Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 177 ]  Idź do strony nr...    1 2 3 4 513   
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 24 lut 2012, o 14:53 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
Bardzo polecam portal http://www.wiara.pl
Tu znajdziemy odpowiedzi na wiele pytań dotyczących WIARY I BOGA

:arrow: http://zapytaj.wiara.pl/Najczestsze_pytania

Portal zawiera wiele tematów , posegregowanych tematycznie
Polecam zwrócić uwagę, między innymi na ks. Jacka Salij

.

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 24 lut 2012, o 21:57 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 21 gru 2011, o 23:28
Posty: 369
Cytat z portalu wiara.pl: Gdyby się głębiej nad naszym poznaniem zastanowić, to dochodzimy do wniosku, że poznanie zawsze jest obciążone możliwością pomyłki. Widzimy na przykład kolory. Gotowi jesteśmy zarzekać się, że istnieją. Tymczasem widzimy je tylko dlatego, że nasz mózg tak a nie inaczej interpretuje bodziec powstały w oku przez pewną długość fali elektromagnetycznej. Kolor jako taki nie istnieje. Dokładniej, istnieje tylko w naszym mózgu. Kto zaręczy, że w pozostałych kwestiach nie ulegamy podobnemu złudzeniu?

Komentarz jest chyba zbędny.

_________________
No religion, no problem.


Na górę
Post: 13 kwie 2012, o 23:20 
Offline
0p
0p

Rejestracja: 13 kwie 2012, o 22:43
Posty: 1
Desmus oczywiście, że komentarz zbędny.
Wiara nie jest wiedzą i nigdy nią nie będzie.
Nie szukaj dowodów ;:108


Na górę
Post: 20 kwie 2012, o 23:39 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 21 gru 2011, o 23:28
Posty: 369
Ale w ten sposób można wierzyć w cokolwiek. Choćby w świętego banana. Skoro nie potrzeba dowodów.

_________________
No religion, no problem.


Na górę
Post: 12 sty 2013, o 20:38 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 16 gru 2012, o 23:18
Posty: 265
W naszych czasach coraz bardziej powszechne staje się przekonanie, że wiara (religijna, katolicka) jest prywatną sprawą każdego człowieka. Tak dziś nakazuje mówić tzw. poprawność polityczna. Taką opinię wyrażały wszystkie dotychczasowe systemy o laickim światopoglądzie i ateistyczno-lewackim rodowodzie. Co do tego, że wiara jest sprawą prywatną, nie miał wątpliwości antyreligijny i ateistyczny Lenin. Komunizm zawsze walczył z obecnością Boga i Kościoła w życiu publicznym i dążył do rozdzielenia życia religijnego od życia społecznego czy zawodowego. W naszej Ojczyźnie w minionym okresie nie udało się władzy ludowej przekonać naszych wiernych, że wiara jest sprawą prywatną. Niestety, nawet po 1989 roku ten szkodliwy sposób myślenia można spotkać u wielu ludzi, zwłaszcza młodych, mówiących: Bóg jest OK, Kościół w zasadzie też, ale moje życie, moje wybory moralne, moja wiara - to wszystko moja prywatna sprawa. Czy to prawda? NIE! ? to oczywisty absurd!

Wielu ludzi uważa, że sprawy Boga i sprawy człowieka znajdują się na przeciwległych biegunach (?) Drugie niebezpieczne zjawisko polega na tym, że dzieli się przestrzeń, w której żyjemy, na tę, która należy wyłącznie dla człowieka i na tę, która należy wyłącznie do Boga (bp Guzdek). Tymczasem Bóg i człowiek spotykają się w jednej i tej samej przestrzeni.

Owszem, kontakt z Bogiem na modlitwie czy kontemplacji ma charakter wybitnie indywidualny, osobisty. Z Bogiem można porozumiewać się bezpośrednio; wszystkie aspekty religijne naszego życia można z Bogiem załatwiać osobiście, bez niczyjego pośrednictwa, a nawet bez niczyjej wiedzy. W takim przypadku można mówić, że moja wiara jako przeżycie kontaktu z Bogiem ma charakter prywatny, osobisty, indywidualny. Moja wiara ma charakter prywatny też w tym znaczeniu, że mogę wyznawać taką wiarę, jaką wybieram, ale to nie znaczy, że mogę wyznawać ją tak, jak mi się podoba. Wiara zawsze będzie zjawiskiem głęboko osobowym i osobistym, ale równocześnie bardzo publicznym.

