowę.





Ostatni, piąty rozdział naszej pracy, stanowi ukoronowanie rozważań na temat współczesnego doświadczenia wylania Ducha Świętego. Dokonaliśmy w nim zestawienia owoców, jakie dla życia duchowego przynosi to właśnie doświadczenie. Podzieliliśmy owoce wylania Ducha Świętego na dwie kategorie, w zależności od ich funkcji. Pierwsze z nich to owoce wewnętrzne, skierowane bardziej na rozwój życia duchowego jednostki, a drugie - to owoce zewnętrzne, które ze swej natury bardziej nakierowane są na służbę i dobro drugich oraz wpływają na rozwój duchowy całych wspólnot. Nie pretendujemy bynajmniej do wyczerpującego wyłożenia tego problemu, ale zajmujemy się owocami, które najczęściej pojawiają się w literaturze teologicznej związanej z Odnową w Duchu Świętym. Oprócz nich mogą zatem pojawić się także inne owoce, których tu nie wymieniliśmy.

Do owoców wewnętrznych zaliczamy: głód modlitwy zarówno indywidualnej, jak i wspólnotowej, kontemplacji i modlitwy uwielbienia; głód Słowa Bożego, odkrycie i przywiązanie do Pisma Świętego oraz pragnienie formacji egzegetycznej, nakierowane na lepsze zgłębianie treści Biblii; głód sakramentów i ożywienie życia sakramentalnego, szczególnie w wymiarze Eucharystii, wzrost w życiu małżeńskim, kapłańskim i zakonnej konsekracji; głód wspólnoty i traktowanie jej jako miejsca rozwoju wiary, pragnienie wspólnotowych spotkań modlitewnych; charyzmaty dla wewnętrznego budowania się - dar języków, jako dar mówienia, modlitwy i śpiewu w językach, pozwalający na owocne rozwijanie się życia duchowego, szczególnie wobec jakichś zahamowań wewnętrznych; osobiste rozeznanie duchowe, pomocne w rozeznawaniu natchnień wewnętrznych.

Pomimo pozytywnego ładunku, jakie niosą te owoce wewnętrzne dla życia duchowego, niewłaściwie wykorzystane mogą one przynieść ogromne szkody czy też powodować różnego rodzaju niebezpieczeństwa: ciągłe pragnienie pociech duchowych; szukanie doświadczeń szczytowych; elitaryzm, ekskluzywizm i zamknięcie się na innych; emocjonalizm i odrzucenie tradycyjnej duchowości; zła interpretacja Pisma Świętego i fundamentalizm biblijny; magiczne traktowanie Biblii - otwieranie na chybił trafił i traktowanie tej praktyki jako wyroczni; odrzucenie wartości sakramentów lub pomniejszenie ich wartości; odrzucenie kierownictwa hierarchii Kościoła; ubóstwienie wspólnoty; zbyt wielka rola przypisywana darowi języków oraz nadużycia w korzystaniu i posługiwaniu się darami charyzmatycznymi.

Do drugiej grupy, owoców zewnętrznych, zaliczamy: dzielenie się własnym doświadczeniem wiary i ewangelizację, będącą szansą dla Kościoła w dotarciu do środowisk, do których nie dociera; charyzmaty służebne dla wspólnoty, ze szczególnym naciskiem na dar proroctwa i modlitwę wstawienniczą, zwłaszcza o uzdrowienie fizyczne, psychiczne i duchowe; zaangażowanie się w życie Kościoła i zaangażowanie świeckich w troskę o Kościół, ożywienie życia parafialnego i sakramentalnego; rozwój zaangażowania ekumenicznego poprzez wspólną modlitwę o jedność chrześcijan, krytyczne przyjmowanie wartości od innych; pomoc innym i zaangażowanie społeczne na rzecz walki z niesprawiedliwością społeczną poprzez pomoc ludziom pokrzywdzonym lub zmianę grzesznych struktur, z położeniem nacisku na równowagę pomiędzy modlitwą i służbą; wspólnotowe rozeznawanie duchowe, szczególnie ważnych dla danej wspólnoty decyzji.

Jednak i w tym względzie możliwe są przesadne postawy. Zaliczyć można do nich: zbytnia i wręcz odstraszająca nachalność w ewangelizacji; sprowadzenie charyzmatów tylko do ich spektakularnych przejawów, a pogardzanie normalnymi charyzmatami służebnymi; przeciwstawianie sobie teologii zdrowia i teologii cierpienia w posłudze modlitwy o uzdrowienie; przerosty w chęci reformowania Kościoła i odejścia z Jego wspólnoty, bezkrytyczne przyjmowanie wartości od innych; sekciarstwo; przeciwstawianie Kościoła charyzmatycznego Kościołowi hierarchicznemu; paraklerykalizm; zbytnie kierowanie się w teologii i działaniu ku myśli Kościołów zielonoświątkowych; pomniejszanie roli Kościoła w kontaktach ekumenicznych; w niektórych przypadkach brak zaangażowania społecznego i służby, a pozostawanie jedynie na poziomie własnego doświadczenia; brak wspólnotowego rozeznawania duchowego, prowadzący do niebezpiecznych dewiacji.

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 23 gru 2014, o 12:14 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
ZAKOŃCZENIE



Celem niniejszej pracy było ukazanie współczesnego zjawiska wylania Ducha Świętego w ruchu Odnowy w Duchu Świętym na podstawie katolickich publikacji polskojęzycznych.

