Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 18 cze 2015, o 06:22 
Offline
1000p
1000p
Awatar użytkownika

Rejestracja: 8 paź 2013, o 19:41
Posty: 1061
Oto droga do prawdziwego oświecenia

?W medytacji niemożliwa jest połowiczność. Nie możesz medytować po części. Można tylko medytować i przez to zakorzeniać się w rzeczywistości. Tak rozumiem Ewangelię.
?Cisza i trwanie? o. Johna Maina OSB jest niczym głębia oceanu. Książka składa się z rozważań na każdy dzień tygodnia i te myśli towarzyszące codziennej medytacji są jak wyławiane perły, które nawlekamy na naszą linię życia. Tak się czuję, kiedy czytam przekaz o. Maina: z każdym dniem autor mnie olśniewa, ale tego olśnienia nie widać końca. To jest jak nieskończoność. Zadziwiam się jego mądrością i zastanawiam się, skąd ona pochodzi? Nietrudno mi uwierzyć, że to dar mądrości od Ducha Świętego albo mówiąc językiem buddysty: oświecenie. Nie boję się tu odwołać do mądrości Wschodu, gdyż o. John uczył się medytacji u hinduskiego guru, zapewne ufając, iż zaprowadziła go do niego Boża Opatrzność.

Niewątpliwie Duch, który wieje tam, gdzie chce, zaprowadził św. Kasjana do abby Izaaka, w którego nauki wsłuchiwał się w pełnym skupieniu i ?zapłonął entuzjazmem do modlitwy nieustannej i postanowił w niej wytrwać.? Po kilku dniach Kasjan wraz z Germanusem zwrócili się do abba Izaaka z pytaniem: ?Jak mamy się modlić? Naucz nas, pokaż nam.? Odpowiedź na tę prośbę znajdziemy w ?X Rozmowie? św. Kasjana i miała ona decydujący wpływ na zachodnie rozumienie istoty modlitwy aż do naszych czasów.

Modlitwa ta, ma być uboga, czyli pozbawiona gadatliwości, niepotrzebych myśli i wyobrażeń. Św. Jan Kasjan nazwał ?wielkim ubóstwem? stan, jakiego doświadczał podczas modlitwy medytacyjnej. W szkole medytacji WCCM ? wielkiego dzieła o. Johna Maina również medytujący doświadczają tego ?wielkiego ubóśtwa?: powtarzając modlitewne wezwanie Marana Tha, porzucając pojawiające się myśli i skojarzenia, które kurczowo trzymają się ?rozgadanego? umysłu, z zaufaniem oddają się w ręce Boga.

Osiągnięcie takiego stanu ducha staje się możliwe wtedy, kiedy zaczniemy medytację traktować bardzo poważnie.

?W medytacji niemożliwa jest połowiczność. Nie możesz medytować po części. Można tylko medytować i przez to zakorzeniać się w rzeczywistości. Tak rozumiem Ewangelię i istotę modlitwy chrześcijańskiej, jako zaangażowanie się w życie doczesne i w życie wieczne?-pisze o. John Main. Trzeba się całkowicie zanurzyć i przestać obawiać, iż takie poświęcenie ograniczy nasze możliwości, nie bać się, że jeśli zaczniemy medytować, to braknie nam czasu na inne rzeczy. Czujemy lęk przed zaangażowaniem nie tylko w medytację, ale na przykład boimy się głębokiego wejścia w związki, by nie zostać porzuconym, gdybyśmy przypadkiem za bardzo się otworzyli. Boimy się mówić o swoich uczuciach, bo nie chcemy zostać wyśmiani. Jednak, dopóki się nie otworzymy, czy to na miłość w relacji partnerskiej, czy w przyjaźni, czy w modlitwie na miłość Bożą, nigdy niczego nie osiągniemy. ?Praktykując medytację, odkrywamy, że nasze horyzonty poszerzają się, a nie kurczą, a zamiast ograniczenia otrzymujemy wolność.?

Tak bardzo pragniemy być doskonali, perfekcyjni, że łatwo się możemy zrazić przy wielu przedsięwzięciach. Medytacja chrześcijańska może wydawać się nie do przeskoczenia w swej dyscyplinie: dwa razy dziennie, po minimum 20 minut i przy powtarzaniu chrześcijańskiej mantry, a my jesteśmy tacy nerwowi, zabiegani; jeszcze dzień się dobrze nie rozpoczął albo nie zakończył, a my już planujemy, co mamy zrobić lub czego nie dokonaliśmy. Nasze sprawy kręcą się wokół przeszłości i przyszłości, a gdzie teraźniejszość? Właśnie tu i teraz: kiedy siadamy do medytacji. ?Nie trać energii na marszczenie brwi i deklaracje typu: ?Nie będę myśleć o tym, co mam zamiar zjeść na obiad? albo ?z kim muszę się spotkać? czy ?co muszę jutro załatwić.? Nie próbuj tracić siły na pozbycie się rozproszeń. Po prostu zignoruj je, a sposobem na to jest powtarzanie mantry.?

