Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 50 ]  Idź do strony nr...    Poprzednia 1 2 3 4
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 21 mar 2013, o 22:44 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 16 gru 2012, o 23:18
Posty: 265
PIĄTA SOBOTA WIELKIEGO POSTU


Ez 37, 21-28

J 11, 45-57



(Ez) ...Oto wybieram Izraelitów spośród ludów... i zbieram ich ze wszystkich stron... i uczynię ich jednym ludem... oczyszczę ich i będą Moim ludem, Ja zaś będę ich Bogiem...

(J) I rzekli arcykapłani i faryzeusze: Cóż my robimy wobec tego, że ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak zostawimy, to wszyscy w Niego uwierzą...



Refleksja: Bóg przyrzeka ludowi Izraela jedność. Obiecuje jeden kraj, jednego władcę, jedną wiarę. Obiecuje Swoją trwałą obecność wśród ludu. Mówi: będę wam Bogiem! Ja jestem Panem!




Wierny temu przyrzeczeniu, Bóg zsyła Jezusa. Jezus ma wypełnić obietnicę jednoczenia. Dla Jezusa oznaczało to wzywanie Jemu współczesnych do zmiany ich postaw, do zmiany wartościowania, do radykalnej zmiany myślenia.

Ale te Jezusowe wezwania budziły opór arcykapłanów, faryzeuszy... Budziły lęk, że ludzie uwierzą i zmienią swe życie...



+ Jaki jest mój stosunek do tych, którzy mnie wzywają do zmiany? którzy przypominają o potrzebie nawrócenia? którzy kwestionują moje zachowanie? którzy ode mnie wymagają?

+ Czy poddaję się wezwaniu do głębszej jedności?



Akcja: Podziękuję dziś Bogu za Jego Plan Zbawienia.

Podziękuję za każdą łaskę, która mnie wewnętrznie scala.

Podziękuję za tych wokół mnie, którzy w życiu codziennym wzywają mnie i zachęcają do jedności z Bogiem, z drugim człowiekiem, z sobą samym.



Uczynię coś, co będzie czytelnym znakiem mego pragnienia budowania jedności. Podejmę jakieś trudne wezwanie do przełamania siebie i swego uporu.



Modlitwa: Jezu, obdarz mnie łaską, bym umiał być znakiem pokoju, radości, harmonii, jedności. Towarzysz mi dziś w moich wysiłkach podejmowanych dla jedności.

_________________
Miłość nie jest kochana
Św. Franciszek


Na górę
Post: 23 mar 2013, o 23:47 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 16 gru 2012, o 23:18
Posty: 265
NIEDZIELA PALMOWA -


Iz 50, 4-7

Flp 2, 6-11

Mk 14, 1-15. 47




Jezus przybywa do Jerozolimy na osiołku.

Ludzie krzyczą Hosanna... Ogłaszają Go Królem!

Jezus jednak wie, że przybył tu, aby dokończyć Swego posłannictwa. Przybył, aby tu cierpieć i umrzeć, nie aby odbierać wdzięczność i uwielbienie.



Jezus jest dziś Królem jadącym na osiołku. Za kilka dni będzie Królem ukoronowanym cierpieniem.


Jezus jest Królem, który jest *jak robak*, wydający swoje policzki bijącym Go, Swoją twarz - opluwającym Go. Jezus jest Królem, który w każdej sytuacji jest ze Swym ludem. Nie odwraca Swej twarzy...



Posłannictwo Jezusa, Boga Wcielonego, zaczęło się w ukryciu betlejemskiej stajni.

To posłannictwo zakończy się w ukryciu Krzyża, poza murami miasta.



Od tamtych dni upływa 20 wieków.

Ludzie dalej krzyczą Hosanna... i dalej krzyżują Jezusa.

A On zostaje z nami jako Król ukryty, jako Król wzywający do podjęcia Krzyża, jako Król kierujący do Ojca.