W związku z subiektywnością tegoż doświadczenia należy stwierdzić, że niektóre publikacje, szczególnie o mniejszych walorach naukowych, posiadające bardziej wymiar świadectwa, niosą ze sobą dużą dozę subiektywizmu w odczuciach związanych z tym doświadczeniem. W związku z tym, że część autorów sama jest zaangażowana w Odnowę w Duchu Świętym, czasami trudno jest im uniknąć pewnych stronniczych ujęć i obiektywnie spojrzeć na problem. Analizując natomiast cały materiał piśmienniczy, z którego korzystaliśmy przy pisaniu naszej pracy, nie trudno nie zauważyć pewnej ewolucji w poglądach na współczesne wylanie Ducha Świętego pomiędzy publikacjami wcześniejszymi, a obecnymi.

Całość naszej pracy podzieliliśmy, jak to wskazaliśmy już we wstępie na pięć bloków tematycznych.

W pierwszym rozdziale zajęliśmy się problemem wylania Ducha Świętego na Jezusa i w Kościele czasów apostolskich oraz nauczaniem ówczesnego Kościoła na ten temat.

Choć stwierdziliśmy, że doświadczenie wylania Ducha Świętego na Jezusa jest tym samym, którego doświadczają wszyscy wierzący, to jednak nie można mówić o identyczności tych zjawisk. Pomimo tego, że w obu wypadkach działał ten sam Duch Święty, to jednak wylanie Ducha Świętego na Jezusa dokonało się ze względu na Jego Boże Synostwo, a wylanie Ducha na wierzących dokonuje się ze względu na zasługi wysłużone przez Jezusa w misterium paschalnym. Doświadczenia te posiadają jednak pewne punkty styczne, do których należą: nawrócenie (w wypadku Jezusa jako solidaryzowanie się z grzeszną ludzkością, gdyż On sam był bez grzechu), wiara, dar Ducha Świętego, namaszczenie do posługi i objawienie się charyzmatów.

Już w czasach apostolskich starano się ująć doświadczenie wylania Ducha Świętego w pewne ramy teologiczne, co szczególnie obserwujemy u św. Pawła, który bardzo dużo miejsca poświęca działaniu Ducha Świętego w wierzących. Powstałe wtedy wątki tematyczne można ująć w cztery grupy: narodzenie w Duchu Świętym, jedność chrztu z wody i daru Ducha Świętego, zaistnienie nowego Prawa Ducha w sercach wierzących oraz skutki wylania Ducha Świętego: Boże synostwo, pragnienie modlitwy, budowanie wspólnoty, niezwykła radość, namaszczenie do misji i objawienie się charyzmatów (szczególnie epifanijnych).

Drugi rozdział omawia doświadczenia wylania Ducha Świętego od czasów Ojców Kościoła aż do XX wieku.

Ojcowie Kościoła doświadczenie to wiązali w sposób nierozerwalny z inicjacją chrześcijańską jako chrztem na wzór Jezusa i doświadczeniem Pięćdziesiątnicy, którego skutkiem było nowe narodzenie z wody i Ducha. Inicjację poprzedzało długotrwałe przygotowanie kandydata, który dzięki temu przyjmował chrzest z oczyszczoną motywacją i głęboką wiarą. Samej liturgii chrzcielnej towarzyszył po wyjściu z wody gest nałożenia rąk oraz [lub] namaszczenia olejem, a po inicjacji oczekiwano objawienia się jej owoców w codziennym życiu wierzącego.

Ojcowie Kościoła dzięki swym poszukiwaniom teologicznym przyczynili się do wypracowania teologii aktualizacji łaski sakramentalnej. Było to konieczne wobec coraz częstszej praktyki chrztu niemowląt, które nie posiadały świadomości sakramentu, a do chrztu przedstawiane były przez rodziców. Potrzeba było zatem późniejszego przyjęcia w sposób świadomy tejże inicjacji. Swoistą teologię w tym względzie wypracowali Ojcowie Syryjscy. Na te wypracowania powołują się niektórzy publicyści Odnowy, choć teologii Syryjczyków nie można automatycznie przetransponować na współczesne doświadczenie. Ta tzw. teologia dwóch chrztów powstała w środowisku, gdzie życie zakonne uważane było jako najwyższy stopień doskonałości, a ci, którzy ten stopień osiągnęli mogli dostąpić drugiego chrztu czyli wylania Ducha. Kontekst ten wycisnął zatem ogromne piętno na teologii Ojców Syryjskich.

W swoich rozważaniach teologicznych Ojcowie Kościoła zajęli się także problemem charyzmatów, szczególnie proroctwa, które ściśle łączyli z inicjacją i uważali za wypływające z niej owoce.

W późniejszym okresie teologowie wykazywali jakby mniejsze zainteresowanie problemem wylania Ducha Świętego. Szczególną rolę w tym względzie odegrał św. Tomasz z Akwinu, który wypracował teologię posyłania lub dawania Ducha Świętego, na którą powołują się też niektórzy autorzy z kręgów Odnowy. Zjawisko wylania Ducha Świętego miało także swój aspekt doświadczeniowy. Było ono, choć nie w tak spektakularny sposób jak za czasów Ojców Kościoła, doświadczeniem niektórych świętych, mistyków, reformatorów Kościoła i ruchów pobożnościowych. Dopiero Sobór Watykański II wzmocnił intensywność zainteresowania się Duchem Świętym w Kościele. Najpierw stało się to szczególnie widoczne w dokumentach soborowych, a następnie doprowadziło do gwałtownego rozprzestrzenienia się tegoż doświadczenia.

W trzecim rozdziale zajęliśmy się współczesnym doświadczeniem wylania Ducha Świętego w Odnowie w Duchu Świętym.