Mówienie w minionej epoce, że religia (wiara) to: Twoja sprawa czysto prywatna miało na celu zamknięcie ludzi wierzących w czterech ścianach swego mieszkania, gdzie mogli być sobie praktykującymi katolikami; obowiązywał zakaz obecności wszelkich przejawów życia religijnego w sferze publicznej (w parlamencie, w szkołach, w fabrykach, na uczelniach, itp.) co prowadziło do schizofrenii światopoglądowej, sprzecznej z naturą człowieka.

Chrześcijaninem jest się zawsze i wszędzie

Jasne, że nie można być uczniem Chrystusa na pół etatu, tylko w sferze prywatnego życia. Wiara raz przyjęta i wyznawana nie jest sprawą prywatną. Trzeba ją wyznawać i przekazywać tym, którzy jeszcze Jezusa nie poznali. Każdy chrześcijanin jest zobowiązany do dawania świadectwa w każdym czasie, w każdej sytuacji, słowem i czynem. Wiara jest wielkim skarbem człowieka; tym skarbem trzeba się dzielić z innymi. Ten obowiązek wynika z przyjęcia objawionej prawdy o pochodzeniu i zależności człowieka od Boga oraz o przeznaczeniu człowieka do życia wiecznego, na które trzeba sobie zasłużyć życiem zgodnym z zasadami wskazanymi przez Boga.

Można się zgodzić, że wiara jest w pewnym sensie sprawą i prywatną, i publiczną. Jako chrześcijanie jesteśmy zobowiązani do dawania świadectwa wiary. Zobowiązanie to wynika wyraźnie z nauki Chrystusa: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu (Mk 16, 15). Do każdego więc, kto się przyzna do mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i ja przed moim Ojcem, który jest w niebie (Mt 10, 32 - 33).

Wiary nadprzyrodzonej jako daru Boga nie możemy chować pod korzec, ale mamy obowiązek wnosić ją do każdego przejawu życia publicznego. I taka wiara zawsze będzie wywierała wpływ na obydwu płaszczyznach: prywatnej (osobowej, indywidualnej) i publicznej. Jako uczniowie Chrystusa mamy niezaprzeczalne prawo i obowiązek publicznego wyznawania wiary. Apostołowie z wielką mocą świadczyli o zmartwychwstaniu Pana Jezusa, a wszyscy oni mieli wielką łaskę (Dz 4, 33). Zatem moja wiara jest sprawą osobistą, ale nie prywatną.
Dlatego mamy prawo manifestować swoją wiarę w czasie chrześcijańskiego koncertu w miejscu publicznym, iść w procesji ulicami miast, opowiadać o Chrystusie w telewizji, uczyć o Nim szkole, czy powiesić w naszym biurze krzyż. Chodzi nam o to, byśmy mogli wiarą żyć, wyrażać ją słowem, czynem, gestem, myślą.

