Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 21 cze 2015, o 19:11 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
Ksiądz Tomasz Kancelarczyk: Uratowaliśmy 32 dzieci



Odwiedzenie kobiety od aborcji polega często na rozmowie z ojcem dziecka. Chcemy więc w przyszłym roku w marszu ?celować? w mężczyznę, aby nie namawiał matki swojego dziecka do aborcji, ale mówił ?kocham was, damy sobie radę?. Wtedy kobieta przechodzi z tych myśli samobójczych, aborcyjnych w radość urodzenia dziecka. To czasem z mężczyzną jest ta decydująca rozmowa ? mówi ks. Tomasz Kancelarczyk z Bractwa Małych Stópek ze Szczecina w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim.

Skąd w księdza powołanie służenia poprzez obronę życia?
Mam nadzieję, że jest od Pana Boga. Tak je odczytałem. Odebrałem to ?pociągniecie? od Boga, bo wcześniej nie wyobrażałem sobie, że będę księdzem. Byłem ministrantem, widziałem życie księży i nie było w tym nic ciekawego. Odbyłem więc służbę wojskową, próbowałem studiowania zootechniki, pracowałem? Po takich studiach koledzy chcieli iść do pracy w PGR-ach, których było mnóstwo w okolicy. Szukałem jednak swojego miejsca, pytałem: kim chcę być? A jak się człowiek pyta to Pan Bóg da mu odpowiedź. Miałem więc intensywną myśl - zostać księdzem. Ona mnie nie opuszczała, a ja nie dopuszczałem tego do siebie, że mogę tym księdzem zostać. To było nie do pomyślenia. Cały rok się z tym zmagałem. W wieku 25 lat wstąpiłem jednak do seminarium duchownego, byłem dojrzalszy. Miałem wewnętrzne przeświadczenie, że będąc kapłanem będę szczęśliwy z Bogiem i do tego dążyłem.

A powołanie aby bronić życia tych najmniejszych, nienarodzonych?
Jak to dziś rozważam to zaczęło się od wspólnoty Wiara i Światło, gdzie są dzieci z niepełnosprawnością intelektualną. Zetknąłem się z nimi w seminarium. Było takie spotkanie w katedrze i jedna z osób z zespołem Downa podbiegła do mnie i mnie przytuliła do siebie. Byłem tym przerażony. To było wręcz dla mnie wtedy traumatyczne. Zrozumiałem, że muszę coś zrobić, bo jeśli mam być księdzem to będę spotykał takie osoby. To było wyzwanie, że nie mogę mieć w sobie strachu wobec ludzi. Zgłosiłem się więc na ochotnika, aby wyjechać z nimi na obóz. To było po drugim roku seminarium. I tak zostało, że jestem z nimi do dziś i zostałem ich kapelanem. Więc miałem takie doświadczenie od strachu - do miłości. Uczyłem się odczytywania wartości życia człowieka właśnie w tych osobach, dla świata odrzuconych. W ich zniekształconych twarzach i dziwnych zachowaniach rodził się mój pro life. Odkryłem piękno w tym, co dla świata pięknem nie jest.

Dlaczego ksiądz zaczął działać na rzecz obrony życia?
Początek wyglądał tak, że zobaczyłem u młodzieży brak zapału. Wybraliśmy się z chłopakami ze szkoły samochodowej w 2006 r. na Marsz dla Życia i kiedy zobaczyliśmy jak on wygląda, że uczestniczą w nim tylko starsze osoby z laskami w rękach i różańcami - młodzi nie chcieli z nimi iść. Wstydzili się. Szło wtedy w marszu ok. 100 seniorów. Rozumiałem tych chłopaków, nie zmuszałem ich bo miałem takie same opory. Do tak wyglądającego marszu, który ma promować życie byłem nastawiony bardzo anty, do tego stopnia, że uważałem, że oni tak maszerując niepotrzebnie blokują największe skrzyżowanie w mieście. Dla młodych było to po prostu wszystko ?obciachowe?.

I tak zrodziło się myślenie co robić, aby to zmienić?
Właśnie. Kłóciłem się z wieloma ludźmi o to, a oni mówili mi: jak tak to krytykujesz to pomóż. Zgodziłem się pod dwoma warunkami: idzie w nim młodzież i ten marsz ma być sukcesem z udziałem 2 tys. osób. To było postawienie organizatora jakim było Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana pod ścianą: albo to robimy, albo udajemy że robimy. Nie można się bawić, że przyjdzie 200 osób. Wciągneliśmy w organizację młodzież, nawet z podstawówki. To miał być marsz na miarę sprawy, której dotyczy - Wartości Człowieka. Nowy i inny.