Ruch Odnowy zrodzona na gruncie protestanckim w bardzo krótkim rozwinął się w Kościele katolickim. Został - ogólnie rzecz biorąc - życzliwie przyjęty przez hierarchię i znalazł odpowiednie podłoże do dalszego rozwoju. Liczne wypowiedzi hierarchii na ten temat znajdujemy u ostatnich papieży, w ramach wypowiedzi do członków ruchu. Mamy też dokumenty precyzujące stanowiska całych konferencji episkopatów poszczególnych krajów czy też głosy pojedynczych biskupów i kapłanów. Wreszcie poprzez wypowiedzi teologów, którzy badając zjawisko Odnowy w Duchu Świętym i jej specyficzne doświadczenie - wylanie Ducha Świętego - towarzyszą ruchowi i pomagają mu odnaleźć się w odpowiednich ramach teologicznych. Jednak to zainteresowanie i głos wyżej wymienionych nie były bezkrytyczny, lecz zawierały wiele uwag praktycznych, które jeśliby zostały zastosowane, przyniosłyby błogosławione owoce.

Pojawiają się też pewne problemy, wynikające z zaczerpniętego od protestantów słownictwa oraz gruntu w jakim zrodziło się doświadczenie wylania Ducha Świętego w tychże wspólnotach. Szczególnie chodzi tu o terminologię związaną z nazwami: Odnowa Charyzmatyczna i chrzest w Duchu Świętym, które wobec wieloznaczności, niewłaściwych skojarzeń i problemów teologicznych, jakie nasuwają, zastąpiliśmy przez zwroty: Odnowa w Duchu Świętym i wylanie Ducha Świętego, co wcześniej już zostało wskazane przez wielu teologów jako słuszne rozwiązanie. Dzięki temu można uniknąć w Odnowie wielu niepotrzebnych napięć, także w sferze niedomówień i problemów teologicznych.

Jednak najważniejszym osiągnięciem teologów jest chyba wypracowanie teoretycznych koncepcji teologicznego tłumaczenia współczesnego doświadczenia wylania Ducha Świętego: sakramentalnej (odwołującej się do teologii ?aktualizacji łaski sakramentalnej? św. Augustyna) oraz pozasakramentalnej (przywołującej teologię ?posłania? lub ?dawania? Ducha Świętego, wypracowanej przez św. Tomasza z Akwinu). Żadna z nich nie pretenduje jednak do wyłączności, a obie bardzo dobrze mogą się nawzajem uzupełniać.

W teorii i praktyce należy się strzec też zawężenia zjawiska wylania Ducha Świętego jedynie do Odnowy w Duchu Świętym, co też czasem ma miejsce. Jak wynika zarówno z koncepcji sakramentalnej, jak i pozasakramentalnej, doświadczenie to jest dostępne dla każdego wierzącego, jako pełne przeżycie chrześcijańskiej inicjacji.

Czwarty rozdział wyodrębnia i omawia poszczególne etapy współczesnego doświadczenia wylania Ducha Świętego.

Najpierw prezentujemy tu wstępne przygotowanie do modlitwy o wylanie Ducha Świętego. Opiera się ono na pierwszym miejscu na wewnętrznym pragnieniu i niedosycie przeżywania swojej wiary, co pociąga chęć zmiany tego stanu. Przygotowaniem teoretycznym do korzystania z doświadczenia wylania Ducha Świętego jest seminarium Odnowy w Duchu Świętym. Przekazywane w czasie jego trwania treści mają na celu doprowadzić do wewnętrznego nawrócenia oraz pełnego otwarcia się na łaskę Bożą. Pomocą w usunięciu przeszkód na tej drodze ma być modlitwa o uzdrowienie wewnętrzne oraz oddanie się Jezusowi jako Panu i Zbawicielowi, prowadzące do wyłącznego zdania się na dobroć i miłość Boga.

Po okresie przygotowania, gdy prowadzący uzna osobę za dostatecznie przygotowaną, następuje sama modlitwa o wylanie Ducha Świętego, która odbywa się bądź w ramach spotkania modlitewnego, bądź w tzw. zespole modlitwy wstawienniczej. Pomimo jejj spontaniczności można wyodrębnić pewien jej ryt: modlitwę rozpoczyna i kończy uwielbienie; stosowana jest kontrowersyjna praktyka modlitwy o uwolnienie; później następuje modlitwa wstawiennicza o wylanie Ducha Świętego, której zazwyczaj towarzyszy, wzbudzający też wiele emocji, gest nałożenia rąk. Już w czasie samej modlitwy, jak zaświadczają ci, którzy tego doświadczyli, pojawiają się pierwsze owoce wylania Ducha Świętego: przemiana wewnętrzna, doświadczenie nowości życia i objawienie się charyzmatów.

Doświadczenie wylania Ducha Świętego może przybrać formę prywatną, cichą, która objawia się w postaci prawie niewidocznej powolnej ewolucji oraz w postaci momentu kryzysowego, przełomowego, objawiającego się w sposób spektakularny poprzez łzy, uczucie wielkiej radości. Najbardziej kontrowersyjnym w tej materii jest pojawiające się niekiedy zjawisko spoczynku w Duchu (prawie brak literatury polskojęzycznej na ten temat). Doświadczenie to może też przybierać formy pośrednie. Publicyści podejmują też problem nieskuteczności modlitwy, co może być spowodowane nieodpowiednią dyspozycją osoby proszącej o modlitwę lub też osób, które modlitwie przewodniczą.

Ostatnim problemem, jaki podjęliśmy w czwartym rozdziale jest możliwość utożsamiania współczesnego doświadczenia wylania Ducha Świętego z doświadczeniem Jezusa i Kościoła czasów apostolskich oraz Kościoła w czasach Ojców Kościoła. Choć w tej materii istnieją pewne punkty styczne, to trudno zgodzić się z utożsamianiem tych doświadczeń jako identycznych. Mają one także wiele zasadniczych różnic, dotyczących formy zjawiska oraz kontekstu w jakich się odbywały.