o. Grzegorz Błoch OFM

_________________
Miłość nie jest kochana
Św. Franciszek


Na górę
Post: 8 sty 2014, o 09:33 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 21 gru 2011, o 23:28
Posty: 369
"Moja wiara ma charakter prywatny też w tym znaczeniu, że mogę wyznawać taką wiarę, jaką wybieram".
"Chrześcijaninem, muzułmaninem, żydem, buddystą, shintoistą, konfucjonistą, hinduistą jest się zawsze i wszędzie."
Jasne, że nie można być uczniem Chrystusa, Buddy, Wisznu, Sziwy, Allacha, Jachwe, Jechowy, Baala, Ra, Potwora Spagetti, Konfucjusza na pół etatu, tylko w sferze prywatnego życia. Wiara raz przyjęta i wyznawana nie jest sprawą prywatną. Trzeba ją wyznawać i przekazywać tym, którzy jeszcze Jezusa, Buddy, Wisznu, Sziwy, Allacha, Jachwe, Jechowy, Baala, Ra, Potwora Spagetti nie poznali. Każdy chrześcijanin muzułmanin, żyd, buddysta, shintoista, konfucjonista, hinduista jest zobowiązany do dawania świadectwa w każdym czasie, w każdej sytuacji, słowem i czynem. Ten obowiązek wynika z przyjęcia objawionej prawdy o pochodzeniu i zależności człowieka od Boga, Buddy, Wisznu, Sziwy, Allacha, Jachwe, Jechowy, Baala, Ra, Potwora Spagetti.
Jako uczniowie Chrystusa, Buddy, Wisznu, Sziwy, Allacha, Jachwe, Jechowy, Baala, Ra, Potwora Spagetti, Konfucjusza mamy niezaprzeczalne prawo i obowiązek publicznego wyznawania wiary.
Dlatego mamy prawo manifestować swoją wiarę w czasie chrześcijańskiego, buddystycznego, muzułmańskiego, żydowskiego, prawosławnego, ewangelickiego, konficjonistycznego, koncertu w miejscu publicznym, iść w procesji ulicami miast, opowiadać o Chrystusie , Buddzie, Wisznu, Sziwie, Allachu, Jachwe, Jechowie, Baalu, Ra, Potworze Spagetti w telewizji, uczyć o Nich w szkole, czy powiesić w naszym biurze krzyż, gwiazdę Dawida, półksiężyc, swastykę etc. Chodzi nam o to, byśmy mogli wiarą żyć, wyrażać ją słowem, czynem, gestem, myślą.

Wszyscy mają równe prawa, czyż nie?

_________________
No religion, no problem.


Na górę
Post: 9 sty 2014, o 08:06 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 15 lip 2012, o 15:19
Posty: 292
''Dlatego mamy prawo manifestować swoją wiarę w czasie chrześcijańskiego, buddystycznego, muzułmańskiego, żydowskiego, prawosławnego, ewangelickiego, konficjonistycznego, koncertu w miejscu publicznym, iść w procesji ulicami miast, opowiadać o Chrystusie , Buddzie, Wisznu, Sziwie, Allachu, Jachwe, Jechowie, Baalu, Ra, Potworze Spagetti w telewizji, uczyć o Nich w szkole, czy powiesić w naszym biurze krzyż, gwiazdę Dawida, półksiężyc, swastykę etc. Chodzi nam o to, byśmy mogli wiarą żyć, wyrażać ją słowem, czynem, gestem, myślą.''

Czy wiesz co napisałeś?!Masz świadomość w jakim kraju mieszkasz? Polska -na szczęście- jest w większości krajem katolickim w którym są obchodzone święta Bożego Narodzenia i Zmartwych Powstania naszego Pana Jezusa Chrystusa!

Jeśli masz ochotę to czcij spagetti icz też szaszłyki i załóż szkołę do której będą się zapisywali fanatycy bigosu a na ścianie będzie wisiał kotlet!
Wybacz ale inaczej nie mogę ;:170


Dla uzupełnienia- krzyż to nasze odkupienie i moc-obejrzyj te kilkanaście sekund:


https://www.youtube.com/watch?v=ik4vHCL-M3w


Na górę
Post: 9 sty 2014, o 19:45 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 21 gru 2011, o 23:28
Posty: 369
"Rocznik tygodnika "Żołnierz Polski" z roku 1922 nie wspomina ani słowem w ogóle o śmierci księdza o nazwisku Ignacy Skorupka. W numerze 35 (314) z datą 27 sierpnia 1922 (Niedziela) poświęconym ?bitwie warszawskiej? jest artykuł o bitwie pod wsią Ossowo. Dnia 13 sierpnia 1922 odbyły się tam uroczystości (msza święta) ?na bratniej mogile obrońców Warszawy?. Nic na temat śmierci jakiegoś księdza. Nie ma takiego nazwiska wśród odznaczonych krzyżem VM i innymi medalami. Nawet pośmiertnie.
Kto i na czyje zamówienie dorobił temu kapłanowi ?maskę? bohatera narodowego. Kto i w imię jakiej ?prawdy? fałszuje historię? Już te dwie wersje jego śmierci trącają myszką i wywołują znaczące przymrużenie oka.. Prawda jest taka, że pod groźbą nawały bolszewickiej większość kleru warszawskiego uciekła do Poznania."