Chociaż wszystko zdaje się iść dalej tą samą drogą, to przecież fakt, że Jezus był i pozostaje z nami nadal, nadaje naszemu życiu nowość.



W ukryciu i cierpieniu, w ciszy i upokorzeniu też można zbawiać świat. Tego uczy Jezus.



Jezu, gdy dziś wchodzę w Wielki Tydzień Twojej Męki, przypomnij mi o znaczeniu życia ukrytego. Obdarz mnie łaską, bym nie pragnął niczego, co wielkie, hałaśliwe, imponujące.


Wejdźmy, Jezu, razem w ciszę następnych dni.

Pomóż mi przeżyć ten Tydzień w prawdzie i pokorze.

_________________
Miłość nie jest kochana
Św. Franciszek


Na górę
Post: 23 mar 2013, o 23:50 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 16 gru 2012, o 23:18
Posty: 265
WIELKI PONIEDZIAŁEK


Iz 42, 1-7

J 12, 1-11




Boże, pozwól, bym był wspaniałomyślny - wobec Ciebie, wobec innych.

Maria, siostra Łazarza, namaściła Twoje nogi drogocennym olejkiem i nadto otarła je własnymi włosami. Dała to, co w danej chwili było dla niej samej bardzo cenne.




A ja, Jezu, zachowuję się często jak Judasz, któremu szkoda tego drogocennego olejku, który dała Maria... I jak Judasz umiem przekręcić prawdziwe intencje moich zachowań. Umiem temu, co dokuczliwe nadać znaczenie troski o dobro...

Jakże często, Jezu, jestem zwyczajnie skąpy. Szkoda mi mego czasu dla innych. Szkoda czasu dla Ciebie wyłącznie. Wolę to, co przynosi widoczny sukces. Słyszę jednak Twoją prośbą, bym po prostu usiadł u Twoich stóp, bym przy Tobie odpoczywał, słuchał Twoich słów, starał się Ciebie zrozumieć.


O Panie, uczyń mnie wielkoduszną. Wiem, jeśli się tego nie nauczę od Ciebie teraz... nie nauczę się tego nigdy! Dajesz mi poznać, że Cię cieszy wielkoduszność, i że ona zawsze jest potrzebna, zawsze na czasie: *Ubogich zawsze macie u siebie*...


Uczyń mnie, Panie, wielkodusznym, gdy chodzi o dar mojego czasu dla Ciebie i innych ludzi. Naucz mnie wsłuchiwania się w Ciebie, gdy mi mówisz o tym, co Ciebie w nas boli, co jest troską Twoją o nas, do czego nas/ mnie chcesz użyć w służbie potrzebującym.


Pozwól mi trwać w Twoich ramionach. Pozwól mi przeżyć na nowo Twoją dla mnie miłość. Pozwól przebaczać tym, do których mam jakieś pretensje. Naucz mnie prostoty, gdy chodzi o dawanie siebie, o okazywanie dobra, o przebaczanie.


Prowadź mnie przez te dni w ciszy i łączności z Tobą. Pomóż mi zrozumieć, że mnie wezwałeś do współpracy z Sobą w dziele zbawiania. Obdarz mnie łaską - wielkodusznej

_________________
Miłość nie jest kochana
Św. Franciszek


Na górę
Post: 25 mar 2013, o 23:06 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 16 gru 2012, o 23:18
Posty: 265
WIELKI WTOREK


Iz 49, 1-6

J 13, 21-33. 36-38




(J) Jezus w czasie wieczerzy z uczniami... oświadczył: Jeden z was Mnie zdradzi...



Jeden z was mnie zdradzi, czyli wyda...
W Liście do Rzymian czytamy: Bóg nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za wszystkich wydał... (Rz 8, 32)




Judasz staje się tu narzędziem działania, które już dawno podjęte było przez Boga... W momencie, w którym Jezus jest wydany - kończy się Jego działalność, a zaczyna Męka. Odtąd nie Jezus *czyni*, ale ktoś inny *czyni* wobec Jezusa. On staje się ofiarą różnych ludzkich odczuć. W ten sposób zaczyna powoli dopełniania do końca swojego posłannictwa.