Wreszcie piąty rozdział omawia owoce zewnętrzne i wewnętrzne, które towarzyszą doświadczeniu wylania Ducha Świętego, a dostrzegane są przez publicystów w życiu osób, które doświadczyły tego zjawiska. Oczywiście lista ta nie jest wyczerpująca.

Pierwsze z nich, owoce wewnętrzne, dotyczą bardziej wewnętrznego rozwoju człowieka i obejmują następujące kwestie: rozwój życia modlitwy z niespotykaną dotąd siłą; rozmiłowanie w Piśmie Świętym, które staje się drogowskazem w życiu; częstsze i głębsze korzystanie z sakramentów; chęć wspólnotowego pogłębiania i rozwoju swojej wiary; korzystanie z kontrowersyjnego daru języków, który postrzegany jest jako brama dla innych darów i element pozwalający na wewnętrzne odblokowanie; osobiste rozeznanie duchowe, które pozwala odróżnić natchnienia pojawiające się w człowieku.

Drugą grupę owoców, mających bardziej wpływ na rozwój duchowy całych wspólnot, stanowią owoce zewnętrzne: chęć dzielenia się wiarą i ewangelizacja otoczenia; korzystanie z daru proroctwa i posługa modlitwą wstawienniczą, ze szczególnym naciskiem na modlitwę o uzdrowienie; głębsze zaangażowanie się w życie Kościoła i ożywienie parafii; rozwój kontaktów ekumenicznych i troska o jedność chrześcijan; większe zaangażowanie społeczne i służba na rzecz innych; wspólnotowe rozeznawanie duchowe, pozwalające uniknąć niebezpiecznych dewiacji.

Pojawiają się także w tej materii zjawiska negatywne, których jest dość sporo, i które pozostawiają wiele znaków zapytania. Są to: ciągłe szukanie pociech duchowych; elitaryzm i ekskluzywizm jednostek oraz całych grup; zbytni emocjonalizm; odrzucenie tradycyjnych form duchowości; fundamentalizm biblijny; umniejszanie wartości sakramentów; charyzmatomania; bezkrytyczne ubóstwienie wspólnoty; odrzucenie kierownictwa hierarchii Kościoła; odstraszająca nachalność w ewangelizacji; zbytnie akcentowanie uzdrowień a niedocenianie cierpienia; bezkrytyczne kontakty ekumeniczne i odejścia z Kościoła pojedynczych ludzi oraz całych wspólnot, nawet z kapłanami; sekciarstwo; protestantyzacja; małe zaangażowanie społeczne niektórych członków grup modlitewnych i chęć rozkoszowania się własnym doświadczeniem duchowym oraz jednoczesne zaniedbywanie służby dla innych; niechęć do wspólnotowego rozeznawania.

Naszą intencją przy pisaniu tej pracy było ukazanie w świetle biblijnym, patrystycznym, teologicznym, egzystencjalnym oraz żywej tradycji Kościoła doświadczenia wylania Ducha Świętego, jego miejsca w nauczaniu i praktyce Odnowy oraz zwrócenie uwagi na pewne niebezpieczne tendencje.

Niemniej jednak, pomimo obszerności tej pracy, nie uzurpuje ona sobie prawa jedynego i pełnego opracowania tego tematu na gruncie polskim. Może jedynie stanowić próbę takiego opracowania i być przyczynkiem do dalszych badań.

Wydaje się, że szczególnie warto byłoby poszerzyć problematykę zawartą w czwartym rozdziale, dotyczącą elementów składowych przygotowania do modlitwy o wylanie Ducha Świętego, jak i samej modlitwy oraz problemów związanych z tymi zagadnieniami. Pożyteczne byłoby także poszerzenie problematyki, zawartej w rozdziale piątym, omawiającej owoce wewnętrzne i zewnętrzne oraz ich roli dla rozwoju życia duchowego jednostek i całych wspólnot Odnowy. Może wato przemyśleć celowość przeprowadzenia badań w tej dziedzinie wśród członków grup modlitewnych Odnowy w Duchu Świętym.





BIBLIOGRAFIA



I. ŹRÓDŁA



BENTIVEGNA G., Ojcowie Kościoła o napełnieniu Duchem Świętym, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 16, Kraków 1997, s. 26-35.

BIEGUN B., W poszukiwaniu pełni, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 16, Kraków 1997, s. 37-41.

BIGIEL M., Jezus Chrzci Duchem Świętym, Łódź 1997, ss. 201.

CLARK S., Ochrzczeni w Duchu Świętym i dary duchowe. Podstawowe wyjaśnienia kluczowych pojęć i doświadczeń Odnowy Charyzmatycznej, Kraków 1994, ss. 125.

CONGAR Y., Wierzę w Ducha Świętego, t. 2, Panem jest Duch i daje życie, Warszawa 1995, ss. 287.

Czym jest chrzest w Duchu Świętym? Opinie teologów, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 2, Kraków 1994, s. 21-23.

DEMBOWSKI B., Ochrzczeni w Duchu Świętym, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 16, Karków 1997, s. 5-13.

FARICY R., SULLIVAN F. A., Drogi Odnowy, Kraków 1993, ss. 96.

HRYNIEWICZ W., Zarys chrześcijańskiej teologii paschalnej, t. 2, Nasza Pascha z Chrystusem, Lublin 1987, s. 292-296.

KARLIŃSKA K., Jak otrzymać Ducha Świętego?, W: Charis 21-23/1984, s. 24-32.

LEDÓCHOWSKA T., O katolickim Ruchu Odnowy Charyzmatycznej inaczej, mps., b.r.m.w., ss. 18

MANSFIELD P. G., Jakby Nowa Pięćdziesiątnica. Początek Katolickiej Odnowy w Duchu Świętym, Warszawa 1993, ss. 260.

MARTIN R., Głód Boga, Kraków 1992, ss. 240.