_________________
No religion, no problem.


Na górę
Post: 9 sty 2014, o 22:31 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 15 lip 2012, o 15:19
Posty: 292
Uważasz że w tamtych czasach zależało ''im'' by uhonorować Księdza (Tego czy też Innego) czy ewentualnie podkreślić Jego zasługi? Jestem przekonana że było wręcz przeciwnie....wielu Księży zamordowano i nie mam tu na myśli czasu wojny lecz ten okres powojenny...wejścia na plebanię i mord z upozorowaniem samobójstwa lub nagłej śmierci.
Błogosławiony Jerzy Popiełuszko jest przykładem że za Wiarę i głoszenie prawdy można zginąć .


Na górę
Post: 10 sty 2014, o 09:29 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 21 gru 2011, o 23:28
Posty: 369
O jakiej wojnie piszesz?

_________________
No religion, no problem.


Na górę
Post: 10 sty 2014, o 13:02 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 15 lip 2012, o 15:19
Posty: 292
Może warto samemu ciut zgłębić wiedzę jak wielu kapłanów zabito-zamordowano :roll:

Ksiądz Gurgacz przez rok był kapelanem ?Żandarmerii? Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej na Sądecczyźnie. Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie skazał go 13 sierpnia 1949 r. na śmierć (Bolesław Bierut nie skorzystał z prawa łaski). Wyrok wykonano 14 września w krakowskim więzieniu na Montelupich.
Ksiądz Lucjan Niedzielak (1904- 1947), kuzyn zamordowanego w 1989 r. ks. Stefana Niedzielaka, ?ostatniej ofiary Katynia? [8], proboszcz w Huszlewie w diecezji siedleckiej, kapelan AK i WiN, zamordowany został przez miejscowego pracownika UB.
Scenariusz działań bezpieki, prowadzący do zgonu kapłana, był analogiczny do tych, które doprowadziły do zgonów księży w latach osiemdziesiątych, w tym jego kuzyna Stefana.

Ten sam motyw zbrodni zaplanowanej ujawnia śmierć w 1948 r. ks. Jana Szczepańskiego (1890-1948) z diecezji lubelskiej. Duchowny słynął z ostrych wystąpień antykomunistycznych. W nocy z 22 na 23 sierpnia 1948 r. na plebanii w Brzeźnicy Bychawskiej rozpoczął się dramat księdza ? napastnicy weszli przez okno do budynku, następnie dokonali pozorowanej rewizji, podczas której rozsypali pieniądze z tacy i rozrzucili różne osobiste rzeczy po mieszkaniu. Zmusili księdza do założenia butów, płaszcza i kaszkietu, związali mu ręce i, brutalnie popychając, wyprowadzili na dwór. Następnie kazali położyć się na wozie i przykryli derką. Po dwóch tygodniach poszukiwań, 3 września, odnaleziono ciało księdza. Według lekarza, duchowny zginął trzeciego dnia po uprowadzeniu. Ciało nosiło ślady nieludzkich tortur ? ręce były związane, twarz opuchnięta, liczne siniaki na plecach, paznokcie jednej ręki i nogi zerwane, oczy wydłubane, język i genitalia wycięte, bok głowy przestrzelony. Jednakże strzał w głowę nie stanowił bezpośredniej przyczyny śmierci. W płucach znajdowała się woda, co świadczyło, że powodem śmierci było utopienie.

Jak doszło do zamordowania bł.ks.Jerzego Popiełuszki raczej wiesz :?

Walka z księżmi trwa nadal choć sposoby nieco inne!


Na górę
Post: 10 sty 2014, o 22:44 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
Trwa na całym froncie walka o każdą Duszę.
To widać wszędzie , na każdym odcinku naszego codziennego życia.
Ataki na poczęte dzieci, ich wychowanie, życie i zdrowie nasze , ataki bezpardonowe na kapłanów, pomówienia, jednotematyczne i jednostronne, bez prawa obrony i odpowiedzi artykuły szydercze i szkalujące w mediach i prasie należącej do zmanipulowanych i otępionych duchowo dzieci Bożych.