Możemy zacząć mieć wątpliwości, czy taka codzienna medytacja aż do końca życia ma jakiś głęboki sens.

Może nam się wydawać, że przez przez ubóstwo modlitwy, gdzie nie zasypujemy Boga słowotokiem naszych codzienności, nic się nie dzieje. Że to nuda. Tak może myśleć ktoś, kto w ogóle w życiu się nudzi i nie pragnie rozwijać. ?Żyć sensownie- to wiedzieć, że nasze życie jest stale pogłębiającą się dojrzałością. Człowiek, który żyje z dnia na dzień, nie dojrzewając i nigdy nie integrując swoich doświadczeń, jest człowiekiem godnym pożałowania?. Roślina, aby żyć i dojrzewać, musi się zakorzenić. Kiedy tak się stanie, wzrasta, pięknieje i co jest istotne: jeśli zapuści silne korzenie, przetrwa zmiany aury. W naszym życiu też musimy zapuścić korzenie, by jego kaprysy i czasem nieprzewidywalność nie zmiotły nas z powierzchni. Zamiast znalezienia fundamentu, wolimy ucieczkę w mechanizmy obronne lub w lęk i żyjemy połowicznie, bo szczęście jest jak chwila, a my nie możemy nią żyć . ?Współczesne społeczeństwo dostarcza nam wszelkiego rodzaju pomocy potrzebnej do rozwoju intelektualnego. Znacznie mniej ma do zaoferowania, gdy chodzi o rozwój duchowy. Aby odnaleźć i oswoić się z naszym duchem, trzeba zacząć żyć siłą swego wnętrza. Nie trzeba już poddawać się podmuchom życiowych wichur, które odtąd będą tworzyć tylko fale na powierzchni nas samych?. Jest to możliwe dzięki medytacji pod warunkiem, że będzie praktykowana codziennie aż po kres naszych dni. Trwając konsekwentnie, dzień po dniu w modlitwie ciszy, zakorzeniamy się w naszym wnętrzu, wchodzimy coraz głębiej w nasze serca, na których dnie przecież mieszka sam Bóg.

W praktyce medytacji wg nauczania o. Johna Maina zrozumiałam, że im więcej myślimy o Bogu, karmimy się wyobrażeniami na jego temat, tym bardziej staje się On odległy. Jestem poza tym coraz bardziej przekonana, iż kurczowe trzymanie się swojego ?osobistego objawienia? jest niebezpieczne, bo skierowane przeciwko miłości bliźniego. Tworzy się wtedy niezdrowy podział na różnych bogów: mój prawdziwy i twój fałszywy. Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę z tego, że Boga nie można posiadać. On istnieje niezależnie od nas i to On jest Najwyższą Rzeczywistością. Nie możemy także zawłaszczyć sobie świętej księgi i uważać siebie za jedynych słusznych jej interpretatorów i kontynuatorów. Świat stworzony przez Boga nie jest potężną firmą, w której powinniśmy awansować, zbierać sobie punkty u Stwórcy i walczyć o stołki. W świecie Boga, w sferze naszego ducha musimy sobie odpuścić, pozostawić wszystko za sobą, uwolnić się od balastu myśli i oddać w absolutnej ufności Temu, który wychodzi nam naprzeciw.

Głębia treści ?Ciszy i trwania? jest dowodem na to, że Medytacja Chrześcijańska przynosi fantastyczne owoce, że jest oceanem spokojnym, który nie zabiera, ale wyrzuca na brzeg skarby. Uważam, że dzieło ojca Maina jest odrodzeniem się Kościoła, przełomem w jego historii i powrotem do jego prawdziwego założenia: ?W historii chrześcijaństwa ludzie modlitwy spełniali specjalną misję niesienia swoim współczesnym i potomnym oświecenia, czyli ponownego narodzenia się z Ducha, o którym nauczał Jezus?. W modlitwie ciszy nie pouczamy medytujących z nami, jak mają żyć, nie oceniamy ich. Po prostu wierzymy, że skoro są z nami, nie pojawili się przez przypadek. W końcu Duch wieje tam, gdzie chce.

Katarzyna Zajd
Źródło: http://www.ps-po.pl , http://www.fronda.pl/a/oto-droga-do-pra ... 52880.html


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!