MASSABKI CH., Odnowa w Duchu Świętym nadzieją Kościoła, Kraków 1986, ss. 47.

MC DONNELL K., MONTAGUE G. T., Inicjacja chrześcijańska a chrzest w Duchu Świętym. Świadectwa z pierwszych ośmiu wieków, Kraków 1997, ss. 480.

MC DONNELL K., MONTAGUE G. T., Rozniecanie ognia, Kraków 1992, ss. 48.

MC DONNELL K., Nie bójcie się chrztu w Duchu Świętym!, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 2, Kraków 1994, s. 24-33.

MIRIAM, Narodziłam się na nowo, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 16, Kraków 1997, s. 14-19.

MONTAGUE T. G., Na skrzydłach wiatru. Poznawanie dróg Ducha Świętego, Warszawa 1980, ss. 80.

O'CONNOR E., Ruch charyzmatyczny w Kościele katolickim, Warszawa 1984, ss. 288.

Od otrzymania daru chrztu świętego do świadomego wyboru drogi wiary, W: Słowo wśród nas 1 (13) 1993, s. 54-56.

PINDEL R., Czy można powtórzyć Zesłanie Ducha Świętego?, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 16, Kraków 1997, s. 81-88.

PUIGDOLLERS R., Chrzest w Duchu Świętym a Bierzmowanie, W: Communio 2 (68) 1992, s. 67-80.

SCHOONENBERG P., Chrzest w Duchu, mps, b.r.m.w., ss. 8.

SCHOONENBERG P., Chrzest w Duchu, W: W drodze 3/1978, s. 24-31.

SŁUP L., Jak modlić się o napełnienie Duchem Świętym?, W: ZODŚ 16/1997, s. 78-80.

SUENENS L. J., Nowe Zesłanie Ducha Świętego?, Poznań 1988, ss. 207.

SULLIVAN F. A., Charyzmaty i Odnowa Charyzmatyczna. Studium biblijne i teologiczne, Warszawa 1986, ss. 151.

WALSH V., Klucz do odnowy charyzmatycznej w Kościele katolickim, mps, b.r.m.w., s. 190.

WOODROWO A., Odnowa charyzmatyczna czy nowe zesłanie Ducha Świętego, W: W drodze 8/1974, s. 83-97.

ŻMUDZIŃSKI W., Chrzest w Duchu Świętym, W: List 5/1994, s. 30-31.





II. LITERATURA POMOCNICZA



AUGUSTYN J., Rozeznawanie duchowe, W: Homo Dei 3-4 (217-218) 1990, s. 190-200.

BABRAJ M. [red], Otrzymacie Jego moc. O Odnowie w Duchu Świętym, Poznań 1985, ss. 139.

BADENI J., WHISKY ON THE ROCKS [wywiad], W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 16, Kraków 1997, s. 54-61.

BARTNICKI R., Początki publicznej działalności Jezusa w świetle Ewangelii synoptycznych, W: Homo Dei 2 (184) 1981, s. 140-146.

BLACHNICKI F., Odnowa w Duchu Świętym a jedność w Duchu Świętym, W: Charis 21 - 23/1984, s. 14-23.

CANATALAMESSA R., Prawo Ducha, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 16, Kraków 1997, s. 42-48.

CANTALAMESSA R., Wsłuchani w Ducha Świętego, Kraków 1994, ss. 123.

CEGLAREK E., Aspekty chrzcielne perykopy o Nikodemie (J 3, 1 - 21), mps, Poznań 1995, s. 26-37.

CHŁĄD S., Charyzmaty i ich Dawca według 1 Kor 12 - 14, W: Częstochowskie Studia Teologiczne XII - XIII/1985, s. 143-178.

Chrzest Jezusa [List z Taizé], W: Charis 18-19/1983, s. 84-85.

Chrzest Jezusa: nowy człowiek, W: Słowo wśród nas 1 (13) 1993, s. 4-7.

Chrzest, Eucharystia, Posługiwanie duchowe: Dokument z Limy 1982. Teksty i komentarze, Lublin 1989, ss. 231.

CONGAR Y., Duch człowieka. Duch Boga, Warszawa 1996, ss. 56.

CONGAR Y., Wierzę w Ducha Świętego, t. 1, Duch Święty w ekonomii, Objawienie i doświadczenie Ducha, Warszawa 1995, ss. 256.

CONGAR Y., Wierzę w Ducha Świętego, t. 3, Rzeka płynie na Wschodzie i Zachodzie, Warszawa 1996, ss. 336.

CYRAN W., Namaszczenie Jezusa Duchem Świętym i Mocą (Dz 10, 38), W: Roczniki Teologiczne Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego 1/1995, s. 95-101.

CYRAN W., Rola Ducha Świętego w dziele ewangelizacji na podstawie Dz 10, 44 - 48, W: Częstochowskie Studia Teologiczne XXI-XXII/1993-94, Częstochowa 1995, s. 15-36.

CZERWIK S., Liturgia sakramentu bierzmowania, W: Sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego, Warszawa 1981, s. 156-192.

CZERWIŃSKI Z., Ekumeniczne znaczenie odnowy charyzmatycznej, W: ZNKUL 3/1976, s. 37-43.

DĄBEK T. M., Prawo Ducha, które daje życie w Chrystusie Jezusie wyzwoliło nas spod prawa grzechu i śmierci (por. Rz 8, 2), W: Annalecta Cracoviensia nr 26, Karków 1994, s. 173-189.

DĄMBSKA A., W radości Ducha Świętego, W: Królowa Apostołów 1 (11) 1983, s. 24-26.

DEMBOWSKI B., Dziękczynienie z Maryją: rekolekcje dla biskupów, Jasna Góra 25-28 listopada 1996 r., Włocławek 1997, ss. 94.