I co było dalej?
Zwróciłem się do wszystkich wspólnot w diecezji i powiedziałem, że jak ma być masz to musi być wielki. Jeśli taki nie będzie to znaczy, że nas nie ma. Oni poczuli się zobowiązani to udziału, bo wiedzieli, że jak nie przyjdą to sami to zawalą. Wspólnoty dały wtedy ten impuls innym. Jeździłem też na rekolekcje od parafii do parafii i zachęcałem do udziału młodzież. Mówiłem im, że to dzięki nim ten marsz może być duży. Prosiłem młodzież, aby wpisywała swoje numery telefonów do kilkudziesięciu zeszytów, które przygotowałem. Powiedziałem, że będę im rozsyłam sms-y a oni niech przekazują je innym. Powiedziałem, że zrobimy wielką zadymę. Miałem tych numerów tysiące. Ciekawe, że ja wtedy taki krzyczący nie byłem na tym marszu, bo musiałem jechać na pielgrzymkę z maturzystami, którzy rozsyłali sms-y innym. I one poszły na Szczecin. Dostałem później dziwny telefon z Marszu dla Życia, że jest problem.


Jaki problem?
?Jest nas za dużo?. Civitas Christiana nastawiło się na 400 osób, a już godzinę przed marszem przed kościołem gdzie się wszyscy gromadzili przyszło tyle, że tłum wyległ na ulicę i zablokował ruch samochodów. W efekcie policja kazała, aby Marsz dla Życia ruszył pół godziny przed jego oficjalnym rozpoczęciem.

Jak wyglądał tegoroczny Marsz dla Życia w Szczecinie? Ile szło w nim osób?
Według policji wziął w nim udział 20 tys. Dziś jest to już inna jakość, ale nadal wspólnym mianownikiem jest młodzież. To oni go głównie przygotowują. Mamy też fundację Małych Stópek. Nie martwię się już co będzie na kolejnym Marszu dla Życia, ale kto weźmie w nim udział, bo mimo zmasowanej informacji jest jeszcze daleko do ideału, choć rozdaliśmy 60 tys. ulotek, były plakaty i filmiki w tramwajach i autobusach, Wisiały banery i była też informacja na samochodach, w kościołach i Internecie. Jednak już teraz, rok przed kolejnym marszem myślimy o jego organizacji i promocji.


tegoroczny Marsz dla Życia w Szczecinie/fot. archiwum ks. T. Kancelarczyka

Jakie są plany na przyszłość?
Marsz jest elementem zewnętrznym w wymiarze społecznym. Jednak dużo ważniejsze jest konkretne ratowanie życia człowieka. A konkret polega na tym, że wczoraj z pieluchami byliśmy u dziecka, które się urodziło, które dzięki temu udało się uratować. Gdy by nie interwencja, że zapewnimy pieluchy, łóżeczko, wózek, żywność czy inne artykuły to dziecko by się nie urodziło. Plan jest taki ? szukamy sprzymierzeńców do ratowania życia.

Ile dzieci udało wam się uratować?
Mogę powiedzieć z czystym sercem ? 32. To mamy udokumentowane. A czy przez rozmowy w cztery oczy czy przez telefon udało się odwieźć kobietę od aborcji, tego nie wiem? Nie wiem jakie są skutki, bo czasem tylko się na takiej rozmowie się kończy. To 32 dzieci otrzymało od nas pieluchy i konkretną pomoc, która do nich dotarła i mamy pokwitowanie odbioru tej pomocy. My dajemy takiemu uratowanemu dziecku roczny zapas pieluch. Mogę jednak powiedzieć, że odwiedzenie kobiety od aborcji polega często na rozmowie z ojcem dziecka. Chcemy więc w przyszłym roku w marszu ?celować? w mężczyznę, aby nie namawiał matki swojego dziecka do aborcji, ale mówił ?kocham was, damy sobie radę?. Wtedy kobieta przechodzi z tych myśli samobójczych, aborcyjnych w radość urodzenia dziecka. To czasem z mężczyzną jest ta decydująca rozmowa.

Jak można włączyć się w taką pomoc.
My prosimy ludzi o ofiarowanie 40 pieluch, albo wpłatę 22 zł. Darczyńca otrzymuje dwa ?Jasie? czyli figurki 10-tygodniowego dziecka i tak darczyńca staje się edukatorem.

Czy mogę podać prywatny telefon do księdza, gdyby ktoś chciałby się włączyć w pomoc czy organizację?
Jak najbardziej. Bardzo proszę: 608752142. Wiem, jak ważny jest dostęp do mnie. Jeszcze mail: dlazycia@gmail.com. My dzięki darczyńcom mamy wielu sprzymierzeńców, również w pomocy logistycznej. Zapraszam do współpracy.



źródło: http://niezalezna.pl/68180-ksiadz-tomas ... -32-dzieci

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!