To ważne: Jezus wypełnia Swoje posłannictwo nie tylko wtedy, gdy jest aktywny, ale i wtedy, gdy poddaje się cierpieniom zadawanym Mu przez innych.



Tak jest i w moim życiu. Stosunkowo rzadko wypełniam moje posłannictwo własnymi wyborami działania. Większość mego życia podyktowana jest z zewnątrz. Ale, by naprawdę dopełnić posłannictwa, trzeba, bym z miłością objął to, do czego wzywają mnie inni... bym z miłością czynił to, o co inni mnie proszą, co inni dla mnie planują... bym był po prostu posłusznym... i w ten sposób włączył się w Jezusowe posłannictwo.



Jezus w określonym momencie swego życia został wydany innym i odtąd oni czynili z Jezusem, co chcieli. Jezus już po wydaniu Go nie miał żadnej decyzji odnośnie swojej osoby. Poddał się swoim oprawcom.

Wtedy jednak dopiero dopełnił Woli Ojca, wykonał to, do czego został posłany przez Ojca.



Modlitwa: Panie, pozwól mi rozumieć dobrze tę część mego życia, w której nie ja decyduję, ale czynię wszystko w posłuszeństwie, pozwól mi też głębiej zrozumieć momenty, w których cierpię, w których Ciebie od razu nie dostrzegam. Naucz mnie być duchowo aktywnym także wtedy, gdy już fizycznie pracować nie potrafię. Chroń mnie równocześnie przed wszystkim, co ma nawet ślad zdrady... co może być *wydaniem* Ciebie w sposób niejednoznaczny, krętacki nawet.

_________________
Miłość nie jest kochana
Św. Franciszek


Na górę
Post: 27 mar 2013, o 08:59 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 16 gru 2012, o 23:18
Posty: 265
WIELKA ŚRODA


Iz 50, 4-9a

Mt 26, 14-25




W czytaniach Liturgii tego Tygodnia Judasz i Piotr symbolizują dwie różne postawy wobec popełnionego grzechu.



Judasz zdradził Jezusa i zniechęcony swym czynem powiesił się. Nie pomyślał o możliwości naprawienia winy.

Piotr zaparł się Jezusa, udając, że Go nie zna, ale powrócił do Jezusa w żalu.




Głos zniechęcenia, głos Złego, mówi: i tak się nie zmienię, tyle już razy próbowałem, przyrzekałem, robiłem dobre postanowienia... i nic, wciąż to samo. Nikt mnie nie lubi, nikt nie akceptuje. Nawet ja sam mam już siebie dość. A cóż dopiero mówić o Jezusie. Przepadłem w jego oczach. Jestem grzesznikiem, koniec. Lepiej usunąć się od ludzi, nie rozmawiać. Przynajmniej się nikomu nie narażę... Nic mi już nie pomoże. Odejdę, będzie mi lżej... Jezusowi też się nie będę narzucać.



Wiemy jednak - głos zniechęcenia to głos Złego, a Zły nie otwiera przed nami drogi powrotu.



Pomyślę: Jak często przysłuchuję się i temu głosowi, jak często i mnie jest z nim dobrze, bo czuję się zwolniony z wysiłku przeproszenia, przyznania się do winy?



Jezus przychodzi do mnie i mówi: Jestem twoim Bogiem. Kocham Cię. Znam twoją słabość, ale znam i twoje wysiłki. Moja miłość nie zna granic przebaczenia, podnoszenia, kochania; jestem Bogiem dobroci i miłosierdzia. A ty jesteś drogim w Oczach Moich. Pozwól, bym leczył najgłębsze tajniki twego serca, pozwól mi tam wejść i wnieść Moje światło.



Piotr usłyszał ten głos. I ten głos wycisnął z jego serca łzy skruchy, żalu, łzy ukochania. Ten głos wezwał do powrotu i pokazał dokąd wracać.