DEMBOWSKI B., Kapłaństwo zaczęło mi bardziej smakować [wywiad], W: Słowo wśród nas 5 (6) 1992, s. 52-61.

DEMBOWSKI B., Odnowa w Duchu Świętym w polskich grupach modlitewnych, W: Charis 16-17/1982, s. 14-30.

DEMBOWSKI B., Odnowa w Duchu Świętym. Problem pastoralny, W: Ateneum Kapłańskie, 124 (87) 1995, s. 94-100.

DEMBOWSKI B., Przyjąć Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Z doświadczenia Odnowy w Duchu Świętym, W: Komisja Duszpasterska Episkopatu Polski, Jezus Chrystus Jedyny Zbawiciel świata wczoraj, dziś i na wieki. Program duszpasterski na rok 1996/97, Katowice 1996, s. 119-129.

DEMBOWSKI B., Uzdrawiająca moc sakramentów, W: Ateneum Kapłańskie 125 (87) 1995, s. 35-42.

DEMBOWSKI B., Zamiast wstępu, W: Laurentin R., Trzy charyzmaty, Kraków 1986, s. 3-9.

DEMSCY S. J., Cele i zasady funkcjonowania małej grupy dzielenia, W: Posłaniec Ducha Świętego 2 (13) 1996, s. 5.

DEMSCY S. J., O darach Ducha Świętego, W: Posłaniec Ducha Świętego 6 (17) 1996, s. 5.

DEMSCY S. J., Proces inicjacji do życia we wspólnocie, W: Posłaniec Ducha Świętego 1 (12) 1996, s. 5.

DEMSCY S. J., Relacje świeccy - duchowni we wspólnocie, W: Posłaniec Ducha Świętego 3 (14) 1996, s. 5.

Duch i słowo sercem ewangelizacji, W: Słowo wśród nas 4 (5) 1992, s. 4-6.

DUJARIER M., Krótka historia katechumenatu, Poznań 1990, ss. 111.

DWYER R. J., Kilka gorzkich słów, W: Nova et Vetera 1 (4) 1997, s. 22-26.

FALVO S., Przebudzenie charyzmatów, Łódź 1997, ss. 206.

FARICY R., ROONEY L., Modlitwa charyzmatyczna i kontemplacja. Prosty podręcznik modlitwy, Kraków 1990, ss. 54.

FLOOD P., Pentekotyzm, W: Nova et Vetera 1 (4) 1997, s. 17-21.

GELABERT M., Życie zakonne - charyzmaty i posługi, W: Życie Konsekrowane 2 (6) 1995, s. 25-31.

GHEZZI B., Budować z Panem. Uwagi dotyczące grup modlitewnych Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Tekst streszczony, mps., b.r.m.w., ss. 4.

GREFKOWICZ A., Początki Odnowy w Polsce, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 2, Kraków 1994, s. 38-40.

GREFKOWICZ A., Uzdrowienia potrzebuje każdy z nas [wywiad], W: Słowo wśród nas 7 (8) 1992, s. 55-60.

GRĘŚ S., Jedność w Duchu Świętym, W: Homo Dei 1 (239) 1996, s. 44-50.

GRONKIEWICZ-WALTZ H., Jest to dla mnie droga uświęcenia [wywiad], W: Słowo wśród nas 9 (21) 1993, s. 49-53.

GRYGLEWICZ F., Jezusowe przemówienia w czwartej Ewangelii, Kraków 1986, ss. 203.

GRZYBEK S., Wpływ lektury Pisma Świętego na duchową formację chrześcijanina, W: Homo Dei 2 (232) 1994, s. 25-32.

HÉ BRARD M., Charyzmatycy. Zarys historii Odnowy w Duchu Świętym, Kraków 1994, ss. 136.

HRYNIEWICZ W., Duch Święty w życiu Kościoła, W: Biuletyn Ekumeniczny 4 (24) 1977, s. 37-41.

HRYNIEWICZ W., Duch Święty, Sakramenty, Człowiek. Ku spotkaniu tradycji chrześcijaństwa Wschodu i Zachodu, W: Znak 10 (316) 1980, s. 1203-1230.

JAN PAWEŁ II, W mocy Ducha. Przemówienie do uczestników V Międzynarodowego Kongresu Odnowy Charyzmatycznej, W: ORp 5/1984, s. 19.

JAN PAWEŁ II, Wierzę w Ducha Świętego Pana i Ożywiciela, Watykan 1992, ss. 398.

JAN PAWEŁ II, Wszczepieni w Kościół. Przemówienie do uczestników IV Międzynarodowego Kongresu Odnowy Charyzmatycznej, W: ORp 5/1981, s. 14.

JANKOWSKI A., Eschatologiczne posłanie Ducha Parakleta, W: Annalecta Cracoviensia nr 7, Kraków 1975, s. 537-562.

JANKOWSKI A., Spiritus Consummator. Duch Święty w dziele zbawienia według Pisma Świetego, W: Ateneum Kapłańskie 80 (65) 1973, s. 26-32.

JANKOWSKI A., Zarys pneumatologii Nowego Testamentu, Kraków 1982, ss. 104.

KARLIŃSKA K., Duch Święty został dany, W: Biuletyn Ekumeniczny 11-12/1979, s. 29-35.

KARLIŃSKA K., Problemy ekumeniczne w pierwszym ogólnopolskim Kongresie Odnowy w Duchu Świętym, W: Charis 21-23/1984, s. 5-8.

KARWACKI R., Nowa Pięćdziesiątnica, W: Collectanea Thelologica 1 (60) 1990, s. 15-20.

KASPER W., Duch Święty. Pan i dawca życia, W: Kasper W., Bóg Jezusa Chrystusa, Wrocław 1996, s. 248-285.