Zły wie , że zasiewając w naszych sercach nienawiść w społeczeństwie do naszych najważniejszych tu na Ziemi duchowych obrońców - kapłanów i zastępców Jezusa, łatwiej zniszczy bezbronne Dusze bez przewodników i obronców wiary, sakramentów i naszego życia w wieczności.
Zły wie także, że wszelkie formy walki z życiem , szczególnie o dzieci (patrz przepychane prawa do aborcji i narkotyków np marichuany) są tym co zdegeneruje społeczeństwo i doprowadzi do upadku i depresji psychicznej , potem do nienawiści do Boga za swoje "wolne wybory" i konsekwencje.

Tu warto pomyśleć o tym że życie jest tylko krótkim testem kwalifikującym nas lub nie do życia przez miliony lat w wieczności w Milości i szczęsciu, niewyobrażalnym obecnie ludzkim rozumem lub kwalifikującym nas za "zasługi pracy dla szatana i walki z życiem już tu na Ziemi" na życie przez miliony lat w cierpieniach niewoybrażalnych, w stałym , nieprzerwanym towarzystwie potwornych demonów, szatanów i potępionych Dusz , które same z głupoty i braku wiary wybrały i zasłużyły na to co nigdy się nie skończy.

Dusza jest wieczna i cierpienie zarówno podobnie jak radość i szczęście w Niebie ze zbawionymi trwa wiecznie, bez końca. To jest pewnik i mamy na to tysiące spisanych świadectw zarówno świętych jak i przez objawienia na przestrzeni dwóch tysiącleci.

Życie duchowe istnieje. Kto ma wątpliwości zachęcam do przyjrzenia się choćby świadectwom i egzorcyzmom z tej sekcji -
viewforum.php?f=76

Jakże wiele jest świadectw Dusz rozpaczających po przejściu na drugą stronę, że zmarnowali tu życie i są na wieczność w cierpieniach, potępieni, z własnego wyboru i bezmyślności. To nigdy się nie zmieni i nie ma i nigdy nie będzie możliwości już wtedy zmiany miejsca pobytu. Za późno jest w tamtej przestrzeni duchowej, po przejściu w etap wiecznego życia by powiedzieć "pomyliłem się, Boże zlituj się nade mną głupcem co uczyniłem na Ziemi, jak nie chciałem nikogo słuchać, choć tyle razy miałem okazję by zatrzymać się w zaślepionym pędzie do wiecznego piekła i szatanów, czekających z otwartymi rękami na swoje zdobycze by mogły na wieczność rozkoszować się dręczeniem ich najstraszniejszymi karami i torturami.

A można było tak łatwo wybrać Miłość, Jezusa i Maryję, już tu na Ziemi zaznając Ich opieki, wstawiennictwa i pomocy nawet w sprawach doczesnych. To takie łatwe a takie trudne..... gdy brak tego prostego "tak, Jezu , pomóż, wierzę, Tobie się oddaję, pragnę życia z Tobą w szczęściu na wieczność, na zawsze w nieopisanej radości i w pięknych, czystych miejscach dla nas czekających w Niebie w towrzystwie dobrych Dusz, świętych, Jezusa Boga i naszej opiekunki i obrończyni - Maryi".


Polecam modlitwę zaufania i zawierzenia gdy trudno się przełamać. Znajduję się tutaj:
http://drogowskazydonieba.pl

Czyni ta krótka modlitwa cuda, jeśli z serca i ufnie jest odmawiana względnie regularnie, zapewniam.
+

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 11 sty 2014, o 00:20 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 21 gru 2011, o 23:28
Posty: 369
Może trzeba ich rzucić na pożarcie lwom, albo spalić na stosie? Skąd mi to przyszło do głowy? Przecież to takie okrutne metody!!!

_________________
No religion, no problem.


Na górę
Post: 11 sty 2014, o 16:44 
Offline
200p
200p

Rejestracja: 15 lip 2012, o 15:19
Posty: 292
A może modlitwa..znak krzyża ?!


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 177 ]  Idź do strony nr...    1 2 3 4 513   


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!