Nie zawsze jest łatwo słyszeć Głos Boga, który woła o poprawę odniesień między mną a Nim, między mną a innymi ludźmi.

Głos Boga woła o przebaczenie, a to wymaga nowych wysiłków...



Modlitwa: Boże, pozwól, bym umiał słuchać zawsze Twego głosu i wybierać wysiłek ku dobru - nie zniechęcenie. Boże, zmiłuj się!

_________________
Miłość nie jest kochana
Św. Franciszek


Na górę
Post: 27 mar 2013, o 09:02 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 16 gru 2012, o 23:18
Posty: 265
WIELKI CZWARTEK


Wj 12, 1-8. 11-14

1 Kor 11, 23-26

J 13, 1-15



Dziś pragnę dziękować Jezusowi za ustanowienie Sakramentu Eucharystii i Kapłaństwa. Jezus zostawia Siebie w darze i już zbliża się do końca Swego Życia.




Zanim odszedł od życia aktywnego - umył Apostołom nogi i ofiarował im Swoje Ciało i Krew na pożywienie. Te dwie czynności Jezusa należą razem. Ukazują one Jezusową potrzebę pokazania pełni Jego miłości wobec nas. Dlatego święty Jan pisze: Jezus... umiłowawszy Swoich, do końca ich umiłował... i umył im nogi...



Ważne wydaje się to, że przy umyciu nóg Apostołom Jezus poleca nam czynić to samo. *Dałem wam przykład, abyście i wy tak samo czynili* (J 13,15). A po nakarmieniu Apostołów Swoim Ciałem i Krwią mówi: *Czyńcie to na Moją pamiątkę* (Łk 22,19).



Jezus wzywa nas, byśmy kontynuowali w świecie Jego posłannictwo okazywania doskonałej miłości. On wzywa nas do całkowitej ofiary z siebie. On chce, by nasza miłość była tak radykalna, tak kompletna, tak pełna, jak Jego. On chce, byśmy na klęczkach przed innymi służyli im tam, gdzie nasza służba jest najbardziej potrzebna - może w dziedzinach jeszcze nie objętych naszą służbą... może gdzieś, gdzie potrzebne jest przebaczenie i pojednanie; może tam, dokąd wzywa nas trudne posłuszeństwo...



Jezus chce, byśmy w ten sposób uczyli się głębokiego zjednoczenia z innymi, byśmy oddali się doskonałej służbie, byśmy oddawali się cali.


Czy odpowiem Jezusowi: nie, Jezu! to za dużo!? czy też: tak, jestem, Panie! Posyłaj mnie także wtedy, gdy iść nie chcę... posyłaj tam, gdzie Ty chcesz mnie mieć... Jestem do Twojej dyspozycji. Chcę się oddawać innym jak TY.

_________________
Miłość nie jest kochana
Św. Franciszek


Na górę
Post: 27 mar 2013, o 09:05 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 16 gru 2012, o 23:18
Posty: 265
WIELKI PIĄTEK





Dziś dzień Krzyża, cierpienia. Dzień nadziei, zwycięstwa. Dzień żalu, radości. Dzień, w którym coś się kończy i coś jednocześnie zaczyna.

Spróbujmy przeżyć adorację Ukrzyżowanego Boga.



Chrystus na krzyżu w kościołach świata... W tej samej chwili miliony ludzi w kościołach całego świata podchodzi do Krzyża i całując stopy Ukrzyżowanego dla nas Chrystusa, wyraża Mu swoją wdzięczność, oddanie, miłość, swoją prośbę o przebaczenie, swoją wolę przebaczania... To ci sami ludzie, którzy cierpią, umierają, chcą być dobrzy...



Chrystus rozpięty na krzyżu naszej kuli ziemskiej. Cały na niej rozpostarty.



Chrystus Ukrzyżowany w ludziach...