KONGREGACJA NAUKI WIARY, List do Ordynariuszy miejsca przypominający o niektórych normach dotyczących egzorcyzmów z 29.09.1985, W: W trosce o pełnię wiary. Dokumenty Kongregacji Nauki Wiary 1966-1994, Tarnów 1995, s. 242-243.

KOSIEK T., Zapomniane dziedzictwo - posługa uzdrawiania, W: Biuletyn Ekumeniczny 2 (86) 1993, s. 66-72.

KRUPA A. L., Duch Święty w Jezusie Chrystusie, W: Ateneum Kapłańskie 80 (65) 1973, s. 37-49.

KUBIK W. [red.], Katecheza po Soborze Watykańskim II w świetle dokumentów Kościoła, Warszawa 1985, t. 1, ss. 222.

KUDASIEWICZ J., Rola Ducha Świętego w dziejach zbawienie w świetle czytań biblijnych odnowionego obrzędu bierzmowania, W: Sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego, Warszawa 1981, s. 93-155.

KUDASIEWICZ J., Sakrament chrztu, W: Sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego, Warszawa 1981, s. 17-42.

LAURENTIN R., Trzy charyzmaty, Kraków 1986, ss. 46.

LIBERA P., Święty Grzegorz Wielki o charyzmacie proroctwa, W: Collegium Polonorum 8/1985-86, s. 71-80.

List generalnego przełożonego Bazylianów w sprawie Odnowy Charyzmatycznej, mps., b.r.m.w., ss. 7.

LUBOWICKI K., A może jednak warto to przemyśleć?, W; Mozaika Obrzańska 47/1983, s. 10-23.

MÜ HLEN H., Odnowa w Duchu Świętym, Kraków 1983, ss. 221.

MÜ HLEN H., Wprowadzenie w Odnowę w Duchu Świętym [tłumaczenie z niemieckiego], b.r.m.w., ss. 80.

MANSFIELD P. G., Narodziny Odnowy w Kościele katolickim, W: ZODŚ 1/1994, s. 28-31.

MARIA ANNA, Dar prorokowania [notatki z wykładu], W: Biuletyn Ekumeniczny 11-12/1979, s. 36-39.

MARTIN R., Jezus działa dziś z mocą wśród nas [wywiad], W: Słowo wśród nas 5 (17) 1993, ss. 53 - 56.

MC KENNA B., Słowo wśród nas jest głębokie i proste zarazem [wywiad], W: Słowo wśród nas 5 (50) 1996, s. 52.

MICEWICZ T., Vademecum charyzmatyka, W: Szkoła modlitwy. Vademecum charyzmatyka, Katowice 1991, s. 150-233.

MIGUT B., Bierzmowanie uczestnictwem w misterium Chrystusa napełnionego Duchem Świętym, W: Znaki Misterium Chrystusa, Lublin 1996, s. 135-167.

MIGUT B., Chrzest wszczepieniem w misterium Chrystusa i Kościoła, W: Znaki Misterium Chrystusa, Lublin 1996, s. 93-133.

MOKRZYCKI B., Skarbiec biblijny w obrzędach chrztu dzieci, W: Droga chrześcijańskiego wtajemniczenia, Warszawa 1983, s. 262-264.

MOYSA S., Z problematyki charyzmatów Ducha Świętego, W: Collectanea Theologica 3 (47) 1977, s. 17-38.

MURAWSKI R, Udzielanie daru Ducha Świętego, W: Katecheza czasów apostolskich, W: Bobolanum 1996/97, s. 68.

MURAWSKI R., Katechumenat Dwudziestego Wieku, W: Communio 1 (13) 1983, ss. 28-45.

NAPIÓRKOWSKI S. C., Ruch charyzmatyczny w protestantyzmie, W: ZNKUL 3/1976, s. 23-35.

NAUMOWICZ J., Trzeba odnowić łaskę chrztu, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 16, Kraków 1997, ss. 20 - 25.

Nowe życie w duchu świętym. Podręcznik na seminarium przygotowawcze, mps., b.r.m.w., ss. 70.

NOWOSIELSKI M., Duch wieje kędy chce [wywiad], W: Słowo wśród nas 4 (49) 1996, s. 59-61.

Obrzęd chrześcijańskiego wtajemniczenia dorosłych, Katowice 1988, r. IV, Przygotowanie do Bierzmowania i Eucharystii dorosłych, którzy zostali ochrzczeni jako dzieci, ale nie otrzymali pouczenia w wierze, ss. 138-140.

Odnalazłem się w kościele katolickim, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 6, Kraków 1995, s. 14-18.

Odnowa i powołanie, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 16, Kraków 1997, s. 62-66.

Odnowa w Duchu Świętym a moce ciemności, mps, b.r.m.w., ss. 50.

Ojciec święty Paweł VI o ruchu charyzmatycznym, mps., b.r.m.w., s. 8.

ORDON H., Dawca Ducha Bożego w Nowym Testamencie, W: Roczniki Teologiczne Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego1/1996, s. 127-137.

PASEK Z., Ruch zielonoświątkowy. Próba monografii, Kraków 1992, ss. 240.

PAWEŁ VI, Przemówienie do uczestników III Międzynarodowego Kongresu Grup Odnowy Charyzmatycznej, W: W drodze 6/1976, s. 9-13.

PHILIPPE J., W szkole Ducha Świętego, Kraków 1997, ss. 92.

PIESZCZOCH S., Dzieła św. Bazylego Wielkiego o Duchu Świętym, W: Pieszczoch S., Patrologia, t. 2, Ojcowie mówią, Gniezno 1994, s. 109-110.

PIETRAS H., Rola Ducha Świętego w rozwoju ku pełni człowieczeństwa według św. Ireneusza i Orygenesa, W: Droga doskonalenia chrześcijańskiego w epoce patrystycznej. Zagadnienia wybrane, Lublin 1997, s. 115-135.

PINDEL R., Charyzmatyczny rys duchowości chrześcijańskiej, W: Życie Duchowe 7 (3) 1996, ss. 111-123.

Prowadzeni przez ducha, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 16, Kraków 1997, s. 49-52.

RATZINGER J., Raport o stanie wiary, Kraków-Warszawa, ss. 174.

ROONEY L., R. FARICY, Modlitwa o Dar Ducha Świętego, W: List 4/1992, s. 25.

SANTOS M. A., Mówić językami, W: Communio 5 (77) 1993, s. 43-58.

SCHUBERT L., Godzina przemiany. Metoda modlitwy, która może przemienić twoje życie, Warszawa 1995, ss. 44.

SIWEK P., Na marginesie ruchu charyzmatycznego, W: Homo Dei 1 (163) 1976, s. 46-53.

SŁUP L., Tajemnicze nazwy czyli coś o strukturach Odnowy, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 2, Kraków 1994, s. 65-68.

Sobór Watykański II o działaniu Ducha Świętego w Kościele, mps, b.r.m.w., ss. 2.

SOKOŁOWSKI P., Grupy charyzmatyczne a Kościół, W: Homo Dei 4 (226) 1992, s. 55-60.

Spotkanie Członków Międzynarodowej Rady ICO z Papieżem Janem Pawłem II, W: Siloe 14/1980, s. 30-36

STANULA E., Dar Ducha Świętego w ujęciu św. Hilarego z Poitiers, W: Droga doskonalenia chrześcijańskiego w epoce patrystycznej. Zagadnienia wybrane, Lublin 1997, s. 137-150.

STOCK K., Znaki mocy Jezusa w świadectwie Ewangelii synoptycznych, W: Communio 6 (54) 1989, s. 45-57.

STRZELECKA K., Doświadczenie Ducha Świętego w życiu chrześcijanina i w Kościele, W Ateneum Kapłańskie 85 (67) 1975, s. 221-229.

SUENENS L. J., Czym jest Odnowa w Duchu Świętym?, W: List 7-9/1985, s. 12-14.

SUENENS L. J., Dar Odnowy a posługa kapłana i zakonnika, W: Charis 21-23/1984, s. 9-13.

SUENENS L. J., Maria, Ekumenizm i Odnowa, W: Charis 16-17/1982, s. 7-11.

SUENENS L. J., Modlitwa i mówienie językami, W: Biuletyn Ekumeniczny 1 (29) 1979, s. 61-66.

SUENENS L. J., Odnowa, Maryja i ekumenizm, W: , W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 6, Kraków 1995, s. 35-40.

SUENENS L. J., Rodzina a odnowa charyzmatyczna, W: Charis 14-15/ 1981, s. 33-34.

SUENENS L. J., Trwać w sercu Kościoła, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 6, Kraków 1995, s. 19-29.

SUENENS L. J., Warunki autentyczności Odnowy w Duchu Świętym, W: List 6/1986, s. 6-8.

SULLIVAN F. A., Uzdrowienie charyzmatyczne, W: Communio 6 (54) 1989, s. 101-106.

SZKOPEK T., W obronie Odnowy w Duchu Świętym, W: Nova et Vetera 1 (4) 1997, s. 27-35.

Š PIDLIK T., GARGANO J., Duchowość Ojców Greckich i Wschodnich, Kraków 1997, ss. 221.

Teologiczne i duszpasterskie wskazówki dotyczące odnowy charyzmatycznej w Kościele katolickim, Kraków 1985, ss. 54.

TOMCZYK D., Czyżby nowa epoka ducha?, W: Homo Dei 4 (202) 1986, s. 255-260.

TOMCZYK D., Duchowość ruchu charyzmatycznego, W: Collectanea Theologica 3 (57) 1987, s. 37-46.

TOMCZYK D., Grupa modlitewna w ruchu charyzmatycznym, W: Ateneum Kapłańskie 106 (78) 1996, s. 87-97.

TOMCZYK D., Kościół katolicki wobec ruchu odnowy charyzmatycznej. Przegląd dokumentów, W: Collectanea Theologica, 1 (57) 1987, s. 45-60.

TOMCZYK D., Modlitwa w Duchu. Fenomen glossolali, W: Collectanea Theologica 4 (57) 1987, s. 27-38.

TOMCZYK D., Niebezpieczeństwa współczesnego ruchu charyzmatycznego, W: Homo Dei 2 (200) 1986, s. 114-117.

TRZCIŃSKI R., Rozmawiać z Bogiem twarzą w twarz [wywiad], W: Słowo wśród nas 6 (40) 1995, s 51-56.

Tyś jest Syn mój umiłowany, W: Słowo wśród nas 1 (13) 1993, s. 8-11.

VERLINDE J. M., Uwalnianie jest procesem, W: Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym nr 10, Kraków 1996, s. 64-70.

WERON E., Ruch Odnowy w Duchu Świętym, W: Weron E., Ruchu odnowy we współczesnym Kościele, Poznań 1993, s. 107-119.

WHITEHEAD CH., Pięćdziesiątnicą trzeba żyć, Kraków 1994, s. 151.

Wskazówki teologiczne i duszpasterskie dotyczące katolickiej odnowy charyzmatycznej, W: Siloe 13/1979, s. 18-22.

Wtajemniczenie chrześcijańskie, W: Sakramenty wtajemniczenia chrześcijańskiego, Warszawa 1981, s. 9-16.

ZAORSKA B., Wspólnoty charyzmatyczne, W: Królowa Apostołów 2 (72) 1988, s. 20.

opr. mg/mg



źródło: powyższych informacji w częściach bieżącego tematu: http://www.opoka.org.pl/nauki/teologia/ ... i_mgr.html#

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 9 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!