Od wielu już wieków pokrywa kulę ziemską ludzkie cierpienie. Ludzie umierają z głodu, wymierają z powodu epidemii, kataklizmów, klęsk żywiołowych; ludzie śpią na ulicach wielkich miast, pogrążeni są w głębokim smutku i zwątpieniu; w obozach zagłady, w obozach pracy... spotykamy ludzi starych i osamotnionych... Ci wszyscy, to też Cierpiący Chrystus!



Kulę ziemską *pokrywają* też ludzie idący do innych z dobrym słowem, ludzie oddani służbie dla innych... ludzi szczęśliwi, dzielący się z innymi tym, co mają, starsi i młodzi, dzieci i niemowlęta... To też Chrystus... Chrystus uzdrawiający świat.



Przez dwadzieścia wieków człowiek mówi za Chrystusem: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił? ale też: Przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią, nie wiedzą, dlaczego tak czynią... U początku wieku dwudziestego pierwszego mówimy do Jezusa to samo. Chcemy Go coraz lepiej rozumieć, coraz głębiej kontemplować Jego oblicze - także w drugim człowieku, chcemy Go coraz serdeczniej naśladować.



Krzyż hańby staje się Krzyżem zbawienia i nadziei.



Chrystus po to też zostawił nam swoje Ciało i Krew na pokarm... Ono czyni nas wszystkich - na całym świecie - jednością. Ono nas wzmacnia w momentach cierpienia i w wysiłkach niesienia dobra, Ono pozostaje dla nas dowodem Chrystusowej miłości i obecności.


Co ja czynię dla Jezusa w osobie innych?

_________________
Miłość nie jest kochana
Św. Franciszek


Na górę
Post: 27 mar 2013, o 09:08 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 16 gru 2012, o 23:18
Posty: 265
WIELKA SOBOTA



Jezus złożony w grobie. Już nie cierpi.



Usiądę dziś na chwilę z Maryją przy Grobie Jezusa. Posłucham, co mi Maryja opowie...



Co czuje - Ta, która 33 lata temu - zgodziła się Swoim FIAT na to wszystko... Ona pamięta Jezusa od pierwszego momentu Jego Człowieczeństwa. Może teraz dopiero zaczyna pojmować to, co przez wiele lat, jako trudne do zrozumienia, *przechowywała w Swoim Sercu*?



W obecności Maryi: podziękuję Jezusowi za Jego piękne i tak bardzo proste życie ziemskie. Podziękuję za wszystko, co dla nas i dla naszego zbawienia uczynił.



Wspomnę też z Maryją drogę Jezusa w moim życiu... Jakie były tajemnice paschalne, w których szczególnie bliski byłem Jezusowi? Podziękuję Mu za nie.



Powierzę Jezusowi ludzi, którzy przez tyle już wieków w sposób szczególny zostali przez Niego zaproszeni do współudziału w cierpieniach... za tych, którzy miłośnie uzupełniają to, czego Jego cierpieniom *nie dostało*. Powierzę tych, którzy cierpiącym śpieszą z pomocą.



Powierzę Jezusowi cały świat. Ten w męce i ten w radościach. Ten, który odchodzi, i ten który się rodzi.



Ciało Jezusa zostało oddane ziemi. Ale Jezus żyje. Nadzieja wbrew nadziei. I nowa wiara!



Gdy *spotkam* Jezusa - co Mu powiem? za co podziękuję? jaki dar przygotowałem dla Niego [szczególnie w okresie tegorocznego Wielkiego Postu] na moment spotkania się z Nim, Zmartwychwstałym, w dniu Jego Święta, w dniu Wielkanocnym, pierwszym w tym wieku?



Modlitwa: Jezu, mój Boże, gdy przyjdzie dzień także mojego przejścia przez grób, bądź blisko, by mnie do Siebie przygarnąć i przyjąć moją serdeczną wolę trwania przy Tobie na zawsze. Wierzę, Jezu, w Twoje i i moje Zmartwychwstanie!

_________________
Miłość nie jest kochana
Św. Franciszek


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 50 ]  Idź do strony nr...    Poprzednia 1 2 3 4


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!